eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBohater bitwy o Anglię prawa kombatanta Bohater bitwy o Anglię prawa kombatanta
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: "opix" <e...@v...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Bohater bitwy o Anglię prawa kombatanta
    Date: Sun, 7 Nov 2004 21:20:39 +0100
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 115
    Sender: s...@o...pl@ntwklan-sz-62-233-158-43.devs.futuro.pl
    Message-ID: <cmlvun$i4c$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: ntwklan-sz-62-233-158-43.devs.futuro.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1099858711 18572 62.233.158.43 (7 Nov 2004 20:18:31 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 7 Nov 2004 20:18:31 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:253850
    [ ukryj nagłówki ]

    przeczytaj artykuł
    http://dzis.dziennik.krakow.pl/?2004/11.06/Magazyn/0
    3/03.html
    ======
    TADEUSZ JACEWICZ: Z bliska

    Przegrana bitwa generała

    Żyjemy historią. Idziemy naprzód z głowami zwróconymi do tyłu.
    Nieustannie rozgrywamy na nowo stare bitwy. Podziały polityczne sprzed
    100 lat teraz służą do prawienia sobie komplementów lub obrzucania
    obelgami. Budowanie pomników jest przemysłem narodowym, burzenie tych
    niewłaściwych zresztą też. Politycy rwą się do odsłaniania obelisków
    jak pszczoły do lipowego kwiecia. To jest pożyteczne i miłe zajęcie,
    tak dla jednych, jak i drugich.

    Fascynacja historią kończy się, niestety, na świętowaniu rocznic i
    okazjonalnych połajankach. Czcimy granity i brązy obelisków, ignorujemy
    ludzi, którzy sprawili, że można je było wznieść. Pamiętacie finałową
    scenę z filmu "Dzień szakala"? Zamachowiec na generała de Gaulle'a
    wcielił się w postać weterana, jak tam nazywają dawnych żołnierzy.
    Znoszony mundur, kule do podpierania się, medale na piersi. W warunkach
    maksymalnego alertu bezpieczeństwa tego człowieka przepuszczali
    policjanci i żandarmi. Salutowali z szacunkiem, robili miejsce,
    pomagali w niezdarnych ruchach. Dla nich, dla państwa, które
    reprezentowali, był to bohater.

    Podobnie jest w Wielkiej Brytanii i USA. Tak, tylko intensywniej i z
    większą serdecznością powinno być w Polsce. Przelaliśmy jako naród
    więcej krwi, walcząc o wolność niż jakikolwiek inny. Byliśmy zawsze po
    dobrej, szlachetnej stronie. Powinniśmy więc kultem, opieką i
    pieniędzmi otaczać tych, którzy nam jeszcze pozostali z tych strasznych
    czasów.

    A jak jest? Podle, nędznie, upokarzająco. Kombatanci są wyciągani z
    naftaliny na jakieś rocznicowe okazje, które służą nie oddaniu im hołdu
    za walkę, krew, rany, tylko puszeniu się urzędasów, pchających się na
    oficjalne trybuny. Chętnie odbiera się weteranom mizerne ulgi i
    przywileje, bo "budżet jest napięty". O opiece nad wybitnymi ludźmi,
    którzy wszystko poświęcili ojczyźnie, nikt nawet nie wspomina. Dla nich
    państwo nie ma czasu.

    Wstrząsnął mną los wspaniałego pilota, gen. Stanisława Skalskiego.
    Walczył we wrześniu 1939 r., był asem bitwy o Anglię, zestrzeliwał
    Niemców pęczkami. Miał wszystkie odznaczenia, jakie bojowy pilot mógł
    zdobyć. Już na emeryturze był żywą kroniką wspaniałych dni polskiego
    oręża, uosobieniem honoru, męstwa i pogardy śmierci Polaków, którzy
    walczyli wszędzie, gdzie mogli skierować lufę na wroga. Niewiele im z
    tego przyszło, ale to nie sprawą żołnierza było rozgrywanie
    politycznych układanek na globusie, w których nas oszukano.

    Dzisiaj ma prawie 90 lat i niewiele poza tym. Wylądował właśnie w
    zakładzie opiekuńczym, jak to się teraz ładnie nazywa, bo dawniej
    określano to jako przytułek. Kilka ludzkich hien, udających przyjazne
    osoby, okradło go z pieniędzy i mieszkania. Siniaki, z jakimi go
    przywieziono, przypuszczalnie nie pochodziły od upadku. Taki człowiek,
    taki bohater, tak traktowany.

    Nikomu z urzędowych patriotów, recytujących ojczyźniane slogany, nie
    przyszło do głowy, żeby takim człowiekiem się zająć. Nikt nie
    zorganizował opieki - i kontroli, czy przebiega właściwie. Żaden z
    licznych urzędników, biorących pensję za troskę o kombatantów, nie
    wpadł na taki pomysł. Nie pomyśleli o nim harcerze ani działacze PCK,
    ani aktywiści odbywający długie pielgrzymki. Wreszcie największy
    skandal: gdzie jest wojsko, w którym w końcu generałów, nawet w stanie
    spoczynku, nie liczy się na tysiące. Wszystko jest na pokaz, wszystko
    na niby. Bohaterów cenimy wtedy, kiedy umrą. Wtedy stawiamy im pomniki
    i organizujemy ceremonie rocznicowe. Przyjemne i użyteczne, bo można
    pokazać się w telewizorze.

    Kilka lat temu pożegnałem na zawsze wuja, który walczył w 1920 roku.
    Nie chwalił się tym, bo władza ludowa gdzieś wyszperała to w papierach
    i pętał się w PRL przez długie lata na podrzędnych posadkach. W III
    Rzeczpospolitej obiecano awansować żyjących niedobitków jednej z
    najważniejszych wojen świata na podporuczników. Żadnych pieniędzy
    oczywiście, czysty gest. Zebrałem w tajemnicy przed nim jakieś resztki
    papierów i wysłałem do urzędu. Bez śladu i odpowiedzi. Może i lepiej,
    bo pewno wuj by się zdenerwował.

    Mierzi mnie fałsz i nicość naszego życia publicznego. Polityka
    zdegenerowała się do walki o stołki i żłób. Żadna z osobistości, od
    których możemy oczekiwać rozwagi i mądrości, nawet nie usiłuje mówić o
    sensie społecznego istnienia, o moralności i zwykłej ludzkiej
    przyzwoitości. To są "niechodliwe" tematy, więc nie ma do nich
    chętnych. Tak, jak w handlu, wystawia się na wystawie towar, który
    idzie. Kariery robią nie ci, którzy myślą lepiej, tylko ci, którzy
    głośniej krzyczą.

    Ogólna wrzawa zagłusza nawet tych, którzy chcieliby działać inaczej.
    Godnie, uczciwie, elegancko. Wstydzą się za swoje państwo, które
    zachowuje się niegodnie. Bolą ich przypadki takie, jak osamotnionego,
    schorowanego generała. Rozumiem tych ludzi, bo sam myślę podobnie.
    Tylko dlaczego milczą?
    ================================
    APEL O PROTEST W SŁUSZNEJ SPRAWIE

    " Stanowczo protestuję przeciwko sytuacji w której bohater i obrońca
    Polski generał Skalski mając lat 90 dożywa swojego życia w upokorzeniu
    w publicznym przytułku ograbiony z mieszkania i pieniędzy .
    Domagam się od władz państwowych zagwarantowania generałowi Skalskiemu
    ,który jest wzorem patriotyzmu ,ofiarności pełnego zabezpieczenia
    godnej starości oraz wszczęcia postępowania celem wyjaśnienia i
    pociągnięcia
    do odpowiedzialności wszystkich którzy żerując na jego starości
    wyrządzili mu krzywdę i upokorzenie "

    powyższy tekst skopiuj
    i wyślij w najbliższy poniedziałek
    08listopada 2004 na adres:kancelarii premiera s...@k...gov.pl
    powiadom wszystkich swoich znajomych o akcji

    przyłączcie się do akcji bo to jest hańba dla Polski i Polaków

    Lesław
    Szczecin 07-11-2004

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1