-
1. Data: 2002-10-10 09:41:06
Temat: wodociag - problem formalny
Od: "Sylwia Grzelak" <S...@p...com.pl>
czesc
znajomi chca ciagnac wodociag po drodze ktorej jestesmy wspolwlascicielami
(w sumie pieciu wlascicieli). ja mam druga dzialke znajomi trzecia. jakis
czas temu zrobilem wodociag do swojej dzialki, teraz znajomi beda sie
podlaczac do tego mojego. problem w tym, ze dwoch sasiadow z ostatnich
dzialek nie chce sie zgodzic na roboty drogowe. chyba, ze ci, ktorzy robia
nitke podpisza zgode na darmowe wciecie sie w wodociag. kilka problemow tego
typu juz bylo na grupie. moze ktos mial podobny przypadek i wie jak z tego
wybrnac. w sumie to z jakiej parafii pozwalac na darmowe wciecie sie w
wodociag? malo tego. ten czubek (ktory nie chce dac pozwolenia na wejscie w
droge) nic jeszcze nie robi, nie przyjezdza i nic go nie interesuje.
szantarzem chce wymusic na moich znajomych wspolna inwestycje w wodociag,
ale...za trzy lata bo wtedy bedzie cos robil na dzielce :) mam nadzieje, ze
w miare jasno opisalem sytuacje. powiedzcie czy nie ma bata na czuba,
przeciez kazdy z nas jest wlascicielem tej dzialki (drogi). nie naduzywa on
swoich praw? a co z prawami moich znajomych???
pozdrowka
JArek
-
2. Data: 2002-10-10 10:41:32
Temat: Odp: wodociag - problem formalny
Od: "Mariusz" <m...@h...pl>
No to macie problem. Siedzę w tym temacie trochę i wiem jak to jest.
O ile się dobrze orientuję, to taki wodociąg po wybudowaniu formalnie
przechodzi na własność jakiegoś Zakładu Wodociągów i Kanalizacji (pomimo, że
leży na prywatnej działce) i to oni wydają warunki dotyczące wpięcia się w
wybudowaną nitkę.
Nie rozumiem tego zapisu ..."problem w tym, ze dwoch sasiadow z ostatnich
działek nie chce sie zgodzic na roboty drogowe, chyba, ze ci, ktorzy
robianitke podpisza zgode na darmowe wciecie sie w wodociag"...
Wyjaśnienie, na tyle ile zozumiałem, jest u góry. A darmowe wpięcie w
przypadku własności wodociągów nie wchodzi w rachubę. Trzeba płacić.
No chyba, że ten wodociąg jest rzeczywiście prywatny, co wydaje mi się mało
realne (mogę się mylić:))
Co do robót drogowych na działce, której jesteście współwłaścicielami to nie
ma wyjścia. Rozumiem, że aby ciągnąć dalej wodociąg przedstawić należy na to
jakiś projekt budowlany. I niestety jeśli współwłaściciel nie wyrazi zgody
na prowadzenie robót na terenie jego dziaki jest nie do przeskoczenia. Z
zasady Urzędy nie mieszają się w sprawy prywatne osób trzecich.
Można jednak znaleźć haka na takiego kogoś np. w gminie. Pójść, naświetlić
sytuację dokładnie, w czym jest problem i poprosić o rozwiązanie. W moim
przypadku to działało. Gmina naciskała, grożąc (nie tak dosłownie)
represjami i taki delikwent łamał się bardzo szybko. Spróbójcie.
A jeśli jest inaczej niż mówię to dajcie znać i się jakośdowiem
Pozdrawiam.
Mariusz
-
3. Data: 2002-10-10 11:34:33
Temat: Re: wodociag - problem formalny
Od: "Jarek" <jaroslaw.grzelakNO SPAM@pgnig.pl>
> No to macie problem. Siedzę w tym temacie trochę i wiem jak to jest.
> O ile się dobrze orientuję, to taki wodociąg po wybudowaniu formalnie
> przechodzi na własność jakiegoś Zakładu Wodociągów i Kanalizacji (pomimo,
że
> leży na prywatnej działce) i to oni wydają warunki dotyczące wpięcia się w
> wybudowaną nitkę.
nie przechodzi, chyba, ze spiszemy z kzb protokol przekazania. taki nie
zostal spisany z mozliwosci zaistnienia tego typu sytuacji. jest on
zupelnie prywatny. i nie chodzi o prywatna dzialke. chodzi o to kto jest
inwestorem. w tym przypadku my.
> Nie rozumiem tego zapisu ..."problem w tym, ze dwoch sasiadow z ostatnich
> działek nie chce sie zgodzic na roboty drogowe, chyba, ze ci, ktorzy
> robianitke podpisza zgode na darmowe wciecie sie w wodociag"...
> Wyjaśnienie, na tyle ile zozumiałem, jest u góry. A darmowe wpięcie w
> przypadku własności wodociągów nie wchodzi w rachubę. Trzeba płacić.
> No chyba, że ten wodociąg jest rzeczywiście prywatny, co wydaje mi się
mało
> realne (mogę się mylić:))
j.w. - jest poki co prywatny i koles musi nam zaplacic :) a potem i znajomym
(dlatego chce ta zgode na darmowe wpiecie) bedzie musial becelowac tylko
nam.
> Co do robót drogowych na działce, której jesteście współwłaścicielami to
nie
> ma wyjścia. Rozumiem, że aby ciągnąć dalej wodociąg przedstawić należy na
to
> jakiś projekt budowlany. I niestety jeśli współwłaściciel nie wyrazi zgody
> na prowadzenie robót na terenie jego dziaki jest nie do przeskoczenia.
projekt trzeba przedstawic i czekac na pozwolenie na budowe. ale bez zgody
wszystkich wlascicieli tej drogi urzad takiego nie wyda :( a ten umywa rece
i nie specjalnie chce sie tym zajac...
pozdrowka
Jarek (maz Sylwii :)
-
4. Data: 2002-10-10 12:38:08
Temat: Wodociag - problem formalny
Od: "Mariusz" <m...@h...pl>
Dzieki za odpowiedź.
Ciężki ten gość. Może poszczuć go psem:)?
A jak Wam się udało ułożyć ten wodociąg wcześniej? Przecież potrzebna była
jego zgoda z wejściem z robotami na teren działki.
Z projektami tak jest: nie ma podpisu - nie ma pozwolenia na budowę.
A ten projekt jest już sporządzony? Jeśli tak to co mówił sąsiad w momencie,
gdy dostawał zawiadomienie o wydaniu "Decyzji o warunkach zabudowi i
zagospodarowania terenu".
Nie wiem co z taki fantem zrobić. Prywtaność sieci niestety komplikuje
sprawę.
Oby się udało:)
Pozdrowienia dla obojga.
narka - Mariusz
-
5. Data: 2002-10-10 12:57:02
Temat: Re: Wodociag - problem formalny
Od: "Jarek" <jaroslaw.grzelakNO SPAM@pgnig.pl>
> Dzieki za odpowiedź.
to ja dziekuje za odzew :)
> Ciężki ten gość. Może poszczuć go psem:)?
to jest pomysl, mam duzego zwierza :)))
> A jak Wam się udało ułożyć ten wodociąg wcześniej? Przecież potrzebna była
> jego zgoda z wejściem z robotami na teren działki.
> Z projektami tak jest: nie ma podpisu - nie ma pozwolenia na budowę.
> A ten projekt jest już sporządzony? Jeśli tak to co mówił sąsiad w
momencie,
> gdy dostawał zawiadomienie o wydaniu "Decyzji o warunkach zabudowi i
> zagospodarowania terenu".
nam sie udalo wodociag ulozyc bo mielismy jego zgode. nie wiedzial po
prostu, ze bedzie musial potem becelowac. a to taka skrobidupa, ze hej. chce
chalupe budowac a zal mu dolozyc do projektu 300 pln ;) (ale to inna bajka)
projekt jest na moj wodociag i czub nie mowil nic, ale na dalszy kawalek
bedzie sporzadzony kolejny :(
a moze podejsc z innej strony. art. 201 kc mowi, ze do korzystania ze
wspolwlasnosci (w rozsadnych granicach) potrzebna jest zgoda WIEKSZOSCI
wspolwlascicieli a nie wszystkich. to by sie dalo zrobic (3:2).
dzieki za zainteresowanie
pozdrowka
Jarek
-
6. Data: 2002-10-10 13:08:42
Temat: Odp: Wodociag - problem formalny
Od: "Mariusz" <m...@h...pl>
> a moze podejsc z innej strony. art. 201 kc mowi, ze do korzystania ze
> wspolwlasnosci (w rozsadnych granicach) potrzebna jest zgoda WIEKSZOSCI
> wspolwlascicieli a nie wszystkich. to by sie dalo zrobic (3:2).
> dzieki za zainteresowanie
> pozdrowka
> Jarek
To jest dobry pomysł.
A jak nie to heja na barana z tym dużym zwierzem.
Jeszcze raz pozdrawiam.
-
7. Data: 2002-10-10 13:11:12
Temat: Odp: Wodociag - problem formalny
Od: "Mariusz" <m...@h...pl>
To jeszcze ja.
Zerknąłem sobie na adres maila i co widzę PGNIG.
To jest bardzo często Inwestor naszych prac projektowych, tyle że oddział w
Zielonej Górze. Tutaj mieszkam.
Trzymajcie się
-
8. Data: 2002-10-11 05:20:48
Temat: Re: Wodociag - problem formalny
Od: "Jarek" <jaroslaw.grzelakNO SPAM@pgnig.pl>
> To jest dobry pomysł.
tylko czy urzedasy nie odesla do sadu, aby ten rozstrzygnal. ale poradze
ludziom aby sprobowali.
> A jak nie to heja na barana z tym dużym zwierzem.
to bym najchetniej zrobil :)
> Jeszcze raz pozdrawiam.
ja rowniez
-
9. Data: 2002-10-11 05:25:24
Temat: Re: Wodociag - problem formalny
Od: "Jarek" <jaroslaw.grzelakNO SPAM@pgnig.pl>
Mariusz <m...@h...pl> wrote in message
news:ao3u9u$fgf$1@absinth.dialog.net.pl...
> To jeszcze ja.
> Zerknąłem sobie na adres maila i co widzę PGNIG.
> To jest bardzo często Inwestor naszych prac projektowych, tyle że oddział
w
> Zielonej Górze. Tutaj mieszkam.
mamy oddzialy w wielu miastach, rzeczywiscie w zielonej gorze tez. ja jestem
ze stolycy ;)
> Trzymajcie się
dzieki, Ty rowniez