-
11. Data: 2002-01-24 12:26:30
Temat: Re: uzycie broni - czy mial prawo - dlugie
Od: "Maciek Leszczynski" <m...@w...pl>
> Oby obie strony wyciągnęły z tego właściwe wnioski zarówno co do
> stosowania smyczy jak i noszenia broni w lesie.
dzieki za rzeczowa odpowiedz.
pozostaje fakt grozenia uzyciem bronia (strzelaniem w kolana) jakies 2 min po
zajsciu. cala sytuacje
puscilbym w niepamiec jednak pewien zgrzyt pozostaje i IMO to bylo grozenie (mimo ze
bron juz sie nie
pojawila. gdybym wiedzial ze nie pojde na policje to na takie grozby zaregowalbym
inaczej nie mowiac o
tym ze zona boi sie teraz wchodzic do lasu...
dla mnie to psychol ktory powinien miec zakaz noszenia broni.
-
12. Data: 2002-01-24 18:31:53
Temat: Re: uzycie broni - czy mial prawo - dlugie
Od: Leszek Nie <c...@m...com>
w artykule "Maciek Leszczynski" <m...@w...pl> napisa
-
13. Data: 2002-01-25 02:09:30
Temat: RE: uzycie broni - czy mial prawo - dlugie
Od: p...@w...pl (Marek Janczur)
-----Original Message-----
From: o...@n...pl
[mailto:o...@n...pl]On Behalf Of Leszek Nie
Sent: Thursday, January 24, 2002 7:32 PM
To: p...@n...pl
Subject: Re: uzycie broni - czy mial prawo - dlugie
w artykule "Maciek Leszczynski" <m...@w...pl> napisa\u0142:
>> Oby obie strony wyci\261gn\315\u2265y z tego w\u2265a\u2202ciwe wnioski zar\333wno
co do
>> stosowania smyczy jak i noszenia broni w lesie.
>
>dzieki za rzeczowa odpowiedz.
>pozostaje fakt grozenia uzyciem bronia (strzelaniem w kolana) jakies 2
>min po zajsciu. cala sytuacje
>puscilbym w niepamiec jednak pewien zgrzyt pozostaje i IMO to bylo
>grozenie (mimo ze bron juz sie nie
>pojawila. gdybym wiedzial ze nie pojde na policje to na takie grozby
>zaregowalbym inaczej nie mowiac o
>tym ze zona boi sie teraz wchodzic do lasu...
>dla mnie to psychol ktory powinien miec zakaz noszenia broni.
>
Strach to byl juz wczesniej, z powodu pieskow wlasnie. Zeszlego lata ledwo obronilem
corke przed pogryzieniem w lesie (galezia). Wlasciciele stali 20 m obok i z rzadka
wolali na pieska (ktory NAPEWNO NIGDY nie gryzie a zarcie przyjmuje dozylnie co?).
Amstaff w lesie bez smyczy. Zycze Ci napotkac w lesie gajowego z dubeltowka, ktory
skorzysta z prawa do odstrzalu...
Wszystkie gowienka na chodnikach wokolo sa swiadectwem kultury wlascicieli psow.
Leszek Nie
Cześć,
Jasne !!! A najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji - która jest tak BTW prośbą o pomoc
i poradę, ale to mało ważne - było by albo rozwalić Maćka w lesie strzałem w łeb (bo
przecież każdy amstaff pożera żywcem chrześcijańskie dzieci) albo też publicznie
wykastrować wszystkich właściwieli psów, którzy pozwalają na to, by ich psy brudziły
na chodnikach, nie?
Ach, ta nasza życzliwość i tolerancja, otwartość i chęć niesienia pomocy czy służeniu
poradą w potrzebie!!!
I to odpowiadanie na temat!
Serce rośnie.
Z poważaniem
Marek JAnczur
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo
-
14. Data: 2002-01-26 23:22:37
Temat: Re: uzycie broni - czy mial prawo - dlugie
Od: "Jägermeister" <j...@j...prv.pl>
Użytkownik "Maciek Leszczynski" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a2mbas$pk3$1@news.onet.pl...
(...)
> Wedlug mnie nie mial prawa wyciagac broni i to jest karalne a ja mialem
prawo sie bronic. Pomijajac fakt
> ze chcial isc na policje i dzwonil po 'znajomych' to jeszcze grozil (co
rowniez jest IMO karalne). wydaje
> mi sie ze byl w szoku bo w koncu chyba doszlo do niego co zrobil i sie
rozstalismy (z obietnica z naszej
> strony ze idziemy na policje). w koncu nie poszlismy bo nie chcialo nam
sie spedzic 3 godzin na
> komisariacie. Slusznie zroblismy czy trzeba bylo typa podkablowac? (a moze
to on mial racje?). prosze Was
> o wyjasnienie.
1.Bylo by to calkowicie nieuzasadnione uzycie broni.
Bron jesli ma to zapewne wylacznie w obronie wlasnej! a tutaj nie zachodzila
obawa o wlasne zycie czy zdrowie.
Dodatkowo uzycie broni w obronie wlasnej w tej konkretnej sytuacji gdy mial
do czynienia z psem lub innym czlowiekiem
nie uzbrojonym a broniacym sie(czy tez nawet bedacym napastnikiem) bylo
niewspolmierne do stopnia zagrozenia-nie on byl atakowany.
Gdybys mial w reku rowniez jakas bron np.pistolet,noz itp. albo gdyby Twoj
pies go zaatakowal no to juz co innego.
Z drugiej strony warunkuje sie tu tez czasem np.wyglad (budowa
ciala,wzrost,wiek)i inne warunki np.strach
co do zasadnosci uzycia broni.Na przyklad jesli facet by powiedzial,ze
bardzo sie wytraszyl widokiem psa i Ty chciales go uderzyc no to....roznie
mozna by to potraktowac.Chyba rozumiesz o co chodzi?
Patrz "obrona konieczna" art.25KK.
2.Nie wiadomo w ktora czesc ciala celowal gdzy bron uzywa sie "w sposob
wyrzadzajacy jak najmniejsza szkode"
czyli np.w nogi co podobno chcial zrobic jednakze bez podstaw do uzycia.
3.Przed uzyciem broni powinien wyrecytowac ;) cala te regulke: "stoj bo bede
strzelal" itd oraz oddac 3 strzaly
ostrzegawcze.
Ze czesci ww. mozna byc zwolnionym jesli sytuacja jest na tyle grozna,ze
spowodowalo by to szkode u broniacego sie.
4.Reszta byly to zwykle "grozby karalne".
5.Trzeba bylo wezwac Policje.
Co prawda masz swiadka ale zona ...to chyba rozumiesz,ze nie bylaby (w
pewnym sensie-zaleznie od widzimisie prowadzacego) obiektywnym swiadkiem.
6.Zawsze mozna zlozyc skarge na Policje lub do Prokuratury.
Taki jest moj punkt widzenia.
Nie sluze w Policji wiec nie wiem zbyt dokladnie jakie sa u nich procedury.
Co do warunkow i zasad uzycia broni to mozesz zreszta sie dowiedziec tez i
sam wlasnie na Policji.
Z tego co ja pamietam to powinno wyglada tak jak wyzej opisalem.
BTW.Jesli masz przypuszczenie,ze pracuje ow w prokuraturze udaj sie tam moze
i porozmawiaj z szefem lub zastepca Prokuratury.Albo z samym
zainteresowanym.Pytajac tez oczywiscie o pozwolenie na bron.
M.
-
15. Data: 2002-01-27 15:29:15
Temat: Odp: uzycie broni - czy mial prawo - dlugie
Od: "rymi" <r...@a...net.pl>
> Użytkownik "Maciek Leszczynski" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:a2mbas$pk3$1@news.onet.pl...
> (...)
> > Wedlug mnie nie mial prawa wyciagac broni >
Oczywiście, powinieneś przedstawić całą sytuację na Policji lub w
Prokuraturze, tym bardziej jeżeli zachodzi podejrzenie, że jest to pracownik
tych że "instytucji" . Praca w wymiarze sprawiedliwości nie upoważnia do
bezzasadnego straszenia bronią.
Osoba, o której pisze Maciek, nawet jeżeli ma zezwolenie na posiadania broni
nie może nią wymachiwać przy każdej okazji. Przypadki użycia broni są ściśle
określone i nie przypominam sobie żeby któryś z nich mówił, że zezwala się
na użycie broni w obronie swojego zwierzątka.
Maćku tobie się udało ale może zaistnieć sytuacja że ów osobnik użyje tej
broni.
Pozdrawiam
Rox