witam,

ja tutaj tylko przelotem. od razu mowie, ze za boga nie znam sie na prawie,
a potrzebna mi jest pomoc. juz mowie o co chodzi. sytuacja jest nastepujaca:
moja babcia po smierci pierwszego meza wyszla za faceta, ktory takze byl
wdowcem. zamieszkali w jego mieszkaniu (ktore pozniej wykupili na wlasnosc),
a mieszkanie mojej babci sprzedali. zyli sobie szczesliwie az do momenty,
gdy on zmarl. przez ostatnie kilka lat swojego zycia, facet chorowal dosc
ciezko i jedyna osoba ktora sie nim opiekowala byla moja babcia. jedyna
corka tego faceta olala go totalnie. przed smiercia napisal testament w
ktorym zapisal wszystko co posiada (w tym swoja czesc mieszkania) mojej
babci. nie uzyl jednak tam klauzuli o wydziedziczeniu corki. teraz ta
persona - ktorej nie odwaze sie nazwac jego corka - wystapila do sadu o
spadek z tytulu testamentu. widac, ze nic nie wie o testamencie i dlatego
nic nie dostanie. Ale pytanie jest nastepujace: czy i kiedy moze sie ona
upomniec o zachowek??? slyszalem, ze mozna sie o niego upomniec do pol roku
od smierci.

prosze o pomoc i z gory wielkie dzieki,
qba