Mam taki problem:
przyjaciel zwrócił się do mnie z taką sprawą: chce przystąpić do spółki z
o.o. o kapitale 50 000 zł z udziałami 25%. Jednak z różnych względów nie
może uczynić tego na swoje nazwisko ani nikogo z najbliższej rodziny.
Ponieważ jak mówi ma do mnie pełne zaufanie poprosił mnie żebym firmował to
swoim nazwiskiem. Tzn. on wykłada kase , a ja mam tam być jako udziałowiec
nie będący w zarządzie spółki. I tu moje pytanie , ponieważ mam ogromny dług
wdzięczności w stosunku do niego nie chciał bym mu odmówić tej przysługi ale
nie wiem jakie niebezpieczeństwa mogą mnie spotkać. Proszę o poradę kogoś
kto zna się na zasadach działania takich spółek, bo ja jestem w tym temacie
zupełnie zielony.