On 30 Mar, 23:37, castrol <j...@w...wp.pl> wrote:
> m...@g...com pisze:
>
> > nauczycieli"). zawarte między Ministrem Oświaty i Wychowania i
> > Zrzeszeniem Księgarstwa porozumienie w sprawie zaopatrzenia
> > nauczycieli niektórych szkół w niezbędne książki sąd potraktował jako
> > umowę na rzecz osoby trzeciej (nauczycieli z woj. tarnobrzeskiego),
> > która w konsekwencji nie mogła wpływać na sytuację prawną innych
> > podmiotów.
>
> To sam dokladnie moze przeczytasz?
> Do zadań Ministerstwa Oświaty i Wychowania należy m.in. dbałość o poziom
> zawodowy nauczycieli. Organ ten zatem uprawniony jest do
> podejmowania czynności, a w tym do zawierania umów, mających na celu
> zaopatrzenie nauczycieli w niezbędne wydawnictwa. Wspomniane
> porozumienie zostało zawarte w granicach kompetencji tego organu.
> Porozumienie to realizowało społecznie akceptowany cel. Nie ma zatem
> podstaw do podważania tego porozumienia. W konsekwencji należy uznać,
> że wystawienie encyklopedii w księgarni oraz zaopatrzenie jej w
> klauzulę, iż przeznaczona jest tylko dla nauczycieli, sprawiało, że
> wydawnictwo to straciło charakter rzeczy powszechnie dostępnej i nie
> była to oferta w rozumieniu art. 543 k.c.
>
> Wiec jak sam widzisz wszystko tyczylo sie wokol porozumienia Ministra i
> sad kierowal sie glownie dobrem wyzszym, a nie ogolna sprawa sprzedazy
> rzeczy powszechnie dostepnych.
>
> W zwiazku z powyzszym, prosze nie przytaczaj wiecej tego wyroku SN w
> naszej dyskucji, ze wlasciciel np sklepu spozywczego ma prawo
> selekcjonowac sobie klientow i decydowac o tym komu sprzeda np litr mleka.
>
> --
> Pozdrawiam
> Jacek

zwróć uwagę, że sąd nie oczynił porozumienia ministra z zrzeszeniem
podstawą rozstrzygnięcia. Uwagi na jego temat są, bo problem pojawił
się w orzeczeniach sądu wojewódzkiego i rejonowego i SN musiał się do
tego odnieść. Ale jednoznacznie zakwalifikował to porozumienie jako
umowę, która nie może wywierać wpływu na sytuację osób nie będących
jej stroną. W konsekwencji podstawą do odmowy uznania, że sprzedaż
encyklopedii doszła do skutku był tylko art. 543 kc (ograniczenie
zawarte w treści oferty).

do góry

KRZYZAK pisze:
> On 30 Mar, 22:48, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
> wrote:
>
>> Impreza to impreza, a placówka handlowo-usługowo-rozrywkowa to coś
>> zupełnie innego.
>
> I zaden przepis nie naklada na taka placowke obowiazku wpuszczenia cie
> do srodka.

Nakłada. Kw na początek. I wszelkie inne przepisy o prawach konsumentów.

> Pojmiesz to wreszcie?

Dotrze do ciebie wreszcie, że otwierając sklep czy restaurację de facto
sam na siebie nakładasz pewne ograniczenia i zobowiązania? I póki chcesz
taki lokal mieć - musisz się tego trzymać?

Jak chcesz mieć tylko wybraną klientelę - prowadź sklep na zamkniętym
terenie jakiegoś klubu "tylko dla członków". Tylko nie zapomnij o
zarejestrowaniu bazy danych osobowych z listą członków w stosownym urzędzie.

do góry

KRZYZAK pisze:

>> Nakłada. Kw na początek. I wszelkie inne przepisy o prawach konsumentów.
>
> Konkrety.

Archiwum.

>> Dotrze do ciebie wreszcie, że otwierając sklep czy restaurację de facto
>> sam na siebie nakładasz pewne ograniczenia i zobowiązania? I póki chcesz
>> taki lokal mieć - musisz się tego trzymać?
>
> Owszem. Ale wsrod nich nie ma obowiazku wpuszczania kazdego.

Jest.

do góry

m...@g...com pisze:

> Wątpię, aby Partia ingerowała w niezawisłość Sądu Najwyższego w
> kwestii zaopatrzenia w encyklopedie nauczycieli z woj.
> tarnobrzeskiego. To nie była kwestia o zasadniczym znaczeniu
> politycznym.

Nie tyle ingerowała, ile tak zadecydowała.

Jeśli uważasz, że sędziowie za komuny mogli ot tak sobie sądzić zgodnie
z prawem, to popatrz np. na sprawę Grzegorza Przemyka.

do góry

m...@g...com pisze:
> On 30 Mar, 22:26, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
> wrote:
>> Paweł Marcisz pisze:
>>
>>> On Mar 29, 12:46 am, Andrzej Lawa
>>>>>>>> Patrz wyżej. Oferta była skierowana do ogółu.
>>>>>>> samo otworzenie lokalu nie jest złożeniem oferty. ponadto jeśli przy
>>>>>> Jest.
>>>>> KC twierdzi co innego.
>>>> W którym miejscu?
>>> Art. 66 par. 1,
>> Lokal jest otwarty i zarejestrowany. Ceny są (lub przynajmniej powinny
>> być) widoczne. Wszystko, co trzeba, jest.
>>
>
> Właśnie nie ma. Woli prowadzącego przedsiębiorstwo. Naprawdę
> sugerujesz, że ktoś kto ustawia przy wejściu selekcjonera wyraża w ten
> sposób wolę zawarcia umowy z każdym?????

Sęk w tym, że on nie ustawia "selekcjonera" (bo czegoś takiego nie może
postawić) tylko ustawia ochroniarza.

A ochroniarze działają na podstawie ustawy o ochronie osób i mienia,
więc jak sama nazwa (oraz treść ustawy) wskazuje ich jedynym zadaniem
jest pilnowanie, by osobom ni mieniu nie stała się krzywda.

Czyli np. mogą nie wpuścić, bo lokal jest już przepełniony. Ale pod
żadnym pozorem nie mogą wpuścić z powodu widzimisię.

do góry

On 30 Mar, 22:48, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:

> Impreza to impreza, a placówka handlowo-usługowo-rozrywkowa to coś
> zupełnie innego.

I zaden przepis nie naklada na taka placowke obowiazku wpuszczenia cie
do srodka.
Pojmiesz to wreszcie?

do góry

On 31 Mar, 08:56, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:

> Nakłada. Kw na początek. I wszelkie inne przepisy o prawach konsumentów.

Konkrety.


> Dotrze do ciebie wreszcie, że otwierając sklep czy restaurację de facto
> sam na siebie nakładasz pewne ograniczenia i zobowiązania? I póki chcesz
> taki lokal mieć - musisz się tego trzymać?

Owszem. Ale wsrod nich nie ma obowiazku wpuszczania kazdego.

do góry

W odpowiedzi na pismo z niedziela, 30 marzec 2008 22:01
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fsost7$s8v$2@atlantis.news.neostrada.pl>):

>> A po czym poznajesz, że nieczynny? Przecie tu jest to samo. Do 21 np.
>> czynny, a po 21 impreza zamknięta dla klubowiczów, tylko za zaproszeniem.
> No i wszystko w porządku. Nie mam żadnych pretensji do takiego układu.
> Problem sie zaczyna, gdy lokal jest otwarty, tylko ochrona nie che kogoś
> tam wpuścić z uwagi na widzimisię.

No kiedy nie na widzisięmisię, ale właśnie ów ,,ochroniarz'' jest osobą
przydzielającą zaproszenia. Impreza jest zamknięta, tylko dla zaproszonych,
a zaproszenia są do odbioru u bramkarza.

--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: i...@k...com.pl k...@g...com
f...@e...pl b...@v...interia.pl

do góry

W odpowiedzi na pismo z niedziela, 30 marzec 2008 21:11
(autor castrol
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <47efe5ff$1@news.home.net.pl>):

>> Uważam, że co do zasady jest niedozwolone, gdyż jest formą okazania
>> pogardy danej osobie z uwagi na jej rasę. Dochodziłoby do naruszenia
>> dobra osobistego, jakim jest godność. Toteż osoba, której selekcjoner
>> nie wpuścił do lokalu z uwagi na jej rasę mogłaby dochodzić roszczeń
>> z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę (art. 448 k.c.), przeprosin etc.
> Czyli czarnego nie moze. A ubranego w trampki ze wzgledu np na wyznawana
> religie? Czy w tym wypadku nie dochodzi do formy okazania pogaqrny danej
> osobie z uwagi na jej wyznanie? Czy nie doszloby do naruszenia dobra
> osobistego, jakim jest godnosc?

Skoro pozostali, ubrani we fraki sobie nie życzą ze względu np. na wyznawaną
religię? Czy w tym wypadku nie dochodzi do formy okazania pogardy przez
daną osobę pozostałym?

> Juz pisalem. Zgodnie z KC, z dzialem sprzedaz, wystawienie rzeczy w
> miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za
> ofertę sprzedaży.

A co wystawia klub? Nic nie wystawia, a wręcz oznajmia ,,To klub, wstęp
tylko za zaproszeniami''.


--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: i...@k...com.pl k...@g...com
f...@e...pl b...@v...interia.pl

do góry

W odpowiedzi na pismo z niedziela, 30 marzec 2008 22:38
(autor castrol
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <47effa2b$1@news.home.net.pl>):


>> A jaka rzecz z oznaczeniem ceny wystawia klub?
> Piwo? Wodke? Papierosy? Wszystko co znajduje sie w barze, albo karcie dan.

Ale to nie jest wystawione publicznie, a jedynie w ofercie dla klubowiczów,
którzy otrzymali zaproszenia. Podobnie jak żarło na weselu nie jest dla
każdego przechodnia, ale dla gości weselnych.

--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: i...@k...com.pl k...@g...com
f...@e...pl b...@v...interia.pl

do góry