-
1. Data: 2004-02-04 12:33:40
Temat: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: bronek <b...@g...pl>
Witam,
Wczoraj wygrałem sprawę sądową.
Podniosłem zarzut przedawnienia dlatego sąd powództwo oddalił.
Pytam się sędziny co z ze zwrotem kosztów?
Ona: Jakie koszty?
Mówię, że do Chrzanowa musiałem dojechać pociągiem i chciałbym zwrot
pieniędzy za bilet.
Ona mi na to coś w stylu, że stawiennictwo nie było obowiązkowe dlatego
koszty dojazdu mi nie przysługują. Napomknęła też, że gdybym wynajął
adwokata zarządziłaby zwrot kosztów pomocy prawnej, ale nie za dojazd.
(generalnie strzeliła dosyć długą mowę na ten temat)
Nadmienie jeszcze, że w sprzeciwie od nakazu zapłaty zwróciłem się z
wnoskiem o zwrot kosztów wg. norm przepisanych.
Szczerze mówiąc trochę mnie zamurowało.
Co sądzicie o tej sprawie?
Bronek
-
2. Data: 2004-02-04 14:16:38
Temat: Re: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "bronek" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bvqoge$t56$1@inews.gazeta.pl...
> Witam,
>
> Wczoraj wygrałem sprawę sądową.
> Podniosłem zarzut przedawnienia dlatego sąd powództwo oddalił.
> Pytam się sędziny co z ze zwrotem kosztów?
Sędzi a nie sędziny, sędzina to zona sędziego.
> Ona: Jakie koszty?
> Mówię, że do Chrzanowa musiałem dojechać pociągiem i chciałbym zwrot
> pieniędzy za bilet.
> Ona mi na to coś w stylu, że stawiennictwo nie było obowiązkowe dlatego
> koszty dojazdu mi nie przysługują.
No bo tak jest. Nie było obowiązku stawienia się. Świadkowie musza się
stawić no to i koszty się im nalezą
Napomknęła też, że gdybym wynajął
> adwokata zarządziłaby zwrot kosztów pomocy prawnej, ale nie za dojazd.
> (generalnie strzeliła dosyć długą mowę na ten temat)
Widać, że nic z tej mowy nie zrozumiałeś.
> Nadmienie jeszcze, że w sprzeciwie od nakazu zapłaty zwróciłem się z
> wnoskiem o zwrot kosztów wg. norm przepisanych.
Wedłu norm przepisanych, oznacza, że masz prawo do zwrotu kosztów wpisu
sądowego, opłaty skarbowej od pełnomocnictwa i kosztów adwokackich. Koszty
dojazdu tylko gdy ich poniesienie było konieczne - to jest gdy stawinnictwo
było obowiązkowe. Zarzut mogłesw podnieść w sprzeciwie i to by wystarczyło
> Szczerze mówiąc trochę mnie zamurowało.
> Co sądzicie o tej sprawie?
możesz skłdać zażalenie, to się chlopaki w sądzie okręgowym pośmieją. Tak,
to jest niesprawiedliwe, ale tylko głupiec spodziewa się sprawiedliwości w
sądzie. Witamy w prawdziwym świecie.
----------------------
RF
iudex in spe
-
3. Data: 2004-02-04 15:02:47
Temat: Re: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>
Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
wiadomości news:bvqut8$j2$1@inews.gazeta.pl...
> > Ona: Jakie koszty?
> > Mówię, że do Chrzanowa musiałem dojechać pociągiem i chciałbym zwrot
> > pieniędzy za bilet.
> > Ona mi na to coś w stylu, że stawiennictwo nie było obowiązkowe dlatego
> > koszty dojazdu mi nie przysługują.
>
> No bo tak jest. Nie było obowiązku stawienia się. Świadkowie musza się
> stawić no to i koszty się im nalezą
> > Nadmienie jeszcze, że w sprzeciwie od nakazu zapłaty zwróciłem się z
> > wnoskiem o zwrot kosztów wg. norm przepisanych.
>
> Wedłu norm przepisanych, oznacza, że masz prawo do zwrotu kosztów wpisu
> sądowego, opłaty skarbowej od pełnomocnictwa i kosztów adwokackich. Koszty
> dojazdu tylko gdy ich poniesienie było konieczne - to jest gdy
stawinnictwo
> było obowiązkowe. Zarzut mogłesw podnieść w sprzeciwie i to by wystarczyło
Generalnie nieprawda.
Sąd się pomylił, być może dbając o budżet państwa, a potem widocznie starał
się zatuszować swoją pomyłkę.
Trzeba się żalić.
A co do meritum, to przede wszystkim kłania się nieznajomość art. 98 par. 1
i 2 kpc. Pozwolę sobie zacytować:
Art. 98 § 1. Strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić
przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw
i celowej obrony (koszty procesu).
§ 2. Do niezbędnych kosztów procesu prowadzonego przez stronę osobiście lub
przez pełnomocnika, który nie jest adwokatem lub radcą prawnym, zalicza się
poniesione przez nią koszty sądowe, *_koszty_przejazdów_do_sądu_strony_* lub
jej pełnomocnika oraz równowartość zarobku utraconego wskutek stawiennictwa
w sądzie. Suma kosztów przejazdów i równowartość utraconego zarobku nie może
przekraczać wynagrodzenia jednego adwokata wykonującego zawód w siedzibie
sądu procesowego.
Jeśli nie jesteś zastępowany przez pełnomocnika, to nie ma znaczenia czy
stawiennictwo jest obowiązkowe czy nie jest. Masz prawo uczestniczyć w
rozprawie i masz prawo otrzymać zwrot kosztów przejazdu do sądu, o czym
expressis verbis stanowi art. 98 par. 2.
Szczerze mówiąc dziwi mnie jak można tego nie wiedzieć będąc sędzią...
> > Szczerze mówiąc trochę mnie zamurowało.
> > Co sądzicie o tej sprawie?
>
> możesz skłdać zażalenie, to się chlopaki w sądzie okręgowym pośmieją. Tak,
> to jest niesprawiedliwe, ale tylko głupiec spodziewa się sprawiedliwości w
> sądzie. Witamy w prawdziwym świecie.
Śmiać, to się może i będą, ale z sędziego, który nie zna podstawowych zasad
zwracania kosztów postępowania.
Sprawa jest oczywista - koszty przejazdu pociągiem osobowym drugą klasą się
należą i są oczywiste (koszty wyższe - dyskusyjne). Mam nadzieję, że Ci
jeszcze nie przepadł termin do wniesienia zażalenia (7 dni od wydania
orzeczenia).
Pozdrawiam,
Washko
-
4. Data: 2004-02-04 15:19:53
Temat: Re: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: "Leszek" <l...@b...fm>
Użytkownik "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org> napisał w wiadomości
news:bvr20l$eqt$1@inews.gazeta.pl...
> Art. 98 § 1. Strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić
> przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia
praw
> i celowej obrony (koszty procesu).
Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Sam zacytowałeś przepis mówiący OD KOGO i na czyje żądanie należy się zwrot
kosztów przejazdu.
OD SĄDU może żądać świadek czyli tak jak napisał Falkenstein.
Pomyśl chwilę przed zabraniem głosu.
Pozdr
Leszek
-
5. Data: 2004-02-04 16:27:20
Temat: Re: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: kam <X#k...@p...onet.pl.#X>
Falkenstein wrote:
> Sędzi a nie sędziny, sędzina to zona sędziego.
czepiasz się
KG
-
6. Data: 2004-02-04 16:28:55
Temat: Re: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: kam <X#k...@p...onet.pl.#X>
Leszek wrote:
> Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
> Sam zacytowałeś przepis mówiący OD KOGO i na czyje żądanie należy się zwrot
> kosztów przejazdu.
> OD SĄDU może żądać świadek czyli tak jak napisał Falkenstein.
> Pomyśl chwilę przed zabraniem głosu.
A gdzie wyczytałeś w jakiej dokładnie formie i od kogo zażądał zwrotu?
KG
-
7. Data: 2004-02-04 18:04:13
Temat: Re: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>
Użytkownik "Leszek" <l...@b...fm> napisał w wiadomości
news:bvr2in$koq$1@topaz.icpnet.pl...
> > Art. 98 § 1. Strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić
> > przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia
> praw
> > i celowej obrony (koszty procesu).
>
> Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
> Sam zacytowałeś przepis mówiący OD KOGO i na czyje żądanie należy się
zwrot
> kosztów przejazdu.
> OD SĄDU może żądać świadek czyli tak jak napisał Falkenstein.
> Pomyśl chwilę przed zabraniem głosu.
ROTFL
Dawno nikt mnie tak nie rozbawił :>
Powiedz mi drogi Leszku, kto w postępowaniu cywilnym zasądza koszty procesu?
Strona przeciwna czy sąd? I jak sądzisz - do kogo należy się zgłosić z
żądaniem zasądzenia zwrotu kosztów procesu: do sądu czy do strony
przeciwnej?
Jak już dojdziesz do prawidłowej odpowiedzi, to napisz proszę co ustaliłeś.
Przypomnę stan faktyczny: wygrywający sprawę zażądał od sądu zasądzenia
kosztów procesu.
Pozdrawiam,
Washko
-
8. Data: 2004-02-04 18:47:52
Temat: Re: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: "Leszek" <l...@b...fm>
Użytkownik "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org> napisał w wiadomości
news:bvrcaa$sbm$1@inews.gazeta.pl...
> Przypomnę stan faktyczny: wygrywający sprawę zażądał od sądu zasądzenia
> kosztów procesu.
Zacytuj to "zarządanie zasądzenia". Nie konfabuluj.
Przypomnę tytuł wątku: "Sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu".
Pozdr
Leszek
-
9. Data: 2004-02-04 19:13:53
Temat: Re: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>
Użytkownik "Leszek" <l...@b...fm> napisał w wiadomości
news:bvreom$7q7$1@topaz.icpnet.pl...
> > Przypomnę stan faktyczny: wygrywający sprawę zażądał od sądu zasądzenia
> > kosztów procesu.
>
> Zacytuj to "zarządanie zasądzenia". Nie konfabuluj.
> Przypomnę tytuł wątku: "Sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu".
Polecam przeczytanie pierwszego postu i wzięcie - w świetle art. 5 kpc - pod
uwagę, że strona działała bez pełnomocnika.
Pozdrawiam,
Washko
-
10. Data: 2004-02-04 19:52:03
Temat: Re: sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu
Od: bronek <b...@g...pl>
Użytkownik Leszek napisał:
> Użytkownik "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org> napisał w wiadomości
> news:bvrcaa$sbm$1@inews.gazeta.pl...
>
>
>>Przypomnę stan faktyczny: wygrywający sprawę zażądał od sądu zasądzenia
>>kosztów procesu.
>
>
>
> Zacytuj to "zarządanie zasądzenia". Nie konfabuluj.
> Przypomnę tytuł wątku: "Sąd nie chce mi zwrócić kosztów dojazdu".
Nie sądzisz chyba Leszku, że zażądałem aby mi sędzina (czy też pani
sędzia) wypłaciła koszty dojazdy z własnej kieszeni, czy też by opłacił
mi je sąd grodzki.
Konkretnie napisałem tak:
"Żądam zasądzenia od powoda na rzecz pozwanego kosztów według norm
przepisanych"
Pod koniec rozprawy wskazałem, że poniosłem koszty dojazdu (mając
przygotowane bilety).
Pamiętać trzeba o tym, iż o kosztach sąd powinien orzec z urzędu, gdyż
nie byłem reprezentowany przez adwokata.
Uważam, że moje uczestnictwo w rozprawach (nawet jeżeli jest ono
nieobowiązkowe) jest "niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej
obrony". Przeciwne stanowisko, które popiera np Falkenstein wydaje mi
się idiotyczne. Co może być bardziej "celowe" w procesie
kontradyktoryjnym niż osobiste uczestnictwo w rozprawie i popieranie tam
swoich twierdzeń?
Biorąc pod uwagę art 98 kpc uważam że należy mi się zwrot kosztów przejazdu.
Bronek