-
21. Data: 2024-05-23 18:58:32
Temat: Re: policja pomaga
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 15.05.2024 o 01:17, Marcin Debowski pisze:
> Już dopowiedział, kradzież, 278kk. Podjechałeś, nalałeś, odjechałeś bez
> płacenia z zamiarem przywłaszczenia sobie tego paliwa.
Tego nie wiesz. Mógł być roztargniony, albo tak jak w argumentacji w
przypadku nie wysłania "bo mu się nie chce" tak temu "akurat teraz
płacić się nie chce" więc gdzie tu oszustwo - przyjdzie mu chęć to
zapłaci. Mógł być niepoczytalny, mógł być posłem. Nie wiesz dopóki nie
zaczniesz postępowania - jak zgłasza areczek, to nic się nie sprawdza
tylko pan dyżurny mowi a "może poszli do lasu" i idź sobie areczku do
sądu. Jak zglasza orlen to jednak postępowanie się wszczyna, mimo że
przecież nie ma pewności że doszło do kradzieży albo oszustwa.
Tym się różni działanie policji w przypadku areczka, że jak nie ma 120%
pewności że doszło do przestępstwa to go spławiają, a jak orlen czy
allegro to się normalnie przyjmuje zawiadomienie, bo inaczej można się
spodziewać interwencji działu prawnego, łącznie z zawiadomieniem o
niedopelnienie obowiązków. A z prawnikami to inna gadka niż z areczkiem
i nie zadziała tłumaczenie, że nie przyjeliśmy zawiadomienia, bo może
wcale do przestępstwa nie doszło.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
22. Data: 2024-05-23 19:08:28
Temat: Re: policja pomaga
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 16.05.2024 o 02:35, Marcin Debowski pisze:
> To jest oszustwo (prawne), no chyba, że gdzieś zaznaczyłeś, ze nic nie
> będziesz wysyłał. A teraz niech Ci udowodnią, że nie miałeś zamiaru
> wysłac.
A w przypadku kradzieży paliwa, że nie miałeś zamiaru zapłacić - po
prostu zapomniałeś - gdzie masz działanie umyślne? :P
>> No ale - kradzież kradzieżą, ale nie można odpisać, ze stacja chyba
>> sobie zdaje sprawę z ryzyka, to niech sie sama sądzi ? :-)
>
> Nie mozna tak odpisać :)
Można, tylko należy się liczyć z odpowiedzią ze strony działu prawnego
koncernu na temat niedopełnienia obowiązków. I to całkiem skutecznego.
Dlatego z koncernem nie leci się w chuja jak z areczkiem wydymanym na
olx - jak areczka wydymają na allegro, to areczek przyjdzie w
charakterze świadka, bo za niego zgłosi sprawę allegro w ramach programu
ochrony kupujących i pan policjant grzecznie sprawę przyjmie i będzie
prowadził zamiast tłumaczyć, że to nie sprawa policji.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
23. Data: 2024-05-23 21:17:16
Temat: Re: policja pomaga
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 16 May 2024 00:35:25 GMT, Marcin Debowski wrote:
> On 2024-05-15, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>> On Tue, 14 May 2024 23:17:46 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>> On 2024-05-14, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>>>> On Mon, 13 May 2024 23:17:19 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>>>> On 2024-05-13, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>>>> Tu ogolnie nie wiadomo, czy to
>>>> -zatankował właściciel lub posiadacz auta, i zapłacic zapomniał,
>>>> zdarza się.
>>>> -zatankował właściciel lub posiadacz auta, i płacic nie ma ochoty,
>>>> -lub złodziej auta,
>>>> -lub jak powyzej - tablice są kradzione lub fałszywe.
>>>
>>> Ja to wszystko rozumiem, ale to nie jest w znakomitej większości
>>> przypadków oszustwo w sensie prawnym.
>>
>> W zasadzie się zgadzam.
>> No ale kradzione tablice zawierają element oszustwa ...
>> choć w zasadzie nieistotny.
>
> W sensie potocznym.
>
>>>> Jaki paragraf jest właściwy, to może niech Robert odpowie.
>>>
>>> Już dopowiedział, kradzież, 278kk. Podjechałeś, nalałeś, odjechałeś bez
>>> płacenia z zamiarem przywłaszczenia sobie tego paliwa.
>>
>> Czy przywłaszczenie, bo leży to paliwo, każdy może zabrać bez płacenia
>>:-)
>
> Przywłaszczenie to by było, gdybyś prawnie władał tym paliwem, czyli był
> np. z obsługi tej stacji a paliwo nalezało do własciciela stacji.
Hm, mnie sie wydaje, ze jak zobaczę na ulicy/chodniku portfel, i go
zabiorę, to będzie przywłaszczenie.
No ale przeciez jak go wezmę do reki, to staję się prawnym posiadaczem
i władcą :-)
Ale czy z paliwem nie jest inaczej? Siegnąlem po "pistolet", nalałem
do baku, i teraz to ja władam tym paliwem :-)
>> No ale jak wystawiam jakis przedmiot na portalu sprzedażowym
>> i oczekuję zapłaty bez zamiaru wysyła przedmiotu,
>> to co to jest ?
>
> To jest oszustwo (prawne), no chyba, że gdzieś zaznaczyłeś, ze nic nie
> będziesz wysyłał. A teraz niech Ci udowodnią, że nie miałeś zamiaru
> wysłac.
I dlatego Robert i inni odsyłają petenta z kwitkiem ...
>> No ale - kradzież kradzieżą, ale nie można odpisać, ze stacja chyba
>> sobie zdaje sprawę z ryzyka, to niech sie sama sądzi ? :-)
>
> Nie mozna tak odpisać :)
A prywatnemu oszukanemu/kupującemu można ?
J.
-
24. Data: 2024-05-24 10:22:41
Temat: Re: policja pomaga
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 23.05.2024 o 19:08, Shrek pisze:
>> To jest oszustwo (prawne), no chyba, że gdzieś zaznaczyłeś, ze nic nie
>> będziesz wysyłał. A teraz niech Ci udowodnią, że nie miałeś zamiaru
>> wysłać.
> A w przypadku kradzieży paliwa, że nie miałeś zamiaru zapłacić - po
> prostu zapomniałeś - gdzie masz działanie umyślne? :P
Po tylu latach udzielania się na tej grupie powinieneś ogarniać choćby
pobieżnie różnicę pomiędzy oszustwem, a kradzieżą. Gdyby można było
udowodnić, że kupujący paliwo miał z góry powzięty zamiar niezapłacenia,
to byłoby to oszustwo, czyli przestępstwo niezależnie od kwoty. Nota
bene czasem można, ale ponieważ obsługi stacji paliw zamiast pilnować
sobie swojego interesu, to po kilka razy dziennie dzwonią w sprawie
klienta, od którego po prostu nie wzięli zapłat, to z patroli zrobiło
się inkasentów. Sprawdzają, do kogo należy pojazd. Jadą i "proszą", by
jednak zapłacił. Jakby zgodnie z rozsądkiem wstępnie założyć, ze doszło
do nieporozumienia, to by nawet podstawy do pojechania do klienta nie było.
W wielu krajach najpierw musisz zapłacić, a potem zatankować, to co
zapłaciłeś. nie wiem, jak teraz, ale dawniej na całym obszarze ZSRR tak
przykładowo było. Aż się dziwię, ze w sytuacji, gdy tak jak obecnie mało
kto płaci gotówką nie robią właśnie tak, bo technicznie jest to możliwe.
Określasz górną granicę, terminal blokuje kwotę, ale rozlicza taką, za
ile zatankowałeś.
>
>>> No ale - kradzież kradzieżą, ale nie można odpisać, ze stacja chyba
>>> sobie zdaje sprawę z ryzyka, to niech sie sama sądzi ? :-)
>> Nie mozna tak odpisać :)
> Można, tylko należy się liczyć z odpowiedzią ze strony działu prawnego
> koncernu na temat niedopełnienia obowiązków. I to całkiem skutecznego.
> Dlatego z koncernem nie leci się w chuja jak z areczkiem wydymanym na
> olx - jak areczka wydymają na allegro, to areczek przyjdzie w
> charakterze świadka, bo za niego zgłosi sprawę allegro w ramach programu
> ochrony kupujących i pan policjant grzecznie sprawę przyjmie i będzie
> prowadził zamiast tłumaczyć, że to nie sprawa policji.
>
W sumie już wiele razy to pisałem i mógłbym sobie odpuścić tłumaczenie
tej powielanej przez Ciebie bzdury, ale pasuje wyprostować, bo ludzie to
czasem czytają i wydaje im się, że jest, jak piszesz.
Oczywiście każdy może złożyć każde zawiadomienie. Nawet o oszustwie,
którego nie ma. Tylko skutek praktyczny jest taki, że gość przyjdzie i
złoży zawiadomienie o przestępstwie i myśli, że w jego sprawie dzieją
się jakieś strasznie ważne czynności. Tymczasem policjant w wolnej
chwili (ma na to miesiąc) wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia
postępowania, które wysyła do prokuratury. Ta chwilę nad tym "pracuje" i
po dwóch miesiącach zgłaszający dostaje dokument, który cofa go prawnie
o te dwa miesiące.
Ba, cofa go bardziej. Bo jakby wszedł na drogę sądową od razu (nakaz
zapłaty), to miały już tytuł wykonawczy i mógł skierować roszczenie
choćby do rachunku bankowego, na który dokonał zapłaty. A tak, to
nieuczciwy kontrahent kasę, którą wyłudzał od ludzi przez dwa miesiące
wyprowadzi i już jej nie ma. Teraz używa innego rachunku, którego numeru
pokrzywdzony nie zna.
Jak zawiadomienie składa OLX czy ALLEGRO, to po pierwsze składa to
zawiadomienie do jednostki właściwej miejscowo, na terenie której z
dużym prawdopodobieństwem działa sprawca, a nie do tej, na terenie
której mieszka pokrzywdzony. To już podnosi skuteczność ogromnie, bo jak
mamy oszusta, to najczęściej oszukuje on na wielu platformach i można to
sobie na różne sposoby połączyć. Można pokombinować i uzyskać szereg
dodatkowych informacji.
Jak zawiadomienie dostaje jednostka pokrzywdzonego, to trudno podejmować
do pojedynczego niewywiązania się z umowy jakieś skomplikowane czynności
na terenie odległej jednostki. Takich zawiadomień, zanim za ogarnianie
tego wzięły się platformy sprzedażowe, to dziennie bywało kilkanaście.
Bo to nie tylko nieprzesłanie przedmiotu, ale i przesłanie
niewłaściwego, za późno, zły kolor, uszkodzone albo inne, niż sobie
wyobrażał kupujący na podstawie opisu czy zdjęć w aukcji. A to tylko
niektóre "dolegliwości", z którymi ludzie przychodzą.
Ci ludzie naprawdę powołują się na wiedzę internetową, że to
przestępstwo i policjant ma przyjąć, bo pisali w internecie, że
policjanci z lenistwa tego nie przyjmują. Wiesz, ze w takich przypadkach
nawet z człowiekiem nie dyskutuje, tylko przyjmuje na kilka zdań. Potem
kilka pytań, na jakiej podstawie gość twierdzi, ze to oszustwo, na które
przeważnie nie potrafi odpowiedzieć i po miesiącu na podstawie dobrze
przyjętego zawiadomienia idzie odmowa wszczęcia.
--
(~) Robert Tomasik
-
25. Data: 2024-05-24 10:39:52
Temat: Re: policja pomaga
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 23.05.2024 o 21:17, J.F pisze:
>> Przywłaszczenie to by było, gdybyś prawnie władał tym paliwem, czyli był
>> np. z obsługi tej stacji a paliwo nalezało do własciciela stacji.
> Hm, mnie sie wydaje, ze jak zobaczę na ulicy/chodniku portfel, i go
> zabiorę, to będzie przywłaszczenie.
Celnie podkreśliłeś, że "wydaje ci się". Jest ustawa o rzeczach
znalezionych. Kto znalazł rzecz i zna osobę uprawnioną do jej odbioru
oraz jej miejsce pobytu, niezwłocznie zawiadamia ją o znalezieniu rzeczy
i wzywa do jej odbioru. Zatem jak gość znajdzie portfel i są tam
dokumenty pozwalające na ustalenie właściciela, to ma niezwłocznie
wezwać go do odbioru. Co t oznaczy niezwłocznie, to już wałkowaliśmy tu
wiele razy. Na pewno nie musi stać nad portfelem i krzyczeć głośno.
Weźmie i wyśle list - będzie niezwłocznie?
Kto znalazł rzecz i nie zna osoby uprawnionej do jej odbioru lub nie zna
jej miejsca pobytu, niezwłocznie zawiadamia o znalezieniu rzeczy
starostę właściwego ze względu na miejsce zamieszkania znalazcy lub
miejsce znalezienia rzeczy (właściwy starosta). No więc jak przyjdzie do
domu i wyśle list do Starosty, to też obleci.
W ustawie jest jeszcze kilka przypadków szczególnych. Nie będę tego tu
kopiował. Po prostu zwracam uwagę, ze jak ktoś zgubił portfel, to
najczęściej przybiega do najbliższej jednostki Policji i domaga się
zatrzymania znalazcy. Policja może podejmować działania w wypadku
stwierdzenia przestępstwa / wykroczenia. Przykładowo taki telefon można
namierzyć, ale czy istnieją podstawy prawne w kilka godzin od zagubienia?
> No ale przeciez jak go wezmę do reki, to staję się prawnym posiadaczem
> i władcą ?
No właśnie nie. Tu już masz to w kodeksie cywilnym omówione.
Właścicielem, to będziesz bodaj (nie chce mi się szukać) po dwóch
latach, a i to, jak dopełnisz formalności.
>
> Ale czy z paliwem nie jest inaczej? Siegnąlem po "pistolet", nalałem
> do baku, i teraz to ja władam tym paliwem ?
Władasz. Tylko, jeśli zabrałeś bez zapłaty, to ukradłeś.
>
>>> No ale jak wystawiam jakis przedmiot na portalu sprzedażowym
>>> i oczekuję zapłaty bez zamiaru wysyła przedmiotu,
>>> to co to jest ?
>> To jest oszustwo (prawne), no chyba, że gdzieś zaznaczyłeś, ze nic nie
>> będziesz wysyłał. A teraz niech Ci udowodnią, że nie miałeś zamiaru
>> wysłac.
> I dlatego Robert i inni odsyłają petenta z kwitkiem ...
Nikt nikogo nie odsyła z kwitkiem. Zwróciłem uwagę kiedyś, że samo
niewywiązanie się z umowy jednostkowe nie jest przestępstwem i Shrek
oraz kilku jemu podobnych powielają ten wyrwany z kontekstu fragment. Po
prostu decydując się na złożenie zawiadomienia trzeba przygotować się na
odpowiedź na podstawowe pytanie o to, na jakiej podstawie uważamy, ze
doszło do oszustwa. A jak nie ma takich argumentów ani pomysłu na nie to
szkoda czasu na składanie bezsensownego zawiadomienia.
>
>>> No ale - kradzież kradzieżą, ale nie można odpisać, ze stacja chyba
>>> sobie zdaje sprawę z ryzyka, to niech sie sama sądzi ? ?
>> Nie mozna tak odpisać ?
> A prywatnemu oszukanemu/kupującemu można ?
Trzeba odróżnić ryzyko działalności gospodarczej od podatności na
kradzież. Jak przedsiębiorca sprzedaje na opóźniony termin zapłaty (tzw.
kredyt kupiecki), a płatność ta nie nastąpi w terminie, to na tym polega
właśnie to ryzyko. W kodeksie jest kilka przepisów karnych które MOGĄ
tego dotyczyć, ale po pierwsze nie jest to akurat oszustwo, a i muszą
zaistnieć różne dodatkowe warunki.
W wypadku kradzieży nie można tego traktować w ten sposób, ze skoro
sobie leży, to każdy może ukraść.
--
(~) Robert Tomasik
-
26. Data: 2024-05-24 10:43:23
Temat: Re: policja pomaga
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 23.05.2024 o 18:58, Shrek pisze:
>
> Tym się różni działanie policji w przypadku areczka, że jak nie ma 120%
> pewności że doszło do przestępstwa to go spławiają, a jak orlen czy
> allegro to się normalnie przyjmuje zawiadomienie, bo inaczej można się
> spodziewać interwencji działu prawnego, łącznie z zawiadomieniem o
> niedopelnienie obowiązków. A z prawnikami to inna gadka niż z areczkiem
> i nie zadziała tłumaczenie, że nie przyjeliśmy zawiadomienia, bo może
> wcale do przestępstwa nie doszło.
Tylko w swoim wywodzie pomijasz krytycznie ważną kwestię dalszej
skuteczności. Oczywiście można przyjmować zawiadomienie w każdej
sprawie, która może być przestępstwem tylko po dwóch miesiącach ludzie
dostaną postanowienie o odmowie wszczęcia. A jak będą odpowiednio
prominentni, to Policja jeszcze to poprowadzi kilka kolejnych miesięcy i
dopiero wówczas to umorzy. Tylko czy to działanie na korzyść
zawiadamiającego?
--
(~) Robert Tomasik
-
27. Data: 2024-05-24 10:54:22
Temat: Re: policja pomaga
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 23.05.2024 o 18:48, Shrek pisze:
> A jak zważy pomidory malinowe jako zwykłe - dla pominięcia
> absurdalnego tłumaczenia że kasy samoobsługowej ni można oszukać bo
> wtedy to hakerstwo, to załóżmy że poszedł do kasy zwykłej i próbował
> przekonać kasjera że to zwykłe a nie malinowe? Albo do skrzynki
> narzędziowej wrzuci flaszkę czy tableta w markecie.
Jak włożył do skrzynki, to masz celowe działanie. Jeśli wazy zwykłe,
zamiast droższych malinowych, to może być po prostu błąd. Ba, ktoś w
samoobsługowym przełożył kilka malinowych na te zwykłe, a on wybrał
ładniejsze. nie jest ekspertem od pomidorów i nie zauważył. Dlatego też
monitoruje się sklep i w razie wątpliwości to sprawdza.
A jak ktoś na regale przełoży zwykły na malinowe i klient weźmie i zważy
zwykły zamiast malinowego, to sklep go oszukał? Czy przywłaszczył sobie
nadwyżkę pieniędzy?
>
> Do spusczenia na drzewo na etapie składania zawiadomienia, bo powie
> przecież że się pomylił albo że tak było? Czy sieciówki na drzewo nie
> spuszczą, bo oni mają dział prawny i będą policję szarpać? Różnica
> nie jest w tym jak oszukał a kogo oszukał.
Z uporem i poświeceniem walczysz z bzdurą, którą sam wymyśliłeś.
--
(~) Robert Tomasik
-
28. Data: 2024-05-24 11:44:24
Temat: Re: policja pomaga
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 24 May 2024 10:22:41 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 23.05.2024 o 19:08, Shrek pisze:
>>> To jest oszustwo (prawne), no chyba, że gdzieś zaznaczyłeś, ze nic nie
>>> będziesz wysyłał. A teraz niech Ci udowodnią, że nie miałeś zamiaru
>>> wysłać.
>> A w przypadku kradzieży paliwa, że nie miałeś zamiaru zapłacić - po
>> prostu zapomniałeś - gdzie masz działanie umyślne? :P
>
> Po tylu latach udzielania się na tej grupie powinieneś ogarniać choćby
> pobieżnie różnicę pomiędzy oszustwem, a kradzieżą. Gdyby można było
> udowodnić, że kupujący paliwo miał z góry powzięty zamiar niezapłacenia,
> to byłoby to oszustwo, czyli przestępstwo niezależnie od kwoty.
Podjechał na skradzionych tablicach, to chyba miał.
A propos - kradzież paliwa to wykroczenie, bo kwota mała, ale
posługiwanie się cudzymi tablicami to nie przestępstwo?
Ale ale ... wytłumacz, gdzie tu jest ustawowe "wprowadzenie w błąd".
Podjezdzam na stację, tankuję, odjezdzam ... i tablice nikogo nie
interesowały. Nawet nie było kogo wprowadzic w błąd, bo nikt nie
pilnuje :-)
> Nota
> bene czasem można, ale ponieważ obsługi stacji paliw zamiast pilnować
> sobie swojego interesu, to po kilka razy dziennie dzwonią w sprawie
> klienta, od którego po prostu nie wzięli zapłat, to z patroli zrobiło
"nie wzięli"?
czy "klient nie zapłacił"? Te stacje w większości tak zorganizowane,
że to klient ma się udać do kasy.
> się inkasentów. Sprawdzają, do kogo należy pojazd. Jadą i "proszą", by
> jednak zapłacił. Jakby zgodnie z rozsądkiem wstępnie założyć, ze doszło
> do nieporozumienia, to by nawet podstawy do pojechania do klienta nie było.
I stacja byłaby stratna? Bo jak ma ustalic kupującego?
Ale stację stac na upierdliwych prawników, to jedziecie i wyjasniacie,
bo lepiej stacji nie wkurzać. A szeregowego Kowalskiego można spławić
:-)
P.S. "kolejka do hotdogów była taka, że uznałem, ze stacja nie chce
ode mnie pieniedzy. No ale skoro was przysłali, to widać chce - takie
nieporozumienie wyszło" :-)
> W wielu krajach najpierw musisz zapłacić, a potem zatankować, to co
> zapłaciłeś. nie wiem, jak teraz, ale dawniej na całym obszarze ZSRR tak
> przykładowo było. Aż się dziwię, ze w sytuacji, gdy tak jak obecnie mało
> kto płaci gotówką nie robią właśnie tak, bo technicznie jest to możliwe.
> Określasz górną granicę, terminal blokuje kwotę, ale rozlicza taką, za
> ile zatankowałeś.
Co więcej - stosowane na stacjach samoobslugowych, stosowane chyba w
USA, i z rzadka w Europie. Ale widać stacja więcej zarobi, jak klient
wejdzie do budynku ze sklepikiem :-)
Niektóre stacje zatrudniają obsługę przy dystrybutorach ... raczej do
pilnowania :-)
>>>> No ale - kradzież kradzieżą, ale nie można odpisać, ze stacja chyba
>>>> sobie zdaje sprawę z ryzyka, to niech sie sama sądzi ? :-)
>>> Nie mozna tak odpisać :)
>> Można, tylko należy się liczyć z odpowiedzią ze strony działu prawnego
>> koncernu na temat niedopełnienia obowiązków. I to całkiem skutecznego.
>> Dlatego z koncernem nie leci się w chuja jak z areczkiem wydymanym na
>> olx - jak areczka wydymają na allegro, to areczek przyjdzie w
>> charakterze świadka, bo za niego zgłosi sprawę allegro w ramach programu
>> ochrony kupujących i pan policjant grzecznie sprawę przyjmie i będzie
>> prowadził zamiast tłumaczyć, że to nie sprawa policji.
>>
> W sumie już wiele razy to pisałem i mógłbym sobie odpuścić tłumaczenie
> tej powielanej przez Ciebie bzdury, ale pasuje wyprostować, bo ludzie to
> czasem czytają i wydaje im się, że jest, jak piszesz.
No ale jednak z bólem w tyłku jedziecie i wyjaśniacie.
A jak komus nie wyślą towaru, to mówicie "radź se sam".
Skąd taka róznica ?
> Oczywiście każdy może złożyć każde zawiadomienie. Nawet o oszustwie,
> którego nie ma. Tylko skutek praktyczny jest taki, że gość przyjdzie i
> złoży zawiadomienie o przestępstwie i myśli, że w jego sprawie dzieją
> się jakieś strasznie ważne czynności. Tymczasem policjant w wolnej
> chwili (ma na to miesiąc) wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia
> postępowania, które wysyła do prokuratury. Ta chwilę nad tym "pracuje" i
> po dwóch miesiącach zgłaszający dostaje dokument, który cofa go prawnie
> o te dwa miesiące.
Ty nam o tym nie musisz pisać, my to doskonale wiemy :-)
Choć Shrek wydaje się jakis zdziwiony, że nikt nie lata po dzielnicy i
nie szuka jego skradzionego motocykla :-)
Ale mowa o sprzedaży przez Allegro. Jest adres sprzedawcy, jest
telefon, jest konto bankowe. Mozna pojechac i wyjasnic to
"nieporozumienie".
I potem ewentualnie odpisac "po przesłuchaniu sprzedającego nie
stwierdzono wymaganych znamion oszustwa, z uwagi na ... a to nasza
tajemnica".
> Ba, cofa go bardziej. Bo jakby wszedł na drogę sądową od razu (nakaz
> zapłaty), to miały już tytuł wykonawczy i mógł skierować roszczenie
Jakiej zapłaty? Nakaz wysyłki chyba?
> choćby do rachunku bankowego, na który dokonał zapłaty.
no to poradzcie mu to przy rozmowie. Czemu nie radzicie?
Tylko może nie objaśniajcie, ze sądowi to zajmie ... dwa lata?
Ze rachunek może być na inną osobę,
że na rachunku pewnie już nie ma tych pieniędzy, że mimo zajęcia jest
kwota wolna itp.
Ze w przypadku Allegro to płatność przyjmuje ... Allegro?
Swoją drogą ciekawe - sąd może tak przyjąc pozew i od razu wydac nakaz
zajęcia/zablokowania kwoty na rachunku?
Sąd dużo może, ale czy mu się będzie chciało? :-)
A nawet jak wypisze taki nakaz, to co ... do komornika z tym trzeba,
czy sąd sam wyśle do banku ?
A po paru miesiącach sie okaże, że to nie pozwana osoba, ze ktos się
podszył ..
> A tak, to
> nieuczciwy kontrahent kasę, którą wyłudzał od ludzi przez dwa miesiące
> wyprowadzi i już jej nie ma. Teraz używa innego rachunku, którego numeru
> pokrzywdzony nie zna.
A co - to nasza dzielna Policja nie potrafi namierzyć innych rachunków
kontrahenta?
Tudziez zatrzymać go w areszcie dopóki sam nie ujawni?
> Jak zawiadomienie składa OLX czy ALLEGRO, to po pierwsze składa to
> zawiadomienie do jednostki właściwej miejscowo, na terenie której z
> dużym prawdopodobieństwem działa sprawca, a nie do tej, na terenie
Ja już się pytałem - a jak składa? Listem, czy deleguje pracownika?
> której mieszka pokrzywdzony. To już podnosi skuteczność ogromnie, bo jak
> mamy oszusta, to najczęściej oszukuje on na wielu platformach i można to
> sobie na różne sposoby połączyć. Można pokombinować i uzyskać szereg
> dodatkowych informacji.
No popatrz, jakie to Allegro mądre, znacznie mądrzejsze od polskich
policjantów, którzy nie potrafią przekazac do lepszej jednostki.
Ale czy Ty nie obrażasz kolegów? W sprawie Shreka ktos się udał do
tego Wyszkowa i ustalił miejsce pobytu podejrzanej (?) osoby.
Ale ale ... jak sprzedawca ma zarejestrowany adres w Gdansku,
kupujący jest z Krakowa, Allegro jest z Poznania (?), to gdzie
nastąpiło przestępstwo ? :-P
> Jak zawiadomienie dostaje jednostka pokrzywdzonego, to trudno podejmować
> do pojedynczego niewywiązania się z umowy jakieś skomplikowane czynności
> na terenie odległej jednostki. Takich zawiadomień, zanim za ogarnianie
> tego wzięły się platformy sprzedażowe, to dziennie bywało kilkanaście.
> Bo to nie tylko nieprzesłanie przedmiotu, ale i przesłanie
> niewłaściwego, za późno, zły kolor, uszkodzone albo inne, niż sobie
> wyobrażał kupujący na podstawie opisu czy zdjęć w aukcji. A to tylko
> niektóre "dolegliwości", z którymi ludzie przychodzą.
>
> Ci ludzie naprawdę powołują się na wiedzę internetową, że to
> przestępstwo i policjant ma przyjąć, bo pisali w internecie, że
> policjanci z lenistwa tego nie przyjmują. Wiesz, ze w takich przypadkach
> nawet z człowiekiem nie dyskutuje, tylko przyjmuje na kilka zdań. Potem
> kilka pytań, na jakiej podstawie gość twierdzi, ze to oszustwo, na które
> przeważnie nie potrafi odpowiedzieć i po miesiącu na podstawie dobrze
> przyjętego zawiadomienia idzie odmowa wszczęcia.
Co widać w początkowym artykule.
I widac tez w czym sie specjalizujecie - w "dobrym" przyjmowaniu
zawiadomien" (*).
A potem do emerytury i podwyzki to wielkie pretensje :-P
Łapanie rowerzystów jadących po chodniku wam dobrze wychodzi.
Tylko czy poszkodowany tak łatwo się pogodzi, czy zażalenie na odmowę
napisze ?
(*) Sprawdzic czy nie prawnik. Bo może będzie wam potrafił zrobić koło
d* :-)
J.
-
29. Data: 2024-05-24 14:38:53
Temat: Re: policja pomaga
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 24.05.2024 o 10:39, Robert Tomasik pisze:
> Nikt nikogo nie odsyła z kwitkiem.
"Tylko skutek praktyczny jest taki, że gość przyjdzie i złoży
zawiadomienie o przestępstwie i myśli, że w jego sprawie dzieją się
jakieś strasznie ważne czynności. Tymczasem policjant w wolnej chwili
(ma na to miesiąc) wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia
postępowania, które wysyła do prokuratury. Ta chwilę nad tym "pracuje" i
po dwóch miesiącach zgłaszający dostaje dokument, który cofa go prawnie
o te dwa miesiące."
Czyli nawet gorzej, niż odesłanie z kwitkiem.
Nie dość, że kompletnie nic w tej sprawie nie robicie, to jeszcze w
wolnej chwili (sic!) wydajecie postanowienie o odmowie wszczęcia.
I jeszcze się tym chwalisz... publicznie...
Skoro masz wolną chwilę, to rusz dupę, wykonaj te "strasznie ważne
czynności" i sprawdź, a dopiero później wydawaj postanowienie.
> Zwróciłem uwagę kiedyś, że samo
> niewywiązanie się z umowy jednostkowe nie jest przestępstwem i Shrek
> oraz kilku jemu podobnych powielają ten wyrwany z kontekstu fragment.
A ja zwróciłem ci uwagę, że nie jesteś jasnowidzem i masz zasrany
obowiązek wykonać te "strasznie ważne czynności", bo w przeciwnym
wypadku te postanowienia o odmowie wszczęcia wysysasz ze swojego
brudnego palucha.
> Po prostu decydując się na złożenie zawiadomienia trzeba przygotować się na
> odpowiedź na podstawowe pytanie o to, na jakiej podstawie uważamy, ze
> doszło do oszustwa.
Na podstawie podejrzenia, że doszło do oszustwa.
Kasa poszła. Nie ma kasy i nie ma towaru.
Czego ci jeszcze brakuje?
> A jak nie ma takich argumentów ani pomysłu na nie to
> szkoda czasu na składanie bezsensownego zawiadomienia.
Widać zgłaszającemu nie szkoda, bo ma motywację w postaci braku kasy i
towaru. Nie ty jesteś od decydowania na co szkoda czasu zgłaszającemu.
A za twój czas zgłaszający płaci w podatkach. Tyle, że nie za "wolne
chwile" na wydanie postanowienia o odmowie wszczęcia, lecz za "strasznie
ważne czynności" które mają się zadziać, ale się nie dzieją - co w
przypływie szczerości (albo głupoty) sam przyznałeś.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
30. Data: 2024-05-24 14:54:24
Temat: Re: policja pomaga
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 24.05.2024 o 10:43, Robert Tomasik pisze:
>
> Tylko w swoim wywodzie pomijasz krytycznie ważną kwestię dalszej
> skuteczności. Oczywiście można przyjmować zawiadomienie w każdej
> sprawie, która może być przestępstwem
Nie ty jesteś od decydowania, czy można, czy nie można.
Masz zasrany obowiązek przyjąć. Za to obywatele ci płacą.
> tylko po dwóch miesiącach ludzie
> dostaną postanowienie o odmowie wszczęcia.
I nie jesteś w stanie ogarnąć, że jak ruszysz dupę, to nawet przy
twoich, niemalże zerowych kompetencjach, masz niezerową szansę jednak
sprawę rozwiązać?
> A jak będą odpowiednio
> prominentni, to Policja jeszcze to poprowadzi kilka kolejnych miesięcy i
> dopiero wówczas to umorzy. Tylko czy to działanie na korzyść
> zawiadamiającego?
Więc twierdzisz, że nieprzyjęcie zawiadomienia w sprawie jest bardziej
korzystne dla zawiadamiającego, bo zawiadamiający nie będzie miesiącami
czekał na nic nie robienie przez funkcjonariuszy?
To logiczne.
Czyli najkorzystniej dla zawiadamiających jest zamknąć komisariaty i
funkcjonariuszy wysłać na bezrobocie, bo nie dość, że nie przyjmą
zawiadomienia, to jeszcze zaoszczędzą na podatkach.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr