-
101. Data: 2011-10-10 18:07:30
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl>
>> Do niektórych po prostu nie dociera, że prywatna własność nie oznacza
>> eksterytorialności,
>
> Pozwolę sobie wtrącić, że atakowanie każdego tylko za to, że przekroczył
> granicę jest co najmniej paranoją.
Zwykłe egzekwowanie prawa własności
-
102. Data: 2011-10-10 18:16:48
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>>> ratunkowe jeśli będziesz potrzebował pomocy na tej twojej świętej
>>> własności. Może się wtedy wyleczysz ze swoich psychoz... tak czy
>>> inaczej.
>> Pieprzysz, niestety jak zwykle, bez sensu. Co innego "wyższa
>> konieczność" a co innego wlezienie na czyjś teren "bo mam taki kaprys".
>
> ...i w ramach "wyższej konieczności" pies przestaje gryźć?
Pies nie ma nic do wiatraka.
> Ktoś tu coś o sensie pisał ;>
>
>> Nie trzeba sprawdzać KW, wystarczy zauważyć płot
>
> A może by tak wrócić do meritum wątku, czyli wersji w której
> kierowniczka wjechała przez OTWARTĄ bramę?
Tak sobie właściciel ogrodzenie zorganizował, że bramę zrobił by mógł
wjechać. Przecież nie po to by mu po podwórku ludzie jeździli.
> Przecież o to chodziło.
> Nie było mowy o "wdarciu się".
To o czym właściwie była mowa ? Przez płot też można przejść. MZ niewiele to
zmienia w kwestii naruszania miru domowego.
-
103. Data: 2011-10-10 18:23:18
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>
>> Dziękuję, pozostanę przy swoich metodach.
>
> Zaczęło się od pytania o odpowiedzialność za wpuszczenie
> osoby, która natknęła się na atak psa.
Nie za wpuszczenie tylko za samowolne wejście.
-
104. Data: 2011-10-11 07:58:24
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-10-10 18:41, Henry(k) pisze:
> Przepraszam - nie jestem z Warszawy - u mnie posiadanie nóg nie jest
> tożsame z byciem złodziejem.
PLONK
--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484
-
105. Data: 2011-10-11 08:45:03
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 10 Oct 2011 19:54:32 +0200, John Kołalsky napisał(a):
> Ale co Ty chcesz powiedzieć ? Że złodziej ma napisane na czole, że chce coś
> ukraść ?
Chcę powiedzieć że złodziei jest mało, a normalnych ludzi dużo i trzeba żyć
myśląc o tych drugich, a nie w strachu przed pierwszymi.
>> A przeczytałeś co wcześniej napisałem i czego bym chciał? Prawa takiego
>> jak
>> w Szkocji (i paru innych krajach europejskich), a nie do obozowania komuś
>> w
>> ogródku. Poza tym rzadko nocuję w terenie - częściej spaceruję i
>> fotografuję przyrodę. Chociaż może nie powinienem się przyznawać - byli tu
>> tacy co zabraniali też fotografowania na prywatnym terenie...
>
> No i dobrze, że zabraniali. Na tym prywatna własność polega.
Chcesz powiedzieć, że ktoś wchodząc na czyjś teren, staje się jego
własnością?
> Popieranie bezprawia.
"Bezprawiem" nazywasz prawo które Ci sie nie podoba? No to se nie pogadamy.
Henry
-
106. Data: 2011-10-11 19:37:36
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
>> Ale co Ty chcesz powiedzieć ? Że złodziej ma napisane na czole, że chce
>> coś
>> ukraść ?
>
> Chcę powiedzieć że złodziei jest mało, a normalnych ludzi dużo i trzeba
> żyć
> myśląc o tych drugich, a nie w strachu przed pierwszymi.
Ale tu nie ma o czym myśleć !!! Ty też na pewno zamykasz drzwi swojego domu
przed obcymi. Jakby było tak, jak piszesz, to byś otwarte zostawiał.
>
>>> A przeczytałeś co wcześniej napisałem i czego bym chciał? Prawa takiego
>>> jak
>>> w Szkocji (i paru innych krajach europejskich), a nie do obozowania
>>> komuś
>>> w
>>> ogródku. Poza tym rzadko nocuję w terenie - częściej spaceruję i
>>> fotografuję przyrodę. Chociaż może nie powinienem się przyznawać - byli
>>> tu
>>> tacy co zabraniali też fotografowania na prywatnym terenie...
>>
>> No i dobrze, że zabraniali. Na tym prywatna własność polega.
>
> Chcesz powiedzieć, że ktoś wchodząc na czyjś teren, staje się jego
> własnością?
Chcę powiedzieć, że właściciel decyduje o wykorzystywaniu swojej własności.
>
>> Popieranie bezprawia.
>
> "Bezprawiem" nazywasz prawo które Ci sie nie podoba? No to se nie
> pogadamy.
Jakie prawo ?! Prawo własności ? Chyba czegoś nie zrozumiałeś.
-
107. Data: 2011-10-12 07:46:00
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Tue, 11 Oct 2011 21:37:36 +0200, John Kołalsky napisał(a):
> Ale tu nie ma o czym myśleć !!! Ty też na pewno zamykasz drzwi swojego domu
> przed obcymi. Jakby było tak, jak piszesz, to byś otwarte zostawiał.
Teraz mieszkam w mieście i zamykam. Zresztą muszę bo mam psa, który pójdzie
za każdym kto go pogłaszcze.
Ale rodzice nadal mieszkają na wsi i nie zamykają chyba że wyjeżdżają.
Podwórko mają ogrodzone z jednej strony tylko i to z wiecznie otwartą
bramką. Tylko sad chcą porządnie ogrodzić.
>> Chcesz powiedzieć, że ktoś wchodząc na czyjś teren, staje się jego
>> własnością?
>
> Chcę powiedzieć, że właściciel decyduje o wykorzystywaniu swojej własności.
Znaczy mogą zabronić patrzenia? Albo zdjęć lotniczych? Tak to nawet w
Kolumbii nie ma. Poza tym od patrzenia czy fotografowania czyjś dom nie
staje się mniej "własny" - więc prawo własności jest nienaruszone. Można
naruszyć co najwyżej prywatność - ale to nie to samo prawo własności.
>>> Popieranie bezprawia.
>>
>> "Bezprawiem" nazywasz prawo które Ci sie nie podoba? No to se nie
>> pogadamy.
>
> Jakie prawo ?! Prawo własności ? Chyba czegoś nie zrozumiałeś.
Prawo do korzystania z cudzej własności (bez umów i zobowiązań). To które
już obowiązuje w pewnym zakresie.
Henry
-
108. Data: 2011-10-12 08:12:04
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 11.10.2011 21:37, John Kołalsky pisze:
> Ale tu nie ma o czym myśleć !!! Ty też na pewno zamykasz drzwi swojego
> domu przed obcymi. Jakby było tak, jak piszesz, to byś otwarte zostawiał.
...tak jak inicjator wątku,.
> Chcę powiedzieć, że właściciel decyduje o wykorzystywaniu swojej własności.
Znaczy się jeśli mam działkę obok twojego domu, to nie będziesz
protestował jak postanowię tam garbarnię zbudować?
-
109. Data: 2011-10-12 08:54:30
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 10 Oct 2011, John Kołalsky wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>
>> Zaczęło się od pytania o odpowiedzialność za wpuszczenie
>> osoby, która natknęła się na atak psa.
>
> Nie za wpuszczenie tylko za samowolne wejście.
Nie, zdecydowanie to nie osoba wchodząca pytała czy i jaka grozi
jej (ewentualnie) odpowiedzialność. Sprawdź.
Dla pogryzionego kary się nie przewiduje :>
pzdr, Gotfryd
-
110. Data: 2011-10-12 09:12:26
Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 11 Oct 2011, John Kołalsky wrote:
> Użytkownik "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
>
>> Chcę powiedzieć [...]
>
> Ale tu nie ma o czym myśleć !!!
> Ty też na pewno zamykasz drzwi swojego domu przed obcymi.
> Jakby było tak, jak piszesz, to byś otwarte zostawiał.
No a o co poszło w wątku?
Przecież właśnie o to, że właściciel wracając zostawił otwartą
furtkę. Dokładnie wg "litery" Twojego opisu.
Henryk pisze o furtce na 3/4 obwodu płota, założyciel wątku raczej
miał na myśli taką na 4 albo 5 metrów (wjeżdża samochód, więc nie
była to 1,5m dla pieszych), ale poza tym niewiele się różnią.
Otwarte.
Co dalej?
>> Chcesz powiedzieć, że ktoś wchodząc na czyjś teren, staje się jego
>> własnością?
>
> Chcę powiedzieć, że właściciel decyduje o wykorzystywaniu swojej własności.
Tylko w zakresie do którego uprawnia go prawo, i jak rzekłeś: *swojej*.
Wniesienie, wrzucenie, spadnięcie na tę własnosć innej rzeczy nie
powoduje skutku w postaci przejęcia prawa do tej innej rzeczy,
a tym bardziej osoby.
>> "Bezprawiem" nazywasz prawo które Ci sie nie podoba? No to se nie pogadamy.
>
> Jakie prawo ?! Prawo własności ? Chyba czegoś nie zrozumiałeś.
Zdajesz sobie sprawę, że np. posiadanie idzie *przed* własnością?
Chyba czegoś nie zrozumiałeś ;)
Bo dyskutujemy nie o tym jak kto CHCIAŁBY żeby było, chyba że to
wyraźnie zaznacza, ale jak jest w przepisach.
pzdr, Gotfryd