-
41. Data: 2011-08-01 14:15:23
Temat: Re: pies
Od: grzeda <g...@t...pl>
W dniu 2011-08-01 11:26, Gotfryd Smolik news pisze:
> Ale właśnie W TEJ GRANICY jest problem.
> Zakaz dotyczący psów rasowych będzie dotyczył wyłącznie psów
> rodowodowych.
> Psy "podobne do amstafa" się nie łapią.
Jest w Polsce lista psow, ktore wymagaja pozwolenia. Nie obejmuje jednak
amstafow.
pozdr
PG
-
42. Data: 2011-08-01 14:17:15
Temat: Re: pies
Od: Krzysztof 45 <m...@v...pl>
grzeda napisał(a):
> Dopiero kilka uderzen piescia w leb sprawily ze upadl i wtedy
> dostal kopa w brzuch i drugiego w leb. Cos mu sie stalo bo zaczal
> wyc/piszczec i nie mogl chodzic.
Gratulacje za odwagę.
> Juz na miejscu Pani od amstafa zbierala numery telefonow do gapiow
> w celu poswiadczenia mojej brutalnosci wobec zwierzat "bo on
> przeciez nic by nie zrobil, a ja go z taka sila".
Cwana baba.
Szkoda że w tej sytuacji, na gorąco, nie wezwałeś policji.
Bekła by za to że nie panuje nad agresywnym psem.
--
Krzysiek
-
43. Data: 2011-08-01 14:22:02
Temat: Re: pies
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 1 Aug 2011 14:10:33 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):
> Bo generalnie nie wiem nawet co można mieć do bulików, rotków czy owych
> "strasznych" pitów.
Jak to co - brzydkie są :-)
Pozdrawiam,
Henry
-
44. Data: 2011-08-01 14:22:15
Temat: Re: pies
Od: grzeda <g...@t...pl>
W dniu 2011-08-01 13:23, MZ pisze:
> Powooooli. Pies mający opiekuna nie biega samopas. Jeśli biega to już
> jest zaniedbanie ze strony opiekuna i zupełnie nieistotne jest czy to
> owczarek niemiecki czy krzyżówka pudla z yorkiem.
Jezeli chodzi o zaniedbanie to sie zgadza. Jednak przyznasz chyba, ze
hasajacy bez kaganca i smyczy labrador stanowi zdecydowanie mniejsze
zagrozenie niz rottweiler?
Mam w domu 2 labradory i oba omijaja szerokim lukiem kazdego
rozwscieczonego yorka. A wystaw takiego yorka na dobermana.
pozdr
PG
-
45. Data: 2011-08-01 15:08:31
Temat: Re: pies
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał w wiadomości
news:pan.2011.08.01.14.10.29@rudak.org...
> Dnia Mon, 01 Aug 2011 11:14:40 +0200, Cavallino napisał(a):
>
>> eby nie było nieporozumień -
>> owczarków niemieckich na ten przykład również to powinno dotyczyć.
>
> A co masz do owczarków niemieckich?
Wyjaśniłem w poprzednich postach.
-
46. Data: 2011-08-01 15:13:05
Temat: Re: pies
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "grzeda" <g...@t...pl> napisał w wiadomości
news:j16cqo$1a1$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2011-08-01 13:23, MZ pisze:
>
>> Powooooli. Pies mający opiekuna nie biega samopas. Jeśli biega to już
>> jest zaniedbanie ze strony opiekuna i zupełnie nieistotne jest czy to
>> owczarek niemiecki czy krzyżówka pudla z yorkiem.
>
> Jezeli chodzi o zaniedbanie to sie zgadza. Jednak przyznasz chyba, ze
> hasajacy bez kaganca i smyczy labrador stanowi zdecydowanie mniejsze
> zagrozenie niz rottweiler?
Dokładnie o to chodzi, z husky jest ta sama sytuacja.
Pies że do rany przyłóż, merda ogonem na widok każdego człowieka, więc
porównywanie go z zębatą bestią, która tylko patrzy żeby kogoś użreć, jest
nie na miejscu.
Dopóki patrzy zza płotu - idzie jakoś przeżyć, ale gdy szczerzy na Ciebie
kły z dwóch metrów bez śladu właściciela w okolicy - to naprawdę nie jest
przyjemne doświadczenie.
BTW: jeden z sąsiadów zakupił sobie dobermana, niestety nie zadbał o jakość
płotu.
Na razie jest fajnie, bo pies jest młody i biega sobie samopas po ulicy
próbując się bawić ze wszystkim co ma cztery łapy, ale że już jest wielkości
dorosłego, to tak się zastanawiam, co może dać właścicielowi motywację do
ograniczenia mu tej swobody (perswazja nie działa), czy dopiero jak kogoś
capnie?
-
47. Data: 2011-08-01 15:29:57
Temat: Re: pies
Od: "Massai" <t...@w...pl>
KRZYZAK wrote:
> Dnia Sun, 31 Jul 2011 22:35:44 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
>
> > OK, to zróbmy eksperyment - poproś kogoś, żeby założył ludzki
> > odpowiednik kagańca na twarz (czyli np. taki kask jak noszą grający
> > w amerykański futbol) po czym przydzwonił ci tak osłoniętymi zębami
> > w twoją twarz albo inne wrażliwe miejsce.
>
> Ale to nie byl czlowiek, tylko pies. W kagancu nie moze zrobic nikomu
> krzywdy.
Miałem nieprzyjemność zostać zaatakowanym przez dwa amstafy, obydwa
nawet nie w kagańcach, tylko w plecionkach (kaganiec na pysku dużego
psa potrafi ofiarę solidnie sponiewierać, plecionka bezpieczniejsza).
Ot, wszedłem w złą uliczkę, na którą akurat właściciel wypuścił te
wściekłe świnie, po prawdzie atakujący amstaf bardziej do świni
podobny, niż psa.
W ciągu jakichs 5-6 sekund zdążyły mi podrzeć pazurami dżinsy,
dosłownie na strzępy, zanim przeskoczyłem przez płot na pobliską
posesję (wiem, wiem, ale odruchowo uznałem że lepsze zagrożenie tylko
potencjalne, niż to pewne na ulicy ;-)),
Jakbym nie miał gdzie uciec, i by mnie przewróciły, to obawiam się że
tymi pazurami z twarzy mogłyby mi zrobić niezłą mielonkę.
--
Pozdro
Massai
-
48. Data: 2011-08-01 15:32:11
Temat: Re: pies
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości news:
> Ot, wszedłem w złą uliczkę, na którą akurat właściciel wypuścił te
> wściekłe świnie, po prawdzie atakujący amstaf bardziej do świni
> podobny, niż psa.
Chyba z bullterierem mylisz.
-
49. Data: 2011-08-01 15:33:33
Temat: Re: pies
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Cavallino wrote:
> Użytkownik "bzdreg" <b...@n...com> napisał w wiadomości news:
>
> > > To zadanie państwa a nie moje, więc nie mam zamiaru go w tym
> > > wyręczać. Ono mnie też w niczym nie wyręcza.
> >
> > ... ale masz zamiar na to płacić? Czy już wiesz ile?
>
> Zamiaru czy chęci to nie mam, ale mam niestety obowiązek opłacania
> bandy darmozjadów. Jak raz zrobią coś pożytecznego to korona im
> z głowy nie spadnie.
Nie da się w prosty i w miarę tani sposób stwierdzić domieszek u
danego kundla.
Jedyna pewna metoda to stuprocentowa kontrola rozrodu, która jest
niewykonalna.
--
Pozdro
Massai
-
50. Data: 2011-08-01 15:35:51
Temat: Re: pies
Od: "m4rkiz" <m...@m...od.wujka.na.g.com>
Cavallino wrote:
> Wszystkie są podobne do amstafów?
co dziwniejsze mieszanki niekoniecznie musza dziedziczyc akurat
fizyczne podobienstwo
mieszkala kolo mnie babka z takim malym cholera wie czym (pol yorka pol
cholera wie czego), wielkosci kota a agresywne jak cholera, yorki
czesto halasuja, on startowal z zebami... miala go moze z pol roku dopoki
go sama przez nieuwage nie rozjechala jak wyskoczyl z auta i zaczal
gryzc jej opony...
ja generalnie jestem przeciwko mozliwosci posiadania psa w miescie,
(cos na bazie trzech mandatow za nieposprzatanie zeby byc precyzyjnym)
ktos lubi zwierzeta to niech sie wyprowadzi tam gdzie sa warunki
do ich trzymania, bo chciec to sie chce, ale ulozyc, zadbac o
cisze, prowadzic w kagancu, zadbac o smycz czy posprzatac po nim to
niestety przekracza mozliwosci 9 z 10 tych ktore widze...