"naloty" policji na akademiki - Grupy dyskusyjne w eGospodarka.pl

Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: S <e...@g...pl>
Newsgroups: pl.soc.prawo
Subject: "naloty" policji na akademiki
Date: Tue, 10 Jun 2008 16:36:03 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 12
Message-ID: <t0xxlmivpeaq$.1lvhpowv0sp9l$.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: eth.ds.pg.gda.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="us-ascii"
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1213108570 18185 153.19.212.175 (10 Jun 2008 14:36:10 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 10 Jun 2008 14:36:10 +0000 (UTC)
X-User: eth2
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:537418
[ ukryj nagłówki ]
Zastanawia mnie takie cos:
Zalozmy, ze policja ma nakaz zabrania komputera jednego z mieszkancow
3-osobowego pokoju w akademiku.

Czy wolno im zabrac komputery pozostalych wspolmieszkancow pokoju i jakim
prawem to robia? Przeciez w jednym pokoju moga mieszkac zupelnie obcy sobie
ludzie, nie wiedzacy o przestepczej dzialalnosci wspolmieszkanca. A jezeli
policji wolno konfiskowac co popadnie, kierujac sie rozumowaniem, ze kazdy
z komputerow w pokoju moze nalezec do osoby, na ktora jest wystawiony
nakaz, to czy wolno im zabrac sprzet wszystkim mieszkancom akademika? W
koncu adres wszyscy maja ten sam, a komuter mogl ukryc w kazdym z pokoi.
Gdzie jest granica tego co im wolno?