-
861. Data: 2013-04-28 20:11:21
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 27.04.2013 11:45, hiki o! pisze:
> On 27.04.2013 11:31, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> Albo zamiast Premii Dla Marszałka i
>> WC-marszałków?
>
> ojjj, uderzyles w strune ktora powoduje u mnie wkuwienie
I nie będę wcale się akurat spierał, że TU AKURAT W TYM WĄSKIM
FRAGMENCIE nie masz racji.
> 600 milionow w 2012 roku za premie dla urzedznikow... gdzies widzialem,
> ze 98,6% urzednikow dostalo premie...
Z drugiej strony wiele zakładów kapitalistycznych też stosuje technikę,
że premia jest po prostu kawałkiem wypłaty a nie nagrodą za osiągnięcia.
I wtedy nic dziwnego, że większość dostaje. Nie dostają np. ci co
chorują albo są na urlopie jakimś bezpłatnym albo coś w ten deseń.
> WOŚP - zebrał az 50 milinów...
> 12 razy mniej, niz premie urzednikow.
Pytanie czy to były premie-nagrody dodatkowe, czy po prostu część
wypłaty i jakby im podnieść zasadniczą o te kwoty to mieliby 0% premii
(tylko wtedy nie można by polecieć po premii tym, co zasługują na karę).
> wystarczylo by 10% mniej dostali urzednicy a kasa poszla na potrzeby
> obywateli i byloby wiecej dobra niz z WOŚP.
No wiesz, wystarczyłoby żeby wszystkim obywatelom pobrać 5% z wypłaty, a
by się zebrało jeszcze więcej :D
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
862. Data: 2013-04-28 20:15:44
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 28.04.2013 19:32, Andrzej Lawa pisze:
> A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza
> twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?
Zaryzykuję.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
863. Data: 2013-04-28 20:26:37
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 26.04.2013 21:12, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> To coś Ci dodam ;)
> Ktoś rzucił wersją mandatu "2000 zł".
> Jestem przeciw.
> Wezwanie, skutkujące koniecznością udania się pod wskazany
> adres i odebrania pouczenia oraz zakaz jazdy przez dwa dni
> działałby skuteczniej od tych 2kzł. IMO.
Ta... Tylko że skuteczność namierzania jest niska, a jak ktoś ją podnosi
to są jęki o naruszenie wolności i wzrost liczby radarów. Jak wzrośnie
liczba policjantów drogówki, jęk się podniesie jeszcze większy.
> Do tego, aby UKARANI musieli obowiązkowo zaliczyć odsłuchanie
> szkolenia również nie wnoszę zastrzeżeń :|
Tylko niestety z ich namierzaniem na razie słabo i jest bardzo
kosztowne. Lepiej jednak, żeby każdy odsłuchał z definicji na starcie,
bo przydać mu się to przyda na pewno.
>> to przynajmniej coś w tej łepetynie pozostanie.
> Wątpię.
> Szczególnie jak zimą kursant z szkolącym na pokładzie przejeżdża
> obok roweru na wybrzuszeniu przy koleinie, mając obok kolejne
> koleiny (po wyprzedzeniu jedzie koleiną!) i pustą jezdnię.
> Przyjrzyj się używaniu kierunkowskazów "właśnie skręciłem
> w stronę w którą widzisz" :>
> Ja w tym nie widzę "zostawania" czegokolwiek.
No że są Niskiej Jakości Instruktorzy to wiem :( To wina choćby zerowej
weryfikacji instruktorów. W chwili obecnej instruktorem może zostać
ktoś, kto nie jeździł wcześniej autem poza kursem. Zdajesz PJ,
odczekujesz 3 lata, zdajesz banalny egzamin na instruktora i jesteś.
>> Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał
> I z PJ robi to samo.
Ale przynajmniej z pewną świadomością. Więc nie może być już takim
całkowicie skrajnym idiotą.
>> Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy,
>> a już
>> inne składniki Prawa Drogowego dobre?
> Oczywiscie.
> Skoro sama jazda po drodze powoduje sytuacje kolizyjne, to powinno
> istnieć prawo które reguluje zasady rozstrzygania.
No i to prawo jednocześnie narzuca, że mamy obowiązek je znać i
weryfikuje tę znajomość egzaminami. Oraz podstawy techniki powożenia, bo
znajomość praw działania konia nie implikuje tego, że wozem pojedziesz.
>>> No więc Maruda postuluje, żeby za jazdę bez prawa jazdy nie
>>> było kary (głównie dlatego, że nie ma być prawa jazdy).
>>> Przepisy masz ZNAĆ. Mają one być NIEZBĘDNE.
>> No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo
>> i istnienie ograniczeń,
> W miejscu "tam gdzie zaszkodzę innym".
Całe prawo jest takie. Kwestia tylko definicji szkodzenia i kłótni czy
aby na pewno szkodzę czy może nie szkodzę. A to już jest subiektywne.
>> Czy może też nie i dobre jest tylko że odpowiada jak kogoś już zabije?
> Obrócę kota ogonem.
> Jak już dojdzie do kolizji, to przeżywalność pieszego przy
> 35kmph różni się drastycznie od przeżywalności przy 60kmph.
> Jak bardzo różni się ona w zależności od posiadania lub
> nieposiadania stosownego papierka przez kierownika pojazdu?
> Rozjechanie przez posiadacza PJ jest zdrowsze?
Nie. Ale jest większa szansa, że taki posiadacz będzie bardziej świadom
tego co robi. Zwłaszcza, że PJ się wydaje wszystkim w narodzie, a ich
opisuje krzywa Gaussa. I to, że ty jesteś w zakresie IQ, wiedzy,
zorientowania i Odpowiadania Za Siebie po jej jednej stronie, to nie
zmienia, że cała rzesza jest pośrodku, a część wręcz po przeciwnej
stronie. I to, że się im pokaże jak trzymać młotek i nie walić się w
penisa może się tobie wydawać bez sensu, ale tak nie jest.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
864. Data: 2013-04-28 20:28:51
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 28.04.2013 20:06, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 28.04.2013 19:48, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> I to jest korzyść palacza?
> Dla społeczeństwa - jak najbardziej. Liczba w stosunku do liczby
> palących zgonów w sumie nie jest aż tak wysoka, a kasa idzie od każdego.
Nie o tym była mowa. Tylko o tym, że brak jest korzyści z palenia, a
nawet najmniejsza dawka szkodzi, więc nie można go porównywać z alkoholem.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
865. Data: 2013-04-28 20:33:24
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 28.04.2013 20:03, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> Bo dla nich lokalnie szalunek i beton przekracza ich zdolności
>> technologiczne?
>
> Ano. Finansowe. Beton im na drzewach nie rośnie. Budowa takiej studni to
> bodajże 2000 ojro czy jakoś tak. Ale dla nich to majątek.
Tylko że większość tej sumy to robocizna. Taki "nieistotny" detal".
[ciach]
> koczownicze. Z dwóch powodów. Raz -- za karę za odwrócenie się od Boga.
> Dwa -- w oczekiwaniu aż zło i zgnilizna moralna wśród narodów w Ziemi
> Obiecanej dojdzie do takiego stopnia, że nie będzie to złem ich podbić i
> wytępić.
Tia... Żydzi zrobić holokaust - dobry uczynek!
>>> I brakowało ich z nadmiaru populacji. Potem nagle z dnia na dzień
>>> populacja spadła i półki w sklepie się zapełniły.
>> Towary luksusowe rządzą się swoimi prawami. Ja piszę o podstawowym
>> wyżywieniu.
>
> A jakie jest podstawowe, skoro kawałek mięsa był w PRL luksusem.
Zapewniające dość kalorii i innych składników by zdrowo żyć i pracować.
I z tym, pomijając wczesny okres powojenny, nie było problemów.
>>> Rozumiem, że ci z Zachodu mieli się nie wtrącać?
>> Z pomocą żywnościową? Na pewno nie. Było tylko jakieś gówniane słone
>> masło i paskudny pomarańczowy ser.
>
> A tam, ja smak tego sera mam w pamieci do dzisiaj, a nie umiem takiego
> namierzyć. Może działa syndrom króla zajadającego ziemniaki z ognia...
Było obrzydliwy. To zdaje się był typowy amerykański "przetwarzany ser".
Generalnie jest to wyrób seropodobny.
> Zresztą jakbyś głodował, to byś i ty wpierdalał z radością ten ser.
No właśnie - nie głodowałem. I w tym tkwi sęk.
> Poza tym, pomoc dla Afryki nie polega tylko na dostarczaniu żywności.
Nieistotne. Skoro nie potrafią się sami wyżywić, to mają zbyt dużą
populację.
>>>>>> To ty robisz z nich podludzi, którzy nie są zdolni do samodzielnego
>>>>>> utrzymania.
>>>>> Jasne. Każde pomaganie komukolwiek czyni z nich podludzi.
>>>> Wiecznie dając jałmużnę i zakładając, że inaczej sobie nie poradzi -
>>>> tak, w ten sposób stwierdzasz, że ten ktoś jest od ciebie gorszy.
>>> Jak w danej chwili umiera z głodu czy pragnienia, to trzeba mu pomóc
>>> stanąć na nogi.
>> Ile razy?
>
> Aż będzie na tyle silny, żeby samemu sobie poradzić.
Mhm. A trwa to już ile lat?
>>>> Pomoc ma polegać na pomocy w SAMODZIELNYM stanięciu na nogi.
>>> No. I dlatego pomagają np. budować studnie. Prowadzi się także edukację
>> A ty pisałeś o dostarczaniu wody i żywności. Permanentnym.
>
> Nie pisałem.
Pisałeś.
>>> dzieląc swoimi zdobyczami naukowymi. Kolega np. jechał kiedyś na
>>> wolontariat do Rwandy gdzie organizował edukację komputerową.
>> Na dzień dobry bardziej im się przyda wiedza o antykoncepcji.
>
> ta wiedza jest bezużyteczna. Nie daje jeść ani pić ani nie pozwala
> rozwijać nauki.
I znowu brednie opowiadasz. Problem z głodem i edukacją wynika ze zbyt
wielkiego przyrostu w stosunku do dostępnych zasobów.
Dziesięciorga dzieci nie wyżywisz ani nie wyedukujesz, a na dwójkę
spokojnie starczy.
> A do tego, sami jej w buszu nie wyprodukują. Ja wiem, ty byś chciał,
Oooo, zdziwił byś się.
> żeby zamiast transportów z żywnością jechały transporty z pigułkami.
Jak typowy fundziak popadasz w skrajności. Nie zamiast. Obok.
[ciach]
> No. Tak samo będę ,,lamentował'' , że moja rodzina się nie rozwija a
> sąsiada tak i Kowalskich jest więcej niż Śmiejków. Co nie znaczy że chcę
Rozwija??
Ilość to nie jakość. Ponownie przypomnę te patologiczne rodziny, które
mimo stada dzieci nie są lepsze od rodziny zdrowej, utrzymującej liczbę
dzieci na rozsądnym poziomie.
> tępić sąsiada, tylko że chcę rozwijać swoją rodzinę. Wyraźnie ci to już
> wtedy wyjaśniałem i więcej nie będę, bo i tak chyba nie pojmiesz kręgów
> miłości.
Tych, które każą i pozwalają ci dokonać genocydu na polecenie faceta w
wymyślnym stroju? Zgadza się, takich nie pojmuję.
>>> Tak jak sąsiad nie jest ode mnie gorszy, ale jest INNY, nie jest z
>>> rodziny Śmiejków, więc jest w INNYM kręgu miłości. I jak będzie pożar i
>>> będę miał ratować swoją córkę albo córkę sąsiada, to pobiegnę po swoją.
>> A jak on będzie miał więcej dzieci, to ty naprodukujesz sobie nowe?
>
> Nie, nie dlatego, że on ma więcej. Dlatego, że ja chce więcej. Tylko Ty
> mówisz ,,nie musisz już się rozmnażać, bo sąsiad się rozmnaża''.
Nie wykręcaj się.
-
866. Data: 2013-04-28 20:34:14
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 28.04.2013 20:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 28.04.2013 19:32, Andrzej Lawa pisze:
>> A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza
>> twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?
>
> Zaryzykuję.
Pfff, wiedziałem.
Tyle jeśli chodzi o tę twoją "wiarę".
-
867. Data: 2013-04-28 20:37:10
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 28.04.2013 20:28, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 28.04.2013 20:06, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 28.04.2013 19:48, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>
>>> I to jest korzyść palacza?
>> Dla społeczeństwa - jak najbardziej. Liczba w stosunku do liczby
>> palących zgonów w sumie nie jest aż tak wysoka, a kasa idzie od każdego.
>
>
> Nie o tym była mowa. Tylko o tym, że brak jest korzyści z palenia, a
> nawet najmniejsza dawka szkodzi, więc nie można go porównywać z alkoholem.
>
>
Jestem wrogiem palenia... ale nawet ja się nie posunę aż tak daleko.
-
868. Data: 2013-04-29 08:41:14
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 25.04.2013 18:19, krys pisze:
>
>
> Pisze, ale dość nieczytelnie. Cytaty miksują się z treścią :(
> Jakbyś na przyszłość mogła trochę dokładniej, bo nie wiem nawet czy
> wszystko wyłapałem.
>
>>>> Nie każdy tak ma. I stąd wspólnoty wypracowują mądrość swoją przez
>>>> tysiąclecia przekazując tę mądrość następnym pokoleniom i organizując
>>>> się wg niej.
>
>> Powiem tak - za mądrość wspólnoty, którą ja teraz słyszę, to ja
>> serdecznie dziękuję.
>
> Odrzucasz całą naukę i wiedzę i wszystko co ci przekazano i chcesz
> bazować wyłącznie na własnych odkryciach?
Nie całą.
Odrzucam przekonania, które zmuszają mnie do pójścia drogą socjalizmu i
demokracji.
>
>
>> I chętnie udam się na banicję wraz z grupą oszołomów o pogladach
>> podobnych do moich, ale jest jeden warunek - wspólnota się do nas nie
>> miesza.
>
> Wyjechać możesz. Namawiałem.
Poczekam spokojnie, aż to wszystko pierdyknie.
O tak, normalnie szał. Tylko wiesz, ja nie wierzę że
> Z pamięcią może jakieś prochy na amnezję, ale co
> się już wytrenowało, to pewnie się nie cofnie. Masz przesrane,
> musiałabyś się na tej swojej bezludnej wyspie urodzić dzieckiem. A tak
> niestety co już wspólnota dała, to wzięłaś.
Nic mi nikt nie dał. Za wszystko jest zapłacone. Nie spadłam z nieba, moi
przodkowie cięzko pracowali na to, co "wspólnota dała"
>>>>W przypadku papierosów nie ma żadnych korzyści z palenia, a straty są
już
>>>> od 1 fajki, więc zakaz jest tu bardziej sensowny.
>>> Pardon, jak nie ma korzyści? A kasa z akcyzy, to pies?
>
> I to jest korzyść palacza?
Nie pisałeś o korzyści palacza, tylko o korzyści z palenia.
>
>
>> A plantatorzy
>> tytoniu, robotnicy przy taśmie? Są rzeczy które widać, i te których nie
>> widać.
>
> I to jest dla ciebie wystarczającą motywacją, żeby palenie istniało?
Tak, bo ja jestem wolnościowcem. Jak ktoś chce się truć - dopóki nie truje
inncyh - droga wolna.
>
>
>>>>> Papierosy w domu są zwalczane wszelkimi środkami. Wiesz, gdzie
można
>>>>> sobie zakazy wsadzić? I wiesz, że owoc zakazany najlepiej smakuje?
>>>>
>>>> Nie wiem, nie jadam zakazanych owoców.
>>
>> Właśnie. A ja mam alergię na durne zakazy. Dlatego jak mi w gmienie
>> ogłaszają prohibicję z powodu przejścia pielgrzymki, to idę na piwo (
>> nikt mi nie bedzie mówił co i kiedy mam pić).
>
> Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim
> i wszystkiemu. Nawet piwo pijesz nie dla przyjemności a w ramach
> protestu. Nie zazdroszczę.
Wręcz przeciwnie. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć.
>
>>>>> Z tego tylko nie chodzenie za stadem się zgadza. Ale od tego wszystko
>>>>> zależy - albo bierzesz odpowiedzialność za siebie, albo oczekujesz, że
>>>>> ktoś Tobą pokieruje. I nie boisz się przyznać, że fajki śmierdzą, z
>>>>> obawy, że koledzy wyśmieją.
>>>> Nie, nie chodzi o to, że wyśmieją. Choć to też społecznie ważne.
>>>> Człowiek jest istotą stadną w ogólności. I raczej za coś negatywnego
>>>> bym uznał, jak ktoś się mocno alienuje niż jak czerpie wzorce ze stada.
>> Zawsze? A jak stado to banda blokersów?
>
> No to przykre. Dlatego należy dążyć do tego, żeby wokoło było jak
> najwięcej pozytywnych wzorców, a negatywne były maksymalnie eliminowane.
A nie wystarczy używać mózgu i nauczyć tego dzieci?
>
> I nadal bym uznał za coś negatywnego, że dziecko się mocno alienuje niż
> jak czerpie wzorce ze stada, nawet blokersów. Bo jak się alienuje, to
> coś z nim nie tak.
Jasne - urawniłowka dobra na wszystko. Jak ktos jest introwertykiem, to
nalezy go uspołecznić. A jak jest dusżą towarzystwa, to odizolować, niech
się wyrównają.
> A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad
> tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do
> dołączenia do budującego stada.
Powodzenia. Zamieszkaj na parszywym blokowisku, a potem ciesz się, że Ci się
nastolatek ze stadem zintegrował.
>
>>>> No. I nauczyła się od podobnego sobie osobnika stada, Tak działa
>>>> naturalny proces uczenia się. Przez naśladownictwo.
>> Jakby to było takie proste...
>
> Ale jest. To znaczy wszystkiego się od stada nie nauczysz przez
> naśladownictwo. Pewną wiedzę trzeba poznawać z książek (też od stada i
> to wręcz od wielu pokoleń stada wstecz), filmów etc. Ale funkcjonowanie
> w stadzie jest podstawą.
Funkcjonowanie - tak. Wzorce - niekoniecznie.
>
>>>> No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
>>>> przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
>> Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
>> stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem
>
>
> A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć.
Dlatego ma rodziców.
> Samo wypunktowanie dwulatkowi czego ma unikać i zostawienie samemu w
> domu jest pomysłem ździebko głupawym.
A czyj to pomysł?
>>
>> Dlatego należy 100 razy przejść z nim przez tą czteropasmówkę.
>
> Możesz przejść 2000 razy a dwulatek i tak tego nie ogarnie.
> Rozsądne
> wychowanie MUSI bazować na stopniowaniu dostępu do niebezpieczeństw
wraz
> z rozwojem dziecka.
Wiesz co, ja mam dorosłe dzieci. nie wpadły pod samochód, nie poraził ich
prąd, nie poparzyły się wrzątkiem, nie najadły się kreta. Nie zadają się z
miejscowym "kwiatem młodzieży". I uzywaja mózgów.
Mama jest fajna
> nie skacze, kolega jest fajny, skacze. Ja jestem podobniejszy do kolegi,
> będę skakał''.
I to jest dowód na to, że dzieciak myśli.
>
>
> Oczywiście, gdy podstawowa jednostka społeczna (rodzina) nie domaga, to
> łatwiej o negatywny wpływ stada. I sprawna rodzina to PODSTAWA i
> KRĘGOSŁUP wychowania. Ale najlepszy kręgosłup się złamie, jak dasz za
> ciężki bagaż obciążeń zewnętrznych.
To jest właśnie wpływ stada.
>
>>>> Ta... Prędzej dla jaj mi dadzą coś, co mi zaszkodzi albo co. Już widzę,
>>>> jak mi się uda namierzyć takiego, co mi chętnie się przyzna, że diluje
>>>> i jeszcze czystą trawkę sprzeda...
>> To chcesz tą trawkę, czy nie?
>
> Nawet jakbym chciał, to nie umiem jej zdobyć, bo jest zabroniona.
Zdecyduj się. Jak bedziesz chciał, to zakaz nie przeszkodzi Ci w zdobyciu.
>
> > Myślisz, że jak jest nielegalna to jest
>> zniknięta?
>
> Nie. Ale jest ograniczona.
Strasznie. Kto chce, to pali.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
-
869. Data: 2013-04-29 08:46:15
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 28.04.2013 20:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> W dniu 28.04.2013 19:32, Andrzej Lawa pisze:
>>> A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza
>>> twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?
>>
>> Zaryzykuję.
>
> Pfff, wiedziałem.
>
> Tyle jeśli chodzi o tę twoją "wiarę".
Przeginasz.
Co sobą reprezentujesz, że pozwalasz sobie oceniać czyjąś wiarę?
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
-
870. Data: 2013-04-29 09:52:21
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 29.04.2013 08:41, krys pisze:
> Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> Z pamięcią może jakieś prochy na amnezję, ale co
>> się już wytrenowało, to pewnie się nie cofnie. Masz przesrane,
>> musiałabyś się na tej swojej bezludnej wyspie urodzić dzieckiem. A tak
>> niestety co już wspólnota dała, to wzięłaś.
> Nic mi nikt nie dał. Za wszystko jest zapłacone. Nie spadłam z nieba, moi
> przodkowie cięzko pracowali na to, co "wspólnota dała"
No właśnie to pisałem. Chyba że sugerujesz, że wszystko to, co wspólnota
dała wypracowali twoi bezpośredni przodkowie w prostej linii. Choć nawet
oni są też przodkami innych ludzi. I tak działa wspólnota... Przez
tysiąclecia wypracowuje coraz więcej.
>>>>> W przypadku papierosów nie ma żadnych korzyści z palenia, a straty są
> już
>>>>> od 1 fajki, więc zakaz jest tu bardziej sensowny.
>>>> Pardon, jak nie ma korzyści? A kasa z akcyzy, to pies?
>>
>> I to jest korzyść palacza?
> Nie pisałeś o korzyści palacza, tylko o korzyści z palenia.
W kontekście sensowności jego niezakazywania. Dochód z akcyzy nie jest
dla mnie sensownym argumentem.
>> Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim
>> i wszystkiemu. Nawet piwo pijesz nie dla przyjemności a w ramach
>> protestu. Nie zazdroszczę.
> Wręcz przeciwnie. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć.
Pewnie nic, ale sądząc z opisu, to nie chciałbym.... Iść na piwo tylko w
ramach protestu przeciwko zakazowi... Brzmi smutno.
>>>>>> Z tego tylko nie chodzenie za stadem się zgadza. Ale od tego wszystko
>>>>>> zależy - albo bierzesz odpowiedzialność za siebie, albo oczekujesz, że
>>>>>> ktoś Tobą pokieruje. I nie boisz się przyznać, że fajki śmierdzą, z
>>>>>> obawy, że koledzy wyśmieją.
>>>>> Nie, nie chodzi o to, że wyśmieją. Choć to też społecznie ważne.
>>>>> Człowiek jest istotą stadną w ogólności. I raczej za coś negatywnego
>>>>> bym uznał, jak ktoś się mocno alienuje niż jak czerpie wzorce ze stada.
>>> Zawsze? A jak stado to banda blokersów?
>> No to przykre. Dlatego należy dążyć do tego, żeby wokoło było jak
>> najwięcej pozytywnych wzorców, a negatywne były maksymalnie eliminowane.
> A nie wystarczy używać mózgu
Nie. On musi zostać wytrenowany.
Dziecko żyjące w społeczności koczujących na pustyni rabusiów karawan
będzie używało mózgu, ale w kierunku rabowania karawan. Bo takie wzorce
i taki trening odbierze.
> i nauczyć tego dzieci?
Owszem. Przez dostarczanie pozytywnych wzorców i eliminowanie negatywnych.
Naiwnością jest sądzić, że w środowisku pełnym negatywnych wzorców nagle
dziecko samo wypracuje sobie pozytywne.
>> I nadal bym uznał za coś negatywnego, że dziecko się mocno alienuje niż
>> jak czerpie wzorce ze stada, nawet blokersów. Bo jak się alienuje, to
>> coś z nim nie tak.
> Jasne - urawniłowka dobra na wszystko. Jak ktos jest introwertykiem, to
> nalezy go uspołecznić. A jak jest dusżą towarzystwa, to odizolować, niech
> się wyrównają.
Bez związku. Alienowanie się i nie czerpanie wzorców ze stada a
introwertyk to zasadnicza różnica.
>> A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad
>> tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do
>> dołączenia do budującego stada.
> Powodzenia. Zamieszkaj na parszywym blokowisku,
Niestety mieszkam.
>a potem ciesz się, że Ci się
> nastolatek ze stadem zintegrował.
A kto mówił, że mam się cieszyć? Przecież napisałem że chodzi o to, eby
wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do dołączenia do
budującego stada. I dlatego nie chciałbym, żeby legalne były narkotyki i
moje dziecko wychodząc z domu musiało się potykać o naćpanych rówieśników.
>> Ale jest. To znaczy wszystkiego się od stada nie nauczysz przez
>> naśladownictwo. Pewną wiedzę trzeba poznawać z książek (też od stada i
>> to wręcz od wielu pokoleń stada wstecz), filmów etc. Ale funkcjonowanie
>> w stadzie jest podstawą.
> Funkcjonowanie - tak. Wzorce - niekoniecznie.
No nie w sensie, że bierze wszystko co podleci. Jedne wzorce są
silniejsze, inne słabsze. Jak ktoś ma wytrenowane już odruchy z
silniejszych wzorców pozytywne, to może funkcjonować przejściowo w
stadzie bandytów, a nie pobrać ich wzorców. Ale i tak do czasu.
Są prowadzone eksperymenty, gdzie bardzo pokojowi, pozytywni i przyjaźni
ludzie postawieni w konkretnej sytuacji nagle okazują się sadystami.
>>>>> No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
>>>>> przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
>>> Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
>>> stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem
>> A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć.
> Dlatego ma rodziców.
No. I wspólnotę. Bo rodzic też nie jest wszechobecny i wszechpotężny. I
jak wspólnota obok będzie ćpała, chlała, kradła, mordowała to sam rodzic
wszystkiego nie ogarnie.
>> Samo wypunktowanie dwulatkowi czego ma unikać i zostawienie samemu w
>> domu jest pomysłem ździebko głupawym.
> A czyj to pomysł?
Mam wrażenie, że twój.
> Wiesz co, ja mam dorosłe dzieci. nie wpadły pod samochód, nie poraził ich
> prąd, nie poparzyły się wrzątkiem, nie najadły się kreta.
Gratuluję.
> Nie zadają się z
> miejscowym "kwiatem młodzieży". I uzywaja mózgów.
Oczywiście. I od dziecka po prostu tak miały. Chodziły sobie same po
ulicy wśród samochodów, poruszały się wśród niezabezpieczonych
przewodów, stawiałaś kreta obok płatków na stole kuchennym.
> Mama jest fajna
>> nie skacze, kolega jest fajny, skacze. Ja jestem podobniejszy do kolegi,
>> będę skakał''.
> I to jest dowód na to, że dzieciak myśli.
No i bardzo dobrze. I czerpie wzorce z podobnych sobie.
>> Oczywiście, gdy podstawowa jednostka społeczna (rodzina) nie domaga, to
>> łatwiej o negatywny wpływ stada. I sprawna rodzina to PODSTAWA i
>> KRĘGOSŁUP wychowania. Ale najlepszy kręgosłup się złamie, jak dasz za
>> ciężki bagaż obciążeń zewnętrznych.
> To jest właśnie wpływ stada.
Znaczy się już teraz mnie popierasz?
>>>>> Ta... Prędzej dla jaj mi dadzą coś, co mi zaszkodzi albo co. Już widzę,
>>>>> jak mi się uda namierzyć takiego, co mi chętnie się przyzna, że diluje
>>>>> i jeszcze czystą trawkę sprzeda...
>>> To chcesz tą trawkę, czy nie?
>> Nawet jakbym chciał, to nie umiem jej zdobyć, bo jest zabroniona.
> Zdecyduj się. Jak bedziesz chciał, to zakaz nie przeszkodzi Ci w zdobyciu.
No przeszkodzi. Powiedzmy, że chcę, nie żebym chciał od siebie, ale
powiedzmy, że chcę, żeby zrobić eksperyment. No i niestety nadal nie
jestem w stanie.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)