-
31. Data: 2006-04-26 19:20:10
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: PAweł <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
news:e2o0o5$56o$6@inews.gazeta.pl...
> Goomich wrote:
> > witek <w...@g...pl.spam.invalid> naskrobał/a w
> > news:e2mnq5$o3u$1@inews.gazeta.pl:
> >
> >> Widzę, że jeszcze z Martą nie miałeś przyjemności się spotkać.
> >> Marta, może się przedstawisz?
> >
> > Po co?
> > Skończy się na tym, że stwierdzi, iż ktoś nie znający podstawowych
> > przepisów prawa ma odwagę (i to za pieniądze) udzielać wykładów na
> > uniwesytetach.
>
1.Zgodnie z postaniowieniem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K6/06) tylko
adwokaci (i radcowie w pewnym zakresie) mogą udzielac odpłatnie porad
prawnych.
Marta nie jest wpisana na listę adwokacką, a więc niezadługo będzie musiała
zamknąc kramik;-))
2. Martya byc może ma pojęcie o prawo stosowanym w turystyce. Jak widać po
poradach Marty bardzo ono jednak różni się od lokalowego;-)
--
Pozdr
P
-
32. Data: 2006-04-26 22:03:58
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
PAweł wrote:
> Wazne jest że tam mieszka, czyli posiada to całe mieszkanie (lub jego
> część).
Najpierw musi to udowodnić. Meldunek nie jest dowodem na posiadanie lokalu.
[ciach]
> A teraz uwaga!!; równiez posiadanie rzeczy (np. mieszkania) w złej wierze
> jest chronione prawem i samowolnie nie wolno, nawet włascicielowi,
> posiadacza tej rzeczy pozbawiać.Sąd wówczas przywróci stan posiadania, a
> właściciela może ukarać.
O ile ów rzekomy posiadacz udowodni, że był w posiadaniu tego lokalu.
Ponownie: meldunek możesz sobie pod tramwaj podłożyć.
> Stąd konieczność sądowego orzekania eksmisji i zatrudniania do tego
> komorników.
Bo w takich przypadkach tzw. organa wiedzą, że dany osobnik faktycznie
lokal zajmuje.
> Gdyby przeciez było tak, jak to piszecie, (tj nie ma uprawnień do mieszkania
> więc właściciel może lokatora wyrzucieć) to cała ta procedura
> sądowo-komornicza nie byłaby potrzebna,- lokator utracił prawo do lokalu,
> własciciel go do niego nie wpuszcza i sporawa załatwiona;-).
Bredzisz. Nie "załatwiona" bo taki wyrzucony idzie do sądu, zbiera
świadków oraz inne dowody na to, że tam mieszkał i nagle został
posiadania pozbawiony i ewentualnie wygrywa sprawę.
Ty natomiast masz podejście czekisty - tzn, przychodzi delikwent z
milicją i milicja robi za doraźny sad ludowy i wykonuje od razu wyrok.
[ciach]
> -odpowiedź jest prosta,- ponieważ zna prawo i wie, że takie opisywane przez
> was samowolne działanie sprowadziłoby na niego kłopoty.
Brednie - mylisz wyrzucanie ludzi z mieszkania z nie wpuszczaniem ludzi
do mieszkania. A to są dwie zupełnie różne rzeczy.
> A co do ksiązek i logiki,-cóz, ja ponownie sugeruję zapoznanie się z
> przepisami prawa...
Przyganił kocioł garnkowi.
-
33. Data: 2006-04-26 23:50:57
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>
On 2006-04-26 21:20, PAweł wrote:
> 1.Zgodnie z postaniowieniem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K6/06) tylko
> adwokaci (i radcowie w pewnym zakresie) mogą udzielac odpłatnie porad
> prawnych.
W którym miejscu sentencji wyrok TK tak stanowi? Bądź tak uprzejmy i
wskaż też przepis zawierający normę sankcjonującą ów zakaz.
[Wskazówka: Wyrok TK SK 22/02]
> 2. Martya byc może ma pojęcie o prawo stosowanym w turystyce. Jak widać po
> poradach Marty bardzo ono jednak różni się od lokalowego;-)
A skoro tak lubisz wyroki TK to odnośnie meldunku polecam K 20/01
(zwłaszcza uzasadnienie).
Pragnę także zauważyć, że zameldowanie jest czynnością
materialno-techniczną więc (oczywiście) nie ma cechy ani konstytuującej
prawo ani deklarującej prawo (por. np. wyrok NSA II SA/Gd 523/00 --
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=523&w=25538
911 ).
Warto także przeczytać druk sejmowy IV kadencji nr 2564
(http://ks.sejm.gov.pl/proc4/opisy/2564.htm)
Przeczytaj też artykuł z Rzeczpospolitej, nr 61/2006
"Meldunek nie daje prawa do mieszkania" (autorka Renata Krupa)
Orzeczenia Trybunału wraz z uzasadnieniami znajdziesz tu:
http://www.trybunal.gov.pl/OTK/otk.htm
Przeczytaj podaną literaturę, wróć i przeproś, że pouczasz mądrzejszych
od siebie.
Pozdrawiam,
--
Przemysław Płaskowicki
To kill a man in a paroxysm of passion is understandable, but to have
him killed by someone else after calm and serious meditation and on the
pretext of duty honourably discharged is incomprehensible. (Marquis de
Sade about death penalty)
-
34. Data: 2006-04-27 19:13:36
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: PAweł <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>
Użytkownik "Przemysław Płaskowicki" <p...@p...name> napisał w
wiadomości news:44500762$1@news.home.net.pl...
On 2006-04-26 21:20, PAweł wrote:
> 1.Zgodnie z postaniowieniem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K6/06) tylko
> adwokaci (i radcowie w pewnym zakresie) mogą udzielac odpłatnie porad
> prawnych.
W którym miejscu sentencji wyrok TK tak stanowi? Bądź tak uprzejmy i
wskaż też przepis zawierający normę sankcjonującą ów zakaz.
[Wskazówka: Wyrok TK SK 22/02]
Podawałem sygnature wyroku 4 lata późniuejszego niz powyzszy. Wystarczy
przeczytac;-)
> 2. Martya byc może ma pojęcie o prawo stosowanym w turystyce. Jak widać
po
> poradach Marty bardzo ono jednak różni się od lokalowego;-)
A skoro tak lubisz wyroki TK to odnośnie meldunku polecam K 20/01
(zwłaszcza uzasadnienie).
Pragnę także zauważyć, że zameldowanie jest czynnością
materialno-techniczną więc (oczywiście) nie ma cechy ani konstytuującej
prawo ani deklarującej prawo (por. np. wyrok NSA II SA/Gd 523/00 --
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=523&w=25538
911 ).
Warto także przeczytać druk sejmowy IV kadencji nr 2564
(http://ks.sejm.gov.pl/proc4/opisy/2564.htm)
Przeczytaj też artykuł z Rzeczpospolitej, nr 61/2006
"Meldunek nie daje prawa do mieszkania" (autorka Renata Krupa)
Przede wszystkim jednak przebywanie wewnątrz mieszkania nie daje prawa do
uniemozliwiania uzytkowania mieszkania przez lokatorów;-))
Przeczytaj podaną literaturę, wróć i przeproś, że pouczasz mądrzejszych
od siebie.
Przeczytaj całą dyskusje, wypowiedź Marty i zastanów się, czy jej porada,
zupełnie nie odnosząca się do najważniejszej kwestii w opisywanym zdarzeniu
tj. czy lokator mieszkał w tym lokalu (i to niezaleznie od jego do tego
uprawnień) była prawidłowa i czy, gdyby tam mieszkal, i sankcjonowanie
takich zachowań w tej poradzie (tj uporczywe blokowanie wejścia) nie
sprowadziłaby na ją stosującege duzych , sadowych i finansowych kłopotów.
I potem moze przeproś za arogancję mądrzejszego;-))
--
Pozdr
P
-
35. Data: 2006-04-27 21:17:44
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>
On 2006-04-27 21:13, PAweł wrote:
>
> Użytkownik "Przemysław Płaskowicki" <p...@p...name> napisał w
> wiadomości news:44500762$1@news.home.net.pl...
> On 2006-04-26 21:20, PAweł wrote:
>> 1.Zgodnie z postaniowieniem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K6/06) tylko
>> adwokaci (i radcowie w pewnym zakresie) mogą udzielac odpłatnie porad
>> prawnych.
>
> W którym miejscu sentencji wyrok TK tak stanowi? Bądź tak uprzejmy i
> wskaż też przepis zawierający normę sankcjonującą ów zakaz.
> [Wskazówka: Wyrok TK SK 22/02]
>
> Podawałem sygnature wyroku 4 lata późniuejszego niz powyzszy. Wystarczy
> przeczytac;-)
Tres bien. Zwróć uwagę, że w K 6/06 ten przepis jest niezgodny z art. 2
konstytucji. Trybunał zakwestionował tu techniczną stronę legislacji (o
czym mówił zresztą Safjan)
>> 2. Martya byc może ma pojęcie o prawo stosowanym w turystyce. Jak widać
> po
>> poradach Marty bardzo ono jednak różni się od lokalowego;-)
>
> A skoro tak lubisz wyroki TK to odnośnie meldunku polecam K 20/01
> (zwłaszcza uzasadnienie).
> Pragnę także zauważyć, że zameldowanie jest czynnością
> materialno-techniczną więc (oczywiście) nie ma cechy ani konstytuującej
> prawo ani deklarującej prawo (por. np. wyrok NSA II SA/Gd 523/00 --
> http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=523&w=25538
911 ).
> Warto także przeczytać druk sejmowy IV kadencji nr 2564
> (http://ks.sejm.gov.pl/proc4/opisy/2564.htm)
>
> Przeczytaj też artykuł z Rzeczpospolitej, nr 61/2006
> "Meldunek nie daje prawa do mieszkania" (autorka Renata Krupa)
>
> Przede wszystkim jednak przebywanie wewnątrz mieszkania nie daje prawa do
> uniemozliwiania uzytkowania mieszkania przez lokatorów;-))
>
>
> Przeczytaj podaną literaturę, wróć i przeproś, że pouczasz mądrzejszych
> od siebie.
>
>
> Przeczytaj całą dyskusje, wypowiedź Marty i zastanów się, czy jej porada,
> zupełnie nie odnosząca się do najważniejszej kwestii w opisywanym zdarzeniu
> tj. czy lokator mieszkał w tym lokalu (i to niezaleznie od jego do tego
> uprawnień) była prawidłowa i czy, gdyby tam mieszkal, i sankcjonowanie
> takich zachowań w tej poradzie (tj uporczywe blokowanie wejścia) nie
> sprowadziłaby na ją stosującege duzych , sadowych i finansowych kłopotów.
> I potem moze przeproś za arogancję mądrzejszego;-))
Przeczytałem po raz wtóry i nadal upieram się przy swoim. Wskaż mi
(zacytuj) jednak proszę dokładnie która porada Marty była według Ciebie
wadliwa, to może rzeczywiście odszczekam co powiedziałem.
Pozdrawiam,
--
Przemysław Płaskowicki
What is truth? (Pontius Pilate)
-
36. Data: 2006-04-27 23:24:36
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Jak zwykle mylisz pojęcia.
Ta dziewczyna nie jest właścicielem, a włamujący się nie jest lokatorem.
Może jakby Ci się chciało zajrzeć do ustawy o ochronie praw lokatorów,
a nie traktować ją jako hasło-wytrych, to dowiedziałbyś się, że nie
można jej w tej sytuacji zastosować.
Żeby być lokatorem, bądź współlokatorem, trzeba dysponować tytułem
prawnym. Jeśli nim nie dysponujesz, to ustawa Cię *nie* *chroni*
Lokatorką jest natomiast ta dziewczyna. A z ustawy nijak nie wynika, że
jeśli jakiś facet jest zameldowany w lokalu, nie posiadając tytułu
prawnego, to lokator ma obowiązek go wpuścić i z nim mieszkać.
A co to Kodeksu cywilnego:
Po pierwsze, policjanci przyjechali w sytuacji, kiedy on domagał się
wpuszczenia (bez podstawy prawnej, uznając za taką meldunek), a ona nie
chciała go wpuścić.
Po drugie, doczytaj do 346.
Po trzecie, sprawy z zakresu ochrony posiadania i tak rozpatrują sądy,
nie policjanci.
Przykładu z pracownikiem też nie zrozumiałeś
Jeśli pracownik jednego dnia wyszedł z pracy, a następnego wraca i
domaga się wydania mu samochodu, bo gdzieś zadeklarował, że nim jeździ,
to wybacz, ale nie ma prawa, bo na tym ochrona posiadania nie polega.
A co do Twoich uwag personalnych. Z mojego linku wynika, że podpisuję
się pod moimi tekstami imieniem, nazwiskiem i pełnym opisem mojej osoby.
Rozumiem, że teraz Ty się przedstawisz i napiszesz nam, jakie masz
kompetencje, potwierdzające Twoją znajomość prawa.
Dla mnie EOT
--
Marta
-
37. Data: 2006-04-28 00:43:55
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: PAweł <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@N...pl> napisał w wiadomości
news:e2rjv9$fjg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jak zwykle mylisz pojęcia.
> Ta dziewczyna nie jest właścicielem, a włamujący się nie jest lokatorem.
>
> Może jakby Ci się chciało zajrzeć do ustawy o ochronie praw lokatorów,
> a nie traktować ją jako hasło-wytrych, to dowiedziałbyś się, że nie
> można jej w tej sytuacji zastosować.
> Żeby być lokatorem, bądź współlokatorem, trzeba dysponować tytułem
> prawnym. Jeśli nim nie dysponujesz, to ustawa Cię *nie* *chroni*
Gdybys była trochę mniej pewna siebie, a nie tylko radziła innym , to sama
przeczytałabys w koncu te ustawę i np. nie wygłaszałabys takich pogladów,
jak wyżej. Albowiem wbrew temu co napisałas ustawa ta nie zajmuje się
wyłącznie lokatorami majacymi tytuł prawny, ale równiez takimi, którzy ten
tytuł utracili, pozbawiono go ich albo nawet go nie mieli. -naprawdę zalecam
szczegółową lekturę;-)
>
> Lokatorką jest natomiast ta dziewczyna. A z ustawy nijak nie wynika, że
> jeśli jakiś facet jest zameldowany w lokalu, nie posiadając tytułu
> prawnego, to lokator ma obowiązek go wpuścić i z nim mieszkać.
Ale jeśli "facet" ma meldunek to , nawet jesli nie w chwili zajścia (choć
nie dajesz zadnego na to dowodu, że tam nie mieszka oprócz oswiadczenia nie
wpuszczającej go, o którego prawdziwosci nic nie wiemy), to w momencie
"meldowania" się stale w tym lokalu przebywał, musiał miec do tego jakies
uprawnienia, a wiec przynajmniej ten lokal (lub jego część uzytkowana przez
siebie) posiadał.
Na jakiej więc podstawie twierdzisz, że utracił te uprawnienia istniejace w
chwili meldowania się do tego lokalu, a przynajmniej ze przestał byc
posiadaczem (a wymuszona przerwa nie narusza jego praw jako posiadacza!)
A Ciebie to nic nie obchodzi, choć to sprawa kluczowa i od tego zależy, czy
postępowanie tej dziewczyny , które w poradzie (he, he ;-) swojej pochwalasz
jest zgodne z prawem, czy też nie!!
Nie chcę podejrzewać, że to solidarność jajników, która może dotknąc młode
prawniczki też, nawet jesli się zajmują prawem turystycznym??;-)
> A co to Kodeksu cywilnego:
>
> Po pierwsze, policjanci przyjechali w sytuacji, kiedy on domagał się
> wpuszczenia (bez podstawy prawnej, uznając za taką meldunek), a ona nie
> chciała go wpuścić.
Nie, on podawał meldunek jako dowód, ze tam mieszka, a więc lokal (lub jego
część) posiada i prosił o pomoc w obronie swojego posiadania, a zamach na
stan posiadania, jak byc może juz wiesz;-) można odpierać nawet z użyciem
siły!
> Po drugie, doczytaj do 346.
Gdyby przyjąc taka karkołomną koncepcję, którą sugerujesz wyżej, to równiez
nie możnaby, używając tej samej argumentacji, bronic temu "facetowi"
wyłamania zamków;-)
> Po trzecie, sprawy z zakresu ochrony posiadania i tak rozpatrują sądy,
> nie policjanci.
Ale na pewno nie powinny rozpatrywać i natychmiast egzekwować paniusie,
tylko dlatego, że udało sie im byc chwilowo byc może w srodku mieszkania i
np nie wpuszczac współlokatora, który w tym mieszkaniu mieszka od np. 5 lat
i dlatego własnie ma oczywiście stały meldunek. Ale ta kwestia,
najwazniejsza w rozpatrywaniu tej i podobnych spraw, w Twojej "poradzie" (?)
nie ma znaczenia i jest całkowicie pominięta;-)
>
> Przykładu z pracownikiem też nie zrozumiałeś
> Jeśli pracownik jednego dnia wyszedł z pracy, a następnego wraca i
> domaga się wydania mu samochodu, bo gdzieś zadeklarował, że nim jeździ,
> to wybacz, ale nie ma prawa, bo na tym ochrona posiadania nie polega.
Nie kręć (a jesli juz, to trochę sprytniej;-) ,- czyzby ten "facet" uzyskał
meldunek stale przebywając w tym lokalu przez ten teraz przywoływany nagle
przez Ciebie tylko jeden dzień??;-)
>
> A co do Twoich uwag personalnych. Z mojego linku wynika, że podpisuję
> się pod moimi tekstami imieniem, nazwiskiem i pełnym opisem mojej osoby.
> Rozumiem, że teraz Ty się przedstawisz i napiszesz nam, jakie masz
> kompetencje, potwierdzające Twoją znajomość prawa.
>
A to kanoniczny przykład braku logiki (choc równocześnie moze smutny
przykład relatywizmu w postępowaniu wielu aspirujących do zawodu prawnika)
Czy moje stanowisko i nazwisko mają wpływ na słuszność lub jej brak
podawanych przeze mnie argumentów, ze to Cię tak interesuje?
Czy gdyby okazało się, że jestem np emerytowanym (ale wciąż z wpływami;-)
dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie, który dla rozrywki zabawia
się pisaniem czasem tutaj to nagle przyznałabys mi rację, a gdybym okazał
się drwalem z Bieszczad to dalej twierdziłabyś, ze moje wypowiedzi nic nie
są warte?
O to chodzi, ze nie wiesz, czy sie sprzeciwiac, czy wycofac się
raczkiem??;-)
>Dla mnie EOT
Ot, kobieca logika, zadaje pytania, po czym EOT:-)))
Ale nie upieram się, -EOT przestrzegając jednocześnie innych, zeby nie
opierali swoich działań na radach ludzi z internetu (nawet specjalistów (??)
od turystyki;-), tylko zasięgali prawdziwie fachowych porad.
--
Pozdr
P
-
38. Data: 2006-04-28 00:56:12
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: PAweł <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>
Użytkownik "Przemysław Płaskowicki" <p...@p...name> napisał w
wiadomości news:44513509@news.home.net.pl...
On 2006-04-27 21:13, PAweł wrote:
(...)
Tres bien. Zwróć uwagę, że w K 6/06 ten przepis jest niezgodny z art. 2
konstytucji.
Zwróć zatem na to koniecznie uwagę Trybunałowi Konstytucyjnemu,- na pewno
ogromnie się przejmie, ze masz na ten temat odmienne od niego zdanie;-))
Nie mam szczególnej ochoty przekonywac Cie do rzeczy oczywistych,- sentencja
orzeczenia jest wg mnie prosta (przynajmniej w tej części;-).
Zadam więc banalnie proste pytanie,- czy obstajesz przy tym, ze od 1.01.2007
Marta nie bedąc wpisana na liste adwokatów (a i dla porządku, też i radców)
będzie mogła samodzielnie, publicznie (tj. tzw. "ludności") udzielac
ODPŁATNIE porad prawnych, czy tez nie?;-).
Fizycznie zapewne tak, ale czy będzie to dozwolone?;)
(...)
>Przeczytałem po raz wtóry i nadal upieram się przy swoim. Wskaż mi
>(zacytuj) jednak proszę dokładnie która porada Marty była według Ciebie
>wadliwa, to może rzeczywiście odszczekam co powiedziałem.
Vide moja odpowiedź dzisiejsza na post Marty.
>What is truth? (Pontius Pilate)
na miłośc boską, dlaczego Poncjusz Piłat zaczął nagle mówic po angielsku???
Pozdr
P
-
39. Data: 2006-04-28 04:58:24
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: kam <#k...@w...pl#>
PAweł napisał(a):
> Zadam więc banalnie proste pytanie,- czy obstajesz przy tym, ze od 1.01.2007
> Marta nie bedąc wpisana na liste adwokatów (a i dla porządku, też i radców)
> będzie mogła samodzielnie, publicznie (tj. tzw. "ludności") udzielac
> ODPŁATNIE porad prawnych, czy tez nie?;-).
> Fizycznie zapewne tak, ale czy będzie to dozwolone?;)
a będzie zabronione?
KG
-
40. Data: 2006-04-28 05:10:21
Temat: Re: mit ze meldunek to tylko informacja
Od: kam <#k...@w...pl#>
PAweł napisał(a):
> Gdybys była trochę mniej pewna siebie, a nie tylko radziła innym , to sama
> przeczytałabys w koncu te ustawę i np. nie wygłaszałabys takich pogladów,
> jak wyżej. Albowiem wbrew temu co napisałas ustawa ta nie zajmuje się
> wyłącznie lokatorami majacymi tytuł prawny, ale równiez takimi, którzy ten
> tytuł utracili, pozbawiono go ich albo nawet go nie mieli. -naprawdę zalecam
> szczegółową lekturę;-)
To może wyjaśnisz w jaki sposób ustawa ma zastosowanie w omawianym
przypadku?
> Na jakiej więc podstawie twierdzisz, że utracił te uprawnienia istniejace w
> chwili meldowania się do tego lokalu, a przynajmniej ze przestał byc
> posiadaczem (a wymuszona przerwa nie narusza jego praw jako posiadacza!)
Może oddzielmy dwie kwestie - czy narusza posiadanie i kto ma prawo
rozstrzygać czy narusza.
Naruszenie - zdaje się, że sam wyjechał...
Co do drugiej kwestii - uważasz że jest to policjant?
> Ale na pewno nie powinny rozpatrywać i natychmiast egzekwować paniusie,
> tylko dlatego, że udało sie im byc chwilowo byc może w srodku mieszkania i
> np nie wpuszczac współlokatora, który w tym mieszkaniu mieszka od np. 5 lat
> i dlatego własnie ma oczywiście stały meldunek. Ale ta kwestia,
> najwazniejsza w rozpatrywaniu tej i podobnych spraw, w Twojej "poradzie" (?)
> nie ma znaczenia i jest całkowicie pominięta;-)
Paniusie nie rozpatrują, tylko ewentualnie dopuszczają się naruszenia
posiadania. Osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo do sądu.
Powszechnego, a nie doraźnego.
KG