eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokorzystanie z czyjejs sieci wifi
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 107

  • 71. Data: 2008-01-29 22:09:31
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Mr Internet pisze:

    >> Owszem. I póki te drzwi nie są zamknięte wejście przez nie nie stanowi
    >> przestępstwa ani nawet wykroczenia.
    >
    > OK, podlaczenie si edo cuzego AP nie stanowi przestewpstwa ani
    > wykroczenia. I tyle. Tyle, ze kolo podpiety do AP zaczyna krasc, bo
    > zaczyna zasysac dane z netu i wysylac dane do netu.

    Czy mógłbyś łaskawie nie używać słów, których nie rozumiesz? W tym
    przypadku "kraść"...

    > Czyli kolo wchodzi do mojego mieszkanai, bo mu wolno i zaczyna dzwonic
    > do znajomych z mojego telefonu (za ktory JA place) i zaczyna np.
    > smiecic, srac, gotowac herbate.

    Nadal nie jest to przestępstwo ani nawet wykroczenie. Możesz mieć
    roszczenie cywilne, ale jeśli po sobie posprząta, herbatę odda a
    zadzwoni np. na darmowy numer (albo na numer dla ciebie darmowy) to jak
    wykażesz poniesione straty, których pokrycia mógłbyś się domagać, hmm?

    >>>> I uważa że inni mają się martwić żeby się przypadkiem na to nie
    >>>> załapać...
    >>>
    >>> Wlasciciel mieszkania uwaza, ze karygodne jest, zeby ktos wchodzil do
    >>> jego mieszkania bez pukania, dzwonienia i jego zgody.
    >>
    >> Przekonania właściciela mieszkania nie stanowią prawa.
    >
    > Jak nie? Wlasciciel kaze kolesiowi spierdalac w podskokach, i ten ma
    > spierdalac w podskokach.

    Sęk w tym, że w tym przypadku nic nie mówi, bo jest za głupi, by nawet
    zauważyć.

    >>>> No wybacz, ale żebym to ja musiał się martwić żeby niechcący nie
    >>>> "naruszyć" czyjejś własności,
    >>>
    >>> "Niechcacy naruszyc drzwi mieszkania" moze jakis koles, co chodzi po
    >>> klatce i podchodzi do drzwi mieszkania naciska klamke i gdy nie sa
    >>> zamkniete na lklucz (nie sa szyfrowane, zabezpieczone) po prostu wchodzi
    >>> komus z butami do mieszkania.
    >>
    >> No i co? Wolno mu.
    >
    > Otwiera drzwi i slyszy "spiedalaj koles". i juz tu konczy si ejego "wolno".

    Patrz wyżej.


  • 72. Data: 2008-01-29 22:10:17
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Mr Internet pisze:

    >>> Twierdze, ze podpinajac si ekomus do WiFi mozna zassac porno z dziecmi
    >>> kierujac podejrzenie na wllasciciela tego AP.
    >>
    >> A nożem można kogoś zabić. Noże są nielegalne?
    >
    > Kradziez pasma jest legalna?
    >
    Jaka 'kradzież'? Jakiego 'pasma'? Znowu używasz słów, których nie rozumiesz.



  • 73. Data: 2008-01-29 22:12:16
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Mr Internet <a...@a...pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

    >> I zaraz potem ma wypierdalac w podskokach, bo mu to mowie.
    >
    > Ale dopiero jak powiesz. I to lepiej grzecznie, bo jak nie, to może dać
    > ci w pysk i potem się obronić twoim wyzywającym zachowaniem ;->

    Rotfl, jak mi kolo da wpysk to bbedzie wtargniecie juz, i do tego
    napaśc,wiec moge w obronei miru domowego w ramach obrony konieczniej
    rozpierdolić go w drobny mak ;))))

    Potem bedzi eosmioletni proces, na koncu okaze sie, ze jestem niewinny,
    bo bronilem swojego mieszkania przed zbirem. ;)

    >> Po za tym chcialbym, zeby bylo jak w stanach - ze takiego kogos mozna po
    >> prostu zastrzelic
    >
    > Lecz się, dzieciaku...

    Dlaczego?

    Ni podoba ci sie ochrona wlasnosci?

    >
    >>>> Nie interesuje mnie sposob jak, po prostu taka osoba ma wiedziec, zed
    >>>> sie nei wchodzi do cudzych mieszkan, nawet jak nie sa zamkniete na
    >>>> klucz.
    >>>
    >>> Podstawę prawną poproszę.
    >>
    >> Podstawie prawna na to, ze mnei nei interesuje ka ta osoba ma wiedziec,
    >> czy moze mi wejsc do mieszkania bez pukania?
    >
    > Żeby ktoś musiał coś zrobić lub żeby nie wolno mu było czegoś zrobić
    > musi istnieć na to podstawa prawna w postaci ustawy.
    >
    > Pokaż mi ustawę nakazującą pukanie i zakazującą wchodzenia przez otwarte
    > drzwi.

    No dobrze. Masz mnie. Najblizsza ustawa to ta, ktora nakazuje
    wypierdalac kolesiowi w podskokach na moje zyczenie.

    Pytanie: co byś zrobil, gdybys siedzial w mieszkaniu a tu wchodzi ci
    koles, tak o, bo nie przekreciles zamka...

    --
    Ja jestem Internet. Zanim Web 2.0 był jam jest. Stworzyłem posty.
    Stworzyłem flejmy. Stworzyłem tożsamości i miejsca przez nie
    odwiedzane. Jestem słowem. Nazywają mnie Internet, ale nie to
    jest moje imię. Ja jestem. Ja będę zawsze.


  • 74. Data: 2008-01-29 23:32:08
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Mr Internet <a...@a...pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

    > Czy mógłbyś łaskawie nie używać słów, których nie rozumiesz? W tym
    > przypadku "kraść"...

    Skoro mozna krasc sygnal sieci TV to czemu nie mozna krasc sygnalu typu
    "internet"?

    >> Czyli kolo wchodzi do mojego mieszkanai, bo mu wolno i zaczyna dzwonic
    >> do znajomych z mojego telefonu (za ktory JA place) i zaczyna np.
    >> smiecic, srac, gotowac herbate.
    >
    > Nadal nie jest to przestępstwo ani nawet wykroczenie. Możesz mieć
    > roszczenie cywilne, ale jeśli po sobie posprząta, herbatę odda a
    > zadzwoni np. na darmowy numer (albo na numer dla ciebie darmowy) to jak
    > wykażesz poniesione straty, których pokrycia mógłbyś się domagać, hmm?

    Straty moralne.

    >>>>> I uważa że inni mają się martwić żeby się przypadkiem na to nie
    >>>>> załapać...
    >>>>
    >>>> Wlasciciel mieszkania uwaza, ze karygodne jest, zeby ktos wchodzil do
    >>>> jego mieszkania bez pukania, dzwonienia i jego zgody.
    >>>
    >>> Przekonania właściciela mieszkania nie stanowią prawa.
    >>
    >> Jak nie? Wlasciciel kaze kolesiowi spierdalac w podskokach, i ten ma
    >> spierdalac w podskokach.
    >
    > Sęk w tym, że w tym przypadku nic nie mówi, bo jest za głupi, by nawet
    > zauważyć.

    MAm napisane na ruterze "obcy, ktorzy sie podlacza maja sie rozlaczyc".

    >
    >>>>> No wybacz, ale żebym to ja musiał się martwić żeby niechcący nie
    >>>>> "naruszyć" czyjejś własności,
    >>>>
    >>>> "Niechcacy naruszyc drzwi mieszkania" moze jakis koles, co chodzi po
    >>>> klatce i podchodzi do drzwi mieszkania naciska klamke i gdy nie sa
    >>>> zamkniete na lklucz (nie sa szyfrowane, zabezpieczone) po prostu wchodzi
    >>>> komus z butami do mieszkania.
    >>>
    >>> No i co? Wolno mu.
    >>
    >> Otwiera drzwi i slyszy "spiedalaj koles". i juz tu konczy si ejego "wolno".
    >
    > Patrz wyżej.

    Co wyzej? Nie ma czasu. Koles spierdala ino si ekurzy.


    --
    Ja jestem Internet. Zanim Web 2.0 był jam jest. Stworzyłem posty.
    Stworzyłem flejmy. Stworzyłem tożsamości i miejsca przez nie
    odwiedzane. Jestem słowem. Nazywają mnie Internet, ale nie to
    jest moje imię. Ja jestem. Ja będę zawsze.


  • 75. Data: 2008-01-29 23:32:47
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Mr Internet <a...@a...pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    > Mr Internet pisze:
    >
    >>>> Twierdze, ze podpinajac si ekomus do WiFi mozna zassac porno z dziecmi
    >>>> kierujac podejrzenie na wllasciciela tego AP.
    >>>
    >>> A nożem można kogoś zabić. Noże są nielegalne?
    >>
    >> Kradziez pasma jest legalna?
    >>
    > Jaka 'kradzież'? Jakiego 'pasma'?

    jakiejsc czesci z moich 2megabitow, gdy koles przesyla sobie pliki przez
    internet.

    > Znowu używasz słów, których nie rozumiesz.

    Nie swietoszkuj.


    --
    Ja jestem Internet. Zanim Web 2.0 był jam jest. Stworzyłem posty.
    Stworzyłem flejmy. Stworzyłem tożsamości i miejsca przez nie
    odwiedzane. Jestem słowem. Nazywają mnie Internet, ale nie to
    jest moje imię. Ja jestem. Ja będę zawsze.


  • 76. Data: 2008-01-29 23:44:25
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Mr Internet pisze:

    >>> I zaraz potem ma wypierdalac w podskokach, bo mu to mowie.
    >>
    >> Ale dopiero jak powiesz. I to lepiej grzecznie, bo jak nie, to może dać
    >> ci w pysk i potem się obronić twoim wyzywającym zachowaniem ;->
    >
    > Rotfl, jak mi kolo da wpysk to bbedzie wtargniecie juz, i do tego

    Nie, to nie będzie wtargnięcie, tylko reakcja na wyzywające zachowanie.

    > napaśc,wiec moge w obronei miru domowego w ramach obrony konieczniej
    > rozpierdolić go w drobny mak ;))))

    Bzdury.

    > Potem bedzi eosmioletni proces, na koncu okaze sie, ze jestem niewinny,
    > bo bronilem swojego mieszkania przed zbirem. ;)

    Cóż, jeśli będziesz kłamać, jak każdy inny odrażający, pozbawiony honoru
    tchórz, i będziesz miał szczęście, to owszem.

    >>> Po za tym chcialbym, zeby bylo jak w stanach - ze takiego kogos mozna po
    >>> prostu zastrzelic
    >>
    >> Lecz się, dzieciaku...
    >
    > Dlaczego?
    >
    > Ni podoba ci sie ochrona wlasnosci?

    Nie podobają mi się wszelkie patologie. Także w dziedzinie ochrony
    własności.

    >>>>> Nie interesuje mnie sposob jak, po prostu taka osoba ma wiedziec, zed
    >>>>> sie nei wchodzi do cudzych mieszkan, nawet jak nie sa zamkniete na
    >>>>> klucz.
    >>>>
    >>>> Podstawę prawną poproszę.
    >>>
    >>> Podstawie prawna na to, ze mnei nei interesuje ka ta osoba ma wiedziec,
    >>> czy moze mi wejsc do mieszkania bez pukania?
    >>
    >> Żeby ktoś musiał coś zrobić lub żeby nie wolno mu było czegoś zrobić
    >> musi istnieć na to podstawa prawna w postaci ustawy.
    >>
    >> Pokaż mi ustawę nakazującą pukanie i zakazującą wchodzenia przez otwarte
    >> drzwi.
    >
    > No dobrze. Masz mnie. Najblizsza ustawa to ta, ktora nakazuje
    > wypierdalac kolesiowi w podskokach na moje zyczenie.

    Blisko. Tylko źle to formułujesz.

    > Pytanie: co byś zrobil, gdybys siedzial w mieszkaniu a tu wchodzi ci
    > koles, tak o, bo nie przekreciles zamka...

    Przede wszystkim ja zamykam drzwi.

    A gdyby mi się zdarzyło tego nie zrobić, to gdyby to był ktoś obcy to
    bym się spytał "Pan w jakiej sprawie?". A gdyby to był ktoś znajomy, to
    by pewnie było "O, witaj! Fajnie, że wpadłeś! Przyniosłeś może moją
    płytkę?".

    Pukania czasem nie słychać, więc to czy pukał czy nie jest kwestią
    akademicką.

    Ochrona własności (czy posiadania) ochroną własności (czy posiadania),
    ale ty chcesz zachowywać się jak cholerny fundamentalista czy zwykły,
    prymitywny bandzior. I masz pretensje, że prawo tego nie pochwala.


  • 77. Data: 2008-01-30 00:23:41
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Mr Internet <a...@a...pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    > Mr Internet pisze:
    >
    >>>> I zaraz potem ma wypierdalac w podskokach, bo mu to mowie.
    >>>
    >>> Ale dopiero jak powiesz. I to lepiej grzecznie, bo jak nie, to może dać
    >>> ci w pysk i potem się obronić twoim wyzywającym zachowaniem ;->
    >>
    >> Rotfl, jak mi kolo da wpysk to bbedzie wtargniecie juz, i do tego
    >
    > Nie, to nie będzie wtargnięcie, tylko reakcja na wyzywające zachowanie.

    Znaczy napasc na kogos w jego wlasnym mieszkaniu, bo kaze wypierdalac
    intruzowi to wg. ciebie uprawnia tego, co wtargnal na reakcje "na
    wyzywajace zachowanie"?

    >> napaśc,wiec moge w obronei miru domowego w ramach obrony konieczniej
    >> rozpierdolić go w drobny mak ;))))
    >
    > Bzdury.

    Wtargniecie. Napasc. I nie mam prawa we wlasnym domu si ebronic?

    Chory jestes? Zmieni leki!!!!

    >> Potem bedzi eosmioletni proces, na koncu okaze sie, ze jestem niewinny,
    >> bo bronilem swojego mieszkania przed zbirem. ;)
    >
    > Cóż, jeśli będziesz kłamać, jak każdy inny odrażający, pozbawiony honoru
    > tchórz, i będziesz miał szczęście, to owszem.

    "Wysoki sadzie, siedze sobie w domu, a tu wchodzi jakis typ, ja mu kaze
    wypierdalac, a on na mnie z rekami, to chwycuilem co mialem pod reka
    zeby sie bronic, i mu pierdoolnalem raz, zeby mnie puscil, upadl,
    skrecil se kark, tak było".

    >>>> Po za tym chcialbym, zeby bylo jak w stanach - ze takiego kogos mozna po
    >>>> prostu zastrzelic
    >>>
    >>> Lecz się, dzieciaku...
    >>
    >> Dlaczego?
    >>
    >> Ni podoba ci sie ochrona wlasnosci?
    >
    > Nie podobają mi się wszelkie patologie. Także w dziedzinie ochrony
    > własności.

    Aha.

    To moze zostawisz drzwi otwarte i podasz adres. Zajrze do ciebie i
    podyskutujemy o patologiach.

    >> No dobrze. Masz mnie. Najblizsza ustawa to ta, ktora nakazuje
    >> wypierdalac kolesiowi w podskokach na moje zyczenie.
    >
    > Blisko. Tylko źle to formułujesz.

    Co zle formuluje?

    >> Pytanie: co byś zrobil, gdybys siedzial w mieszkaniu a tu wchodzi ci
    >> koles, tak o, bo nie przekreciles zamka...
    >
    > Przede wszystkim ja zamykam drzwi.

    Zalozmy, ze akurat dzis si ezle czujesz i nie zamknales drzwi na klucz.

    > A gdyby mi się zdarzyło tego nie zrobić, to gdyby to był ktoś obcy to
    > bym się spytał "Pan w jakiej sprawie?".

    "Przyszedlem ci zajebac!"

    ;)

    Twoja reakcja?

    > A gdyby to był ktoś znajomy, to
    > by pewnie było "O, witaj! Fajnie, że wpadłeś! Przyniosłeś może moją
    > płytkę?".

    "Nie. Pierdolisz. Pierdolisz moja kobiete. Przyszedlem ci zajebac" ;)

    > Pukania czasem nie słychać, więc to czy pukał czy nie jest kwestią
    > akademicką.

    No i?

    > Ochrona własności (czy posiadania) ochroną własności (czy posiadania),
    > ale ty chcesz zachowywać się jak cholerny fundamentalista czy zwykły,
    > prymitywny bandzior. I masz pretensje, że prawo tego nie pochwala.

    Znaczy co jest prymitywnego w tym, ze nie zycze sobie, zeby ktokolwiek z
    ulicy wchodzil do mojego mieszkania bez mojej zgody?

    Slucxhaj, sa takie kraje na swiecie, gdzi emozna zostawic w wypasionym
    kabrio kluczyki i nikt go nie tknie. No i nie jest to Polska.

    Sa inne kraje, gdzie na szybach sklepów po polsku wlasciciele pisza, ze
    towar jest chowany i ze nie ma co krasc.

    Nie wiem dlaczego prawo zezwala na taka akcje, jak wejscie kogokolwiek
    do czyjegos domu, tylko dlatego, ze drzwi nie byly zamkniete na klucz.


    --
    Ja jestem Internet. Zanim Web 2.0 był jam jest. Stworzyłem posty.
    Stworzyłem flejmy. Stworzyłem tożsamości i miejsca przez nie
    odwiedzane. Jestem słowem. Nazywają mnie Internet, ale nie to
    jest moje imię. Ja jestem. Ja będę zawsze.


  • 78. Data: 2008-01-30 00:57:57
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Mr Internet pisze:

    >> Czy mógłbyś łaskawie nie używać słów, których nie rozumiesz? W tym
    >> przypadku "kraść"...
    >
    > Skoro mozna krasc sygnal sieci TV to czemu nie mozna krasc sygnalu typu
    > "internet"?

    Ręce opadają na taką ignorancję...

    >>> Czyli kolo wchodzi do mojego mieszkanai, bo mu wolno i zaczyna dzwonic
    >>> do znajomych z mojego telefonu (za ktory JA place) i zaczyna np.
    >>> smiecic, srac, gotowac herbate.
    >>
    >> Nadal nie jest to przestępstwo ani nawet wykroczenie. Możesz mieć
    >> roszczenie cywilne, ale jeśli po sobie posprząta, herbatę odda a
    >> zadzwoni np. na darmowy numer (albo na numer dla ciebie darmowy) to jak
    >> wykażesz poniesione straty, których pokrycia mógłbyś się domagać, hmm?
    >
    > Straty moralne.

    ROTFL

    Zapłać mi zaraz milion złotych za straty moralne spowodowane tym, że
    wypisujesz takie herezje, że aż głowa boli ;->

    [ciach]

    >>> Jak nie? Wlasciciel kaze kolesiowi spierdalac w podskokach, i ten ma
    >>> spierdalac w podskokach.
    >>
    >> Sęk w tym, że w tym przypadku nic nie mówi, bo jest za głupi, by nawet
    >> zauważyć.
    >
    > MAm napisane na ruterze "obcy, ktorzy sie podlacza maja sie rozlaczyc".

    ROTFL

    Na obudowie? ;->

    >>>>>> No wybacz, ale żebym to ja musiał się martwić żeby niechcący nie
    >>>>>> "naruszyć" czyjejś własności,
    >>>>>
    >>>>> "Niechcacy naruszyc drzwi mieszkania" moze jakis koles, co chodzi po
    >>>>> klatce i podchodzi do drzwi mieszkania naciska klamke i gdy nie sa
    >>>>> zamkniete na lklucz (nie sa szyfrowane, zabezpieczone) po prostu
    >>>>> wchodzi
    >>>>> komus z butami do mieszkania.
    >>>>
    >>>> No i co? Wolno mu.
    >>>
    >>> Otwiera drzwi i slyszy "spiedalaj koles". i juz tu konczy si ejego
    >>> "wolno".
    >>
    >> Patrz wyżej.
    >
    > Co wyzej? Nie ma czasu. Koles spierdala ino si ekurzy.

    Raczej pada ze śmiechu, a ty mu płacisz za "straty moralne" spowodowane
    tym, że się tarzając ze śmiechu zakurzył na twojej brudnej podłodze ;->


  • 79. Data: 2008-01-30 00:59:48
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Mr Internet pisze:

    >>>>> Twierdze, ze podpinajac si ekomus do WiFi mozna zassac porno z dziecmi
    >>>>> kierujac podejrzenie na wllasciciela tego AP.
    >>>>
    >>>> A nożem można kogoś zabić. Noże są nielegalne?
    >>>
    >>> Kradziez pasma jest legalna?
    >>>
    >> Jaka 'kradzież'? Jakiego 'pasma'?
    >
    > jakiejsc czesci z moich 2megabitow, gdy koles przesyla sobie pliki przez
    > internet.

    To było zablokować dostęp dla obcych. A tak można przypuszczać, że
    udostępniasz gratis. A że kosztów żadnych z tego tytułu dodatkowych nie
    poniesiesz, to nawet przez sprawę cywilną żadnych pieniędzy nie uzyskasz.

    >> Znowu używasz słów, których nie rozumiesz.
    >
    > Nie swietoszkuj.

    I nie twórz nowych idiotycznych słów.


  • 80. Data: 2008-01-30 01:34:33
    Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Mr Internet pisze:

    >>>> Ale dopiero jak powiesz. I to lepiej grzecznie, bo jak nie, to może dać
    >>>> ci w pysk i potem się obronić twoim wyzywającym zachowaniem ;->
    >>>
    >>> Rotfl, jak mi kolo da wpysk to bbedzie wtargniecie juz, i do tego
    >>
    >> Nie, to nie będzie wtargnięcie, tylko reakcja na wyzywające zachowanie.
    >
    > Znaczy napasc na kogos w jego wlasnym mieszkaniu, bo kaze wypierdalac
    > intruzowi to wg. ciebie uprawnia tego, co wtargnal na reakcje "na
    > wyzywajace zachowanie"?



    >>> napaśc,wiec moge w obronei miru domowego w ramach obrony konieczniej
    >>> rozpierdolić go w drobny mak ;))))
    >>
    >> Bzdury.
    >
    > Wtargniecie. Napasc. I nie mam prawa we wlasnym domu si ebronic?

    Masz. Nie masz prawa atakować.

    > Chory jestes? Zmieni leki!!!!

    Tobie najwyraźniej się skończyły.

    >>> Potem bedzi eosmioletni proces, na koncu okaze sie, ze jestem niewinny,
    >>> bo bronilem swojego mieszkania przed zbirem. ;)
    >>
    >> Cóż, jeśli będziesz kłamać, jak każdy inny odrażający, pozbawiony honoru
    >> tchórz, i będziesz miał szczęście, to owszem.
    >
    > "Wysoki sadzie, siedze sobie w domu, a tu wchodzi jakis typ, ja mu kaze
    > wypierdalac, a on na mnie z rekami, to chwycuilem co mialem pod reka
    > zeby sie bronic, i mu pierdoolnalem raz, zeby mnie puscil, upadl,
    > skrecil se kark, tak było".

    I idziesz siedzieć.

    >>>>> Po za tym chcialbym, zeby bylo jak w stanach - ze takiego kogos
    >>>>> mozna po
    >>>>> prostu zastrzelic
    >>>>
    >>>> Lecz się, dzieciaku...
    >>>
    >>> Dlaczego?
    >>>
    >>> Ni podoba ci sie ochrona wlasnosci?
    >>
    >> Nie podobają mi się wszelkie patologie. Także w dziedzinie ochrony
    >> własności.
    >
    > Aha.
    >
    > To moze zostawisz drzwi otwarte i podasz adres. Zajrze do ciebie i
    > podyskutujemy o patologiach.

    Nie podaję chorym psychicznie adresu.

    >>> No dobrze. Masz mnie. Najblizsza ustawa to ta, ktora nakazuje
    >>> wypierdalac kolesiowi w podskokach na moje zyczenie.
    >>
    >> Blisko. Tylko źle to formułujesz.
    >
    > Co zle formuluje?

    Jak zaczniesz bluzgać i zachowywać się agresywnie intruz, który przecież
    równie dobrze mógł pomylić drzwi, może uznać to za atak i się zacząć bronić.

    Jesteś na tyle odmóżdżony, że nie potrafisz spokojnie poprosić o
    opuszczenie lokalu?

    >>> Pytanie: co byś zrobil, gdybys siedzial w mieszkaniu a tu wchodzi ci
    >>> koles, tak o, bo nie przekreciles zamka...
    >>
    >> Przede wszystkim ja zamykam drzwi.
    >
    > Zalozmy, ze akurat dzis si ezle czujesz i nie zamknales drzwi na klucz.
    >
    >> A gdyby mi się zdarzyło tego nie zrobić, to gdyby to był ktoś obcy to
    >> bym się spytał "Pan w jakiej sprawie?".
    >
    > "Przyszedlem ci zajebac!"
    >
    > ;)
    >
    > Twoja reakcja?

    OK, ja wymyślamy bajkowe scenariusze, to co zrobisz znajdując w
    mieszkaniu tygrysa?

    >> A gdyby to był ktoś znajomy, to
    >> by pewnie było "O, witaj! Fajnie, że wpadłeś! Przyniosłeś może moją
    >> płytkę?".
    >
    > "Nie. Pierdolisz. Pierdolisz moja kobiete. Przyszedlem ci zajebac" ;)

    Jesteś chory psychicznie. Dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu.

    *plonk*

    >> Pukania czasem nie słychać, więc to czy pukał czy nie jest kwestią
    >> akademicką.
    >
    > No i?

    I tak tego najwyraźniej nie zrozumiesz.

    >> Ochrona własności (czy posiadania) ochroną własności (czy posiadania),
    >> ale ty chcesz zachowywać się jak cholerny fundamentalista czy zwykły,
    >> prymitywny bandzior. I masz pretensje, że prawo tego nie pochwala.
    >
    > Znaczy co jest prymitywnego w tym, ze nie zycze sobie, zeby ktokolwiek z
    > ulicy wchodzil do mojego mieszkania bez mojej zgody?

    Wychodzisz na prymitywnego, że na wszystko reagujesz chamską agresją.

    > Slucxhaj, sa takie kraje na swiecie, gdzi emozna zostawic w wypasionym
    > kabrio kluczyki i nikt go nie tknie. No i nie jest to Polska.

    Ale bynajmniej nie dlatego, że wolno tam strzelać do ludzi oglądających
    cudy samochód.

    > Sa inne kraje, gdzie na szybach sklepów po polsku wlasciciele pisza, ze
    > towar jest chowany i ze nie ma co krasc.

    Urban prawda.

    > Nie wiem dlaczego prawo zezwala na taka akcje, jak wejscie kogokolwiek
    > do czyjegos domu, tylko dlatego, ze drzwi nie byly zamkniete na klucz.

    Bo prawo jest m.in. po to, żeby ludzie zdrowi psychicznie nie byli
    bezkarnie napastowani przez świra, który specjalnie zostawił otwarte
    drzwi, żeby mieć pretekst, żeby komuś przywalić.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1