Witam.
Chcialbym poradzic sie w jednej sprawie. Mieszkam w bloku na 4 pietrze, w
klatce obdarzonej kreconymi schodami :] W bloku tym znajduje sie jedna
wozkarnia ale niestety nie w mojej klatce. Nie tak dawno zostalem
szczesliwym ojcem w zwiazku z czym poprosilem jednego z lokatorow o
udostepnienia klucza do w/w pomieszczenia. W odpowiedzi uslyszalem, ze tam
nie ma juz miejsca a zeby nie byl goloslowny to mi pokaze. No i
rzeczywiscie okazalo sie, ze w pomieszczeniu tym stoi stara pralka,
zderzak od samochodu itp. Zapytalem wiec czy nie mozna troche tego
uprzatnac i wstawic tam wozek. Oczywiscie napotkalem sie na opor, ze to
nie wszystko jego i on w ogole nie wie czyje. Poszedlem wiec do
administracji gdzie opisalem cala sprawe. Mila pani powiedziala, ze jak
najbardziej dostep do wozkarni mi sie nalezy i poprosza lokatorow o
uprzatniecie graciarni po czym mam sie do nich zglosic po klucz do
domofonu jak i samej wozkarni. Po 2 tyg. czasu wozkarnia zostala
uprzatnieta ale zaden z lokatorow nie chce udostepnic mi klucza bo jestem
obcy (jestem oczywiscie zameldowany w tym bloku), ze nie ma takiego prawa,
ktore by ich do tego zmusilo itp. Jak zaczalem dyskutowac z jedna pania,
ze nawet juz przez piwnice moge ten wozek przeprowadzac (bo klatki sa
polaczone) to tez uslyszalem, ze nie. Utknalem w martwym punkcie -
administracja nie ma klucza a jak rozmawiam z lokatorami to jeden mowi, ze
drugi sie nie zgodzil a drugi, ze ten pierwszy :(

Bede wdzieczy za jakas podpowiedz.

Pozdrawiam
--
Z