eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › filmowanie w szkole
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 68

  • 31. Data: 2004-11-25 21:14:19
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    br4k <b...@N...pl> napisał(a):

    > > Kiedy ojciec krzyczy na matkę albo matka na ojca (teoretyzuję
    > > oczywiście), też nagrywasz ich na kamerę, a potem pytasz, czy normalnie
    > > zachowujący się rodzice mieliby się czego wstydzić?
    > IMO krzyczenie ojca na matke, to nie jest normalne zachowanie :)

    Jestem tego samego zdania. Ale nawet w obliczu nienormalnego zachowania ojca
    nie wyciągasz kamery i tego prześmiewczo nie nagrywasz, prawda?

    > Gdyby nauczyciel(e) mial do nas inne podejscie, nasze podejscie do niego
    > tez by sie zmienilo.

    Odwrotnie działa to dokładnie tak samo.
    Jesteś tak samo odpowiedzialny za wasze wzajemne stosunki, jak i druga
    strona.

    > Nagranie jego nie bylo naszym celem. Po prostu czytal _nasze_ oceny i
    > stwierdzilem, ze warto by to nagrac.
    > Czy ukradkowe... hm... mialem wyjsc na srodek klasy i zaczac go nagrywac...
    > ciekawe czy by to cos pomoglo... :)
    > Prosze tez o spojrzenie na sprawe z mojego punktu widzenia....

    Przyznasz jednak, że nagranie dokonane w toruńskiej budowlance stawia w
    całkiem nowym świetle tego typu zachowania uczniów?
    Nie dziw się więc nauczycielom, że reagują na to zdecydowanie.

    > Nie dziwi mnie ten sceptycyzm, ale chetnie bym na takie cos przystal.

    No, to już Cię nieco uwiarygodniło w moich oczach :-)

    > > Ciebie z konstytucyjnych praw i wolności, powierzając Cię pieczy:
    > > 1. w domu - rodziców,
    > > 2. w szkole - nauczycieli.
    > No a co w przypadku, gdy jestem pelnoletni?

    Co do rodziców, możesz w każdej chwili przejść na swoje utrzymanie, póki
    tego nie zrobisz, musisz brać pod uwagę także ich zdanie i przestrzegać
    zasad obowiązujących w ich domu.

    Co do szkoły, możesz w każdej chwili zabrać papiery z sekretariatu, póki
    tego nie zrobisz, z własnej woli podlegasz prawu oświatowemu. Na terenie
    zakładu administracyjnego, jakim jest szkoła, musisz - jak każda pełnoletnia
    osoba na terenie każdego zakładu administracyjnego - dostosować się do
    wszystkich zasad tam obowiązujących.

    Roman Gawron

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 32. Data: 2004-11-25 21:19:32
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Roman G." <r...@g...pl> popełnił 25 lis 2004 na
    pl.soc.prawo utwór news:co56m9$27i$1@inews.gazeta.pl:

    >> Mamy zatem nową, "pedagogiczną" definicję złośliwości.
    >> "Za wiedzą i zgodą" jest niezłośliwe, "
    >> bez wiedzy i zgody" jest złośliwe.
    > To nie moja definicja, nie moje sformułowania.

    Zastanawiające, że nie tylko ja do podobnej definicji nawiązuję.
    Przypomnieć treści z MID: <co4am3$mhe$1@inews.gazeta.pl>?

    "Nagrywaliście go złośliwie [...] Skąd wiem, że było to złośliwe?
    [...] zrobilibyście to za zgodą i aprobatą nauczycieli oraz
    wychowawcy klasy"

    >> W relacjach opiekun-wychowanek powszechne i powszechnie akceptowane
    >> jest wyszarpywanie?
    > Napisał: "prawie wyrwał". Już ja wiem, co to znaczy w języku młodego
    > chłopaka, który ma coś na sumieniu.

    "... określone siły podejmują wiadome działania przy pomocy znanych nam
    środków i już my wiemy jakie cele im przyświecajom..."
    Za stary jestem by pamiętać skąd, ale skądś taką retorykę pamiętam. ;)))

    > Zabór, taa...
    > Kontratyp działania w ramach uprawnień i obowiązków służbowych.
    Nie mylisz wychowawcy w szkole z wychowawcą "domu naprawy dla chłopców"?

    >> A jakby nie oddał to co?
    > Byłaby to poważna przesłanka świadcząca o demoralizacji.
    I o asertywności, i o poszanowaniu rodziców:
    "tatuś zakazali byle komu w łapy jego ciężką krwawicą zapracowane..."
    i o ocenie uczciwości nauczyciela, i diabli wiedzą czym jeszcze!
    Ale o demoralizacji?!

    >> ...."i może wyłamując zamek wejść do zamknietej kabiny w WC żeby
    >> skontrolować czy poddany jego opiece uczeń nie czyni gestów
    >> nieprzystojnych adresowanych do szanowanych przedstawicieli
    >> społeczeństwa"...
    > Ty to napisałeś, nie ja.

    A magiczne słowo w zamian?

    >> > teraz pewnie wyświetli w
    >> > obecności dyrektora lub na nadzwyczajnym posiedzeniu rady
    >> > pedagogicznej,
    >> Uuuu, nielegalne odtwarzanie publiczne
    > Działanie w ramach uprawnień i obowiązków służbowych.
    T
    o i kasety VHS/DVD TYLKO DO UZYTKU DOMOWEGO też będą mogli sobie glądać
    nie będąc w stsunku osobistym itd./jak to tam w ustawie napisano/?
    Oczywiście w celu oceny wpływu na powierzone im pociechy.

    > Jeżeli nie jesteś pedagogiem, trudno nam będzie dyskutować.

    W przciwieństwie do matki, siostry, stryja i dwóch ciotek
    mnie się poszczęściło i pomimo początkowego "zboczenia Q-edukacyjnego",
    jak się ostatecznie okazało, skazy genetycznej belferskiej
    nie odziedziczyłem.

    > Jeżeli [...] działanie autora wątku faktycznie wynikało
    > z "krystalicznie czystych" intencji [...] wobec
    > uczniów odstąpi się od wymierzenia kary.

    O, jakie łaskawe. A nie powinni być ukarani i ułaskawieni mocą władzy
    Dyrektora?


    --
    pozdro
    poreba, co dobrze wie jak gówniarzeria bywa rozwydrzona
    ale miara!


  • 33. Data: 2004-11-25 21:21:01
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Roman G. wrote:

    > Co do rodziców, możesz w każdej chwili przejść na swoje utrzymanie, póki
    > tego nie zrobisz, musisz brać pod uwagę także ich zdanie i przestrzegać
    > zasad obowiązujących w ich domu.

    Z taką małą uwagą, że te zasady nie są nadrzędne w stosunku do ogólnie
    obowiązującego prawa. I np. rodzice nie mają prawa wymagać od swojego
    dziecka, będącego na ich utrzymaniu, do np. wyznawania tej samej
    religii, co oni.


  • 34. Data: 2004-11-25 21:55:26
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > Generalnie ja uważam, że dyrektor szkoły nie może ustanawiać przepisów
    > ograniczających swobodę w zakresie szerszym, niż posiada uprawnienia
    > ustawowe w tym zakresie. Wniosek mój wywodzę wprost z Konstytucji, która
    > mówi, że ograniczenia swobód mają wynikać z ustaw.

    Tyle że dyrektor szkoły ma ustawowe uprawnienia do wychowywania, co jest
    uprawnieniem bardzo szerokim. Może zatem ograniczać swobodę podopiecznych
    zawsze, ilekroć ma to uzasadnienie wychowawcze.

    > Faktem jest, że dyrektor szkoły jest uprawniony do wydawania zarządzeń
    > porządkowych na terenie swojej szkoły.

    Czyżby tylko porządkowych? A dydaktycznych, wychowawczych i motywowanych
    względami opieki nad uczniami to już nie?

    > Pytanie, na ile nie rzucające się w oczy utrwalenie przebiegu lekcji
    > zakłóca porządek lub też pozostaje zagrożeniem dla niego.

    W toruńskiej budowlance udowodniono, że tego typu zachowania uczniów mogą
    być prowadzić nawet do zupełnej wychowawczej katastrofy.

    > Ale taka konkluzja prowadzi do poważnych dla niego konsekwencji.

    Jak dla mnie konkluzja błędna, sformułowana na podstawie fałszywych
    przesłanek.

    > Bowiem jest on bez wątpienia funkcjonariuszem publicznym

    Tylko w zakresie wydawanych przez siebie decyzji administracyjnych.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 35. Data: 2004-11-25 22:06:28
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    poreba <d...@p...com> napisał(a):

    > "... określone siły podejmują wiadome działania przy pomocy znanych nam
    > środków i już my wiemy jakie cele im przyświecajom..."

    Dobre! :-)

    > > Zabór, taa...
    > > Kontratyp działania w ramach uprawnień i obowiązków służbowych.
    > Nie mylisz wychowawcy w szkole z wychowawcą "domu naprawy dla chłopców"?

    Nie. Gdy masz w normalnej szkole do czynienia z uczniem niepełnosprawnym,
    musisz zastosować metody rodem ze szkoły specjalnej. Gdy masz do czynienia z
    demoralizacją, stosujesz metody właściwe dla "domów naprawy dla chłopców".
    Każdemu uczniowi wg jego potrzeb.

    > "tatuś zakazali byle komu w łapy jego ciężką krwawicą zapracowane..."

    Tatuś swoją właśną decyzją wybrał dziecku tę a nie inną placówkę. Razem z
    jej statutem i panującym tam porządkiem. Skoro oddał dziecko w ręce "byle
    kogo", to sam jest sobie winien.

    > > Ty to napisałeś, nie ja.
    > A magiczne słowo w zamian?

    Abrakadabra? ;-)

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 36. Data: 2004-11-26 01:20:22
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:co2p4d$l4j$1@nemesis.news.tpi.pl br4k <b...@N...pl>
    pisze:

    > Witam
    > mam nastepujacy problem: kilka dni wpadlismy z kumplami na pomysl,
    > zeby nakrecic amatorsko kilka ujec w szkole. Glownie na tym jestesmy
    > my, lecz tez znalazlo sie dwoch nauczycieli podczas prowadzenia lekcji.
    > Jeden z nich zauwazyl kamere i prawie sila wyrwal mi kasete.
    [cut]
    Pomysł jest mało oryginalny (o to mniejsza), natomiast sposób realizacji
    wręcz gówniarsko głupi.
    Po pierwsze: zamiar rejestracji (zarówno audialnej czy też audiowizualnej),
    której istotnym elementem ma być konkretna osoba prywatna wymaga jej
    uprzedzenia i zgody. Choćby z racji dobrych obyczajów; inaczej jest sie
    zwykłym chamem.
    Po drugie: zapoznaj się z prawnymi aspektami ochrony wizerunku.
    Po trzecie: jeśli jeszcze nie zrozumiełeś, to czy nie masz nic przeciwko
    temu, aby nauczyciel bez niczyjej zgody rejestrował np. twoje odpowiedzi na
    pytania w czasie lekcji (choćby dla ubawu w belferskim gronie), nagrywał
    sprawdziany lub zachowanie podczas przerw (np. w celu analizy zachowań albo
    też dla hecy)?

    Co do regulaminu - to ponieważ go złamałeś, nauczyciel miał prawo zarządać
    usunięcia materiałów pozyskanych drogą sprzeczną z przepisami (czyli nakazać
    ci skasowanie nagrania) lub dla pewności zrobić to samemu, a twoim
    obowiązkiem było mu to bez sprzeciwu umożliwić. Mógł też wyciągnąc z tego
    faktu konsekwencje dyscyplinarne.
    Nie miał natomiast prawa niczego wyrywać, kopiować itd.; w razie odmowy
    powinien uniemożliwić ci wyniesienie spornego materiału, wezwać kogoś z
    dyrekcji, ew. odpowiednie służby.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 37. Data: 2004-11-26 14:19:32
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Roman G." <r...@g...pl> popełnił 25 lis 2004 na
    pl.soc.prawo utwór news:co5l14$7n9$1@inews.gazeta.pl:

    >> Nie mylisz wychowawcy w szkole z wychowawcą "domu naprawy dla
    >> chłopców"?
    > Gdy masz do czynienia z demoralizacją, stosujesz metody właściwe dla
    > "domów naprawy dla chłopców". Każdemu uczniowi wg jego potrzeb.

    Ale dlaczegóż filmowanie (bez zgody, z ukrycia, nawet złośliwie)
    zajęć lekcyjnych, oficjalnego życia szkoły uznajesz za objaw demoralizacji?
    Przecież nie zainstalowali kamery w WuCecie Szanownego Grona!
    Logika uznająca dokumentowanie "szkoły" za demoralizację staje się
    prawdziwa jeżeli przedmiot zabaw z kamerką jest zdemoralizowany.
    Dlaczego tak źle oceniasz grono tej szkoły?.

    >> "tatuś zakazali byle komu w łapy jego ciężką krwawicą zapracowane..."
    > Tatuś swoją właśną decyzją wybrał dziecku tę a nie inną placówkę.
    [...]Skoro oddał dziecko w
    > ręce "byle kogo", to sam jest sobie winien.
    To, że rodzic ufa w kompetencje filologiczne nie znaczy,
    że zaakceptuje grzebanie w sprzecie technicznym.
    Jedno nie implikuje drugiego.

    >> > Ty to napisałeś, nie ja.
    >> A magiczne słowo w zamian?
    > Abrakadabra? ;-)
    Próbuj dalej - co mówimy gdy ktoś nas wyręcza? ;)

    --
    pozdro
    poreba


  • 38. Data: 2004-11-26 18:00:39
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:co5kce$52i$1@inews.gazeta.pl...

    > Tyle że dyrektor szkoły ma ustawowe uprawnienia do wychowywania, co jest
    > uprawnieniem bardzo szerokim. Może zatem ograniczać swobodę podopiecznych
    > zawsze, ilekroć ma to uzasadnienie wychowawcze.

    A jakie uzasadnienie wychowawcze ma zakaz utrwalania przebiegu lekcji?
    >
    > Czyżby tylko porządkowych? A dydaktycznych, wychowawczych i motywowanych
    > względami opieki nad uczniami to już nie?

    No ale raczej nie uczniom.
    >
    > W toruńskiej budowlance udowodniono, że tego typu zachowania uczniów mogą
    > być prowadzić nawet do zupełnej wychowawczej katastrofy.

    Tam raczej głównym problemem nie było utrwalanie lekcji, a zachowanie
    uczniów.
    >
    > > Bowiem jest on bez wątpienia funkcjonariuszem publicznym
    >
    > Tylko w zakresie wydawanych przez siebie decyzji administracyjnych.

    A wydanie nagany to niby nie jest decyzja?


  • 39. Data: 2004-11-26 19:59:07
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: "br4k" <b...@N...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:co3an3$28h$16@news.onet.pl...
    > Użytkownik "br4k" <b...@N...pl> napisał w wiadomości
    > news:co2p4d$l4j$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    [ciach]

    przegladalem dzisiaj statut szkoly i takiego zapisu w nim nie ma!
    Dowiedzialem sie potem, ze to jest odgorny przepis kuratorium (maila do
    kuratorium wysalem i czekam na odp.)

    Teraz chyba tylko musze przyjac nagane, poczekac na odpowiedz z kuratorium i
    najwyzej potem sie odwolywac (no chyba, ze takie zapisy faktycznie istnieja)

    Zastanawia mnie jescze tylko jedno...
    czy nauczyciel po odebraniu kasety ma prawo ja kopiowac, ogladac, pokazywac
    innych nauczycielom (nawet, jesli to ich nie dotyczy)?
    Bo z tego co wiem kasete juz widzialo wiekszosc nauczycieli i to nie na
    jakims nadzwyczajnym posiedzeniu, tylko normalnie w pokoju nauczycielskim.

    I zeby nie podklejac nizej osobnego posta:
    rozmawialem dzisiaj z nauczycielem, ktory byl w sumie najwiecej nagrywany i
    po przeproszeniu nie ma do mnie zadnych pretensji... (widocznie nie ma nic
    do ukrycia...), a widac dosc wyraznie, ze nauczyciel ktory mi odebral kasete
    postawil sobie wyrazny cel usuniecia mnie ze szkoly....

    pozdrawiam br4k.




  • 40. Data: 2004-11-26 20:32:09
    Temat: Re: filmowanie w szkole
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "br4k" <b...@N...pl> napisał w wiadomości
    news:co8263$98k$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > przegladalem dzisiaj statut szkoly i takiego zapisu w nim nie ma!
    > Dowiedzialem sie potem, ze to jest odgorny przepis kuratorium (maila do
    > kuratorium wysalem i czekam na odp.)

    Żaden mail. To musi być na piśmie i zaniesione na tzw. dziennik podawczy,
    albo wysałne listem poleconym. Dyrektora poproś, by wstrzymał sie z decyzją
    do czasu wyjaśnienia.

    Po za tym "odgórne" pismo musi mieć również podstawę prawną oraz jestw
    stosunku do ciebie wiążące tylko o tyle, o ile zostałeś z nim zapoznany.
    >
    > Teraz chyba tylko musze przyjac nagane, poczekac na odpowiedz z kuratorium
    i
    > najwyzej potem sie odwolywac (no chyba, ze takie zapisy faktycznie
    istnieja)

    Jesli nagane dostaniesz, to juz na nic nei czekaj, tylko sie odwołuj. Tam
    biegną terminy. Ale ja bym na Twoim miejscu wysłał pismo do kuratiorium i
    jednym odpisem poinformował szkołę o wysłaniu pisma.
    >
    > Zastanawia mnie jescze tylko jedno...
    > czy nauczyciel po odebraniu kasety ma prawo ja kopiowac, ogladac,
    pokazywac
    > innych nauczycielom (nawet, jesli to ich nie dotyczy)?

    Prawdę mówiąc, to problematyczne jest parwo nauczyciela do zabrania kasety.
    Co do jej kopiowania i pojkazywania, to sprawa jest już mniej nerwowa,
    bowiem co najwyżej mógł by naruszyć twoje prawa autorskie. Ale że on je
    również ma (w końcu był aktorem), to nic wielkiego się nei stało.

    > I zeby nie podklejac nizej osobnego posta:
    > rozmawialem dzisiaj z nauczycielem, ktory byl w sumie najwiecej nagrywany
    i
    > po przeproszeniu nie ma do mnie zadnych pretensji... (widocznie nie ma nic
    > do ukrycia...), a widac dosc wyraznie, ze nauczyciel ktory mi odebral
    kasete
    > postawil sobie wyrazny cel usuniecia mnie ze szkoly....

    No, na to nie mogę nic poradzić poza doradą, byś przede wszystkim zachował
    spokój. Nerwowymi ruchami dasz im podstawę do tego. Spokojem wybijesz
    wszelkie argumenty.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1