tak sie zastanawiam dlaczego jesli mamy IV Rzeczpospolita
to nadal w sadach i prokuraturach pracuja ludzie, ktorzy
pracowali tam w PRL-u ... jest tylu mlodych ludzi, ktorzy
uciekaja za granice lub sa bezrobotni ... dlaczego nie dac
im szansy ... przeciez wiadomo, ze czlowiek, ktory byl
wyksztalcony w PRL-u i pracowal w tego typu instytucjach
w PRL zawsze bedzie dzwigal za soba jakies nawyki
i ideologizacje z tamtych czasow .... potem skarb panstwa
musi placic odszkodowania za to, ze nie szanuje sie prywatnosci
i wolnosci osobistej poddanych (nie obywateli przeciez ?) -
no i jaki z tego morał ? a no taki, że zapłacą i nadal będzie
tak samo, bo liczba prokuratorów czy sędziów do których
to dotrze nie będzie duża i dalej wszystko będzie funkcjonować
jak za dawnych dobrych czasów andrieja wyszyńskiego ...

---------------

Oszust wygrał odszkodowanie za polskie sądy

es 06-07-2006, ostatnia aktualizacja 06-07-2006 07:41

2 tys. euro dla Narcyzy Kwiatek. Takie zadośćuczynienie dostanie
oszust za to, że polski sąd bez ważnych powodów zastosował w stosunku
do niego areszt - orzekł we wtorek Trybunał w Strasburgu

To kolejna przegrana przez Polskę sprawa o areszt. Trybunał w
Strasburgu wytyka polskim sądom, ze stosują areszt, mimo że mogą
zastosować łagodniejszy środek, np. kaucję czy dozór policyjny. I że
przedłużają ten areszt bez ważnych powodów.

Jarosław D., oszust skazany na trzy lata więzienia, przed wyrokiem
przesiedział w areszcie półtora roku. Sądy przedłużały areszt,
argumentując, że oskarżony może utrudniać postępowanie, że jego wina
jest bardzo prawdopodobna i grozi mu wysoka kara. Trybunał uznał, że
te argumenty nie były poparte dowodami, a areszt - czyli pozbawienie
wolności osoby formalnie niewinnej - jest środkiem wyjątkowym i wolno
go stosować tylko w szczególnie uzasadnionych sytuacjach.

Trybunał orzekł też, że polska prokuratura i sądy naruszyły prawo
Jarosława D. do prywatności, kontrolując - wbrew obowiązującemu w
Polsce prawu - treść jego korespondencji z Trybunałem.

Jarosława D. sąd skazał za to, że podając się za Narcyzę Kwiatek,
korespondował z dziesięcioma mężczyznami z Holandii, Francji i
Niemiec, wyłudzając od nich w sumie 270 euro i 1,6 tys. dol.

Oprócz 2 tys. euro zadośćuczynienia państwo polskie zapłaci
Jarosławowi D. 400 euro za koszty postępowania.