eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoco zrobić ... pomocy ...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 31. Data: 2007-07-07 12:21:34
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Grzech i Sylwia" <s...@w...pl>

    >>> "Gosc" jest typowym przykladem sposobu myslenia Wszechpolakow albo Radio
    >>> Maryjnych fanatykow.

    i tu się mylisz i to bardzo...
    wszechpoolak czy radiowy fanatyk dokładnie zachowuje sie jak ty i twój
    kolega... nie wiem czy zauważyłeś że ich treścię jest ukryta nienawiść,
    złość, faszyzm, brak wyrozumiałośći i zrozumienia dla innych ludzi,
    maniakalne dążenie do niezbyt jasnego celu - to zawsze było senesem w
    niskich sferach społecznych (wieś)... popatrz na swoje wypowiedzi czy wiele
    się od nich różnisz ? zastanów się po co żyjesz ?


    >>
    >> no cos ty, od wszechpolaka czy radiomaryjca taka niewierna dostala by po
    >> ryju i pewnie uniewaznili by slub koscielny, a za seks z
    >> innowierca/poganicnem to publiczna chlosta albo stos
    > Nie zgadzam sie z Toba... Oni nie piora sie po pyskach kiedy jeden z nich
    > narozrabia. Mnie chodzilo o ich sposob podejscia do rzeczy a nie sposob
    > rozwiazania problemu- Gdy MW zamawiala piwo wszyscy krzyczeli ze to
    > faszysci- ciekawe dlaczego;)
    > A gdy tatus imperator z Torunia powiedzial dzieciom swym, ze to szambo nie
    > perfumeria to nawet 2 takich co ukradli lby pochylilo choc jeden troche
    > sie plul.
    >
    > Tutaj tez ... jelen ale tatus...
    > Zreszta co tam... wszystkie dzieci nasze sa... :P
    >
    >



  • 32. Data: 2007-07-07 12:29:01
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Grzech i Sylwia" <s...@w...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:f6o09j$869$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:f6nvm9$p7e$1@news.onet.pl Grzech i Sylwia <s...@w...pl>
    > pisze:
    >
    >> szkoda mi ciebie , twoje życie musi byc bardzo puste ...
    > Nie, skądże. Mam od lat fajną i _porządną_ kobietę, nieźle zarabiam, mam
    > wszystko czego mi trzeba do życia - czgóż chcieć więcej?
    > A nawet gdybym nic nie miał, to myślisz, że chciałbym tę pustkę wypełnić
    > bagnem jakie opisałeś na początku wątku?

    wiesz ja też mam fajną kobietę od 15 lat ... jeszcze rok temu myślałem jak
    ty ... że wszystko jest super, praca, kasa, samochód, mieszkanie, budowa
    domu - to są dla ciebie wartośći ? mam tego po uszy ...

    wiesz moją wartością jest to że potrafię wybaczyć - co będzie nie wiem ale i
    ty nie wiesz ... więc nie wypowiadaj śmiesznych tekstów poziomu kmiota ...


    >> a za biednego się nie uważam, moją wartością jest to co ja czynię a nie
    >> to co inni czynią mi ...
    > To skonfiguruj sobie prawidłowo czytnik i naucz się go używać bo czynisz
    > badziew okrutny, a żenujący.
    > W międzyczasie pomyśl, czy jak "inni" zrobią ci 10-ty raz to samo, to
    > twoje zdanie się nie zmieni.
    >
    > --
    > Jotte



  • 33. Data: 2007-07-07 12:34:06
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Grzech i Sylwia" <s...@w...pl>

    krótko mówiąc, moim pytaniem do grupy było co zrobić, czy można się prawnie
    zabezpieczyć przed nachalnością "dawcy" ...

    prosiłbym o nieroztrząsanie na forum ogólnym (wśród ludzi niskich wartości)
    czy dobrze czynię bo to moja sprawa i moje życie...

    dziękuję dla tych co zrozumieli ...



  • 34. Data: 2007-07-07 12:39:38
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:f6o0pg$s1g$1@news.onet.pl Grzech i Sylwia <s...@w...pl>
    pisze:

    >>> szkoda mi ciebie , twoje życie musi byc bardzo puste ...
    >> Nie, skądże. Mam od lat fajną i _porządną_ kobietę, nieźle zarabiam, mam
    >> wszystko czego mi trzeba do życia - czgóż chcieć więcej?
    >> A nawet gdybym nic nie miał, to myślisz, że chciałbym tę pustkę wypełnić
    >> bagnem jakie opisałeś na początku wątku?
    > wiesz ja też mam fajną kobietę od 15 lat ...
    Kwestia gustu, ale tak czy inaczej moja jest jeszcze do tego _porządna_ .

    > jeszcze rok temu myślałem
    > jak ty ... że wszystko jest super, praca, kasa, samochód, mieszkanie,
    > budowa domu - to są dla ciebie wartośći ? mam tego po uszy ...
    Raczej po rogi... (sorry, sam sie prosiłeś).

    > wiesz moją wartością jest to że potrafię wybaczyć
    Twoja sprawa. Możesz dla odmiany zacząć żyć w slumsach zarabiając na czarno
    i dorabiając zbieractwem, zaś dla podbudowania i kultywowania zbudowanej
    wysokiej samooceny wybaczać nawet kilkanaście razy w tygodniu. Najlepiej
    wybaczaj na zapas, aby było co wspominać, jak już nie będziesz miał komu
    wybaczać.

    - co będzie nie wiem ale i ty nie wiesz ... więc nie wypowiadaj śmiesznych
    tekstów poziomu
    > kmiota ...
    Przecież tego nie robię - w głupich wypowiedziach wypadłbym przy tobie jak
    uczniak przy profesorze.
    I mówiłem - naucz się korzystać z czytnika, czy to cię też przerasta?

    --
    Jotte


    >>> a za biednego się nie uważam, moją wartością jest to co ja czynię a nie
    >>> to co inni czynią mi ...
    >> To skonfiguruj sobie prawidłowo czytnik i naucz się go używać bo czynisz
    >> badziew okrutny, a żenujący.
    >> W międzyczasie pomyśl, czy jak "inni" zrobią ci 10-ty raz to samo, to
    >> twoje zdanie się nie zmieni.
    >> --
    >> Jotte



  • 35. Data: 2007-07-07 12:52:31
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:f6o130$svg$1@news.onet.pl Grzech i Sylwia <s...@w...pl>
    pisze:

    > krótko mówiąc, moim pytaniem do grupy było co zrobić, czy można się
    > prawnie zabezpieczyć przed nachalnością "dawcy" ...
    Nachalność nie jest karalna. W pierwszym poście odpowiedziałem ci na
    skonretyzowaną cześć twoich pytań. Co do reszty poprosiłem o doprecyzowanie.
    Zresztą i inni odpowiadali ci konkretnie.
    Nie pasi? To wyciągaj tę obrzydliwą kasę i zasuwaj do adwokata.
    Nie wiem na czym polega czy ma polegać "nachalność" faceta, z którym puściła
    (puszczała?) się twoja żona. Do dziecka prawa ma, ale musi je udowodnić.
    Czego się jeszcze boisz?

    > prosiłbym o nieroztrząsanie na forum ogólnym
    Prosić możesz.

    > (wśród ludzi niskich wartości)
    Nie tobie oceniać. Zresztą - sam zostałeś oceniony. Podobało się?

    > czy dobrze czynię bo to moja sprawa i moje życie...
    > dziękuję dla tych co zrozumieli ...
    A co tu jest do rozumienia? Banalna, wręcz trywialna sytuacja, jakich
    tysiące się zdarzało, zdarza i zdarzać będzie.
    Skoro sam wywlokłeś ją publicznie, to masz czego chciałeś. Nie masz żadnego
    wpływu na to, co ktoś zechce na ten temat napisać.

    --
    Jotte


  • 36. Data: 2007-07-07 12:53:55
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Grzech i Sylwia" <s...@w...pl>

    > Kwestia gustu, ale tak czy inaczej moja jest jeszcze do tego _porządna_ .

    co znaczy porządna ? jeżeli to, że nie zdradziła cie - to nie bądż taki
    pewny ... możesz kiedyś bardzo się zaskoczyć i zdziwić ... nie rozumiesz
    tego bo sam tego nie przyżyłeś ...
    ja uważam swoją żonę za dobrego człowieka i potrafię wybaczyć (chcoć wcale
    nie jest mi łatwo)

    >> jeszcze rok temu myślałem
    >> jak ty ... że wszystko jest super, praca, kasa, samochód, mieszkanie,
    >> budowa domu - to są dla ciebie wartośći ? mam tego po uszy ...
    > Raczej po rogi... (sorry, sam sie prosiłeś).

    wiesz nie działają na mnie takie słowa ... wiem że próbujesz mnie obrazić -
    obyś kiedyś sam rogami sufitu nie rysował - nie wiedzą co tym :)
    a jak sie dowiesz i będzie to ta którą dziś "kochasz" to co wtedy zrobisz ?

    >> wiesz moją wartością jest to że potrafię wybaczyć
    > Twoja sprawa. Możesz dla odmiany zacząć żyć w slumsach zarabiając na
    > czarno i dorabiając zbieractwem, zaś dla podbudowania i kultywowania
    > zbudowanej wysokiej samooceny wybaczać nawet kilkanaście razy w tygodniu.
    > Najlepiej wybaczaj na zapas, aby było co wspominać, jak już nie będziesz
    > miał komu wybaczać.

    nie ma nic do rzeczy ... gadasz bez sensu ...

    > - co będzie nie wiem ale i ty nie wiesz ... więc nie wypowiadaj
    > śmiesznych tekstów poziomu
    >> kmiota ...
    > Przecież tego nie robię - w głupich wypowiedziach wypadłbym przy tobie jak
    > uczniak przy profesorze.
    > I mówiłem - naucz się korzystać z czytnika, czy to cię też przerasta?

    nie wstydzę się że mnie przerasta korzystanie z czytnika ... znam tysiąc
    tematów które ciebie przerosną i co z tego ?
    naucz mnie korzystania zamiast marnować "ślinę" ...

    >>>> a za biednego się nie uważam, moją wartością jest to co ja czynię a nie
    >>>> to co inni czynią mi ...
    >>> To skonfiguruj sobie prawidłowo czytnik i naucz się go używać bo czynisz
    >>> badziew okrutny, a żenujący.
    >>> W międzyczasie pomyśl, czy jak "inni" zrobią ci 10-ty raz to samo, to
    >>> twoje zdanie się nie zmieni.

    nie wiem co zrobię ... zastanowie się wtedy ...



  • 37. Data: 2007-07-07 13:18:20
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:f6o286$vki$1@news.onet.pl Grzech i Sylwia <s...@w...pl>
    pisze:

    > co znaczy porządna ? jeżeli to, że nie zdradziła cie - to nie bądż taki
    > pewny ...
    Ba, nikt tego nie może być pewien. Gdzieś czytałem, czy słyszałem (nie
    pamiętam) - w każdej kobiecie drzemie dziwka, problem tylko czy się obudzi i
    kiedy.

    > możesz kiedyś bardzo się zaskoczyć i zdziwić ... nie rozumiesz tego bo sam
    > tego nie przyżyłeś ...
    Nie przeżyłem, ale co tu jest do rozumienia?

    > ja uważam swoją żonę za dobrego człowieka i potrafię wybaczyć (chcoć
    > wcale nie jest mi łatwo)
    To ja wiem, do tego nie trzeba specjalnej wyobraźni.

    >>> mam tego po uszy ...
    >> Raczej po rogi... (sorry, sam sie prosiłeś).
    > wiesz nie działają na mnie takie słowa ... wiem że próbujesz mnie
    > obrazić
    Raczej otrzeźwić.

    >obyś kiedyś sam rogami sufitu nie rysował - nie wiedzą co tym
    Nikt tego nie może być pewny (chyba, że jest zdeklarowanym singlem).
    No, ale na motocyklu to ty już, bracie, nie pojeździsz... ;)))

    > a jak sie dowiesz i będzie to ta którą dziś "kochasz" to co wtedy
    > zrobisz ?
    A cóż może facet (prawdziwy) zrobić - stało się, przyjmuje to po męsku,
    odprawia kurwę bez dyskusji i zamyka ten rozdział swego życia. Trudno, tak
    musi być, nawet jak cholernie boli.
    Czasem jest jednak kwestia potomstwa, które zasługuje na pełną, normalną
    rodzinę.
    Wtedy decyzje stają się trudniejsze.
    Ale z drugiej strony czy normalną jest rodzina, w której matka nie myśli o
    swych dzieciach tylko zostaje kurwą, ojciec zamiast być mężczyzną szuka
    wytłumaczeń, a oboje dla "dobra dziecka" udają, że istnieje coś, czego już
    nie ma?
    Wiem, że rzadko coś jest tylko czarne, albo tylko białe, ale nie miejsce to
    na traktatów pisanie, i to tylko moja opinia, nie chcę się wymądrzać.

    >>> wiesz moją wartością jest to że potrafię wybaczyć
    >> Twoja sprawa. Możesz dla odmiany zacząć żyć w slumsach zarabiając na
    >> czarno i dorabiając zbieractwem, zaś dla podbudowania i kultywowania
    >> zbudowanej wysokiej samooceny wybaczać nawet kilkanaście razy w
    >> tygodniu. Najlepiej wybaczaj na zapas, aby było co wspominać, jak już
    >> nie będziesz miał komu wybaczać.
    > nie ma nic do rzeczy ... gadasz bez sensu ...
    Ma, ma. I sens też jest, ale albo go nie rozumiesz, albo nie chcesz
    zrozumieć.

    > nie wstydzę się że mnie przerasta korzystanie z czytnika ... znam tysiąc
    > tematów które ciebie przerosną i co z tego ?
    Ja także podejrzewam, że nieumiejętność korzystania z czytnika to tylko
    jeden z dziesiątków tysięcy tematów, które cię przerastają. Ale - jak się z
    czegoś nie umie korzystać, to się tego uczy albo nie korzysta. Gówno chłopu,
    nie zegarek - jak mawiał mój dziadek.

    > naucz mnie korzystania zamiast marnować "ślinę" ...
    Masz, leniwcze:
    http://klub.chip.pl/wincat2/news/oekonf.htm

    >>>> W międzyczasie pomyśl, czy jak "inni" zrobią ci 10-ty raz to samo, to
    >>>> twoje zdanie się nie zmieni.
    > nie wiem co zrobię ... zastanowie się wtedy ...
    Wtedy może być za późno.

    --
    Jotte


  • 38. Data: 2007-07-07 13:19:30
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Grzech i Sylwia" <s...@w...pl>


    > krótko mówiąc, moim pytaniem do grupy było co zrobić, czy można się
    >> prawnie zabezpieczyć przed nachalnością "dawcy" ...
    > Nachalność nie jest karalna. W pierwszym poście odpowiedziałem ci na
    > skonretyzowaną cześć twoich pytań. Co do reszty poprosiłem o
    > doprecyzowanie. Zresztą i inni odpowiadali ci konkretnie.
    > Nie pasi? To wyciągaj tę obrzydliwą kasę i zasuwaj do adwokata.
    > Nie wiem na czym polega czy ma polegać "nachalność" faceta, z którym
    > puściła (puszczała?) się twoja żona. Do dziecka prawa ma, ale musi je
    > udowodnić. Czego się jeszcze boisz?

    czego sie boję ? że on sięgnie po coś czego prawo nie przewiduje ? jeżeli
    udowodnię, że mi grozi słownie itp, czy mogę jakoś zadziałać i się
    zabezpieczyć ...
    widzisz mam rozbieżne informacje, jeden rozmówca napisał mi, że dawca nie ma
    żadnego prawa do dziecka i nic nie może zrobić do ukończenia przez dziecko
    18 lat, wtedy dziecko samo może chcieć dowiedzieć się kto jest jego ojcem
    ... ok jeżeli będzie chciało ...


    >> prosiłbym o nieroztrząsanie na forum ogólnym
    > Prosić możesz.

    dlatego to robię ...

    >> (wśród ludzi niskich wartości)
    > Nie tobie oceniać. Zresztą - sam zostałeś oceniony. Podobało się?

    nie boję się krytyki, ale żadnej nie dostałem, oprócz pustych frazesów do
    moich rogów czy mojej żony ...
    krytyka z zasady coś wnosi, powinna coś dobrego, żeby poprawić
    postępowanie, czy uważasz że zostawienie mojej żony i dziecka (lub
    doprowadzenie jej do nizin) będzie tym najodpowiedniejszym co mogę zrobić ?
    pomyśl ... ja ją kocham, kocham nasze dziecko a i potrafię pokochać nie
    swoje ... potarfię jej wybaczyć gdy widzę jak cierpi, wiem że jest tylko
    człowiekiem a nikt z nas nie wie co nas w życiu jeszcze może spotkać ...

    >> czy dobrze czynię bo to moja sprawa i moje życie...
    >> dziękuję dla tych co zrozumieli ...
    > A co tu jest do rozumienia? Banalna, wręcz trywialna sytuacja, jakich
    > tysiące się zdarzało, zdarza i zdarzać będzie.
    > Skoro sam wywlokłeś ją publicznie, to masz czego chciałeś. Nie masz
    > żadnego wpływu na to, co ktoś zechce na ten temat napisać.

    co do zrozumienia ? wlaśnie to, wybaczenie bliskiej osobie po takim okrutnym
    ciosie ...

    nie mam wpływu, ale każdy kto pisze puste słowa ... ma wpływ ...





  • 39. Data: 2007-07-07 13:50:27
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Grzech i Sylwia" <s...@w...pl>

    >Ba, nikt tego nie może być pewien. Gdzieś czytałem, czy słyszałem (nie
    >pamiętam) - w każdej kobiecie drzemie dziwka, problem tylko czy się obudzi i
    >kiedy.

    kiedyś to też słyszałem, jak i to, że jedyne co kobieta dobrego jest w stanie w
    życiu zrobić, to urodzić mężczyznę ...

    > No, ale na motocyklu to ty już, bracie, nie pojeździsz... ;)))

    :) wiesz ja też się już z tego potrafię śmiać ... :)

    > A cóż może facet (prawdziwy) zrobić - stało się, przyjmuje to po męsku,
    > odprawia kurwę bez dyskusji i zamyka ten rozdział swego życia. Trudno, tak
    > musi być, nawet jak cholernie boli.
    > Czasem jest jednak kwestia potomstwa, które zasługuje na pełną, normalną
    rodzinę. Wtedy decyzje stają się trudniejsze.

    właśnie, też ...


    > Ale z drugiej strony czy normalną jest rodzina, w której matka nie myśli o
    > swych dzieciach tylko zostaje kurwą, ojciec zamiast być mężczyzną szuka
    > wytłumaczeń, a oboje dla "dobra dziecka" udają, że istnieje coś, czego już nie
    > ma?

    kurwa to ta co robi za kase .. ona to zrobiła z ... głupoty ... ja uważam że coś
    poczuła do niego ale miłością to nie nazywajmy ... miłość dla mnie =
    odpowiedzialność za drugiego człowieka nie tylko najbliższego ...
    to czego mówisz, że nie ma to jest ... tylko zagubiliśmy się oboje ... ja za
    bardzo zająłem się pracą i nie zauważyłem, że między nami coś się
    popsuło ... nie spodziewałem się aż takiego obrotu sprawy ... teraz chcemy oboje
    to naprawić ...

    >Wiem, że rzadko coś jest tylko czarne, albo tylko białe, ale nie miejsce to na
    >traktatów pisanie, i to tylko moja opinia, nie chcę się wymądrzać.

    o widzisz teraz 256 odcieni szarości ...

    > Wtedy może być za późno

    nigdy nie jest za póżno ...






  • 40. Data: 2007-07-07 13:51:42
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:f6o3o5$3f6$1@news.onet.pl Grzech i Sylwia <s...@w...pl>
    pisze:

    >> Czego się jeszcze boisz?
    > czego sie boję ? że on sięgnie po coś czego prawo nie przewiduje ? jeżeli
    > udowodnię, że mi grozi słownie itp, czy mogę jakoś zadziałać i się
    > zabezpieczyć ...
    To zależy, czy są to tzw. groźby karalne, stwarzające u ciebie podstawy do
    przypuszczenia, że moga być spełnione. Strasznie ocenne.

    > widzisz mam rozbieżne informacje, jeden rozmówca napisał mi, że dawca
    > nie ma żadnego prawa do dziecka
    W polskim prawie jest tak, że dziecko urodzone w małżeństwie uważane jest
    niejako a priori za potomka małżonków. Nie wiem czy nasze "światłe" prawo
    przewiduje takie samo automatyczne działanie jeśli w małżeństwie rasy białej
    urodzi się np. mulat. ;)
    W razie trudności z ustaleniem ojcostwa pierwszą rzeczą jest oświadczenie
    matki.
    Natomiast biologiczny ojciec ma zawsze prawo dochodzić praw do dziecka. W
    tym celu musi przedstawić dowody. Co jest dopuszczone jako dowód ocenia sąd.

    > i nic nie może zrobić do ukończenia
    > przez dziecko 18 lat,
    Bzdury. Ale tu na grupie są osoby naprawdę znające się na prawie rodzinnym;
    ja do nich nie należę.

    > wtedy dziecko samo może chcieć dowiedzieć się kto
    > jest jego ojcem ... ok jeżeli będzie chciało ...
    Osiągnięcie wieku 18 lat nie warunkuje chęci dowiedzenia się kto jest ojcem.
    Może chcieć i w wieku np. 10 lat.

    >>> (wśród ludzi niskich wartości)
    >> Nie tobie oceniać. Zresztą - sam zostałeś oceniony. Podobało się?
    > nie boję się krytyki, ale żadnej nie dostałem, oprócz pustych frazesów do
    > moich rogów czy mojej żony ...
    One nie były puste, tylko ci nie odpowiadały. Zawierały opinie
    wypowiadających się.

    > krytyka z zasady coś wnosi, powinna coś dobrego, żeby poprawić
    > postępowanie, czy uważasz że zostawienie mojej żony i dziecka (lub
    > doprowadzenie jej do nizin) będzie tym najodpowiedniejszym co mogę
    > zrobić ?
    Żony tak, dziecka nie. Twoja żona rozpieprzyła rodzinę godsząc w jej
    podstawy. Robiąc to nie myślała o dziecku. O tobie zresztą także nie.

    > pomyśl ... ja ją kocham,
    Z takim twierdzeniem się nie da dyskutować.

    > kocham nasze dziecko
    Nic dziwnego.

    > a i potrafię pokochać nie swoje ...
    Tego jeszcze nie wiesz.
    Nie chcę się bawić w domorosłego psychologa, ale może jest tak, że ty po
    prostu mimo tego co zaszło nie potrafisz wyobrazić sobie życia bez tej
    kiepskiej jakości kobiety i szukasz mechanizmu obronnego aby jakoś ochronić
    swoje ego, bo podświadomie wiesz co trzeba zrobić?

    > potarfię jej wybaczyć gdy widzę jak cierpi,
    Nasuwaja mi się takie refleksje (lepiej niech tobie się nasuną):
    - czy o zdradzie dowiedziałeś się od niej, czy innym sposobem?
    - jeśli od niej, to czy wtedy gdy już wiedziała, że doszło do unasienienia?
    - jeśli jak już doszło, to czy powiedziałaby ci gdyby tak się nie stało?
    - czemu nagle zacząłeś pisać z męsko-damskim nickiem i innego IPka?

    > wiem
    > że jest tylko człowiekiem a nikt z nas nie wie co nas w życiu jeszcze
    > może spotkać ...
    I co w związku z tym?

    >>> czy dobrze czynię bo to moja sprawa i moje życie...
    >>> dziękuję dla tych co zrozumieli ...
    >> A co tu jest do rozumienia? Banalna, wręcz trywialna sytuacja, jakich
    >> tysiące się zdarzało, zdarza i zdarzać będzie.
    >> Skoro sam wywlokłeś ją publicznie, to masz czego chciałeś. Nie masz
    >> żadnego wpływu na to, co ktoś zechce na ten temat napisać.
    > co do zrozumienia ? wlaśnie to, wybaczenie bliskiej osobie po takim
    > okrutnym ciosie ...
    Widocznie nie tak bliskiej, skoro taki cios zadała. Może zresztą niejeden, a
    wyszło tylko minimum którego nie było jak ukryć.
    Żyjesz i będziesz żył na bombie chłopie, nie lepiej się oddalić zanim znów
    pier....nie?

    --
    Jotte

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1