Mam pytanie - czy sklep odzieżowy może stosować taki układ, że ma przy
regałach z ubraniami wywieszone ceny a jak podchodzi się do kasy to
okazuje się, że doliczają jeszcze marże (czyli cena jest wyższa niż na
etykiecie w sklepie)?

ta sama sytuacje tyczy się kaucji za butelki. Cena na etykiecie jedna a
w kasie + 30 gr za butelkę

do góry

Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gmco1m$j5n$1@inews.gazeta.pl...
> Mam pytanie - czy sklep odzieżowy może stosować taki układ, że ma przy
> regałach z ubraniami wywieszone ceny a jak podchodzi się do kasy to
> okazuje się, że doliczają jeszcze marże (czyli cena jest wyższa niż na
> etykiecie w sklepie)?

Jeśli to sklep, to nie może.

> ta sama sytuacje tyczy się kaucji za butelki. Cena na etykiecie jedna a w
> kasie + 30 gr za butelkę

A tu już moim zdaniem może, bo cena za towar, to za zawartość. Naczynie, to
inna sprawa.

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" ...
> Użytkownik "PlaMa" napisał w wiadomości
>> ta sama sytuacje tyczy się kaucji za butelki. Cena na etykiecie jedna a w
>> kasie + 30 gr za butelkę
>
> A tu już moim zdaniem może, bo cena za towar, to za zawartość. Naczynie,
> to inna sprawa.

W dodatku kaucja jest zwrotna.

Pozdrawiam Przemek

do góry

W dniu 2009-02-04 20:01, Robert Tomasik pisze:

>> Mam pytanie - czy sklep odzieżowy może stosować taki układ, że ma przy
>> regałach z ubraniami wywieszone ceny a jak podchodzi się do kasy to
>> okazuje się, że doliczają jeszcze marże (czyli cena jest wyższa niż na
>> etykiecie w sklepie)?
> Jeśli to sklep, to nie może.

A co zrobić gdy sprzedawczyni się upiera, że +20% (czy ile tam) i tak
dorzuci? Na co się powoływać? Kogo wezwać do pomocy?

do góry

Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gmd1ig$g3e$1@inews.gazeta.pl...
> W dniu 2009-02-04 20:01, Robert Tomasik pisze:
>>> Mam pytanie - czy sklep odzieżowy może stosować taki układ, że ma przy
>>> regałach z ubraniami wywieszone ceny a jak podchodzi się do kasy to
>>> okazuje się, że doliczają jeszcze marże (czyli cena jest wyższa niż na
>>> etykiecie w sklepie)?
>> Jeśli to sklep, to nie może.
> A co zrobić gdy sprzedawczyni się upiera, że +20% (czy ile tam) i tak
> dorzuci? Na co się powoływać? Kogo wezwać do pomocy?

Najlepiej po prostu zmienić sklep. Oczywiście możesz wezwać Policję, która
sprzedawczynię pouczy, a może nawet nałoży na nią mandat, no i później iść
z tym do sądu cywilnego, gdzie najpewniej wygrasz. Z tym, że nie wiem, czy
warto.

do góry

W dniu 2009-02-04 22:59, Robert Tomasik pisze:

> Najlepiej po prostu zmienić sklep. Oczywiście możesz wezwać Policję,
> która sprzedawczynię pouczy, a może nawet nałoży na nią mandat, no i
> później iść z tym do sądu cywilnego, gdzie najpewniej wygrasz. Z tym, że
> nie wiem, czy warto.

Telefon do inspekcji handlowej albo RPK nie pomoże?

do góry

Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gmfgd4$nnj$1@inews.gazeta.pl...
> W dniu 2009-02-04 22:59, Robert Tomasik pisze:
>> Najlepiej po prostu zmienić sklep. Oczywiście możesz wezwać Policję,
>> która sprzedawczynię pouczy, a może nawet nałoży na nią mandat, no i
>> później iść z tym do sądu cywilnego, gdzie najpewniej wygrasz. Z tym, że
>> nie wiem, czy warto.
> Telefon do inspekcji handlowej albo RPK nie pomoże?

W jakim sensie ma pomóc? Ani Inspekcja Handlowa, ani tym bardziej RPK w
sensowym czasie nie przybędzie, by wydrzeć z rąk sprzedawczyni i oddać w
ręce szczęśliwego (wówczas niewątpliwie) nabywcy ten towar. Zdolność do
reakcji we w miarę sensownym czasie ma w tym wypadku tylko Policja.

do góry

W dniu 2009-02-05 21:06, Robert Tomasik pisze:

>>> Najlepiej po prostu zmienić sklep. Oczywiście możesz wezwać Policję,
>>> która sprzedawczynię pouczy, a może nawet nałoży na nią mandat, no i
>>> później iść z tym do sądu cywilnego, gdzie najpewniej wygrasz. Z tym, że
>>> nie wiem, czy warto.
>> Telefon do inspekcji handlowej albo RPK nie pomoże?
> W jakim sensie ma pomóc? Ani Inspekcja Handlowa, ani tym bardziej RPK w
> sensowym czasie nie przybędzie, by wydrzeć z rąk sprzedawczyni i oddać w
> ręce szczęśliwego (wówczas niewątpliwie) nabywcy ten towar. Zdolność do
> reakcji we w miarę sensownym czasie ma w tym wypadku tylko Policja.

ok, rozumiem. Jaki paragraf narusza sklep stosując takie marżowe
sztuczki? Art. 135. KW? Czy 5setktóryś KC?

do góry

Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gmfii4$t42$2@inews.gazeta.pl...
> W dniu 2009-02-05 21:06, Robert Tomasik pisze:
>>>> Najlepiej po prostu zmienić sklep. Oczywiście możesz wezwać Policję,
>>>> która sprzedawczynię pouczy, a może nawet nałoży na nią mandat, no i
>>>> później iść z tym do sądu cywilnego, gdzie najpewniej wygrasz. Z
>>>> tym, że nie wiem, czy warto.
>>> Telefon do inspekcji handlowej albo RPK nie pomoże?
>> W jakim sensie ma pomóc? Ani Inspekcja Handlowa, ani tym bardziej RPK w
>> sensowym czasie nie przybędzie, by wydrzeć z rąk sprzedawczyni i oddać w
>> ręce szczęśliwego (wówczas niewątpliwie) nabywcy ten towar. Zdolność do
>> reakcji we w miarę sensownym czasie ma w tym wypadku tylko Policja.
> ok, rozumiem. Jaki paragraf narusza sklep stosując takie marżowe
> sztuczki? Art. 135. KW? Czy 5setktóryś KC?

Przepisy na ten temat zawiera ROZPORZĄDZENIE MINISTRA FINANSÓW z dnia 10
czerwca 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad uwidaczniania cen towarów i
usług oraz sposobu oznaczania ceną towarów przeznaczonych do sprzedaży.
Sankcje, za naruszenie tych przepisów są zawarte w art. 137 kw.

do góry

PlaMa wrote:

> ok, rozumiem. Jaki paragraf narusza sklep stosując takie marżowe
> sztuczki? Art. 135. KW? Czy 5setktóryś KC?

Wg mnie to ustawa o cenach, art. 12. Kara za uporczywe uchylanie się od
obowiązku uwidaczniania ceny od 1000 do 5000 euro.

M.

do góry