eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakazenie szpitalneZakazenie szpitalne
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
    -for-mail
    From: Wwieslaw <u...@o...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Zakazenie szpitalne
    Date: Tue, 26 Feb 2008 21:08:56 +0100
    Organization: Onet.pl
    Lines: 56
    Message-ID: <fq1rkp$fj6$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: c212-217.icpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-1; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 7bit
    X-Trace: news.onet.pl 1204056537 15974 85.221.212.217 (26 Feb 2008 20:08:57 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 26 Feb 2008 20:08:57 +0000 (UTC)
    X-Sender: VEMEE3bG8dpSK/hRA5jp1A==
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.9 (Windows/20071031)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:519421
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam!

    Wujowi mojemu przydarzyla sie kiepska historia.
    Mial problemy z krazeniem w nodze, z problemem tym udal sie na wizyte
    prywatna u lekarza, ktory za dnia jest ordynatorem szpitala miejskiego.

    Ordynator zaordynowal leczenie chirurgiczne "na NFZ" w tymze szpitalu.

    Czas jakis po operacji okazalo sie, ze rana kiepsko sie goi, a wrecz
    sprawy zmierzaja w strone amputacji, a nie wyleczenia.

    Trafil znowu "na NFZ" pod opieke pana ordynatora do szpitala miejskiego.

    Tam kroploweczki, opatrunki przyspieszajace gojenie i takie tam sprawy,
    troche sie poprawilo i do domu.

    Po paru dniach znowu kiepsko, tabletki przeciwbolowe hurtem i powtorka
    cyklu - szpital, opatrunki, wypis i do domu.

    Poradzilem wujowi, zeby udal sie do innego lekarza, bo zachodzi
    podejrzenie, ze ten ktory operowal cos spapral i nie chce sie przyznac.

    (Nie mialem okazji widziec wypisu ze szpitala bo bym sprawe rozgryzl
    predzej).

    Drugi lekarz obejrzal rane i wypis - i powiada, gronkowiec. Do szpitala,
    innego tym razem.

    Wuja wlasnie w tym szpitalu zaczal kuracje.
    Jak ja skonczy, chcialbym go namowic, zeby powalczyl o odszkodowanie
    (wyznaczone jako koszty leczenia po zakazeniu oraz utracone korzysci -
    wujek jest przedsiebiorca)

    Pare pytan:

    - wiesc gminna niesie, ze trudno udowodnic zakazenie szpitalne. Sam fakt
    "niemania" gnijacej rany przed operacja i wejsciem w jej posiadanie po,
    jakoby jest niewystarczajacy. Mozecie wesprzec jakas dawka uzasadnionego
    optymizmu?

    - czego i w jakiej wysokosci mozna zazadac poza odszkodowaniem?

    - czy fakt, ze rozpoznanie choroby w wypisie bylo elegancko w jezyku
    polskim zgodnie z rozporzadzeniem min. zdrowia, Z WYJATKIEM zdania
    dotyczacego gronkowca jest mocna poszlaka wskazujaca na niecne zamiary
    szpitala (ktore ja odczytuje - pacjentowi nie powiemy, ale jak tu kiedys
    trafi to kazdy z nas bedzie wiedzial jak go sciemniac)

    - czy warto szukac innych zarazonych (a wiem ze tacy sa), czy sad
    rozpatrzy to indywidualnie? A moze sad w ogole udupi sprawe zeby sie nie
    narazac najlepszemu chirurgowi w miescie? Bo przeciez sad tez moze
    kiedys pojsc pod noz... a nie chirurga wina ze szpital z piekna polityka
    jakosci ma jakosc w dupie.

    Pozdrawiam!
    W

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1