-
1. Data: 2008-02-26 20:08:56
Temat: Zakazenie szpitalne
Od: Wwieslaw <u...@o...pl>
Witam!
Wujowi mojemu przydarzyla sie kiepska historia.
Mial problemy z krazeniem w nodze, z problemem tym udal sie na wizyte
prywatna u lekarza, ktory za dnia jest ordynatorem szpitala miejskiego.
Ordynator zaordynowal leczenie chirurgiczne "na NFZ" w tymze szpitalu.
Czas jakis po operacji okazalo sie, ze rana kiepsko sie goi, a wrecz
sprawy zmierzaja w strone amputacji, a nie wyleczenia.
Trafil znowu "na NFZ" pod opieke pana ordynatora do szpitala miejskiego.
Tam kroploweczki, opatrunki przyspieszajace gojenie i takie tam sprawy,
troche sie poprawilo i do domu.
Po paru dniach znowu kiepsko, tabletki przeciwbolowe hurtem i powtorka
cyklu - szpital, opatrunki, wypis i do domu.
Poradzilem wujowi, zeby udal sie do innego lekarza, bo zachodzi
podejrzenie, ze ten ktory operowal cos spapral i nie chce sie przyznac.
(Nie mialem okazji widziec wypisu ze szpitala bo bym sprawe rozgryzl
predzej).
Drugi lekarz obejrzal rane i wypis - i powiada, gronkowiec. Do szpitala,
innego tym razem.
Wuja wlasnie w tym szpitalu zaczal kuracje.
Jak ja skonczy, chcialbym go namowic, zeby powalczyl o odszkodowanie
(wyznaczone jako koszty leczenia po zakazeniu oraz utracone korzysci -
wujek jest przedsiebiorca)
Pare pytan:
- wiesc gminna niesie, ze trudno udowodnic zakazenie szpitalne. Sam fakt
"niemania" gnijacej rany przed operacja i wejsciem w jej posiadanie po,
jakoby jest niewystarczajacy. Mozecie wesprzec jakas dawka uzasadnionego
optymizmu?
- czego i w jakiej wysokosci mozna zazadac poza odszkodowaniem?
- czy fakt, ze rozpoznanie choroby w wypisie bylo elegancko w jezyku
polskim zgodnie z rozporzadzeniem min. zdrowia, Z WYJATKIEM zdania
dotyczacego gronkowca jest mocna poszlaka wskazujaca na niecne zamiary
szpitala (ktore ja odczytuje - pacjentowi nie powiemy, ale jak tu kiedys
trafi to kazdy z nas bedzie wiedzial jak go sciemniac)
- czy warto szukac innych zarazonych (a wiem ze tacy sa), czy sad
rozpatrzy to indywidualnie? A moze sad w ogole udupi sprawe zeby sie nie
narazac najlepszemu chirurgowi w miescie? Bo przeciez sad tez moze
kiedys pojsc pod noz... a nie chirurga wina ze szpital z piekna polityka
jakosci ma jakosc w dupie.
Pozdrawiam!
W
-
2. Data: 2008-02-26 23:25:24
Temat: Re: Zakazenie szpitalne
Od: krigtopf <k...@g...com>
Wwieslaw wrote:
> - wiesc gminna niesie, ze trudno udowodnic zakazenie szpitalne. Sam fakt
> "niemania" gnijacej rany przed operacja i wejsciem w jej posiadanie po,
> jakoby jest niewystarczajacy. Mozecie wesprzec jakas dawka uzasadnionego
> optymizmu?
W tego typu sprawach coraz częściej stosuje się dowód prima facie, tzn.
tak naprawdę udowadniać nie trzeba, wystarczy uprawdopodobnić. Wynika to
stąd, że stwierdzenie istnienia związku przyczynowo-skutkowego między
leczeniem szpitalnym a zakażeniem jest niemożliwe w większości
przypadków. Dlatego wystarczy duże prawdopodobieństwo takiego związku.
Pewien problem pojawia się jednak podczas udowadniania, że szpital jest
winny zakażeniu. W Polsce wciąż tego typu sprawy traktowane są bardzo
różnie, zwłaszcza że zakażeń spitalnych jest dużo.
Bardzo dobrze gdyby udało Wam się wykazać jakieś oczywiste uchybienie w
zakresie zachowania higieny przez zespół lekarski lub szpital w ogóle,
mogące mieć wpływ na zakażenie.
> - czego i w jakiej wysokosci mozna zazadac poza odszkodowaniem?
Zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Im poważniejsze konsekwencje dla
zdrowia, gorsze rokowania na przyszłość, dłuższa choroba i więcej
przykrości fizycznych i psychicznych związanych z nią - tym więcej.
> - czy fakt, ze rozpoznanie choroby w wypisie bylo elegancko w jezyku
> polskim zgodnie z rozporzadzeniem min. zdrowia, Z WYJATKIEM zdania
> dotyczacego gronkowca jest mocna poszlaka wskazujaca na niecne zamiary
> szpitala (ktore ja odczytuje - pacjentowi nie powiemy, ale jak tu kiedys
> trafi to kazdy z nas bedzie wiedzial jak go sciemniac)
Najprawdopodobniej szpital nie wiedział o zakażeniu. Rutynowo badań
mikrobiologicznych wymazów z ran itp. nie przeprowadza się. Problem
zauważa się zwykle po jakimś czasie od wypisania, kiedy pacjent zgłasza
jakieś niepokojące objawy, i dopiero wtedy robione są posiewy na
obecność drobnoustrojów.
W Waszym przypadku - jaki czas minął od wypisania ze szpitala do
stwierdzenia objawów zakażenia?
> - czy warto szukac innych zarazonych (a wiem ze tacy sa), czy sad
> rozpatrzy to indywidualnie?
Wiele zakażeń w szpitalu, zwłaszcza kilka wśród pacjentów
hospitalizowanych w jakimś konkretnym okresie, uprawdopodabnia winę
organizacyjną ze strony szpitala.
> A moze sad w ogole udupi sprawe zeby sie nie
> narazac najlepszemu chirurgowi w miescie? Bo przeciez sad tez moze
> kiedys pojsc pod noz... a nie chirurga wina ze szpital z piekna polityka
> jakosci ma jakosc w dupie.
Unikałbym tworzenia takich czarnych scenariuszy. Trudno jednak określić
szansę na wygranie takiej sprawy. Warto próbować.
Dodam, że sprawami z zakresu prawa medycznego i błędów lekarskich
zajmuje się często i dlatego dam Ci jedną radę, którą weź sobie
koniecznie do serca - nie idź do dowolnej, nawet mającej opinię dobrej
kancelarii. To jest stosunkowo słabo znana przez prawników dziedzina,
wymagająca dodatkowo pewnej wiedzy medycznej albo stałej współpracy z
lekarzem, dlatego mało kto potrafi się dobrze zabrać za tego typu
sprawę. Szukaj kancelarii specjalizującej się w prawie medycznym.
krigtopf
-
3. Data: 2008-02-27 18:58:48
Temat: Re: Zakazenie szpitalne
Od: Wwieslaw <u...@o...pl>
krigtopf wrote:
>> - czy fakt, ze rozpoznanie choroby w wypisie bylo elegancko w
>> jezyku polskim zgodnie z rozporzadzeniem min. zdrowia, Z WYJATKIEM
>> zdania dotyczacego gronkowca jest mocna poszlaka wskazujaca na
>> niecne zamiary szpitala (ktore ja odczytuje - pacjentowi nie
>> powiemy, ale jak tu kiedys trafi to kazdy z nas bedzie wiedzial jak
>> go sciemniac)
>
> Najprawdopodobniej szpital nie wiedział o zakażeniu. Rutynowo badań
> mikrobiologicznych wymazów z ran itp. nie przeprowadza się. Problem
> zauważa się zwykle po jakimś czasie od wypisania, kiedy pacjent
> zgłasza jakieś niepokojące objawy, i dopiero wtedy robione są posiewy
> na obecność drobnoustrojów.
Pominalem jedno zdanie. Fakt zakazenia jest ujawniony w wypisie - ale to
jedno zdanie jest napisane po lacinie a nie po polsku (co IMO narusza
w/w rozporzadzenie)
>
> W Waszym przypadku - jaki czas minął od wypisania ze szpitala do
> stwierdzenia objawów zakażenia?
Nie mam papierow pod reka, od OSTATNIEGO wypisu do kontaktu z lekarzem
ktory ten wypis obejrzal - nie wiecej niz dwa tygodnie.
> Dodam, że sprawami z zakresu prawa medycznego i błędów lekarskich
> zajmuje się często i dlatego dam Ci jedną radę, którą weź sobie
> koniecznie do serca - nie idź do dowolnej, nawet mającej opinię
> dobrej kancelarii. To jest stosunkowo słabo znana przez prawników
> dziedzina, wymagająca dodatkowo pewnej wiedzy medycznej albo stałej
> współpracy z lekarzem, dlatego mało kto potrafi się dobrze zabrać za
> tego typu sprawę. Szukaj kancelarii specjalizującej się w prawie
> medycznym.
Dzieki za obszerna wypowiedz, ostatnia uwage w szczegolnosci!
W
-
4. Data: 2008-02-27 19:12:02
Temat: Re: Zakazenie szpitalne
Od: krigtopf <k...@g...com>
Wwieslaw wrote:
>> Najprawdopodobniej szpital nie wiedział o zakażeniu. Rutynowo badań
>> mikrobiologicznych wymazów z ran itp. nie przeprowadza się. Problem
>> zauważa się zwykle po jakimś czasie od wypisania, kiedy pacjent
>> zgłasza jakieś niepokojące objawy, i dopiero wtedy robione są posiewy
>> na obecność drobnoustrojów.
>
> Pominalem jedno zdanie. Fakt zakazenia jest ujawniony w wypisie - ale to
> jedno zdanie jest napisane po lacinie a nie po polsku (co IMO narusza
> w/w rozporzadzenie)
Trudno tylko na podstawie tego, co piszesz coś dodać do wcześniejszej
mojej wiadomości. Jak chcesz, możesz mi podesłać mailem skany
najważniejszej dokumentacji (tzn. przede wszystkim wypisów i innych kart
informacyjnych) razem z przedstawionym raz jeszcze w punktach i
chronologicznie opisem wydarzeń. Spróbuję wtedy powiedzieć Ci
konkretniej, co możesz robić dalej.
krigtopf
-
5. Data: 2008-02-27 21:51:56
Temat: Re: Zakazenie szpitalne
Od: Wwieslaw <u...@o...pl>
krigtopf wrote:
> Trudno tylko na podstawie tego, co piszesz coś dodać do wcześniejszej
> mojej wiadomości. Jak chcesz, możesz mi podesłać mailem skany
> najważniejszej dokumentacji (tzn. przede wszystkim wypisów i innych kart
> informacyjnych) razem z przedstawionym raz jeszcze w punktach i
> chronologicznie opisem wydarzeń. Spróbuję wtedy powiedzieć Ci
> konkretniej, co możesz robić dalej.
Bede pamietal, aktualnie jestem geograficznie w innej lokalizacji niz
poszkodowany. Mozna wiedziez w jakim regionie dzialasz? Zakladam ze DC,
bo internet z Orange utrudnia dedukcje :)
Dzieki i pozdrawiam
W
-
6. Data: 2008-02-27 22:05:12
Temat: Re: Zakazenie szpitalne
Od: krigtopf <k...@g...com>
Wwieslaw wrote:
> Bede pamietal, aktualnie jestem geograficznie w innej lokalizacji niz
> poszkodowany. Mozna wiedziez w jakim regionie dzialasz? Zakladam ze DC,
> bo internet z Orange utrudnia dedukcje :)
Kraków, ale myślę, że póki co mogę pomóc Ci mailowo, a jeśli zdecydujesz
się na proces, znajdziesz sobie odpowiedniego adwokata w pobliżu.
krigtopf