-
61. Data: 2009-06-04 15:26:39
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:h08n2m$dfp$1@inews.gazeta.pl...
>> O ile umowa najmu dopuszczałaby taką możliwość.
> Bzdura.
Uzasadnij. Czy prawo lokatorskie jest do tego stopnia idiotyczne, że
pozwala również na bezkarne łamanie postanowień umowy cywilno-prawnej?
> Tak, jak osoba tam mieszkająca cię wpuści.
> I musisz wyjść na jej żądanie. odmowa jest narusdzeniem miru domowego
Naruszenie miru domowego to wdarcie się do cudzego lokalu, a nie
przebywanie we własnym.
> skonczy sie tak samo jak wejscie bez zgody. W sądzie. Wyrok będzie tylko
> formalnością.
Znasz takie przypadki?
>> No więc właściciel też może tam mieszkać (jeśli się wcześniej nie
>> wymeldował*) i przysługiwać będą mu takie same prawa.
> Bzdura. jak sie niewymeldował, to pierwszy z brzeegu policjant wypisze mu
> mandat za niewymeldowanie się.
Za co, jeśli właściciel tam mieszka?
> I żadne prawa z racje meldunku nie przysługją, nie przysługiwały i
> przyslugiwac nie bedą.
Nie z racji meldunku, tylko z racji mieszkania tam. A nigdzie nie jest
powiedziane, że "mieszkać" to znaczy przebywać w danym miejscu bez przerwy.
Czy ty, wyjeżdżając na wakacje albo na delegacje albo idąc do szpitala albo
większość doby spędzając w firmie lub na piciu piwa w knajpie wymeldowujesz
się za każdym razem ze swojego mieszkania?
>> * mam nadzieję, że "najemcy" nie przysługuje prawo wymeldowania
>> właściciela lokalu z tegoż lokalu ;-)
> Zrobi to biuro meldunkowe po zgloszeniu faktu, że osoba niemieszkajaca
> tam posluguje sie tym meldunkiem.
A czemuś się uparł, że niemieszkająca? Udowodnij, że nie mieszka.
-
62. Data: 2009-06-04 15:59:36
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Baloo wrote:
>
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:h08n2m$dfp$1@inews.gazeta.pl...
>
>>> O ile umowa najmu dopuszczałaby taką możliwość.
>
>> Bzdura.
>
> Uzasadnij. Czy prawo lokatorskie jest do tego stopnia idiotyczne, że
> pozwala również na bezkarne łamanie postanowień umowy cywilno-prawnej?
To co piszesz to dokladnie odwrotna sytuacja.
Nie musisz w umowie najmu miec zapisu, ze wolno ci wymienic zamki, zeby
wolno ci to bylo zrobic.
Jak sobie zapiszesz,że nie wolno ci wymienic zamkow to ... w zasadzie nic.
jak lokator wymieni zamki to mozesz sobie duzymi literami napisac, ze
lokator wymienil zamki. I tyle.
>
>> Tak, jak osoba tam mieszkająca cię wpuści.
>> I musisz wyjść na jej żądanie. odmowa jest narusdzeniem miru domowego
>
> Naruszenie miru domowego to wdarcie się do cudzego lokalu, a nie
> przebywanie we własnym.
Mylisz pojęcia. Z faktu, że to jego wlasnosc nie wynika, że może wejść
komus do mieszkania, skoro to mieszkanie komus oddal do uzytku.
>
>> skonczy sie tak samo jak wejscie bez zgody. W sądzie. Wyrok będzie
>> tylko formalnością.
>
> Znasz takie przypadki?
Tak. I to na dodatek znanego prawnika, ktory trafil na twardego
studenta. Wsdzil nogę miedzy drzwi i nie pozwolil ich zamknąć.
>
>>> No więc właściciel też może tam mieszkać (jeśli się wcześniej nie
>>> wymeldował*) i przysługiwać będą mu takie same prawa.
>
>> Bzdura. jak sie niewymeldował, to pierwszy z brzeegu policjant wypisze
>> mu mandat za niewymeldowanie się.
>
> Za co, jeśli właściciel tam mieszka?
A mieszka? Bo narazie nie mieszka.
Jeśli miezka to zapewne umowa najmu jest na pokoj, a nie na mieszkanie.
jeśli jest na mieszkanie to w zasadzie loaktor powinien wezwac go do
opuszczenia tego mieszkania w sensownym terminie. Skoro go mu wynajął,
to teraz musi sie wynieść.
Nieopuszczenie lokalu skonczy sie tak samo. Skierowaniem sprawy do sdu o
wyegzekwowanie umowy najmu. Do tego czasu lokator pomieszka sobie gdzie
indziej na koszt wlasciciela. A dokladnie roznicy w cenie.
W prakyce bywa tak, ze delikwent znajduje sobie inne lokum, zwykle
drozsze i sądzi się o różnicę. I wygrywa.
>
>> I żadne prawa z racje meldunku nie przysługją, nie przysługiwały i
>> przyslugiwac nie bedą.
>
> Nie z racji meldunku, tylko z racji mieszkania tam. A nigdzie nie jest
> powiedziane, że "mieszkać" to znaczy przebywać w danym miejscu bez
> przerwy. Czy ty, wyjeżdżając na wakacje albo na delegacje albo idąc do
> szpitala albo większość doby spędzając w firmie lub na piciu piwa w
> knajpie wymeldowujesz się za każdym razem ze swojego mieszkania?
jak wyzej, jesli mieszka i wynajął całość to ma sie wyprowadzic.
jeśli wynajął cześć to w swojej czesci może robić co chce (z rosądkiem).
>
>>> * mam nadzieję, że "najemcy" nie przysługuje prawo wymeldowania
>>> właściciela lokalu z tegoż lokalu ;-)
>
>> Zrobi to biuro meldunkowe po zgloszeniu faktu, że osoba niemieszkajaca
>> tam posluguje sie tym meldunkiem.
>
> A czemuś się uparł, że niemieszkająca? Udowodnij, że nie mieszka.
j.w.
-
63. Data: 2009-06-04 17:11:33
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:h08r1k$ij$1@inews.gazeta.pl...
> To co piszesz to dokladnie odwrotna sytuacja.
> Nie musisz w umowie najmu miec zapisu, ze wolno ci wymienic zamki, zeby
> wolno ci to bylo zrobic.
> Jak sobie zapiszesz,że nie wolno ci wymienic zamkow to ... w zasadzie
> nic.
Dlaczego nic? Co jest takiego swoistego w tej umowie, że nie wolno w niej
zawrzeć określonych warunków a jeśli się je zawrze, to można je bezkarnie
łamać?
> jak lokator wymieni zamki to mozesz sobie duzymi literami napisac, ze
> lokator wymienil zamki. I tyle.
I wypowiedzieć mu z tego powodu umowę najmu.
>> Naruszenie miru domowego to wdarcie się do cudzego lokalu, a nie
>> przebywanie we własnym.
> Mylisz pojęcia.
Podaję jednynie właściwe brzmienie definicji "naruszenie miru domowego". Z
definicji tej nie wynika, że naruszeniem jest przebywanie we własnym lokalu
nawet w sytuacji, gdy lokal ten jest w posiadaniu innej osoby. Bo
jednocześnie jest też w moim, jako właściciela, posiadaniu.
> Z faktu, że to jego wlasnosc nie wynika, że może wejść komus do
> mieszkania
Ale wynika z faktu, iż tam mieszka.
> Jeśli miezka to zapewne umowa najmu jest na pokoj, a nie na mieszkanie.
> jeśli jest na mieszkanie to w zasadzie loaktor powinien wezwac go do
> opuszczenia tego mieszkania w sensownym terminie. Skoro go mu wynajął, to
> teraz musi sie wynieść.
Nie wiemy, jak brzmi umowa najmu. Może lokator wynajmując mieszkanie
zgodził się na takie warunki nie będąc świadomy, czym może się to skończyć.
> Nieopuszczenie lokalu skonczy sie tak samo. Skierowaniem sprawy do sdu o
> wyegzekwowanie umowy najmu. Do tego czasu lokator pomieszka sobie gdzie
> indziej na koszt wlasciciela. A dokladnie roznicy w cenie.
> W prakyce bywa tak, ze delikwent znajduje sobie inne lokum, zwykle
> drozsze i sądzi się o różnicę. I wygrywa.
W międzyczasie jednak pojawiają się roszczenia właściciela mieszkania co do
opłat za korzystanie mieszkania (przypominam, że mowa o zakończonej umowie
najmu i braku płatości ze strony lokatora), więc nie wiadomo, kto w istocie
wygrywa.
>> Nie z racji meldunku, tylko z racji mieszkania tam. A nigdzie nie jest
>> powiedziane, że "mieszkać" to znaczy przebywać w danym miejscu bez
>> przerwy. Czy ty, wyjeżdżając na wakacje albo na delegacje albo idąc do
>> szpitala albo większość doby spędzając w firmie lub na piciu piwa w
>> knajpie wymeldowujesz się za każdym razem ze swojego mieszkania?
> jak wyzej, jesli mieszka i wynajął całość to ma sie wyprowadzic.
Jak wyżej. Na jakiej podstawie ma to zrobić? Czy jest jakiś odgórny przepis
mówiący o tym, że wynajmujący mieszkanie nie ma prawa korzystać z tych
samych pomieszczeń, pomimo tego, że najemca się na to zgodzi.
>>> Zrobi to biuro meldunkowe po zgloszeniu faktu, że osoba niemieszkajaca
>>> tam posluguje sie tym meldunkiem.
>>
>> A czemuś się uparł, że niemieszkająca? Udowodnij, że nie mieszka.
Jeszcze jedno. Na podstawie czego biuro meldunkowe wymeldowuje właściciela
mieszkania? Tylko i wyłącznie na podstawie tego, co usłyszy od lokatora,
który notabene nie ma już prawa do najmu, bo umowa się zakończyła? Toż na
tej zasadzie dorosłe dziecko w akcie buntu czy zemsty może pójść do biura i
wymeldować swoją rodzicielkę (z którą mieszka w tym samym mieszkaniu)
twierdząc, że ona już tam nie mieszka. A ona nie będzie nawet miała takiej
świadomości.
A wracając do ochrony posiadania. Czy to samo tyczy się samochodów? Dajmy
na to pożyczam koledze auto. Po ustalonym terminie oddania, on ani myśli
zwracać mi samochodu i śmieje mi się w twarz. Używa auta nadal bez mojego
pozwolenia. Czy jeśli w takiej sytuacji wezmę zapasowe kluczyki, znajdę
auto pod jego domem i pod jego nieobecność wrócę tym autem do domu, to będę
traktowany jak złodziej własnego auta?
-
64. Data: 2009-06-04 17:33:09
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> writes:
> Jeśli miezka to zapewne umowa najmu jest na pokoj, a nie na mieszkanie.
Nie mozna napisac umowy na wspolmieszkanie we wszystkich
pomieszczeniach mieszkania? 8-)
MJ
-
65. Data: 2009-06-04 18:18:09
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Baloo wrote:
>
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:h08r1k$ij$1@inews.gazeta.pl...
>
>> To co piszesz to dokladnie odwrotna sytuacja.
>> Nie musisz w umowie najmu miec zapisu, ze wolno ci wymienic zamki,
>> zeby wolno ci to bylo zrobic.
>> Jak sobie zapiszesz,że nie wolno ci wymienic zamkow to ... w zasadzie
>> nic.
>
> Dlaczego nic? Co jest takiego swoistego w tej umowie, że nie wolno w
> niej zawrzeć określonych warunków a jeśli się je zawrze, to można je
> bezkarnie łamać?
A jaka kara za to obowiązuje?
>
>> jak lokator wymieni zamki to mozesz sobie duzymi literami napisac, ze
>> lokator wymienil zamki. I tyle.
>
> I wypowiedzieć mu z tego powodu umowę najmu.
Umowę najmu możesz wypowiedzieć również bez tych ceregieli.
Efekt taki sam. Jak się lokator nie wyprowadzi to możesz iść do sądu.
Po za tym poczytaj jeszcze ustawę o ochronie praw lokatorów to się
szybko przekonasz, że wypowiedzenie umowy najmu nie jest takie proste.
>
>>> Naruszenie miru domowego to wdarcie się do cudzego lokalu, a nie
>>> przebywanie we własnym.
>
>> Mylisz pojęcia.
>
> Podaję jednynie właściwe brzmienie definicji "naruszenie miru domowego".
> Z definicji tej nie wynika, że naruszeniem jest przebywanie we własnym
> lokalu nawet w sytuacji, gdy lokal ten jest w posiadaniu innej osoby. Bo
> jednocześnie jest też w moim, jako właściciela, posiadaniu.
mylisz pojecie co to jest "wlasny lokal". zmien własny lokal na "w
posiadanym lokalu" i zrozumiesz. Przy czym posiadany oznacza fizyczne
władanie danym lokalem czyli lokatora.
>
>> Z faktu, że to jego wlasnosc nie wynika, że może wejść komus do
>> mieszkania
>
> Ale wynika z faktu, iż tam mieszka.
jeśli mieszka do swojej cześci może wejść i może korzystać z części
wspólnych.
>
>> Jeśli miezka to zapewne umowa najmu jest na pokoj, a nie na mieszkanie.
>> jeśli jest na mieszkanie to w zasadzie loaktor powinien wezwac go do
>> opuszczenia tego mieszkania w sensownym terminie. Skoro go mu wynajął,
>> to teraz musi sie wynieść.
>
> Nie wiemy, jak brzmi umowa najmu. Może lokator wynajmując mieszkanie
> zgodził się na takie warunki nie będąc świadomy, czym może się to skończyć.
gdybasz.
>
>> Nieopuszczenie lokalu skonczy sie tak samo. Skierowaniem sprawy do sdu
>> o wyegzekwowanie umowy najmu. Do tego czasu lokator pomieszka sobie
>> gdzie indziej na koszt wlasciciela. A dokladnie roznicy w cenie.
>> W prakyce bywa tak, ze delikwent znajduje sobie inne lokum, zwykle
>> drozsze i sądzi się o różnicę. I wygrywa.
>
> W międzyczasie jednak pojawiają się roszczenia właściciela mieszkania co
> do opłat za korzystanie mieszkania (przypominam, że mowa o zakończonej
> umowie najmu i braku płatości ze strony lokatora), więc nie wiadomo, kto
> w istocie wygrywa.
przypominam, że mowa byłą o wymianie zamków i niemożności wejścia
lokatora do mieszkania. Wiec za jaki okres chcesz te roszczenia? Za
okres kiedy nie mieszkał?
>
>>> Nie z racji meldunku, tylko z racji mieszkania tam. A nigdzie nie
>>> jest powiedziane, że "mieszkać" to znaczy przebywać w danym miejscu
>>> bez przerwy. Czy ty, wyjeżdżając na wakacje albo na delegacje albo
>>> idąc do szpitala albo większość doby spędzając w firmie lub na piciu
>>> piwa w knajpie wymeldowujesz się za każdym razem ze swojego mieszkania?
>
>> jak wyzej, jesli mieszka i wynajął całość to ma sie wyprowadzic.
>
> Jak wyżej. Na jakiej podstawie ma to zrobić? Czy jest jakiś odgórny
> przepis mówiący o tym, że wynajmujący mieszkanie nie ma prawa korzystać
> z tych samych pomieszczeń, pomimo tego, że najemca się na to zgodzi.
Jeśli wynająl całe mieszkanie to nic już tam nie pozostało z czego
właściciel miałby prawo korzystać.
>
>>>> Zrobi to biuro meldunkowe po zgloszeniu faktu, że osoba
>>>> niemieszkajaca tam posluguje sie tym meldunkiem.
>>>
>>> A czemuś się uparł, że niemieszkająca? Udowodnij, że nie mieszka.
>
> Jeszcze jedno. Na podstawie czego biuro meldunkowe wymeldowuje
> właściciela mieszkania?
Osobistej wędrówki. Zwykle kilkukrotnej. Rozmową z dzielnicowym, sąsiadami.
> Tylko i wyłącznie na podstawie tego, co usłyszy
> od lokatora, który notabene nie ma już prawa do najmu, bo umowa się
> zakończyła? Toż na tej zasadzie dorosłe dziecko w akcie buntu czy zemsty
> może pójść do biura i wymeldować swoją rodzicielkę (z którą mieszka w
> tym samym mieszkaniu) twierdząc, że ona już tam nie mieszka. A ona nie
> będzie nawet miała takiej świadomości.
I tak się może stać, ale długo musiałaby tam się nie pojawiać.
Tylko wiesz co się stanie jak rodzicielka się zjawi i wyda się, że
gościu złożył nieprawdziwe oświadczenie w biurze meldunkowym.
Zwykle tuż nad miejscem na podis jest małymi literkami 'Świadomy
odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadzceń ...."
>
> A wracając do ochrony posiadania. Czy to samo tyczy się samochodów?
tak, z wyjatkiem tego, ze do samochodow nie stosuje sie ustawy o
ochronie praw lokatorow no i ciężko mówić o mierze domowym.
> Dajmy na to pożyczam koledze auto. Po ustalonym terminie oddania, on ani
> myśli zwracać mi samochodu i śmieje mi się w twarz. Używa auta nadal bez
> mojego pozwolenia. Czy jeśli w takiej sytuacji wezmę zapasowe kluczyki,
> znajdę auto pod jego domem i pod jego nieobecność wrócę tym autem do
> domu, to będę traktowany jak złodziej własnego auta?
i tak i nie
Jeśli zabierzesz go z ulicy to nie. Mir domowy nie ma zastosowania do
samochodow.
jeśli w tym celu włamiesz sie do jego garazu to tak.
Jeśli znajdziesz swój powiedzmy skradziony samochod na bazarze, to nie
możesz od tak wsiąść sobie i odjechać. Złodziej jak bedzie bezczelny
zgłosi kradzież i zostaniesz zatrzymany zanim wyjedziesz.
-
66. Data: 2009-06-04 18:25:22
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Michal Jankowski wrote:
> witek <w...@g...pl.invalid> writes:
>
>> Jeśli miezka to zapewne umowa najmu jest na pokoj, a nie na mieszkanie.
>
> Nie mozna napisac umowy na wspolmieszkanie we wszystkich
> pomieszczeniach mieszkania? 8-)
>
dobre pytanie,
umowa najmu czy uzyczenia niesie w sobie charakter oddania przedmiotu w
uzywanie drugiej stronie umowy.
jakbys to chcial zapisac w umowie?
-
67. Data: 2009-06-04 19:38:10
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Liwiusz pisze:
> eksmisyjne w sądzie, a potem wyrok egzekwować przez komornika. To trwa
> lata, a w dodatku nie można eksmitować na bruk, tylko do lokalu
> zastępczego, a z nimi jest problem.
Czasem można. Albo może się okazać, że _formalnie_ nie będzie na bruk,
bo w papierach wyjdzie, że niby gdzieś ma jakieś "swoje" mieszkanie (np.
w starej, rozpadającej się ruderze 300km dalej).
-
68. Data: 2009-06-04 19:41:07
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Emka pisze:
> "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
>
>>> Siłą nie, ale sposobem jak najbardziej :)
>>
>>
>> To zapodaj jakim. :)
>
> Właściciel mieszkania melduje w nim i umieszcza duuuuużą rodzinę z
> małymi dziećmi i zwierzętami :)
> Albo wprowadza się do mieszkania sam i przeprowadza bardzo czasochłonny
> remont całego lokalu.
Co za brednie... Nie może się zameldować, skoro nie mieszka, a
zamieszkać nie może, bo go lokator nie wpuści. A jak wejdzie siłą lub
podstępem, to będzie naruszenie miru domowego. Co da lokatorowi prawo
użycia środków przymusu bezpośredniego, a naruszającemu mir da okazję
rozmowy z prokuratorem.
-
69. Data: 2009-06-04 19:46:23
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Baloo pisze:
>> Tak, jak osoba tam mieszkająca cię wpuści.
>> I musisz wyjść na jej żądanie. odmowa jest narusdzeniem miru domowego
>
> Naruszenie miru domowego to wdarcie się do cudzego lokalu, a nie
> przebywanie we własnym.
Ale to nie jest lokal we władaniu właściciela.
Przy twoim "rozumowaniu" każdy urzędnik gminy miałby prawo w każdej
chwili wejść sobie do dowolnego mieszkania komunalnego i otworzyć tam
np. punkt informacyjny.
[ciach]
> Nie z racji meldunku, tylko z racji mieszkania tam. A nigdzie nie jest
> powiedziane, że "mieszkać" to znaczy przebywać w danym miejscu bez
> przerwy. Czy ty, wyjeżdżając na wakacje albo na delegacje albo idąc do
Nie, ale zamieszkiwanie w jakimś lokalu mieszkalnym oznacza, że ma się
tam swój "ośrodek życia", co w uproszczeniu oznacza pewien zapas ubrań,
zapasów, szczoteczkę do zębów itepe.
[ciach]
>> Zrobi to biuro meldunkowe po zgloszeniu faktu, że osoba niemieszkajaca
>> tam posluguje sie tym meldunkiem.
>
> A czemuś się uparł, że niemieszkająca? Udowodnij, że nie mieszka.
Pała z logiki.
-
70. Data: 2009-06-04 19:48:58
Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
Baloo pisze:
> Podaję jednynie właściwe brzmienie definicji "naruszenie miru domowego". Z
> definicji tej nie wynika, że naruszeniem jest przebywanie we własnym lokalu
> nawet w sytuacji, gdy lokal ten jest w posiadaniu innej osoby. Bo
> jednocześnie jest też w moim, jako właściciela, posiadaniu.
Ty juz chyba sam nie wiesz co piszesz :)
Zalozmy taka sytuacje. Mam banknot 100zl, ktory Ci pozyczam. Czy wg
Ciebie ten pozyczony banknot, ktory znajduje sie teraz w Twoich rekach,
nadal posiadam? :D Mocno sie zastanow ;)l
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra