-
21. Data: 2010-03-04 12:12:41
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik RadoslawF r...@w...pl ...
>> cóz, na moje zachowałes sie jak cham. Skoro puknałes, to trzeba było
>> poniesc konsekwencje.
>> A ze nie *zawsze* wszystko jest czarne albo białe widac najlepiej po
>> tym swiaTku...
>
> Sam się zachowujesz jak cham pisząc takie teksty.
> Poszkodowany zaparkował na zakazie i dodatkowo w miejscu
> mocno utrudniającym wyjazd z garażu.
> Uważałem ze to on powinien ponieść konsekwencje takiego parkowania
> i faktycznie poniósł.
masz racje - powinien.
Trzeba go było na jego koszt odcholowac, wezwac SM.
Porysanie samochodu zrozumiałbym tylko w jakims mega nagłym przypadku typu
koniecznosc zawiezienia kogos umierajacego do szpitala.
> Ja składając zeznania potwierdziłem
> zdarzenie, ale nie poczuwam sie do winy za kogoś kto nie
> potrafi zaparkować i utrudnia życie inny użytkownikom
> nie naruszającym przepisów.
Uwazasz, ze uszkadzajac jego wlasnosc (widziałes jak stoi, ze sie nie
zmiescisz a mimo o pojechałes) nie naruszyłes przepisów?
-
22. Data: 2010-03-04 12:29:38
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-03-04 13:12, Użytkownik Budzik napisał:
>> Sam się zachowujesz jak cham pisząc takie teksty.
>> Poszkodowany zaparkował na zakazie i dodatkowo w miejscu
>> mocno utrudniającym wyjazd z garażu.
>> Uważałem ze to on powinien ponieść konsekwencje takiego parkowania
>> i faktycznie poniósł.
>
> masz racje - powinien.
> Trzeba go było na jego koszt odcholowac, wezwac SM.
> Porysanie samochodu zrozumiałbym tylko w jakims mega nagłym przypadku typu
> koniecznosc zawiezienia kogos umierajacego do szpitala.
Nie miałem czasu na stanie godziny lub dwu i czekanie aż optymistę
odholują. Miałem umówioną wizytę u lekarza specjalisty na którą
się czeka trzy tygodnie.
Ileś razy udalo sie wyjechać bez strat, ten jeden nie.
>> Ja składając zeznania potwierdziłem
>> zdarzenie, ale nie poczuwam sie do winy za kogoś kto nie
>> potrafi zaparkować i utrudnia życie inny użytkownikom
>> nie naruszającym przepisów.
>
> Uwazasz, ze uszkadzajac jego wlasnosc (widziałes jak stoi, ze sie nie
> zmiescisz a mimo o pojechałes) nie naruszyłes przepisów?
Skoro ileś razy w podobnej sytuacji udało się nie uszkodzić
liczyłem że i tym razem się uda. A jeśli nie to konsekwencje
poniesie optymista niewłaściwie parkujący. I miałem rację.
Przepisy oczywiście naruszyłem co wytłumaczył mi przysłany
przez poszkodowanego Pan Policjant. Mandatu nie proponował. :-)
Pozdrawiam
-
23. Data: 2010-03-04 13:16:45
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik RadoslawF r...@w...pl ...
> Dnia 2010-03-04 13:12, Użytkownik Budzik napisał:
>
>>> Sam się zachowujesz jak cham pisząc takie teksty.
>>> Poszkodowany zaparkował na zakazie i dodatkowo w miejscu
>>> mocno utrudniającym wyjazd z garażu.
>>> Uważałem ze to on powinien ponieść konsekwencje takiego parkowania
>>> i faktycznie poniósł.
>>
>> masz racje - powinien.
>> Trzeba go było na jego koszt odcholowac, wezwac SM.
>> Porysanie samochodu zrozumiałbym tylko w jakims mega nagłym przypadku
>> typu koniecznosc zawiezienia kogos umierajacego do szpitala.
>
> Nie miałem czasu na stanie godziny lub dwu i czekanie aż optymistę
> odholują. Miałem umówioną wizytę u lekarza specjalisty na którą
> się czeka trzy tygodnie.
> Ileś razy udalo sie wyjechać bez strat, ten jeden nie.
>
zdarza sie, popelniłes bład. Oczywiscie drugi kierowca równiez, niemniej
twój był większy.
A propos wizyty - mogłes wziąc taksówke. ;-P
>>> Ja składając zeznania potwierdziłem
>>> zdarzenie, ale nie poczuwam sie do winy za kogoś kto nie
>>> potrafi zaparkować i utrudnia życie inny użytkownikom
>>> nie naruszającym przepisów.
>>
>> Uwazasz, ze uszkadzajac jego wlasnosc (widziałes jak stoi, ze sie nie
>> zmiescisz a mimo o pojechałes) nie naruszyłes przepisów?
>
> Skoro ileś razy w podobnej sytuacji udało się nie uszkodzić
> liczyłem że i tym razem się uda. A jeśli nie to konsekwencje
> poniesie optymista niewłaściwie parkujący. I miałem rację.
> Przepisy oczywiście naruszyłem co wytłumaczył mi przysłany
> przez poszkodowanego Pan Policjant. Mandatu nie proponował. :-)
>
Cóż, dziwny kraj...
Z ciekawości - zeskanujesz wyrok?
-
24. Data: 2010-03-04 13:35:35
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-03-04 14:16, Użytkownik Budzik napisał:
>> Skoro ileś razy w podobnej sytuacji udało się nie uszkodzić
>> liczyłem że i tym razem się uda. A jeśli nie to konsekwencje
>> poniesie optymista niewłaściwie parkujący. I miałem rację.
>> Przepisy oczywiście naruszyłem co wytłumaczył mi przysłany
>> przez poszkodowanego Pan Policjant. Mandatu nie proponował. :-)
>>
> Cóż, dziwny kraj...
> Z ciekawości - zeskanujesz wyrok?
Jeśli będzie to jak w banku.
Ale to poszkodowany będzie musiał mnie pozwać.
Pozdrawiam
-
25. Data: 2010-03-04 13:59:00
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik RadoslawF r...@w...pl ...
>>> Skoro ileś razy w podobnej sytuacji udało się nie uszkodzić
>>> liczyłem że i tym razem się uda. A jeśli nie to konsekwencje
>>> poniesie optymista niewłaściwie parkujący. I miałem rację.
>>> Przepisy oczywiście naruszyłem co wytłumaczył mi przysłany
>>> przez poszkodowanego Pan Policjant. Mandatu nie proponował. :-)
>>>
>> Cóż, dziwny kraj...
>> Z ciekawości - zeskanujesz wyrok?
>
> Jeśli będzie to jak w banku.
> Ale to poszkodowany będzie musiał mnie pozwać.
>
aha
to sorry, zrozumiałem, ze to ty trafiłes na te sedzine o ktorej pisałes.
-
26. Data: 2010-03-04 14:13:36
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-03-04 14:59, Użytkownik Budzik napisał:
>>> Cóż, dziwny kraj...
>>> Z ciekawości - zeskanujesz wyrok?
>> Jeśli będzie to jak w banku.
>> Ale to poszkodowany będzie musiał mnie pozwać.
>>
> aha
> to sorry, zrozumiałem, ze to ty trafiłes na te sedzine o ktorej pisałes.
Nie, to kolega w pracy był poszkodowanym i uwierzył w prostą
sprawiedliwość.
Mógł zapłacić 350zł i zapomnieć o sprawie ale wybrał szukanie
sprawiedliwości. Więc szkodę naprawił w ASO na rachunek i za
900zł a potem już tylko dopłacał.
Pozdrawiam
-
27. Data: 2010-03-04 14:39:38
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik RadoslawF r...@w...pl ...
>>>> Cóż, dziwny kraj...
>>>> Z ciekawości - zeskanujesz wyrok?
>>> Jeśli będzie to jak w banku.
>>> Ale to poszkodowany będzie musiał mnie pozwać.
>>>
>> aha
>> to sorry, zrozumiałem, ze to ty trafiłes na te sedzine o ktorej pisałes.
>
> Nie, to kolega w pracy był poszkodowanym i uwierzył w prostą
> sprawiedliwość.
poszkodowanym, czyli zle parkujacym?
-
28. Data: 2010-03-04 15:42:16
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-03-04 15:39, Użytkownik Budzik napisał:
>>> to sorry, zrozumiałem, ze to ty trafiłes na te sedzine o ktorej pisałes.
>> Nie, to kolega w pracy był poszkodowanym i uwierzył w prostą
>> sprawiedliwość.
>
> poszkodowanym, czyli zle parkujacym?
Tak.
Pozdrawiam
-
29. Data: 2010-03-04 17:32:20
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
RadoslawF pisze:
> Dnia 2010-03-04 13:12, Użytkownik Budzik napisał:
>
>>> Sam się zachowujesz jak cham pisząc takie teksty.
>>> Poszkodowany zaparkował na zakazie i dodatkowo w miejscu
>>> mocno utrudniającym wyjazd z garażu.
>>> Uważałem ze to on powinien ponieść konsekwencje takiego parkowania
>>> i faktycznie poniósł.
>>
>> masz racje - powinien.
>> Trzeba go było na jego koszt odcholowac, wezwac SM.
>> Porysanie samochodu zrozumiałbym tylko w jakims mega nagłym przypadku
>> typu koniecznosc zawiezienia kogos umierajacego do szpitala.
>
> Nie miałem czasu na stanie godziny lub dwu i czekanie aż optymistę
> odholują. Miałem umówioną wizytę u lekarza specjalisty na którą
> się czeka trzy tygodnie.
> Ileś razy udalo sie wyjechać bez strat, ten jeden nie.
Tylko to jest grupa pl.soc.prawo, a nie pl.soc.znalazłem-frajera
To że Tobie udało się przekonać się poszkodowanego że jest sprawcą to
można gratulować szczęścia lub umiejętności perswazji.
Bo akurat prawo pod tym względem jest dość precyzyjne i choćby gość
zastawił Ci wyjazd zupełnie to i tak nie masz prawa mu uszkodzić
samochodu. Jeżeli chodzi o sam manewr cofania (bo jak się domyślam
wyjazd z garażu na tym polegał), to masz obowiązek upewnić się że w nic
nie wjedziesz, jeżeli nie potrafisz samodzielnie to masz obowiązek
zapewnić sobie pomoc innej osoby.
-
30. Data: 2010-03-04 18:43:16
Temat: Re: Wiem jaki samochod zarysowal mi auto. Co dalej ?
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-03-04 18:32, Użytkownik Tomasz Pyra napisał:
> Bo akurat prawo pod tym względem jest dość precyzyjne i choćby gość
> zastawił Ci wyjazd zupełnie to i tak nie masz prawa mu uszkodzić
> samochodu. Jeżeli chodzi o sam manewr cofania (bo jak się domyślam
> wyjazd z garażu na tym polegał), to masz obowiązek upewnić się że w nic
> nie wjedziesz, jeżeli nie potrafisz samodzielnie to masz obowiązek
> zapewnić sobie pomoc innej osoby.
W tym wątku opisuje przypadek kolegi któremu samochód uszkodzili
wydał kasę na reperacje w ASO, wydał na adwokata, wydał na
opinie rzeczoznawców a prawo mimo że precyzyjne uznało go za
współwinnego i tych pieniędzy nie odzyska.
I co na to szanowny Pan Teoretyk Prawa Precyzyjnego ?
Może to prawo w sądach jest jakieś mniej precyzyjne ?
Pozdrawiam