-
41. Data: 2005-11-18 10:43:47
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
>> Nawet
>> sam fakt, ze patrol w umundurowaniu stoi przy drodze może spowodować
>> wypadek, jak kierowca który go dojrzy zacznie nerwowo pasy
>> bezpieczeństwa zapinać, zamiast się zajmować prowadzeniem pojazdu.
>
> Moze, ale prawdopodobienstwo jest duzo mniejsze nic jeden debil w mundurku
> pedzi za drugim debilem bez mundurka 200km/h przez ogrodek jordanowski.
> Dlaczego? Bo mu cos sie tam cos wydawalo.
>
>
> Spogladam na przepisy z wybranej jurysdykcji w USA:
> http://www.state.nj.us/lps/dcj/agguide/vehpurs_2001.
pdf
> Przepisy ustanowione wlasnie na odpowiedz debilom jak ci z Magdalenki.
>
> Poscig mozna autoryzowac tylko w wypadku uzasadnionego podejrzenia
> powaznego przestepstwa z listy. Wykroczenia drogowe wylaczone. Poscig
> uruchamia cala oddzielna procedure, wlacznie z pozniejszymi raportami i
> uzasadnieniem napisanym przez debila, ktore laduje bezposrednio u
> prokuratora generalnego.
>
> Nie mozna scigac kiedy zagraza to bezpieczenstwu osob trzecich. Nie wolno
> scigac po drogach ktorych debil policyjny nie zna!
>
> Po spelnieniu wstepnych wymogow, scigany pojazd musi wylacznie zagrazac
> *bezposredniemu* bezpieczenstwu innych. Jezeli nie, nie ma podstawy. Nie
> moze wydawac sie ze moze byc niebezpieczny za dwie minuty.
>
> Auto poscigowe moze byc wylacznie oznaczone syrenami i swiatlami (zadnych
> tajniakow). Wylacznie policjanci. Zadnych szwagrow jak w Poznaniu czy
> Lublinie.
>
> Nie wolno scigac kiedy wiadoma jest tozsamosc i mozna te osobe dopasc
> pozniej.
>
> I wiele innnych wymogow. Znam wypadki ze debile policyjni wylecieli z
> pracy za swoje bohaterstwo za kierownica. Nie mowiac o pozniejszym
> prezencie w postaci wyroku lawy przeciwko debilowi (platne z wlasnej
> kieszeni na otrzezwienie).
>
chociaz raz do rzeczy napisales,
P.
-
42. Data: 2005-11-18 10:44:19
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
> Podaj konkretnie gdzie, debilu.
czemu go obrazasz?
-
43. Data: 2005-11-18 13:00:12
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: "Leszek" <l...@h...fm>
Użytkownik "zel" <c...@h...com> napisał w wiadomości
news:Hwaff.13046$Rb.12074@trndny02...
>> W jakim kraju policja nie goni?
>
> W USA, na poczatek
Jasne. Nie pij więcej tego świństwa.
--
Pozdr
Leszek
GG 1631219
Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.
-
44. Data: 2005-11-18 13:03:11
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: "Leszek" <l...@h...fm>
Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>
napisał w wiadomości news:hvtqn191debe94iu998i8qh7cjej90etb1@4ax.com...
> Miałbym tylko małą prośbę - nie nazywaj go debilem, bo debil ma IQ od 50
> do 67, a on tyle nie ma, czyli go chwalisz. :-)
Ale dlaczego piszesz o przemusiu? ;))
-
45. Data: 2005-11-18 20:22:42
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Artur Drzewiecki"
<d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> napisał w wiadomości
news:hvtqn191debe94iu998i8qh7cjej90etb1@4ax.com...
> Robert Tomasik napisał/a:
> >Ja, w przeciwieństwie do Ciebie nie mam potrzeby
> >zmieniać nick'a czy innych parametrów i ludziom, którzy nie chcą ze
> >mną dyskutować - co jak najbardziej mogę zrozumieć, bo obowiązku
nie
> >ma - z KF-u nie wyłażę.
> To jest typowy wybieg Arcybłazna - ciągła zmiana nicków. :-)
> Miałbym tylko małą prośbę - nie nazywaj go debilem, bo debil ma IQ
od 50
> do 67, a on tyle nie ma, czyli go chwalisz. :-)
W sumie masz rację. Przepraszam wszystkich debili za obrazę.
-
46. Data: 2005-11-18 20:30:00
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Przemek R..."
<p...@t...gazeta
.pl> napisał w
wiadomości news:dlkb5g$rug$1@inews.gazeta.pl...
> w tsanach samochody są spychane na autostradach, po za jest za dużym
> ryzykiem
Opierając swoją wiedzę na rozmowach z Policjantami z USA - miałem
okazje ich kilka przeprowadzić - to generalnie taktyka zepchnięcia
jest realizowana wszędzie, gdy tylko daje się ją zastosować
bezpiecznie. A więc jeśli przykładowo teren wokół drogi jest na tyle
korzystny, iż z dużą dozą prawdopodobieństwa można sądzić, że nie
doprowadzi to do śmierci zepchniętego z drogi. Jeśli uciekinier jedzie
z dużą prędkością, to nawet na autostradzie nikt takich sztuczek nie
próbuje, ale gdy gdzieś się im uda "dopaść" go gdy jedzie wolno, to
nawet na ulicy miasta spychają go na słupa, drzewo czy do rowu, by po
prostu nie dać się mu rozpędzić.
-
47. Data: 2005-11-18 20:59:49
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
>>Wiele by ci przyszło z jego złapania, jeśli przy okazji zostałby
>>'skasowany' samochód, owe dokumenty i cała reszta.
>>Pościg też należy organizować inteligentnie.
>
> Jak złodziej ucieknie, to wszystko jest stracone. jeśli uda się go
> zatrzymać, to zawsze istnieją niezerowe szanse, że choć trochę
> odzyska.
Tyż prawda. Aczkolwiek wszelkie pomysły z pościgami zalatują dla mnie
kiepskimi filmami sensacyjnymi. Zwłaszcza, że często wyszkolenie kuleje.
IMHO należałoby położyć nacisk nie na nabywanie sprzętów do pościgu
(szybkie samochody, szybkie motocykle, którymi się okresowo decydenci
chwalą) tylko na rozwiązania systemowo-organizacyjne - monitoring,
łączność, systemy namierzające...
W ten sposób można by dążyć do znacznie IMHO lepszej sytacji, w której
przestępca dociera do meliny, zadowolony wchodzi i... wita się z nim
jakaś ekipa uderzeniowa.
Korzyść potrójna: skradzione mienie niezagrożone, nie naraża się innych
uczestników ruchu (ze ścigającymi policjantami włącznie), melina odkryta.
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)
-
48. Data: 2005-11-18 21:45:21
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
napisał w
wiadomości news:dllfc1$n1c$1@opal.futuro.pl...
> Tyż prawda. Aczkolwiek wszelkie pomysły z pościgami zalatują dla
mnie
> kiepskimi filmami sensacyjnymi. Zwłaszcza, że często wyszkolenie
kuleje.
Generalnie o wiele lepiej jest nie prowadzić tzw. bezpośredniego
pościgu tylko zablokować rejon i podejść do zagadnienia taktycznie.
Ale nie zawsze da się to na szybkiego zrobić i wówczas radiowóz musi
jechać za sprawcą, nie tyle w celu jego bezpośredniego zatrzymania (bo
w sumie nie ma za bardzo jak) co w celu informowania innych, gdzie
jest sprawca. Takie blokowanie się fajno realizuje w nocy, gdy masz
puste ulice i możesz sobie pozwolić na poblokowanie na chwilę
radiowozami pustych ulic. W dzień nie da się tego przeważnie
zrealizować z powodu mnogości innych pojazdów.
Zresztą z tymi pościgami to bywa bardzo różnie. Często po prostu nie
za bardzo jest czym gonić, bo policjanci dysponują takim, a nie innym
sprzętem. W patrolach przecież głownie jeżdżą samochody dostawcze,
które do prowadzenia pościgów za pojazdami nadają się jak wół do
karocy, choć w codziennej służbie patrolowej sprawdzają się doskonale.
Poza tym policjant goniący jest znacznie mniej "zmotywowany" od
uciekającego sprawcy. Sprawca idzie na całość często i w ogóle nie
liczy się z niebezpieczeństwem. A policjant przynajmniej powinien się
liczyć. Bywa, że uciekiniera nikt nie goni, a jedynie on widząc
radiowóz zaczyna uciekać na oślep uciekając przed policją. Tylko nikt
z dziennikarzy nie sprawdza, czy policja go goniła.
Częstą formułką jest, że uciekający nie zatrzymał się do kontroli
drogowej i podczas ucieczki doszło do wypadku. I jest to prawda, tyle,
ze nie należy tego interpretować w ten sposób, że ucieczka ta wiązała
się z pościgiem policyjnym. Znam przypadki, gdy uciekinier powodował
wypadek, zanim tak naprawdę policjanci zdążyli wsiąść do samochodu.
-
49. Data: 2005-11-18 22:10:40
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
> Częstą formułką jest, że uciekający nie zatrzymał się do kontroli
> drogowej i podczas ucieczki doszło do wypadku. I jest to prawda, tyle,
> ze nie należy tego interpretować w ten sposób, że ucieczka ta wiązała
> się z pościgiem policyjnym. Znam przypadki, gdy uciekinier powodował
> wypadek, zanim tak naprawdę policjanci zdążyli wsiąść do samochodu.
Np. gwałtownie hamując na widok patrolu z radarem? ;->
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)
-
50. Data: 2005-11-18 22:45:01
Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
napisał w
wiadomości news:dlljgr$oc0$7@opal.futuro.pl...
> Np. gwałtownie hamując na widok patrolu z radarem? ;->
Niekoniecznie. Gwałtownie dodając gazu i próbując zakręcić w pierwszą
lepszą ulicę. Nie wyrabiał wypadał z drogi. Albo próbował gwałtownie
wyprzedzić jadący przed nim samochód i bił na czołówkę z jadącym z
naprzeciwka.
Gwałtowne hamowanie przed radarem raczej trudno uznać za spowodowanie
wypadku w wyniku pościgu, bowiem jeszcze nawet sprawca nie dojechał do
miejsca, gdzie mógłby się nie zatrzymać do kontroli.
Z bardziej komicznych stłuczek wywołanych pośrednio przez policję i
nie mających nic z pościgiem wspólnego, to są częste stłuczki w
rejonie wypadków drogowych, gdy przejeżdżającego bardziej interesuje
jak bardzo rozbity jest pojazd i na ile kawałków rozczłonkowało jego
pasażerów, niż to, że poprzedzający go samochód właśnie się zatrzymał.