Sytuacja hipotetyczna:
Mam umowę o pracę z zapisanym odpowiednim terminem możliwości jej
wypowiedzenia.

Załóżmy, że pracodawca chce mnie zwolnić natychmiast, choćby i ze złamaniem
prawa.

Czyli po prostu nakazuje mi opuścić pracę i już nie przychodzić. Oczywiście
mogę domagać się stosownego odszkodowania za nieprawidłowe rozwiązanie umowy.

Moje pytanie brzmi: Jak powinien postąpić pracownik, jeśli pracodawca nie
chce potwierdzić natychmiastowego faktu rozwiązania umowy na piśmie? Chodzi mi
o zabezpieczenie się przed sytuacją, że to pracodawca będzie twierdził, że
sami przestaliśmy przychodzić do pracy i stąd to zwolnienie.

Funkcyjny

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> Czyli po prostu nakazuje mi opuścić pracę i już nie przychodzić.
Oczywiście
> mogę domagać się stosownego odszkodowania za nieprawidłowe rozwiązanie
umowy.

W praktyce pracodawca daje Ci ekwiwalent pieniężny w takiej wysokości,
jakbyś pracował jeszcze przez okres wypowiedzenia.
Jest to sytuacja najwygodniejsza, bo Ty nie musisz pracować, a pracodawca
Cię widzieć. Wąże się z z porozumieniem stron.

W innym wypadku możesz domagać się odszkodowania za niewypłacone pensje
należne Ci za pracę przez okres wypowiedzenia.
Nie wiem tylko, jak z udowodnieniem.

--
Lukasz
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"

do góry

Witam,

Po pierwsze:
to w interesie pracodawcy jest rozwiązać z Tobą umowe a nie w Twoim.
Więc jeśli zwlania Cię tylko słownie.. znajdź kilku świadków... niech to
powie przy nich.

Po drugie:
natychmiast idź do inspekcji pracy. Oni wyślą tam inspektora który zbada
sprawe.
we Wrcoławiu bywało, że na drugi dzień już się pojawil

Po trzecie:
Jesli Twoj pracodawca tak podchodzi do sprawy to znaczy, ze spawe powinienes
wygrać
bez problemów. A to dla niego: 3xpensja jako odszkodowanie + przywrócenie do
pracy+
mandat od inspektora


pozdrawiam
damian

do góry

Lukasz napisał(a):

> W praktyce pracodawca daje Ci ekwiwalent pieniężny w takiej wysokości,
> jakbyś pracował jeszcze przez okres wypowiedzenia.
> Jest to sytuacja najwygodniejsza, bo Ty nie musisz pracować, a pracodawca
> Cię widzieć. Wąże się z z porozumieniem stron.
>
> W innym wypadku możesz domagać się odszkodowania za niewypłacone pensje
> należne Ci za pracę przez okres wypowiedzenia.
> Nie wiem tylko, jak z udowodnieniem.
>

Śmiem wątpić czy taka jest praktyka.


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry

Damian Jarosch napisał(a):

> Jesli Twoj pracodawca tak podchodzi do sprawy to znaczy, ze spawe powinienes
> wygrać
> bez problemów. A to dla niego: 3xpensja jako odszkodowanie + przywrócenie do

Albo odszkodowanie albo przywrócenie.



--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry

> Albo odszkodowanie albo przywrócenie.

być może... ale sprawa w sądzie odbedzie sie po paru m-cach..
zalezy oczywiscie od miasta
a zaległą pensję bedzie musiał zapłacić

pzdr

do góry

Damian Jarosch napisał(a):
>>Albo odszkodowanie albo przywrócenie.
>
>
> być może... ale sprawa w sądzie odbedzie sie po paru m-cach..
> zalezy oczywiscie od miasta

Nic nie zależy od miasta. Albo to albo to. Co najwyżej TY możesz mylić
odszkodowanie z wynagrodzeniem za czas pozostawania bez pracy.



--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry