eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Uwaga groźny pies
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 277

  • 151. Data: 2010-07-13 19:09:18
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Tue, 13 Jul 2010 13:35:42 +0200, MZ napisał(a):

    > Psy standardowo obszczekują przy płocie, ale
    > przez otwartą bramę nie wychodzą.

    Moja szwagierka też ma psa tak zastraszonego że za furtkę nie wyjdzie.
    Psy są tak głupie że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć.

    A co do zwyczajów to na wsi gdzie się wychowałem, jak się szło do sąsiada,
    a akurat go nie było, to się wchodziło do domu, siadało w kuchni i czekało
    aż wróci. I dziwne by było jakby ktoś czekał przed furtką...

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 152. Data: 2010-07-13 19:19:47
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:bm5f8edez33t.1gakqjfkdh1kv$.dlg@40tude.net Henry(k)
    <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze:

    >> Psy standardowo obszczekują przy płocie, ale
    >> przez otwartą bramę nie wychodzą.
    > Moja szwagierka też ma psa tak zastraszonego że za furtkę nie wyjdzie.
    > Psy są tak głupie że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć.
    Ciekawa "logika"... głupi, a da się nauczyć...

    > na wsi (...) się wychowałem
    To może wiele wyjaśniać...

    > jak się szło do sąsiada,
    > a akurat go nie było, to się wchodziło do domu, siadało w kuchni i czekało
    > aż wróci. I dziwne by było jakby ktoś czekał przed furtką...
    Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzeć i coś
    pożreć.
    Do dziś tak jest w niektórych społecznościach ludów prymitywnych.
    Tylko czy to są wzorce do naśladowania w środku XXI-wiecznej Europy?

    --
    Jotte


  • 153. Data: 2010-07-13 19:44:49
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    szerszen pisze:

    >> Prawo tak nie działa. Ani nawet zdrowy rozsądek. Jak masz coś
    >> potencjalnie niebezpiecznego, to nie możesz powiedzieć, że "nie musi
    >> zaszkodzić". Jako właściciel tej niebezpiecznej rzeczy musisz starannie
    >> upewnić się, że tego nie zrobi - a i tak odpowiadasz za to, że się
    >> pomylisz w ocenie.
    >
    > ale my wlasnie rozmawiamy o sytuacji, kiedy sie zabezpieczylismy, czyli
    > o zamknietym terenie

    To dlaczego inicjator wątku pisze o ludziach, którzy mu się na tym
    terenie "zaplątali", hmm?

    >> Wytłumacz zatem przypadki psów, co zagryzły dzieciaka poza terenem - też
    >> niby ogrodzonym i zamkniętym...
    >
    > ale my nie o tych przypadkach rozmawiamy, wiec nic nie musze tlumaczyc

    Musisz. Twierdziłeś, że psy trzymają się wytyczonej im przez człowieka
    granicy.

    >> No i?
    >
    > no i sam jest sobie winien i tak powinien byc traktowany wg prawa

    Czyli powinien dostać odszkodowanie w przypadku ewentualnego pogryzienia
    przez nadgorliwy "system alarmowy".


  • 154. Data: 2010-07-13 19:55:47
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Massai pisze:

    >>> Teść nie ma przerostu ego, po prostu sie boi że przyjdą w nocy, a
    >>> rzucający się i szczekający pies da mu chwilę żeby policję wezwać.
    >> Jeśli zależy ci tylko na szczekaniu - to po co musi swobodnie biegać?
    >
    > Jak się taki bandzior zorientuje że wejście przez płot może grozić
    > ugryzieniem, to się chwilę zastanowi. I ta chwila może być potrzebna
    > żeby policja się dotelepała na miejsce.

    Ta chwila mu wystarczy do unieszkodliwienia psa.

    > A jak wejdą, to pies ich na jakiś czas zatrzyma.

    Aha, czyli przyznajesz się, że twoim celem jest nielegalne pozbawienie
    wolności przy pomocy psa?

    >> Po drugie - jak się na prawdę boi, to czy nie lepszy byłby jakiś
    >> monitoring? Choćby zwykłe czujki ruchu? Czujce zatrutego mięsa nie
    >> podrzucisz...
    >
    > Czujki ruchu? Ukradną czujki w czasie nieobecności właścicieli. I to
    > nawet nie te bandziory, zwykli złodzieje.

    Gdzie ty mieszkasz, w strefie działań wojennych??

    Poza tym zanik sygnału kontrolnego z czujki powinien automatycznie
    wywoływać alarm.

    > Już czujniki od bramy, takie uniemożliwiające zamknięcie gdy coś stoi
    > między skrzydłami raz ukradli.

    Jak ta wszystko kradną, to i pies się długo nie uchowa ;->

    > A co do zatrutego mięsa, to strachu nie ma, pies wyszkolony, od obcego
    > żarcia nie weźmie. Nawet ode mnie nie bierze...

    Są i inne sposoby.

    >>> Imho ktoś kto nieproszony włazi na cudzą posesję - sam powinien
    >>> ponosić konsekwencje swoich działań. Także pomyłek.
    >> To umówmy się tak: jeśli kiedykolwiek zdarzy ci się wejść gdzieś na
    >> cudzy teren przez pomyłkę, honorowo poderżniesz sobie gardło, OK?
    >
    > A dlaczego niby mam honorowo sobie poderżnąć gardło?

    Skoro wchodząc na czyjś teren zgadzasz się na wszelkie konsekwencje, to
    załóżmy, że to mój teren i życzę sobie, żeby sobie gardło poderżnął ;->

    Bo w końcu mogę (wg. ciebie) zwyczajnie postawić jakąś automatyczną
    piłę, która będzie ćwiartować każdy obcy obiekt na moim terenie...

    Ja tylko domagam się, żebyś był konsekwentny, a nie robił na
    przysłowiowego Kalego.

    > Ale jak się nadzieję na wystajacy z ziemi drut to nie będę płakał jak
    > pinda "ojejku, ja sobie przechodziłem, a tu dzida w ziemi, zamach,
    > odszkodowanie!". Jego posesja, niech sobie rozkłada pułapki na
    > niedźwiedzie, jego sprawa.

    Bredzisz.

    > A mam tyle oleju w głowie żeby na cudzy OGRODZONY teren nie włazić.
    > Gdzie w dodatku na ogrodzeniu wisi ostrzeżenie o psie.

    Uhm. Goni ciebie banda zbirów. Albo innych gwałcicieli (skoro już jakąś
    kobietę wspomniałeś). Będziesz miał czas czytać tabliczki i czekać, aż
    ktoś łaskawie na dzwonek odpowie?

    > Na czym niby polega taka "pomyłka" gdy wchodzisz na cudzą ogrodzoną
    > posesję?

    Na ludzkiej omylności.

    > tylko dlatego że furtka nie zamknięta na klucz i DA się wejść?
    > Przy odrobinie chęci da się wejść na każdą posesję.

    Przy odrobinie chęci da się furtkę zamknąć. Czy to dla ciebie czynność
    zbyt skomplikowana?

    > Takie sprawdzanie czy furtka otwarta przypomina macanie bab w
    > autobusie, na zasadzie "jak nie zaprotestuje to git". A po cholerę
    > naciskać tę klamkę?

    I znowu brednie wypisujesz. Macanie to już "czynność seksualna" i są na
    to stosowne paragrafy.


  • 155. Data: 2010-07-13 19:57:31
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Massai pisze:

    >> A co ma zrobić? Zeznają, że właściciel im pozwolił i co im policja
    >> niby ma zrobić?
    >
    > A po co mają tak zeznawać?
    > Powiedzą że nie wiedza kto jest właścicielem.
    > Policja nie jest właścicielem, wiec ich nie wyprosi.

    Ale mogą wtedy podejrzewać włamanie.

    > Skoro wchodzenie na cudzy teren nie narusza niczyjego prawa, to niby
    > czemu mieliby kłamać?
    >
    > "A przejeżdżaliśmy, fajny basen jest, więc się tu rozłożyliśmy"

    Patrz wyżej.


  • 156. Data: 2010-07-13 19:58:57
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    witek pisze:
    > Massai wrote:
    >>
    >> Hyhy, ciekawe - czujny sąsiad wzywa policję, policja przyjeżdża i...
    >> co? nic nie może zrobić?
    >
    > Może. Bo wówczas mówisz policji, żeby mówiłeś im, żeby sobie poszli, a
    > oni nie chcieki. To już jest naruszenie miru domowego.
    >

    O ile sąsiad jest uprawniony. Samo bycie sąsiadem uprawnień do
    dysponowania terenem nie daje ;)


  • 157. Data: 2010-07-13 20:04:57
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    witek pisze:

    >> Niby jak? właściciela nie ma w domu. Sąsiad wezwał policję.
    >
    > Jak najbardziej możesz założyć, że sąsiad opiekuje się domem pod
    > nieobecność właściciela.

    Policja nie powinna czynić takich założeń.

    Natomiast jak już pojawi się sprzeczność w zeznaniach, to policja może
    zacząć podejrzewać jakiś kant i zacząć wyjaśniać sprawę.


  • 158. Data: 2010-07-13 20:53:41
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Jotte wrote:
    > Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzeć i
    > coś pożreć.
    Pojeździj trochę po świecie i zobaczysz, że świat jest trochę inny niż
    ten co widzisz przez okno.

    > Do dziś tak jest w niektórych społecznościach ludów prymitywnych.

    np. jak najbardziej jest to przyjęte u moich znajomych,którzy mieszkają
    przy Central West End na Manhattanie.
    Na porządku dziennym jest, że wkręcenie żarówki, naprawe kibla zleca
    się fachowcom zatrudnionym na miejscu, którzy postarają się zrobić to
    dyskretnie wtedy kiedy nie będzie nikogo w domu.
    Za wejście "speca" do mieszkania wtedy kiedy ktoś jest w domu można
    wylecieć z roboty i to w ciągu najbliższej minuty jak tylko jego szef
    się dowie, że taka sytuacja miała miejsce. Wylatuje się za to, że się
    nie sprawdziło czy można wejść.
    Jeśli jest potrzeba wejść do do mieszkania w obecności domowników to
    trzeba wcześniej dostać pozwolenie od szefa i zwykle szef towarzyszy
    robotnikowi.
    Zamknięcie mieszkania jest wręcz nietaktem i na pewno przy nadarzającej
    sie okazji szefestwo uprzejmnie sprobuje sie dopytac, czy jestesmy
    niezadowoleni z obslugi jaką oferują.
    Zapasowe klucze i tak zwykle ma portier.


    > Tylko czy to są wzorce do naśladowania w środku XXI-wiecznej Europy?
    >

    sam sie zastanów.


  • 159. Data: 2010-07-13 20:55:00
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Andrzej Lawa wrote:
    > witek pisze:
    >> Massai wrote:
    >>> Hyhy, ciekawe - czujny sąsiad wzywa policję, policja przyjeżdża i...
    >>> co? nic nie może zrobić?
    >> Może. Bo wówczas mówisz policji, żeby mówiłeś im, żeby sobie poszli, a
    >> oni nie chcieki. To już jest naruszenie miru domowego.
    >>
    >
    > O ile sąsiad jest uprawniony. Samo bycie sąsiadem uprawnień do
    > dysponowania terenem nie daje ;)

    myślisz, że właściciel nie potwierdzi później, że dał sąsiadowi takie
    uprawnienia?


  • 160. Data: 2010-07-14 06:07:04
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał
    >
    > np. jak najbardziej jest to przyjęte u moich znajomych,którzy
    > mieszkają przy Central West End na Manhattanie.
    > Na porządku dziennym jest, że wkręcenie żarówki, naprawe kibla
    > zleca się fachowcom zatrudnionym na miejscu, którzy postarają się
    > zrobić to dyskretnie wtedy kiedy nie będzie nikogo w domu.
    > Za wejście "speca" do mieszkania wtedy kiedy ktoś jest w domu można
    > wylecieć z roboty i to w ciągu najbliższej minuty jak tylko jego
    > szef się dowie, że taka sytuacja miała miejsce. Wylatuje się za to,
    > że się nie sprawdziło czy można wejść.
    > Jeśli jest potrzeba wejść do do mieszkania w obecności domowników to
    > trzeba wcześniej dostać pozwolenie od szefa i zwykle szef towarzyszy
    > robotnikowi.
    > Zamknięcie mieszkania jest wręcz nietaktem i na pewno przy
    > nadarzającej sie okazji szefestwo uprzejmnie sprobuje sie dopytac,
    > czy jestesmy niezadowoleni z obslugi jaką oferują.
    > Zapasowe klucze i tak zwykle ma portier.

    Oni chyba mieszkają w jakimś hotelu a nie u siebie?

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 28


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1