-
151. Data: 2007-06-12 12:20:48
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>
Dnia 12-06-2007 o 10:57:18 Henry (k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał(a):
> Znaczy jak wejdę i pomogę komuś wyjść z wózkiem to zawarłem umowę
> przewozu, albo gdy jakaś babcia poprosi mnie żebym jej siatkę
> z ziemniakami wniósł do autobusu? No powiedz jeszcze że kanar się
> przyczepi że biletu nie skasowałem ;-)
Tez nie nalezy tego sprowadzac do absurdu. Ale mozna sie tylko domyslac o
jakie "wejscie" moglo chodzic.
> A poza tym akurat zawieranie umowy z przewoźnikiem jest określone
> w Prawie Przewozowym i to prawo pozwala przewoźnikowi na ustalanie
> szczegółowych zasad.
Bazowalem na regulaminie warszawskim. Tam akurat jest ta wersja.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
-
152. Data: 2007-06-12 15:01:15
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Tue, 12 Jun 2007 14:20:48 +0200, Jasko Bartnik napisał(a):
> Tez nie nalezy tego sprowadzac do absurdu. Ale mozna sie tylko domyslac o
> jakie "wejscie" moglo chodzic.
No właśnie jest to logiczne że wchodząc do autobusu chcesz
zostać gdzieś zawiezionym, więc powinna łączy Cię z przewoźnikiem
umowa. I po to umieszczono ten punkt w Prawie Przewozowym.
Ale nie jest logiczne to że wchodząc do jakiegoś budynku zaczyna
Cię obowiązywać jakaś umowa z jego właścicielem/zarządcą - więc takich
zapisów w prawie nie ma.
Pozdrawiam,
Henry
-
153. Data: 2007-06-12 18:23:29
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: Andrzej Wróblewski <c...@c...pl>
>> Napisz proszę jasno, czy można kogoś wyprosić za fotografowanie, za
>> czerwone majtki, bądź bez powodu.
>
> Ja bym to ujal tak: mozna wyprosic. Za co sie wyprasza to juz wylacznie
> sprawa wlasciciela i wypraszany nie musi otrzymywac zadnego uzasadnienia.
Ja bym to ujal tak: "mozna" wyprosic, tak samo jak mozna wyprosic
murzyna, homoseksualiste czy kobiete. Tylko potem taki wlasciciel moim
zdaniem naraza sie na zarzut dyskryminacji ze wzgledu na jakas
okolicznosc nie bedaca wykroczeniem poza normalne obyczaje, prawo,
estetyke itd.
Fotografowanie nie jest zabronione prawem, wiec jest normalnym
obyczajem. Wypraszanie z tego powodu z supermarketu jest rodzajem
dyskryminacji (to tak, jakby wypraszac ludzi w trampkach). Ciekaw jestem
tylko, jaki przepis prawa sankcjonuje taki swoisty rodzaj dyskryminacji.
Mozna wyrzucac ludzi, ktorzy np. krzycza na caly sklep. Ale czy mozna
wyrzucac ludzi, ktorzy szepcza? Mozna wyrzucac ludzi, ktorzy urzadzili
sobie bieg przez przeszkody pomiedzy polkami na 100 okrazen,
przeszkadzajac ludziom dokonujacym zakupy. Ale czy mozna wyrzucic
czlowieka, ktory co jakis czas pstryknie fotke i nikomu nie wadzi?
Moze wiec ktos powie: jaki paragraf moze naruszyc wlasciciel sklepu,
ktory wyrzuca kogos nie zachowujacego sie wbrew obyczajom, nie lamiacego
prawa, nie wywolujacego odrazy, nie przeszkadzajacego innym klientom, itd?
Pozdrawiam,
Andrzej
-
154. Data: 2007-06-12 18:30:59
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: Andrzej Wróblewski <c...@c...pl>
>> Czyli wg. ciebie ja mogę sobie przyczepić karteczkę "zakaz patrzenia pod
>> karą grzywny 1000zł" po czym siła egzekwować "grzywnę" jak tylko ktoś na
>> mnie popatrzy?
>
> Możesz powiesić, wyegzekwować niczego nie możesz. Natomiast możesz iść do
> sądu i starać się udowodnić, iż patrzenie jest deliktem, za który należy
> się Tobie zadośćuczynienie bądź odszkodowanie.
I chyba na tej samej zasadzie moze wywiesic "zakaz fotografowania", ale
wyegzekwowac nie moze... a nakaz opuszczenia obiektu ze wzgledu na taka
okolicznosc jest wykorzystaniem nieuzasadnionej okolicznosci dla
usprawiedliwienia lamania prawa, ktorym jest zmuszanie do okreslonego
zachowania. W koncu wszyscy zapomnieli o jednym. "Sklep otwarty od 10:00
do 18:00" lub "Osrodek czynny w godzinach 11:00 - 19:00" jest
zezwoleniem na wejscie na teren i PRZEBYWANIE NA NIM dowolnej osoby, w
dowolnym czasie, w wyznaczonych godzinach. Wyproszenie jest aktem
cofniecia tego ogolnego zezwolenia i moze byc stosowane tylko w
przypadkach uzasadnionych naruszeniem prawa, obyczaju, itd... A
fotografowanie takim naruszeniem nie jest (w ujeciu oceny ogolu).
Przepisy porzadkowe sa od tego, zeby regulowac takie rzeczy, jak warunki
wstepu do danego obiektu. Ich konstrukcja nie moze jednak zawierac
przepisow lamiacych prawo, nawolujacych do lamania prawa, czy
naruszajacych wolnosci zagwarantowane przez prawo.
Pozdrawiam,
Andrzej
-
155. Data: 2007-06-12 18:38:48
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Andrzej Wróblewski wrote:
>>> Napisz proszę jasno, czy można kogoś wyprosić za fotografowanie, za
>>> czerwone majtki, bądź bez powodu.
>>
>> Ja bym to ujal tak: mozna wyprosic. Za co sie wyprasza to juz
>> wylacznie sprawa wlasciciela i wypraszany nie musi otrzymywac zadnego
>> uzasadnienia.
>
> Ja bym to ujal tak: "mozna" wyprosic, tak samo jak mozna wyprosic
> murzyna, homoseksualiste czy kobiete. Tylko potem taki wlasciciel moim
> zdaniem naraza sie na zarzut dyskryminacji ze wzgledu na jakas
> okolicznosc nie bedaca wykroczeniem poza normalne obyczaje, prawo,
> estetyke itd.
Fajnie... jak do Twojego domu chce wejść Murzyn, a Ty go nie wpuścisz,
to uważasz że on potem może żądać żebyś jednak go wpuścił, bo przecież
dyskryminacja?
[...]
> Moze wiec ktos powie: jaki paragraf moze naruszyc wlasciciel sklepu,
> ktory wyrzuca kogos nie zachowujacego sie wbrew obyczajom, nie lamiacego
> prawa, nie wywolujacego odrazy, nie przeszkadzajacego innym klientom, itd?
A jaki paragraf naruszasz wyrzucając Murzyna ze swojego domu?
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)
-
156. Data: 2007-06-12 19:38:08
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
"Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> writes:
> Dnia Mon, 11 Jun 2007 19:38:41 +0200, Maciej Bebenek napisał(a):
>
>> O książkach z zakresu historii literatury czy sztuki nie
>> wspominając. DO tego dochodzi znacząca część artykułów
>> prasowych. Zdecydowanie idziemy w stronę absurdu.
>
> W książkach o literaturze czy sztuce używanie prac objęctych PA bez
> zgody autora lub bez zapłacenia mu nie jest ok.
Czyli aby wydać książkę na temat programowania w języku programowania
Python powinno się mieć zgodę autora tego języka. Bo na gruncie
polskiego prawa autorskiego języki programowania podlegają IMO
ochronie prawnoautorskiej jako schematy baz danych.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
157. Data: 2007-06-13 08:29:57
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Tue, 12 Jun 2007 21:38:08 +0200, Piotr Dembiński napisał(a):
> Czyli aby wydać książkę na temat programowania w języku programowania
> Python powinno się mieć zgodę autora tego języka. Bo na gruncie
> polskiego prawa autorskiego języki programowania podlegają IMO
> ochronie prawnoautorskiej jako schematy baz danych.
No mam nadzieję że tak jest. Ktoś włożył w swoją pracę w opracowanie
jezyka i jego upowszechnienie, to pewnie chciałby też mieć za co
wykarmić swoją rodzinę.
Pozdrawiam,
Henry
-
158. Data: 2007-06-13 08:40:39
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Tue, 12 Jun 2007 20:38:48 +0200, Piotr Kubiak napisał(a):
> Fajnie... jak do Twojego domu chce wejść Murzyn, a Ty go nie wpuścisz,
> to uważasz że on potem może żądać żebyś jednak go wpuścił, bo przecież
> dyskryminacja?
A czy wyproszenie kogokolwiek z centrum handlowego nie jest przypadkiem
niezgodne z art 5 KC (mowa oczywiście o fotografowaniu, a nie np.
chuligaństwie)?
Pozdrawiam,
Henry
-
159. Data: 2007-06-13 11:38:32
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
"Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> writes:
> Dnia Tue, 12 Jun 2007 21:38:08 +0200, Piotr Dembiński napisał(a):
>
>> Czyli aby wydać książkę na temat programowania w języku
>> programowania Python powinno się mieć zgodę autora tego języka.
>> Bo na gruncie polskiego prawa autorskiego języki programowania
>> podlegają IMO ochronie prawnoautorskiej jako schematy baz danych.
>
> No mam nadzieję że tak jest. Ktoś włożył w swoją pracę w opracowanie
> jezyka i jego upowszechnienie, to pewnie chciałby też mieć za co
> wykarmić swoją rodzinę.
Akurat w przypadku Pythona licencja daje użytkownikowi dużą swobodę.
Oczywiście można się spierać, czy licencja na interpreter Pythona
obejmuje również sam język programowania jako taki.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
160. Data: 2007-06-13 11:43:10
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
"Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> writes:
> Dnia Tue, 12 Jun 2007 21:38:08 +0200, Piotr Dembiński napisał(a):
>
>> Czyli aby wydać książkę na temat programowania w języku
>> programowania Python powinno się mieć zgodę autora tego języka.
>> Bo na gruncie polskiego prawa autorskiego języki programowania
>> podlegają IMO ochronie prawnoautorskiej jako schematy baz danych.
>
> No mam nadzieję że tak jest. Ktoś włożył w swoją pracę w opracowanie
> jezyka i jego upowszechnienie, to pewnie chciałby też mieć za co
> wykarmić swoją rodzinę.
Akurat w przypadku Pythona licencja daje użytkownikowi dużą swobodę.
Oczywiście można się spierać, czy licencja na interpreter Pythona
obejmuje również sam język programowania jako taki, ale IMO można
rozpatrywać sam język jako dzieło zależne od interpretera i stosować
odpowiednio punkty 2 i 3 licencji użytkownika interpretera CPython.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl