Witam wszystkich,

Mamy z żoną pewny problem.
Żona jest w trzecim miesiącu ciąży (trzeci miesiąc dopiero biegnie), pracuje
na umowe zlecenie, jest pod nadzorem "pracodawcy" i pracuje w ściśle
określonych godzinach. Umowa zlecenie trwa od października zeszłego roku,
kończy się w połowie lipca br. i raczej nie zostanie ona przedłużona. Co w
takiej sytuacji szanowni Państwo myślicie, czy skierować sprawę do sądu, aby
przemianował tą umowę zlecenie na umowę o pracę, jakie są szanse powodzenia,
czy lepiej zgłosić najpierw skarkgę do inspekcji pracy? Czy w takim wypadku,
jeśli sprawę byśmy wygrali, to czy zatrudniona będzie conajmniej do końca
ciąży i czy umowa o pracę będzie obowiązywała od początku umowy zlecenia. Co
się stanie jeśli zostanie ona w tej chwili zwolniona (posiada w umowie
miesięczne wypowiedzenie), czy cała sprawa już nie będzie miała możliwości
powodzenia? Wiem, że to bardzo dużo pytań i w większości mogą się wydawać
wręcz głupie, ale bardzo będę wdzięczny za jakąkolwiek podpowiedź.

Z góry dziękuję
Jacek S.