Cześć,
na początku roku miałem szkodę komunikacyjną - na tył mojego auta
najechało auto z ubezpieczeniem w TUW, które szkodę likwidowało. Przy
odebraniu samochodu (naprawa bezgotówkowa) okazało się, że zakład
wstawił nową część, która przy oględzinach miała pomniejszoną wartość
o 50% (chodziło o plastikową nakładkę pasa w bagażniku). Pomniejszenie
wartości uzasadnione było tym, że nakładka była porysowana. Ale
mniejsza z tym, wiem, że zakład który naprawiał wóz, popełnił błąd
(powinni mi dać znać wcześniej, że nie mogą znaleźć używanej części),
ale nie mogłem już dłużej zwlekać z odbiorem samochodu, więc
"przyjąłem na klatę" dopłatę różnicy i postanowiłem się poużerać z
TUW.
Wysłałem zażalenie na decyzję dnia 16 lutego, w terminie ustawowym nie
otrzymałem odpowiedzi (do dzisiaj zresztą). Dodzwoniłem się do
likwidatora, który stwierdził, że może faktycznie utrata wartości nie
powinna wynosić aż 50%, natomiast nie umiał odpowiedzieć dlaczego nie
odpisano mi na pismo.
Udałem się wyżej - do Centrali. Najpierw rozmawiałem z Panią Radcą
Prawną. Wysłuchała mnie, kazała wysłać emailem zażalenie całą
dokumentację (z mojej strony zażalenie). No i nadal cisza. Za chwilę
minie 2 m-ce.
Co mogę zrobić? Mam szansę coś ugrać?
Kwota nie jest dla nich duża, dla mnie tak, natomiast bardziej
denerwuje mnie to, że nie dość, ze samochód został uszkodzony, miałem
kupę problemów, to jeszcze nie raczą odpowiedzieć.

Z góry dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam,

--
Zbyszek