Witam ;)

Trzy miesiace temu ktos mi auto puknal i uciekl. Byl swiadek, ktory
zapamietal numery. Potem juz standardowo - skierowanie do Sadu Grodzkiego.
Dzisiaj rozprawa - pani sie przyznala i sad zarzadzil 100 (slownie STO PLN)
grzywny z mozliwoscia rozlozenia na raty. Kobita podobno zarabia 500 PLN,
oraz przyznala sie do winy (ale i tak wczesniej uciekla) stad ten wyrok.

Co wy na to? To normalne wyroki? Wydaje mi sie, ze policja dala by wiekszy
mandat jesli by pani sie nie oddalila. Tak naprawde jesli rozlozy sobie to
na 3 raty po 35 PLN to nawet tego nie odczuje. Czy to jest wychowawcze? Bo
jak na moj gust to sie zwyczajnie oplaca! ;)

Pozdrawiam
Grzegorz