eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Śmieci do śmietników osiedlowych.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 142

  • 131. Data: 2011-09-13 20:25:11
    Temat: Re: mieci do mietnikw osiedlowych.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 13.09.2011 15:39, Massai pisze:

    >> Nie, nie ponoszę - firma musi mieć tak skalkulowane stawki, żeby jej
    >> się opłacało nawet przy całkowitym zapełnianiu koszy przez wszystkich
    >> klientów.
    >
    > Wiesz co, aż wstyd że trzeba Ci to tłumaczyć, toż to podstawy.
    >
    > Firma to musi mieć skalkulowane tak żeby wyjść na zysk, a jednocześnie
    > żeby konkurencja jej nie wygryzła niższymi stawkami.

    I żeby nie dokładać do interesu, jak ludzie będą ładować do pełna.

    [ciach]

    >> Poza tym mniej kosz do zebrania to mniej trasy do objechania,
    >
    > Ty, to kto Ci podrzuca te śmieci do kosza? Sąsiad z drugiego końca wsi,
    > czy jednak z sąsiedniej działki? Jak z sąsiedniej działki, to gdzie tu
    > mniej czy więcej trasy do objechania?

    Sąsiednia nie oznacza koniecznie leżącej przy tej samej drodze.

    >> mniejsze
    >> zużycie paliwa i pojazdów, mniej roboczogodzin dla pracowników -
    >> oszczędność!
    >
    > Roboczogodzin tylko minimalnie więcej (trzeba drugi kosz opróżnić),
    > dlatego też napisałem że płaciłbyś ciut wiecej niż połowę tego co teraz.

    To się sumuje.

    >>> Gdyby zacząć egzekwować opłaty od wszystkich - po roku okazałoby
    >>> się, że firma może obniżyć opłaty i możesz płacić 2 razy mniej za
    >>> wywóz swoich śmieci.
    >>
    >> ROTFL
    >>
    >> Już widzę, jak obniżają ceny.
    >>
    >> Naiwny jesteś.
    >
    > Tia, że wejdzie konkurencja to wielka naiwność. Eeech... Układ, ani
    > chybi układ.

    Konkurencja jest. Ceny mają zbliżone i nie planują sobie wzajemnie szkodzić.

    Poza tym to nie usługa wirtualna, którą możesz udostępniać skądkolwiek,
    gdziekolwiek i bez żadnych koncesji, zezwoleń itepe.


  • 132. Data: 2011-09-13 20:37:26
    Temat: Re: mieci do mietnikw osiedlowych.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 13.09.2011 21:01, Massai pisze:

    > Andrzej utrzymuje że właściciel śmietnika nie może (ok, "nie powinien")
    > mieć pretensji jeśli śmietnika nie zamknął. To dyskusja bardziej o
    > normach współżycia społecznego - "czy można spać spokojnie, jeśli coś
    > zostawimy bez dozoru, czy też jednak trzeba każdej ruchomości i
    > nieruchomości pilnować".

    Odporny jesteś...

    Nie chodzi o pilnowanie, ale o wyraźne, jednoznaczne wyrażenie woli -
    przy braku ustawowego zakazu/nakazu.

    Zamknięcie jest najprostsze, najbardziej oczywiste i pozwalające na
    uniknięcie nieporozumień wynikających z różnic obyczajowych oraz
    ukrócenie głupich tłumaczeń jakiegoś cwaniaczka, który wiedział że
    korzysta z czegoś wbrew woli właściciela.

    [ciach]

    > Wyrzucenie śmieci odpowiada raczej temu że ktoś wejdzie do
    > niezamkniętego mieszkania, nasra na środku pokoju i wyjdzie. Właściciel

    I znowu brednie opowiadasz, bo to jest już niszczenie mienia. Srać w
    miejscach publicznych do tego nieprzeznaczonych też nie wolno.

    [ciach]

    > Problem polega też na tym że taki czyn powinien być penalizowany,
    > normalnie w KW czy KK - tak żeby kara odstraszała. Być może jest to
    > dziura w przepisach, tak jak jeszcze niedawno nie do końca była
    > sprecyzowana kwestia "kradzieży" usług telekomunikacyjnych.

    Ręce opadają... Chcesz angażować publiczne służby porządkowe, cały
    aparat państwa służący do tworzenia i egzekwowania prawa, od sejmu
    począwszy po sądy skończywszy, pierdolić się z tym najpierw miesiącami
    lub nawet latami legislacji, potem włóczyć się po sądach zamiast założyć
    symboliczną kłódeczkę?

    TO jest dopiero patologia.



  • 133. Data: 2011-09-13 20:43:40
    Temat: Re: mieci do mietnikw osiedlowych.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 13.09.2011 21:09, Massai pisze:

    > Wciąłeś się w moją dyskusję z Andrzejem, w której on dowodzi, że,
    > upraszaczając, własciciel śmietnika nie zamykając go - w pewnym sensie
    > przyzwala na wyrzucanie śmieci przez innych.

    No beton...

    Ani przyzwala, ani nie przyzwala.

    Ale ponieważ nie żyjemy w świecie wujcia Stalina, co nie jest zabronione
    - jest dozwolone!

    Tobie zaś marzy się powrót ultrastalinowskiej doktryny, w której bez
    konkretnego zezwolenia wszystko jest zabronione.

    Powoływanie się na obyczaje jest o tyle bezsensowne, że obyczaje są
    nieprecyzyjne, zróżnicowane i zmienne.

    I ponawiam pytanie, na które ciągle nie odpowiadasz - czy i jak
    sprawdzasz, kto jest właścicielem chodnika po którym idziesz i czy dbasz
    o zdobycie zezwolenia od tegoż właściciela?

    W końcu chodzenie po chodniku brudzi go i zużywa, złodzieju kradnący
    chodniki chodzeniem po nich ;->


  • 134. Data: 2011-09-13 20:49:39
    Temat: Re: mieci do mietnikw osiedlowych.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 12.09.2011 23:08, Massai pisze:

    > Sprawa jest bardzo prosta - jeśli ktoś podrzuca do mojego śmietnika
    > swoje śmieci (a ja płacę za wywóz tych śmieci), to przez to że on (i
    > jemu podobni) podrzucają - muszę zamówić częstszy wywóz, płacąc
    > odpowiednio więcej.

    Stoi sobie w publicznie dostępny miejscu śmietnik. Nie podpisany,
    nieoznaczony, niezamknięty. Skąd mam wiedzieć, że jest twój, ale nie np.
    gminny? Ze szklanej kuli?

    > Widzisz, ja w przypadku śmietnika uważam że ma tu zastosowanie zasada
    > "nie twoje - nie rusz".

    Podstawa prawna?

    [ciach]

    > Współcześnie mamy taką sytuację, że generalnie wywóz odpadów
    > komunalnych musimy opłacać z własnej kieszeni. Taka jest po prostu
    > norma.

    Zależy gdzie.

    > Są od niej wyjątki, w postaci koszy na drobnicę, papierek itp,
    > poustawianych na chodnikach (zdecydowanie za rzadko, ale to inna
    > sprawa) plus ew. wywóz gabarytów - choć np. u nas jest oddzielny
    > śmietnik na gabaryty, też zamykany, i za wywóz tych gabarytów też płacę.

    A gdzie indziej nie.

    Dlaczego wszyscy mają się dostosowywać do twoich norm, obyczajów i
    przyzwyczajeń i jaki przepis od nich tego wymaga?


  • 135. Data: 2011-09-13 20:50:07
    Temat: Re: mieci do mietnikw osiedlowych.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 12.09.2011 23:14, Massai pisze:
    > Gotfryd Smolik news wrote:
    >
    >> On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:
    >>>
    >>> A ja tylko zasygnalizuję, bo jak sądzę - Tobie nie muszę zwracać
    >>> uwagi, że niezabezpieczenie samochodu nie czyni go automatycznie
    >>> "ogólnodostępnym".
    >>
    >> Na wszelki wypadek: przepis działa w drugą stronę.
    >> A nie rozważamy zabierania czyichś śmieci.
    >
    > Rozważamy swego rodzaju "kradzież" usługi wywozu śmieci.
    >

    To może jeszcze zgwałcenie śmietnika, hmm?


  • 136. Data: 2011-09-13 23:07:12
    Temat: Re: mieci do mietnikw osiedlowych.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 13 Sep 2011, Massai wrote:

    > Gotfryd Smolik news wrote:
    >
    >> I Twoje powołanie się na przepisy dotyczące przywłaszczenia są
    >> bardzo delikatnie mówiąc nieporozumieniem.
    >>
    >
    > Ależ ja się nie powołuję na przepisy dotyczące przywłaszczenia
    > w kontekście ukarania "podrzucacza".

    A *w jakim*?

    > Przepisy dotyczące przywłaszczenia (rower nieprzypięty pod sklepem etc)
    > wypłynęły przy dyskusji o tym czy śmietnik niezamknięty, bez stróża czy
    > też dobermana uwiązanego, automatycznie staje sie publicznie dostępnym.

    No to przywołanie tych przepisów ma sens zerowy.
    Jedno ("danie", akurat śmieci) nie ma NIC do drugiego ("zabrania",
    akurat roweru).

    > Andrzej utrzymuje że właściciel śmietnika nie może (ok, "nie powinien")
    > mieć pretensji jeśli śmietnika nie zamknął.

    ...albo nie opisał, o ile przyuważyłem.

    No niestety ochrona przed "skorzystaniem" stanowi poważny problem.
    Nie wiem czy kojarzysz, ale lata temu był *notoryczny* problem
    z karaniem złodziei samochodów - bo argumentacja że "tylko chcieli
    się przejechać" napotykała na podobną czarną dziurę, jak wszelkie
    inne przypadki "skorzystania".
    W tamtym zakresie (zaboru mienia) prawo zmienili. Tylko tam.

    > To dyskusja bardziej o normach współżycia społecznego
    > - "czy można spać spokojnie,"

    Nie można :>
    A jeśli prawo nie daje żadnej ochrony, to tym bardziej.

    > Dla mnie teza "jeśli coś jest niepilnowane, niezamknięte -

    ...a już na pewno "do kompletu" nieopisane...

    > automatycznie staje się publicznie dostępne" jest bardzo naciągana,

    Masz jakieś inne przepisy w Twoim otoczeniu? ;)
    Już pytali - sprawdzasz, czy przechodzisz np. przez czyjś "wspólnotowy"
    chodnik, czy po prostu idziesz korzystając z faktu że nie ma
    kłódki, drutu kolczastego i tabliczki?
    A chodnik się ściera ;)

    > prowadzi do patologii, sytuacji w której trzeba wszystkiego pilnować.
    > Tak jak tego nieprzypiętego roweru.

    Akurat rower ochronie podlega, a przynajmniej zabierający łapie
    się na kilka paragrafów, NAWET jeśli będzie utrzymywał że
    "znalazł" (ale nie oddał :>).

    > Odpowiedziałeś na moje pytanie o niezamknięte mieszkanie, nakreślając
    > trochę idiotyczne przepisy prawa, ale ta sytuacja (ktoś wchodzi, siada,
    > poproszony

    Można żądać. Nie trzeba przesadzać z grzecznością ;)

    > - wychodzi) nie jest analogiczna do wrzucenia śmieci do
    > otwartego, ale prywatnego śmietnika.

    Nie jest.
    I całkiem spora część flejma to właśnie wskazywanie na
    *brak* podobieństw. W tym problem - jeśli danego czynu
    nie da się podciągnąć pod istniejące przepisy ograniczające
    różne "naruszanie własności".

    > Wyrzucenie śmieci odpowiada raczej temu że ktoś wejdzie do
    > niezamkniętego mieszkania, nasra na środku pokoju i wyjdzie.

    Nieprawda - bo środek pokoju NIE JEST ubikacją i jak widzę
    Andrzej usiłuje Ci to uświadomić.
    To że masz prawo WEJŚĆ w niczym nie uprawnia do demolki,
    tu już łatwiej o czyn karalny.
    Wyrzucenie śmieci do śmietnika jest "zwykłym korzystaniem",
    wywalenie tych samych śmieci na dywan - nie.
    Spowodowanie trwałej plamy na dywanie to czyn z art.124 KW

    > Właściciel
    > musi posprzątać, zapłacić komuś żeby posprzątał - ponosi tym samym
    > wymierną szkodę. Podobnie jak właściciel śmietnika - musi zapłacić za
    > wywóz dodatkowych śmieci.

    Czy Ty tego nie chcesz zauważyć?
    Wszystko, z jednym jedynym wyjątkiem: słowa *PODOBNIE*!
    W ŻADNYM RAZIE "podobnie".

    I to by było na tyle ;)

    > Jakbym wiedział jakie konkretnie przepisy tu zastosować, to bym podał

    No.
    Inni też.
    Wniosek: najwyraźniej ich nie ma.
    Czyli stosuj się do tego co poleca Andrzej i tyle.

    > Może po prostu kodeks cywilny? "kto wyrządza szkodę..."
    > W przypadku śmietnika problem polega na wykazaniu wprost wysokości
    > szkody, bo system rozliczeń, ryczałtowe etc sprawia że ew. straty mogą
    > być odczuwalne dopiero w przyszłości.

    A to co usiłowałeś "zglobalizować" w postaci wykazania że "jak
    śmieci będzie więcej to śmieciarze podniosą ceny" IMVHO zwyczajnie
    nie przejdzie w sądzie.
    "O ile *podnieśli* ceny Panu z tego powodu?"
    I dziękuję, do widzenia, następny proszę, obiad czeka :>
    (było w którymś flejmie - sędzia też jest w pracy).
    Wymierny koszt w postaci konkretnej opłaty IMO powinien
    "oczywiście" przejść.

    > Problem polega też na tym że taki czyn powinien być penalizowany,

    Polega, zgoda.
    Goto Wiejska, Warszawa.
    Naprawdę, "to nie my" :)
    (i owszem, można ponarzekać, ale to już nie będzie dyskusja bo bedziemy
    zgodni ;))

    pzdr, Gotfryd


  • 137. Data: 2011-09-13 23:10:30
    Temat: Re: mieci do mietnikw osiedlowych.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 13 Sep 2011, Massai wrote:

    > Wciąłeś się w moją dyskusję z Andrzejem, w której on dowodzi, że,
    > upraszaczając, własciciel śmietnika nie zamykając go - w pewnym sensie
    > przyzwala na wyrzucanie śmieci przez innych.

    To nie właściciel przyzwala.
    Przyzwala zasada "co nie jest zabronione jest dozwolone",
    a ściślej przepis Konstytucji, z którego wynika że obowiązki
    (a więc również zakazy) mogą być nałożone tylko ustawą.
    Mało - aby zakaz wyegzekwować, musi być jeszcze nałożona
    sankcja. Obojętnie czy karna czy administracyjna.

    pzdr, Gotfryd


  • 138. Data: 2011-09-14 05:57:05
    Temat: Re: mieci do mietnikw osiedlowych.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 14.09.2011 01:07, Gotfryd Smolik news pisze:

    >> Problem polega też na tym że taki czyn powinien być penalizowany,
    >
    > Polega, zgoda.
    > Goto Wiejska, Warszawa.

    Lepiej nie, bo jeszcze te durne bęcwały, na fali wyborów, postanowią coś
    takiego przepchnąć i potem nikt nie będzie wyrzucał śmieci do koszy na
    śmieci w parku "na wszelki wypadek", bo mandat za zaśmiecanie będzie
    niższy niż kara za "nieuprawnione skorzystanie" z kosz.

    Zauważ, że w przypadku WiFi taki debilizm przepchnęli - w konsekwencji
    łącząc się z hot-spotem ryzykujesz, zwłaszcza jeśli nie jesteś biegły w
    komputerach i twoja maszyna automatycznie łączy się z pierwszą z brzegu
    najmocniejszą stacją WiFi w okolicy.

    "Do smaku" dorzuciłbym jeszcze penalizację udostępniania
    niezabezpieczonego łącza oraz penalizację wystawiania niezabezpieczonego
    śmietnika, a co! Niech będzie symetria ;->


  • 139. Data: 2011-09-14 07:46:12
    Temat: Re: mieci do mietnikw osiedlowych.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 14 Sep 2011, Andrzej Lawa wrote:

    > Lepiej nie, bo jeszcze te durne bęcwały, na fali wyborów, postanowią coś
    > takiego przepchnąć i potem nikt nie będzie wyrzucał śmieci do koszy na
    > śmieci w parku "na wszelki wypadek", bo mandat za zaśmiecanie będzie
    > niższy niż kara za "nieuprawnione skorzystanie" z kosz.

    A to swoją drogą.
    Dopiero jak wyłączyłem komputer zajarzyłem, iż zapomniałem
    jeszcze spytać jak powinien brzmieć przepis zabraniający.
    Miałem na myśli inny kontekst - przepis *ogólny*, który
    nie wymagałby zapisywania pentyliarda osobnych przypadków
    i szczególnego traktowania *akurat* śmieci.
    Ale i poruszony przez Ciebie problem niemal na pewno mielibyśmy
    na patelni ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 140. Data: 2011-09-14 08:06:35
    Temat: Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.
    Od: tomek <t...@o...pl>

    On 09.09.2011 19:39, Twat wrote:
    > Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    > która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?
    >
    > Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    >
    > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    > z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    > osiedlowe wysypiska.

    Tak żeby podgrzać wątek - jeszcze musicie zapłacić podatek od
    "podrzutków" ;)

    http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/547362,przyj
    ecie_odpadow_to_przychod_i_trzeba_zaplacic_od_niego_
    podatek.html

    Tomek

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1