eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 52

  • 21. Data: 2008-08-08 14:25:06
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl>

    > Bo policjant też człowiek i rozumie, ze jak już ktoś się wpakował
    > w wyprzedzanie a tu skrzyżowanie przed nosem to szybko coś
    > trzeba przedsięwziąć...

    Można jeszcze pójść na czołówkę. Z punktu widzenia wyprzedzającego, o
    ile innych przepisów przestrzegał, pozwoli to uniknąć złamania tego
    konkretnego przepisu i ogólnie prawa.


    --
    Zobacz, jak się pracuje w Google:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 22. Data: 2008-08-08 15:20:15
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl>

    >> No i tu mamy zgryz: dopóki nie bedzie tak, że prawidłową rekacją
    >> będzie rezygnacja z wyprzedzania JEŚLI będzie ono niosło za
    >> sobą ryzyko złamania jakiegoś przepisu
    >
    > Idąc tym sposobem rozumowania to każde wyprzedzanie może stanowić konieczność
    złamania przepisu. Przykład: TIR w momencie wyprzedzania jechał 40 km/h, za chwilę
    jak byłem w połowie jego wyprzedzania jechał już 50 km/h (mógł mnie przecież nie
    zauważyć, a i długość jego to ze 20 m) i jaka powinna być reakcja kierowcy? Wrócić na
    swój pas, czy też jak najszybciej zakończyć manewr wyprzedzania przekraczając
    dopuszczalną prędkość, tym bardziej, że nie stanowiło to żadnego zagrożenia w ruchu?
    W moim przypadku mogło być identycznie. Moja zarejestrowana prędkość po wyprzedzaniu
    wynosiła 72 km/h (na ten pomiar się nie zgodziłem), za ułamek sekundy spadła do 68 a
    następnie do 60... później już rendżers się pojawił.

    Więc można pozostać w zgodzie z prawem i zrezygnować z manewru wyprzedzania.


    --
    Wielka kompromitacja w Pekinie:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 23. Data: 2008-08-08 16:44:58
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 08 Aug 2008 17:20:15 +0200, Patryk Włos napisał(a):

    > Więc można pozostać w zgodzie z prawem i zrezygnować z manewru wyprzedzania.

    I jechać 40km/h w terenie zabudowanym? To przecież poniżej godności
    polskiego kierowcy ;-)

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 24. Data: 2008-08-08 17:34:39
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>

    > Więc można pozostać w zgodzie z prawem i zrezygnować z manewru wyprzedzania.

    I zgodnie ze zdroworozsądkowym prawem zakończyć manewr wyprzedzania. Bo trzeba
    zdecydować co robić - wyprzedzać obserwując sytuację na drodze, czy też patrzeć na
    prędkościomierz, czy aby nagle nie jedziemy 57 km/h i do końca manewru brakuje nam 3
    metrów.

    *piotr'ek*


  • 25. Data: 2008-08-08 20:07:27
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: Rafal M <r...@g...com>

    On 8 Sie, 12:31, "*piotr'ek*" <p...@g...pl> wrote:
    > Jaka jest możliwość i faktyczna ściągalność (oparta na jakich międzynarodowych
    przepisów) mandatów kredytowych wystawionych przez zagraniczną policję - konkretnie
    Węgierską? W wystawionym mandacie mają spisane: imię+nazwisko, nr PJ, nr
    rejestracyjny auta i tyle.


    Znajac zycie to jak juz nigdy nie bedziesz sie autem na Wegry wybieral
    to go nie sciagna.
    Ale jak pojedziesz i Ciebie drugi raz zatrzymaja - to bedzie duzo,
    duzo gorzej.


    Pozdrawiam
    Rafal




  • 26. Data: 2008-08-08 20:14:52
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>

    > Ale jak pojedziesz i Ciebie drugi raz zatrzymaja - to bedzie duzo,
    duzo gorzej.

    Czyli żona będzie musiała kierować autem.

    *piotr'ek*


  • 27. Data: 2008-08-08 21:23:34
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: "Artur M. Piwko" <m...@b...pl>

    In the darkest hour on Fri, 8 Aug 2008 22:14:52 +0200,
    *piotr'ek* <p...@g...pl> screamed:
    >> Ale jak pojedziesz i Ciebie drugi raz zatrzymaja - to bedzie duzo,
    > duzo gorzej.
    >
    > Czyli żona będzie musiała kierować autem.
    >

    O ile nie będą wyszukiwali po nr rejestracyjnym...

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:224B ]
    [ 23:23:19 user up 11793 days, 11:18, 1 user, load average: 0.00, 0.95, 0.87 ]

    CChheecckk yyoouurr dduupplleexx sswwiittcchh..


  • 28. Data: 2008-08-08 22:20:53
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 8 Aug 2008, Patryk Włos wrote:

    >> Bo policjant też człowiek i rozumie, ze jak już ktoś się wpakował
    >> w wyprzedzanie a tu skrzyżowanie przed nosem to szybko coś
    >> trzeba przedsięwziąć...
    >
    > Można jeszcze pójść na czołówkę.

    To już jest przestępstwo.
    Przyznam, że nie wiem jaki pogląd opisujesz, bo w sąsiednim poście
    wyraźnie pisałeś "można zrezygnować z wyprzedzania".

    Nie wiem, czy to co pisałem jest za trudne czy mało jasno
    się wyraziłem: AFAIR tu i ówdzie ściga się za *doprowadzenie* do
    tego, że trzeba popełnić wykroczenie, żeby uniknąć zagrożenia!
    Nie da się złamać przepisów - nie należy wyprzedzać, jest
    ryzyko że powstanie zagrożenie ktore usunąć można tylko poprzez
    złamanie przepisu - nie należy wyprzedzać...
    Nie podejmuję się dyskusji czy "tak ma być", czy to się godzi
    w takim kraju jak .pl "==zaborcy nie dali rady" itepe :)

    > Z punktu widzenia wyprzedzającego, o ile
    > innych przepisów przestrzegał, pozwoli to uniknąć złamania tego konkretnego
    > przepisu i ogólnie prawa.

    "Pójście na czołówkę" jest uniknięciem złamania przepisów?
    Zawsze czegoś nowego człowiek się dowiaduje :)
    Bo że przepisu dotyczącego ograniczenia prędkości to oczywiście masz
    rację. Ale założeniem (przepisów) jest nie przekraczanie ŻADNEGO
    przepisu!

    pzdr, Gotfryd


  • 29. Data: 2008-08-09 06:47:37
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl>

    >> Można jeszcze pójść na czołówkę.
    >
    > To już jest przestępstwo.
    > Przyznam, że nie wiem jaki pogląd opisujesz, bo w sąsiednim poście
    > wyraźnie pisałeś "można zrezygnować z wyprzedzania".

    Ale mi nie chodziło o *celowe* pójście na czołówkę, tylko raczej
    zaryzykowanie jej w celu uniknięcia łamania innych przepisów.

    Wiem, to trochę prowokacyjne - cenić prawy wyżej, niż własne życie lub
    zdrowie.


    --
    Wielka kompromitacja w Pekinie:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 30. Data: 2008-08-09 07:56:55
    Temat: Re: Sciagalnosc zagranicznych mandatow - Wegry
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 9 Aug 2008, Patryk Włos wrote:

    >> To już jest przestępstwo.
    [...]
    > Ale mi nie chodziło o *celowe* pójście na czołówkę, tylko raczej
    > zaryzykowanie jej w celu uniknięcia łamania innych przepisów.

    Mi też :)
    Spowodowanie wypadku w którym będą ofiary stanowi WIĘKSZE złamanie
    prawa, niż złamanie jakiegoś przepisu o pierwszeństwie.
    Zauważ:
    - w poprzednim zdaniu nie ma słowa "umyślnie"
    - wg przepisu wyprzedzający jest zobowiązany "upewnić się" czy
    jakoś tak, skoro wypadek był a MÓGŁ przewidzieć ze "nie zdąży"
    to jest winien.

    > Wiem, to trochę prowokacyjne

    Mój post (pierwotny) też :)

    W .pl zbyt często spotyka się takie podejście, że prawidłowe "wyjście
    z sytuacji" niebezpiecznej jest powodem do chwały i nikt jakoś nie
    dopuszcza do siebie myśli, że jakby prawidłowo zareagować WCZEŚNIEJ,
    to tej sytuacji by wcale NIE BYŁO.
    Henryk już tylko krótko pokpiwa, bo nie wierzy że do kogoś kto
    tak nie myśli w ogóle wnioski dotrą, ale mnie naszło sprowokować
    miniflejm ;) z wykładem "jak i dlaczego uzasadnione jest karanie
    bohatera, który uratował się z przepaści w którą poprzednio
    skoczył".

    Taka klasyka: niewątpliwie mamy za mało danych do oceny czy pilot
    śmigłowca wiozący swojego czasu premiera .pl (J.Buzka?) miał podstawy
    czy nie miał aby WIEDZIEĆ że będzie mu groziło oblodzenie.
    Po tym, jak fachowo posadził maszynkę z użyciem autorotacji i wszystkich
    achach i ochach z tym związanych (szacunek, swoją drogą) oskarżenie
    go o DOPUSZCZENIE DO TEGO że w ogóle maszynka znalazła się w niebez-
    pieczeństwie było dość szokujące... przynajmniej dla wielu.
    Jak piszę - nie wiemy, czy fachowiec powinien przewidzieć takie
    zdarzenie i czy miał dane do tego.
    Ale przecież jest OCZYWISTE, że lepiej aby przewidział niż musiał
    ratować ludzi spectachnikami, prawda?

    No to czy przy wyprzedzaniu nie jest przypadkiem TAK SAMO?
    Jest lista przepisów do spełnienia.
    Jest warunek, że wyprzedzający ma manewr wykonać bezpiecznie
    *I* przepisowo.
    Jaka to chwała, że w celu ratowania własnej lub czyjejś części
    ciała ;) MUSIAŁ złamać przepis, jeśli wynikło to Z JEGO ZACHOWAŃ?

    To nie jest powód do chwały - to jest powód do ukarania.
    Ale w .pl taka logika się "nie przyjmuje" :)
    Niemniej jak widać za granicą rozdają za to mandaty :O

    > - cenić prawy wyżej, niż własne życie lub zdrowie.

    Cały czas tłumaczę: nie mieszaj tych elementów, ryzykowania
    własnego lub czyjegoś zdrowia lub życia jest powodem do ew. WYŻSZEJ
    kary!
    Ale w przypadku, kiedy wyprzedzający doprowadzi do wyboru między
    łamaniem przepisów (*potencjalnie* stanowiąceego zagrożenie)
    a koniecznością bezpośredniego unikania zagrożenia, to NIE MA
    "dobrego wyjścia", takiego bez kary!
    Może wybrać niższą karę (za złamanie przepisów w sposób mniej
    *lub wcale* nie powodujący zagrożenia) lub wyższą (za ryzykowanie
    kolizją, to się chyba "niebezpieczna jazda" nazywa, lub za
    doprowadzenie do kolizji).
    Odnoszę wrażenie, że przez to iż nie zapisano kolejnego
    szczegółowego POWODU dla którego łamie się przepis, usiłujesz
    przedstawić sprawę czarno-biało, czyli że skoro jedno zachowanie
    jest "złe" (stworzenie zagrożenia), to drugie automatycznie
    jest "dobre" (złamanie przepisu).
    Nieprawda, złe było WCZEŚNIEJSZE zachowanie (podjęcie wyprzedzania)
    i za to jest kara.

    W wątku przewija się teza, że za to, że prawidłowo wyszedł
    z zagrożenia które SAM POWODUJE należy kierującemu dać order.
    Ale złamanie przepisów jest powodem do niekarania wtedy, kiedy
    łamał przepisy NIE ZE SWOJEJ WINY (np. ktoś inny stworzył zagro-
    żenie, a złamanie przepisów pozwalało zagrożenie zmniejszyć lub
    go uniknąć)!

    Coś jeszcze: są przypadki, w których zdecydowanie wolę JEŚLI już
    do takiej akcji dojdzie, aby kierujący z którym mam do czynienia
    jednak przepisy typu "zakaz" złamał, niż jechał niebezpiecznie.
    Co faktu karalności łamania przepisu nie zmienia.

    BTW, OT: IMO w przepisach brakuje zezwolenia na przejeżdżanie
    linii ciągłej, jeśli pojazd omija lub wyprzedza pieszych lub
    rowerzystów a z przeciwka jest pusto na pół kilometra.

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1