-
1. Data: 2003-11-07 09:28:08
Temat: Sąsiad mnie zaskarżył do Sądu Grodzkiego (art. 51 par. 1 KW)
Od: "Pan Bambaryla" <p...@u...pl>
Witam,
Miałem wczoraj wizytę Dzielnicowego, który przesłuchał mnie
na okoliczność wniesienia pozwu przeciwko mnie z art. 51
par. 1 Kodeksu Wykroczeń.
Sąsiad podniósł sprawę głośnego zachowania dzieci (mam dwóch
chłopców w wieku 4 i 2 lata). Mieszkamy nad sąsiadem.
Staramy się, aby dzieci nie hałasowały do godz. 8 rano i po
20 wieczorem - aby mogli spać. W ciagu dnia nie pozwalamy im
na szczególnie hałaśliwe zabawy, typu walenie zabawkami w
podłogę czy stukanie młotkiem. Rozumiemy problem sąsiada
i próbujemy temu zaradzić. Niestety, nie możemy spętać
dzieciom nóg i są momenty gdy biegają i skaczą w domu. Zresztą
nie chcę też wprowadzić takiego reżimu, żeby dzieci w domu bały
się ruszyć z miejsca.
Sąsiad napadł _słownie_ moją żonę w windzie i wywołał
u niej poczucie zagrożenia. Sąsiadka w naszych drzwiach, podczas
przepychania się z żoną wyzwała ją od świń. W końcu założyli sprawę.
O przypadkach niewłaściwego zachowania wobec nas powiadomiłem
dzielnicowych, zaprosiłem ich na rozmowę i opowiedziałem o całej
sytuacji.
Nie jestem mściwy i staram się zrozumieć sąsiada. Korzysta on
oczywiście ze swojego prawa do dochodzenia sprawiedliwości
w sądzie. Nie załatwił tego jednak w żaden sposób ze mną, tzn.
nie przyszedł i nie porozmawiał, tylko walił w kaloryfer i napisał
list, który nas obraził (niestety podarłem go). Sąsiad jest ogólnie
znanym pieniaczem i dał temu wyraz przy wielu osobach podczas
zebrania Wspólnoty Mieszkaniowej. Nie potrafi zrozumieć sytuacji,
chociaż sam ma dziecko, już w wieku 12 lat.
Jak się bronić i co uczynić, aby sąd nie ukarał mnie grzywną?
Jakich argumentów użyć? Czy znacie takie problemy z praktyki?
Proszę o poradę.
Pzdr,
Bam
-
2. Data: 2003-11-07 10:21:19
Temat: Re: Sąsiad mnie zaskarżył do Sądu Grodzkiego (art. 51 par. 1 KW)
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Pan Bambaryla" <p...@u...pl> napisał w wiadomości
news:bofoma$i34$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jakich argumentów użyć?
Dokładnie takich jak w swoim poście. Powinno wystarczyć.Sędzia też człowiek.
Pozdr
Leszek
-
3. Data: 2003-11-07 11:24:10
Temat: Re: Sąsiad mnie zaskarżył do Sądu Grodzkiego (art. 51 par. 1 KW)
Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>
> Dokładnie takich jak w swoim po?cie. Powinno wystarczyć.Sędzia też człowiek.
Leszcz^H^Hku ... sedzia nie czlowiek, tylko przestawiciel prawa.
PRAWA a nie SPRAWIEDLIWOSCI ...
--
Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi/
-
4. Data: 2003-11-07 11:24:26
Temat: Re: Sąsiad mnie zaskarżył do Sądu Grodzkiego (art. 51 par. 1 KW)
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "KrzysiekPP" <j...@n...ceti.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.1a159f4247da2d6d989756@news.tpi.pl...
> > Dokładnie takich jak w swoim po?cie. Powinno wystarczyć.Sędzia też
człowiek.
>
> Leszcz^H^Hku ... sedzia nie czlowiek, tylko przestawiciel prawa.
>
> PRAWA a nie SPRAWIEDLIWOSCI ...
Oczywiście. Sędzia to nie człowiek. Już dobrze, uspokój się , weź lekarstwo
i lulu;))
W imieniu autora wątku dziękuję Ci za pomoc.
Nie rób z siebie większego pajaca niż jesteś.
Leszek
-
5. Data: 2003-11-07 11:32:51
Temat: Re: Sąsiad mnie zaskarżył do Sądu Grodzkiego (art. 51 par. 1 KW)
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
Panie Renaty, Hanie, Margarity et consortes, znane specjalistki od
wymuszania ciszy na sasiadach proszone o zabranie głosu.
;-P
--
Depi.
-
6. Data: 2003-11-07 21:12:52
Temat: Re: Sąsiad mnie zaskarżył do Sądu Grodzkiego (art. 51 par. 1 KW)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Tak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, że dzielnicowy się z lekka
wygłupił brakiem znajomości rzeczy. W końcu to nie Ty krzyczysz i nie Ty
hałasujesz, tylko Twoje dzieci - takie przynajmniej zawiadomienie złożył
sąsiad. Tobie, to trzeba by udowodnić że im pomagasz (czyli na przykład w
celu dręczenia sąsiada dostarcza młotka) albo je do tego podżegasz (czyli
mówisz - Michał krzycz, co by sąsiad spać nie mógł). Jestem skłonny za
podżeganie do krzyku uznać kary cielesne. Dopiero wówczas mógłbyś z tego
artykułu odpowiadać. Ale to wszystko trzeba Ci udowodnić. A możesz mi
powiedzieć, jak ten przebiegły dzielnicowy uzasadnił, że to właśnie
Ciebie, a nie Twoją żonę zamierza ścigać? A może razem i po społu tak
wrzeszczycie? Przyznaj się, takie rodzinne wycia do księżyca uprawiacie?
W opisanej przez Ciebie sytuacji, to co najwyżej można uznać, że Twoje
dzieci są na skraju demoralizacji, bo naruszają zasady współżycia
społecznego i nękają sąsiada wrzaskiem czy w inny wyrafinowany sposób. W
konsekwencji należy powiadomić sąd rodzinny (vide art. 4§1 Ust. z dnia 26
października 1982 r. o postępowaniu w sprawach nieletnich). No i ten sąd
rodzinny, jeśli uzna za stosowne w co osobiście wątpię, to zastosuje wobec
dzieci przewidziane w ustawie środki. Upomni je na przykład. Może również
zobowiązać Was do nadzoru nad dzieckiem i jeśli to nie przyniesie skutku
dopiero, to nałożyć karę pieniężną w granicach 50-1500 zł (vide art. 8§1
tej ustawy). Ale do kary stosuje się przepisy kodeksu postępowania
cywilnego.
W każdym razie jestem zdania, że wysyłanie tej sprawy do sądu grodzkiego,
to strzał kulą w płot.