-
31. Data: 2009-01-14 09:20:40
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: "olo" <o...@o...pl>
Użytkownik "Tristan"
> Nie ma obiektywnie
> jednoznacznej podstawy areligijnej. Człowiek nie istnieje bez religii,
>
Bzdura, istnienie człowieka to fakt biologiczny.
> nawet jeśli jest ona religią ateistyczną.
>
bzdurą popędzana, nie istnieje religia ateistyczna. Religia to doktryna
wiary, jeżeli nie istnieje przedmiot wiary to nie ma jej doktryny.
> I idąc tym tropem wydumanych
> religii, obrazą religijną może być cokolwiek.
>
określonego w doktrynie,
> Mnie osobiście wkurza nienawiść niektórych do KK. Przeczytaj komentarze na
> portalach w stylu WP.pl. Co drugi komentarz brzmi mniej więcej
> tak ,,oczywiscie winni tego calego zdarzenia sa katolicy no i cle
> pokolenie
> JPII oraz zydzi'' (to jest łagodna wersja). Dzisiaj taki znalazłem pod...
> doniesieniem o rozwodzie 8latki w Jemenie i praktykach muzułmańskich.
>
Badania wykazują że przestępczość wśród wierzących jest statystycznie
wyższa, niezależnie od religii.
> Nie ma wolności religijnej. To złuda. Każdy jakąś religię wyznaje.
>
Kłania się wynikanie z nieprawdziwego założenia, nie ma religii
ateistycznych, więc nie każdy jest wyznawcą religii.
> Nie ma też swobody wyboru, nasze wybory są zawsze wynikiem zewnętrznych
> bodźców.
>
Kolejne wydumane twierdzenie, behawior zwierząt, ludzi, w sferze
emocjonalno-motywacyjnej wybiera zawsze maksymalną predykowaną wartość całki
z przyjemności (lub minimalną z nieprzyjemności). Różnimy się tym co nam
przyjemność (zadowolenie sprawia)
> Nawet jeśli jest to antyreakcja.
>
Tu już doszedłeś do sprzeczności wewnętrznej ze swoimi własnymi tezami.
Gdyby prawdą było (chociaż nie jest) że:
> Nie ma też swobody wyboru, nasze wybory są zawsze wynikiem zewnętrznych
> bodźców.
to każdy wybór byłby po prostu reakcją na "zewnętrzne bodźce" - czymże jest
ta antyreakcja ??
pzdr
olo
-
32. Data: 2009-01-14 09:38:52
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: Azja <s...@w...pl>
Robert Tomasik pisze:
> Dla chrześcijanina jest czymś więcej. Dla wyznawcy innej wiary to tylko
> polanie wodą i nic nie znacząca formułka. I nie piętrz nieistniejących
> problemów.
Plus wpis do księgi chrztów. A tego już się nie da anulować.
--
Azja
-
33. Data: 2009-01-14 09:41:43
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: adp <a...@p...onet.pl>
> Prywatnie jest mi to po prostu obojętne, szczególnie że sam swoje
> dziecko ochrzciłem. Interesuje mnie po prostu prawna kwestia tematu.
Chce tylko zauwazyc, ze jesli swoje ochrzciles a w/w jest ci
"obojetne", to bardzo dziwne. Albo nie znasz dokryny katolickiej, wg
ktorej chrzciles wlasne dziecko, albo...
Moze sie czepiam slowek, ale takie postawy sa ostatnio dosc
charakterystyczne...
-
34. Data: 2009-01-14 10:00:17
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: Sebcio <s...@n...com>
Robert Tomasik pisze:
> Dla chrześcijanina jest czymś więcej. Dla wyznawcy innej wiary to tylko
> polanie wodą i nic nie znacząca formułka. I nie piętrz nieistniejących
> problemów.
OK - wycofuję się z tematu. Sam jestem chrześcijaninem i nie widzę
żadnej szkodliwości w akcie chrztu, co zresztą wyraziłem na samym
wstępie. Interesował mnie czysto prawny aspekt tematu w kontekście
wolności religijnej, bez żadnych emocji. Jak widać, temat zamiast
przynieść merytoryczne odniesienie do źródeł prawa, wywołał falę
niezwykle emocjonalnych postów, niestety w dużej części nacechowanych
nienawiścią oraz negatywnym stosunkiem do osoby której nawet nie znają.
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
35. Data: 2009-01-14 10:05:03
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: Sebcio <s...@n...com>
adp pisze:
> Chce tylko zauwazyc, ze jesli swoje ochrzciles a w/w jest ci
> "obojetne", to bardzo dziwne. Albo nie znasz dokryny katolickiej, wg
> ktorej chrzciles wlasne dziecko, albo...
A czy ja napisałem że mi obojętny był chrzest własnego dziecka ?
Napisałem że obojętne mi to, że tamto dziecko zostało ochrzczone. To
przykre, że gdy elementem kontekstu stają się kwestie związane z religią
nagle dyskusja zaczyna się zaogniać. Czy gdziekolwiek wyraziłem się
jakobym był wojującym ateistą tudzież "innowiercą" któremu nie podoba
się samowolny chrzest dziecka ?? Czy byłbyś łaskaw znaleźć chociaż
podobne sformułowanie ?
> Moze sie czepiam slowek, ale takie postawy sa ostatnio dosc
> charakterystyczne...
Mówisz o czepianiu się słówek ?
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
36. Data: 2009-01-14 10:12:13
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: ant <a...@n...tld>
Animka wrote:
> ant napisał/a:
>> Sebcio wrote:
>>> W wiadomościach radiowych usłyszałem przed chwilą o dziecku
>>> porzuconym przez matkę w kościele. Zostawiła dziecko w konfesjonale i
>>> uciekła nim ksiądz zdążył ją dogonić. Ksiądz zaopiekował się doraźnie
>>> dzieckiem oraz przy okazji je ochrzcił (pewnie by w razie czego nie
>>> zeszło z tego świata z brzemieniem grzechu pierworodnego)...
>> A chrzestnymi zostali policjanci. Czy policjanci mają prawo
>> do uczestniczenia w obrządkach religijnych w trakcie służby?
> Mają prawo. W Warszawie jest nawet kościół dla mundurowych.
> A skąd wiesz, że chrzcili dzieciaka w czasie pracy?
Wyczytałem gdzieś, że przyjechała policja, a ksiądz szybko ochrzcił
dzieciaka, a za chrzestnych robili mundurowi. Nie jest w sumie
istotne w tym momencie czy to prawda czy tez nie, interesuje mnie,
czy policjant w trakcie słuzby ma do tego prawo? Nie interesuje mnie
też odpowiedź w stylu "Mają prawo. W Warszawie jest nawet kościół dla
mundurowych..." bo tak może każdy powiedzieć. To, że kościół jest dla
mundurowych nie znaczy, że mundurowi zamiast pracować mogą zamiennie
się modlić. Mamy jakiś rozdział kościoła od państwa czy raczej to
już jedność?
-
37. Data: 2009-01-14 10:21:50
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: Sebcio <s...@n...com>
Jotte pisze:
> Dyskutujesz z czubkiem szukającym nie pierwszy raz pretekstu do
> idiotycznej dyskusji o niczym, byle tylko popisać sobie.
> Może gdzie indziej ma bany, a tu mu nie ma kto dać, więc trolluje na
> całego i chorą psyche zaspokaja.
Byłeś już może u lekarza ? Czy newsy są wystarczającym lekarstwem na
Twoje dysfunkcje emocjonalne ? :)
Kurcze, Jotte - Twoje posty powinny mnie denerwować, oburzać albo
wywoływać inne złe emocje. One jednak mnie śmieszą i wywołują litosne
współczucie dla człowieka, który niewątpliwie cierpi. Śledzę Twoje posty
od dłuższego czasu i zdążyłem się przekonać że stałym elementem Twoich
wypowiedzi jest jad, arbitralnie wypowiadane wypowiedzi nacechowane
nienawiścią, chamstwem wobec innych.
Zmartwię Cię - nie jestem czubkiem, niestety - tak twierdzą moi
przyjaciele i żona. A nawiasem - masz przyjaciół ? A żonę masz ? Nigdzie
też nie mam banów, przynajmniej na razie. Psyche mam w miarę zdrową. Ci
którzy mnie znają dużo lepiej od Ciebie, wyrażają swoim zachowaniem
sympatię wobec mnie, najogólniej mówiąc szanują mnie.
Wyjątkowo raz pozwoliłem sobie odnieść się do Twojej, pożałowania
godnej, wypowiedzi. Dla sportu spróbowałem zniżyć się do Twojego poziomu
i muszę Ci powiedzieć, że w tym jesteś jednak lepszy ode mnie. Cóż, lata
praktyki czynią mistrza :)
Przy okazji życzę Ci wszystkiego najlepszego - szczerze. Zbyt wiele
osób znam które naprawdę wielkie tragedie osobiste maskują zachowaniami
które w ocenie ogółu czynią ich najgorszym elementem. Jesteś
niewątpliwie człowiekiem inteligentnym, być może nawet bardzo wrażliwym
a to właśnie inteligentne, wrażliwe osobowości są szczególnie podatne na
zmiany osobowości, które prowadzą do takich zachowań. Jeśli Twoje
zachowanie jest ogólnie akceptowane wokół, to nie problem. Jeśli jednak
miewasz w życiu codziennym problemy, może warto udać się do psychologa ?
W przeciwnym wypadku może być tylko gorzej. Przemyśl to w spokoju...
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
38. Data: 2009-01-14 10:26:42
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: "olo" <o...@o...pl>
Użytkownik "Azja"
>
> Plus wpis do księgi chrztów. A tego już się nie da anulować.
>
AFAIK jest apostazja.
pzdr
olo
-
39. Data: 2009-01-14 10:28:25
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: adp <a...@p...onet.pl>
> > Chce tylko zauwazyc, ze jesli swoje ochrzciles a w/w jest ci
> > "obojetne", to bardzo dziwne. Albo nie znasz dokryny katolickiej, wg
> > ktorej chrzciles wlasne dziecko, albo...
>
> A czy ja napisałem że mi obojętny był chrzest własnego dziecka ?
> Napisałem że obojętne mi to, że tamto dziecko zostało ochrzczone. To
> przykre, że gdy elementem kontekstu stają się kwestie związane z religią
> nagle dyskusja zaczyna się zaogniać. Czy gdziekolwiek wyraziłem się
> jakobym był wojującym ateistą tudzież "innowiercą" któremu nie podoba
> się samowolny chrzest dziecka ?? Czy byłbyś łaskaw znaleźć chociaż
> podobne sformułowanie ?
Ale w zupelnosci wystarcza to, co napisales. Niczego sie nie
domyslalem.
Powtorka z dokryny:
1 "Bedziesz milowal blizniego swego..."
2 "Nie bedziesz mial Bogow cudzych..."
3 "Chrzest sw. konieczny do zbawienia"
z 1 i 3 wynika, ze fakt ochrzczenia blizniego twego nie ma prawa byc
ci obojetny
z 2 wynika, ze prawo cywilne powinno byc dla ciebie podrzedne, mniej
istotne niz 1 i 3.
reszta to brak wiedzy i wyobrazni, co sie pisze...
To nie jest tak, ze tematyka religijna zaognia. Jest to raczej
tematyka, w zakresie ktorej jest najwiecej indolencji i niewiedzy. I
dlatego posty w tej tematyce sa czesto tak razace.
-
40. Data: 2009-01-14 10:43:10
Temat: Re: Samowolny chrzest
Od: "olo" <o...@o...pl>
Użytkownik "Sebcio"
>> Dla chrześcijanina jest czymś więcej. Dla wyznawcy innej wiary to tylko
>> polanie wodą i nic nie znacząca formułka. I nie piętrz nieistniejących
>> problemów.
>
> OK - wycofuję się z tematu. Sam jestem chrześcijaninem i nie widzę żadnej
> szkodliwości w akcie chrztu,
>
Swego czasu periodyk NIE sfinansował badania wody święconej i jednak akt
chrztu pewne zagrożenie niesie ;)
> Interesował mnie czysto prawny aspekt tematu w kontekście wolności
> religijnej,
>
Nie wiem co to wolność religijna, ale nadrzędny akt prawny z jednej strony
gawrantuje nam wolność wyznania a z drugiej KK przewiduje kary za obrażanie
uczuć religijnych co daje w praktyce dość absurdalną mieszankę, tym bardziej
że wyroki skazujące zapadają tylko za obrażanie jedynych słusznych uczuć
:( Mamy więc praktycznie stan wolności wyznania, pod warunkiem szanowania WC
i wszelkich przedmiotów kultu religii R-K. Z czym topikowy uczynek jest w
pełni jest zgodny.
pzdr
olo