eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSamochód z komisu....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 31. Data: 2006-11-16 19:04:15
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Przemyslaw Osmanski <p...@c...gdzies.net.pl>

    Marcin Debowski napisał(a):
    > Dnia 16.11.2006 gollum <n...@u...pl> napisał/a:
    >>> To niczego nowego nie wnosi, bo zapewne nie udowodnisz, że właśnie tak
    >>> zrobiono.
    >> Zapewne niestety nie...
    >>> Ile ma to to lat i jaki przebieg?
    >> 7 lat, 157tys km (wg licznika)
    >
    > No trochę już ma i nie potrafię ocenić czy należałoby brać pod uwagę
    > możliwość tego typu awarii. Z komisantami ogólnie zaś jest tak, że jak
    > można wyczytać m.in. na stronach Federacji Konsumenckiej (FK) są oni
    > traktowani jak profesjonaliści (czyli tu:mają się znać na tym co
    > sprzedają) , więc wymaga się od nich nieco więcej niż od zwykłego zjadacza
    > chleba w kwestii oceny stanu technicznego pojazdu. Oznacza to, że nie ma
    > jak ktoś wcześniej napisał, że stoi na placu i nie jeździ. Nie jest to
    > wystarczająca wymówka. Ale też tu, wada nie wydaje się taka oczywista

    Zauwaz ze komis moze byc wlascicielem pojazdu jak i posrednikiem. W
    drugim przypadku to jest wymowka ;)

    pozdrawiam,
    Przemek O.


  • 32. Data: 2006-11-16 19:07:14
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Przemyslaw Osmanski <p...@c...gdzies.net.pl>

    gollum napisał(a):
    >> Powiedzieli Ci to na ASO przed zakupem samochodu? Jesli tak, to sam
    >> sobie juz odpowiedziales. Zostales poinformowany ze jest uszkodzenie.
    >> Komis mogl nie wiedziec o tej awarii, zauwaz ze oni nie jezdza tymi
    >> samochodami tylko najczejsciej stoja u nich na placu.
    >
    > Na ASO nie powiedzieli bo wtedy bylo wszystko w porzadku, nie bylo
    > zadnych kodow usterek w komputerze, wiec stwierdzili, ze jest wszystko w
    > porzadku. Nie zostalem poinformowany o zadnej usterce...
    > Samochod jest sprowadzany, w komisie twierdza, ze przyjechal na wlasnych
    > kolach z Niemiec (jeden z komisantow go prowadzil)... Ale tego tez nie
    > moge byc pewien, bo auto moglo przyjechac rownie dobrze na lawecie...

    IMHO taka usterka jesli juz zaistniala nie jest mozliwa do usuniecia z
    komputera bez jego przeprogramowywania. Jesli taki cos bylo, to na ASO i
    tak wyjdzie ze cos bylo kombinowane.

    W kazdym razie probuj tego co pisali inny w pozostalych postach. Moze
    sie uda. Z drugiej strony nie uwazam, zeby zawsze komis posadzac o takie
    praktyki, choc po tym co napisales o FV i faktycznych kosztach mozna sie
    wiele spodziewac.

    pozdrawiam,
    Przemek O.


  • 33. Data: 2006-11-16 19:22:55
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: k...@g...com


    Andrzej Lawa napisał(a):

    > A ja sugeruję lekturę netykiety oraz zastosowanie zwyczajnego zdrowego
    > rozsądku, drogi cytujący jak mentalna kaleka lamerze.

    A ja sugeruję zachowanie choć odrobiny podstawowych zasad kultury
    osobistej!
    Od stosowania "netykiety" bardziej przyda się zwyczajna kultura, a nie
    chamstwo a'la Andrzej L.


  • 34. Data: 2006-11-16 19:36:48
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 16 Nov 2006, kam wrote:

    > Artur M. Piwko napisał(a):
    >> Przede wszystkim należałoby dowieść, że ta usterka miała miejsce w
    >> czasie kupna samochodu, nie że mogła mieć.
    >
    > Jeśli jest konsumentem, to jak na razie sprzedawca musi wykazać że
    > niezgodności z umową nie było. Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży
    > konsumenckiej stosuje się też do komisu.

    A. Muszę przeczytać. Bo już chciałem z tym "sprzedawcą" wyskoczyć :)

    pzdr, Gotfryd


  • 35. Data: 2006-11-16 19:51:09
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: kam <x#k...@w...pl#x>

    Gotfryd Smolik news napisał(a):
    > Czy "sprzedaż" dotyczy przy umowie komisu komisanta jako strony?
    > IMVHO nie - to inna umowa, sprzedającym w umowie komisu jest ten
    > kto tam auto "wstawił" (z definicji umowy komisu).

    nie jest, sprzedawcą jest komisant (sprzedaje w imieniu własnym)

    > Dalej będzie to "umowa konsumencka"?

    art.770[1] kc

    KG


  • 36. Data: 2006-11-16 21:07:31
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Marcin Żyła <m...@m...com>

    gollum napisał(a):
    >
    >> Kupiłeś prywatnie na prywatny użytek, tak?
    >
    > Tak, kupilem prywatnie na prywatny uzytek. I dostalem FV. Na kwote 732zł
    > :D A za auto zaplacilem 22.000 zl, ale mam to zapisane w innym dokumencie.

    To teraz komisant przyjmie od Ciebie auto i wypłaci te 732zł.
    Później będzie miał sprawe z Twojego powództwa o wypłate pozostałych
    21xxxzł albo kontrole z US. Ciekawe jak uzasadnisz? Na moje to była
    darowizna, a facet może nawet podatek już opłacił ;-)
    Ani jedno ani drugie nie nastawia optymistycznie.

    MZ


  • 37. Data: 2006-11-17 00:41:35
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 16.11.2006 gollum <n...@u...pl> napisał/a:
    > > Ale też tu, wada nie wydaje się taka oczywista
    >> nawet dla profesjonalisty, więc zapewne wszystko może się dość łatwo
    >> skończyć w sądzie.
    >
    > Wada jest oczywista, pod warunkiem, ze jest widoczna. A w tym przypadku

    Efekt końcowy wady jest oczywisty, ale coś ten efekt końcowy spowodowało.
    Mogła to być np. wada ukryta.

    > w chwili zakupu nie byla... Mozna ustawic wtrysk paliwa do silnika, aby
    > kilkadziesiat kilometrow przejechac "bez widocznej usterki" oraz z
    > poprawna praca silnika. A pozniej problem pojawia sie ponownie... Tylko
    > sam jakos nie widze mozliwosci udowodnienia sprzedawcy, ze tak wlasnie

    Weź jeszcze pod uwagę, że nawet zakładając czyjąś nieuczciwość to nie musi
    być komisant a może być właściciel pojazdu.

    > Juz sie kontaktowalem z FK, poradzili mi wlasnie sciagnac z internetu,
    > wypenic i wyslac poczta takie żądanie... I tak tez zamierzam zrobic.
    > Może nie odpowiedzą w terminie 14 dni i sprawę
    >> będziesz miał załatwioną :)
    >
    > Czyli mam rozumiec, ze w ciagu 14 dni _musza_ odpowiedziec z zachowaniem
    > formy pisemnej?

    Muszą się "ustosunkować". Nie muszą w formie pisemnej ale dla celów
    dowodowych pewnie wybiorą taką formę. Oczywiście Ty musisz im umozliwić
    kontakt. 14 dni to w praktyce 15 dni kalendarzowych. Jeśli nie udzielą Ci
    w tym czasie odpowiedzi to z mocy ustawy zgodzili się z Twoimi żądaniami.

    > Jesli odpowiedzą, zapewne odmownie, to wtedy
    >> FK i mediacje.
    > ... ale wtedy pewnie i tak jestem bez wiekszych szans, prawda?

    Nie potrafię ocenić, bo dużo tu MZ zależy od strony technicznej całej
    sprawy, a tą zajmować się będą biegli

    >> Kupiłeś prywatnie na prywatny użytek, tak?
    >
    > Tak, kupilem prywatnie na prywatny uzytek. I dostalem FV. Na kwote 732zł
    >:D A za auto zaplacilem 22.000 zl, ale mam to zapisane w innym dokumencie.

    MZ to przestępstwo karno-skarbowe ale się na tym za specjalnie nie znam
    więc się nie będę wypowiadał. Niewykluczone że komis pójdzie na ugodę już
    z tego powodu, nie chcąc aby sprawa ujrzała światło dzienne podczas
    ewentualnej rozprawy.

    --
    Marcin


  • 38. Data: 2006-11-17 00:45:02
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 16.11.2006 Przemyslaw Osmanski <p...@c...gdzies.net.pl> napisał/a:
    > Marcin Debowski napisał(a):
    >> chleba w kwestii oceny stanu technicznego pojazdu. Oznacza to, że nie ma
    >> jak ktoś wcześniej napisał, że stoi na placu i nie jeździ. Nie jest to
    >> wystarczająca wymówka. Ale też tu, wada nie wydaje się taka oczywista
    > Zauwaz ze komis moze byc wlascicielem pojazdu jak i posrednikiem. W
    > drugim przypadku to jest wymowka ;)

    Oj chyba nadal nie jest. Nie chce mi się w tej chwili zaglądać do kc ale
    nie przypominam sobie rozróżnienia zakresu odpowiedzialności komisanta w
    takich przypadkach.

    --
    Marcin


  • 39. Data: 2006-11-17 08:59:18
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>

    In the darkest hour on Thu, 16 Nov 2006 18:00:30 +0100,
    kam <x#k...@w...pl#x> screamed:
    >> Przede wszystkim należałoby dowieść, że ta usterka miała miejsce w
    >> czasie kupna samochodu, nie że mogła mieć.
    >
    > Jeśli jest konsumentem, to jak na razie sprzedawca musi wykazać że
    > niezgodności z umową nie było. Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży
    > konsumenckiej stosuje się też do komisu.
    >

    O. Dzięki.

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:223B ]
    [ 10:01:03 user up 11163 days, 21:56, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]

    A)bort, R)etry, I)nfluence with large hammer.


  • 40. Data: 2006-11-17 11:19:34
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: gollum <n...@u...pl>

    > IMHO taka usterka jesli juz zaistniala nie jest mozliwa do usuniecia z
    > komputera bez jego przeprogramowywania. Jesli taki cos bylo, to na ASO i
    > tak wyjdzie ze cos bylo kombinowane.

    Nie do konca. W ASO mi powiedzieli, ze moga wyregulowac wtrysk i pompe
    tak, ze bede mogl jezdzic normalnie i komputer nie bedzie pokazywal
    zadnych bledow. Ale po przejechaniu kilkudziesieciu kilometrow pompa
    znow zacznie wariowac i usterka znow powroci.

    > W kazdym razie probuj tego co pisali inny w pozostalych postach. Moze
    > sie uda. Z drugiej strony nie uwazam, zeby zawsze komis posadzac o takie
    > praktyki, choc po tym co napisales o FV i faktycznych kosztach mozna sie
    > wiele spodziewac.

    Na dokumencie zakupu auta przez komis jest kwota 70 euro (ok. 280zl).
    Mnie samochod sprzedali za 732zł... Teoretycznie przeciez mogli... Tyle
    ze skarbowka chyba nie uwierzy, ze nie jest to "uszczuplenie podatkow"
    czy jakos tak. Tymbardziej, ze na innym dokumencie mam kwote 22.000zł,
    na obu dokumentach (na FV i tym drugim) widnieje numer VIN auta.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1