eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Samochód z komisu....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 21. Data: 2006-11-15 23:26:26
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    k...@g...com wrote:
    > Rozprawa nad tym tematem przypomina bardziej forum dot. mechaniki
    > samochodowej...
    > Ale tak ad rem, to proponuję lekturę przepisów o rękojmi za wady
    > fizyczne rzeczy sprzedanej, czyli art. 556 i nast. k.c.

    [ciach cytat-gigant]

    A ja sugeruję lekturę netykiety oraz zastosowanie zwyczajnego zdrowego
    rozsądku, drogi cytujący jak mentalna kaleka lamerze.


  • 22. Data: 2006-11-16 11:36:26
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: gollum <n...@u...pl>

    Pojawily sie nowe okolicznosci...

    Po diagnozie stwierdzono, ze owszem, uszkodzona jest pompa (nie pracuje
    prawidlowo ktorys z elementow hydraulicznych).
    Mozliwe jest ustawienie wtrysku elektronicznie, aby bylo w porzadku,
    jednak jest to rozwiazanie na 2-3 dni, po uplywie tego okresu pompa znow
    zacznie wariowac i usterka bedzie wystepowac ponownie.
    Nasuwa sie pytanie... Czy komisant nie uczynil tego samego? Wyregulowali
    wtrysk, sprzedali samochod jako dobry i sprawny, a po kilkudziesieciu
    kilometrach usterka "ujawnila sie"... Jak sie zachowac w takiej
    sytuacji, czy komisant powinien przejac na siebie obowiazek usuniecia
    usterki?


  • 23. Data: 2006-11-16 12:01:07
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 16.11.2006 gollum <n...@u...pl> napisał/a:
    > Po diagnozie stwierdzono, ze owszem, uszkodzona jest pompa (nie pracuje
    > prawidlowo ktorys z elementow hydraulicznych).
    > Mozliwe jest ustawienie wtrysku elektronicznie, aby bylo w porzadku,
    > jednak jest to rozwiazanie na 2-3 dni, po uplywie tego okresu pompa znow
    > zacznie wariowac i usterka bedzie wystepowac ponownie.
    > Nasuwa sie pytanie... Czy komisant nie uczynil tego samego? Wyregulowali
    > wtrysk, sprzedali samochod jako dobry i sprawny, a po kilkudziesieciu
    > kilometrach usterka "ujawnila sie"... Jak sie zachowac w takiej
    > sytuacji, czy komisant powinien przejac na siebie obowiazek usuniecia
    > usterki?

    To niczego nowego nie wnosi, bo zapewne nie udowodnisz, że właśnie tak
    zrobiono.

    Ile ma to to lat i jaki przebieg?

    --
    Marcin


  • 24. Data: 2006-11-16 12:21:58
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Przemyslaw Osmanski <p...@c...gdzies.net.pl>

    gollum napisał(a):
    > Pojawily sie nowe okolicznosci...
    >
    > Po diagnozie stwierdzono, ze owszem, uszkodzona jest pompa (nie pracuje
    > prawidlowo ktorys z elementow hydraulicznych).
    > Mozliwe jest ustawienie wtrysku elektronicznie, aby bylo w porzadku,
    > jednak jest to rozwiazanie na 2-3 dni, po uplywie tego okresu pompa znow
    > zacznie wariowac i usterka bedzie wystepowac ponownie.

    Powiedzieli Ci to na ASO przed zakupem samochodu? Jesli tak, to sam
    sobie juz odpowiedziales. Zostales poinformowany ze jest uszkodzenie.
    Komis mogl nie wiedziec o tej awarii, zauwaz ze oni nie jezdza tymi
    samochodami tylko najczejsciej stoja u nich na placu.

    > Nasuwa sie pytanie... Czy komisant nie uczynil tego samego? Wyregulowali
    > wtrysk, sprzedali samochod jako dobry i sprawny, a po kilkudziesieciu
    > kilometrach usterka "ujawnila sie"... Jak sie zachowac w takiej
    > sytuacji, czy komisant powinien przejac na siebie obowiazek usuniecia
    > usterki?

    Tego nie jestes w stanie udowodnic. Pozatym jesli (tak jak pisalem
    powyzej) wiedziales o usterce przed zakupem, to znales jego stan
    techniczny i ew. ryzyko wziales na siebie.

    pozdrawiam,
    Przemek O.


  • 25. Data: 2006-11-16 12:31:21
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: gollum <n...@u...pl>

    > To niczego nowego nie wnosi, bo zapewne nie udowodnisz, że właśnie tak
    > zrobiono.

    Zapewne niestety nie...

    > Ile ma to to lat i jaki przebieg?

    7 lat, 157tys km (wg licznika)


  • 26. Data: 2006-11-16 12:33:42
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: gollum <n...@u...pl>

    > Powiedzieli Ci to na ASO przed zakupem samochodu? Jesli tak, to sam
    > sobie juz odpowiedziales. Zostales poinformowany ze jest uszkodzenie.
    > Komis mogl nie wiedziec o tej awarii, zauwaz ze oni nie jezdza tymi
    > samochodami tylko najczejsciej stoja u nich na placu.

    Na ASO nie powiedzieli bo wtedy bylo wszystko w porzadku, nie bylo
    zadnych kodow usterek w komputerze, wiec stwierdzili, ze jest wszystko w
    porzadku. Nie zostalem poinformowany o zadnej usterce...
    Samochod jest sprowadzany, w komisie twierdza, ze przyjechal na wlasnych
    kolach z Niemiec (jeden z komisantow go prowadzil)... Ale tego tez nie
    moge byc pewien, bo auto moglo przyjechac rownie dobrze na lawecie...

    > Tego nie jestes w stanie udowodnic. Pozatym jesli (tak jak pisalem
    > powyzej) wiedziales o usterce przed zakupem, to znales jego stan
    > techniczny i ew. ryzyko wziales na siebie.

    Wlasnie w tym "problem" ze nie mialem pojecia o usterce... A jest niemal
    pewne, ze usterka wystepowala i przed zakupem, tylko zostalo to
    odpowiednio zamaskowane.. Tyle tylko, ze raczej nie jestem w stanie tego
    udowodnic...


  • 27. Data: 2006-11-16 13:28:22
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 16.11.2006 gollum <n...@u...pl> napisał/a:
    >> To niczego nowego nie wnosi, bo zapewne nie udowodnisz, że właśnie tak
    >> zrobiono.
    > Zapewne niestety nie...
    >> Ile ma to to lat i jaki przebieg?
    > 7 lat, 157tys km (wg licznika)

    No trochę już ma i nie potrafię ocenić czy należałoby brać pod uwagę
    możliwość tego typu awarii. Z komisantami ogólnie zaś jest tak, że jak
    można wyczytać m.in. na stronach Federacji Konsumenckiej (FK) są oni
    traktowani jak profesjonaliści (czyli tu:mają się znać na tym co
    sprzedają) , więc wymaga się od nich nieco więcej niż od zwykłego zjadacza
    chleba w kwestii oceny stanu technicznego pojazdu. Oznacza to, że nie ma
    jak ktoś wcześniej napisał, że stoi na placu i nie jeździ. Nie jest to
    wystarczająca wymówka. Ale też tu, wada nie wydaje się taka oczywista
    nawet dla profesjonalisty, więc zapewne wszystko może się dość łatwo
    skończyć w sądzie.

    MZ albo się zwróć do FK z prośbą o mediacje, albo sam wstępnie wysmaż
    pismo do komisanta powołując się na art.8. u.1. Ustawy o szczególnych
    warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia
    27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176) z żądaniem doprowadzenia samochodu
    do stanu zgodnego z umową. Może nie odpowiedzą w terminie 14 dni i sprawę
    będziesz miał załatwioną :) Jesli odpowiedzą, zapewne odmownie, to wtedy
    FK i mediacje.

    Kupiłeś prywatnie na prywatny użytek, tak?

    --
    Marcin


  • 28. Data: 2006-11-16 14:32:57
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: gollum <n...@u...pl>

    > No trochę już ma i nie potrafię ocenić czy należałoby brać pod uwagę
    > możliwość tego typu awarii.

    Z tego co sie dowiedzialem, istnieje mozliwosc wystpienia takiej usterki
    przy tym przebiegu. I zapewne istnieje jakies niewielkie
    prawdopodobienstwo, ze mialem naprawde pecha i akurat po przejechaniu
    kilkudziesieciu kilometrow usterka wystapila po raz pierwszy. Jedynie
    przypuszczaniem jest, ze komisant cos tam majstrowal i samemu ustawil,
    aby tylko sprzedac samochod...

    > Ale też tu, wada nie wydaje się taka oczywista
    > nawet dla profesjonalisty, więc zapewne wszystko może się dość łatwo
    > skończyć w sądzie.

    Wada jest oczywista, pod warunkiem, ze jest widoczna. A w tym przypadku
    w chwili zakupu nie byla... Mozna ustawic wtrysk paliwa do silnika, aby
    kilkadziesiat kilometrow przejechac "bez widocznej usterki" oraz z
    poprawna praca silnika. A pozniej problem pojawia sie ponownie... Tylko
    sam jakos nie widze mozliwosci udowodnienia sprzedawcy, ze tak wlasnie
    zrobil... Niestety... Bo nie sadze, ze nawet po rozebraniu pompy
    wtryskowej da sie udowodnic, ze usterka byla wczesniej lub powstala
    wlasnie teraz, chwile po zakupie...

    > MZ albo się zwróć do FK z prośbą o mediacje, albo sam wstępnie wysmaż
    > pismo do komisanta powołując się na art.8. u.1. Ustawy o szczególnych
    > warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia
    > 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176) z żądaniem doprowadzenia samochodu
    > do stanu zgodnego z umową.

    Juz sie kontaktowalem z FK, poradzili mi wlasnie sciagnac z internetu,
    wypenic i wyslac poczta takie żądanie... I tak tez zamierzam zrobic.

    Może nie odpowiedzą w terminie 14 dni i sprawę
    > będziesz miał załatwioną :)

    Czyli mam rozumiec, ze w ciagu 14 dni _musza_ odpowiedziec z zachowaniem
    formy pisemnej?

    Jesli odpowiedzą, zapewne odmownie, to wtedy
    > FK i mediacje.

    ... ale wtedy pewnie i tak jestem bez wiekszych szans, prawda?


    > Kupiłeś prywatnie na prywatny użytek, tak?

    Tak, kupilem prywatnie na prywatny uzytek. I dostalem FV. Na kwote 732zł
    :D A za auto zaplacilem 22.000 zl, ale mam to zapisane w innym dokumencie.


  • 29. Data: 2006-11-16 17:00:30
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: kam <x#k...@w...pl#x>

    Artur M. Piwko napisał(a):
    > Przede wszystkim należałoby dowieść, że ta usterka miała miejsce w
    > czasie kupna samochodu, nie że mogła mieć.

    Jeśli jest konsumentem, to jak na razie sprzedawca musi wykazać że
    niezgodności z umową nie było. Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży
    konsumenckiej stosuje się też do komisu.

    KG


  • 30. Data: 2006-11-16 18:07:13
    Temat: Re: Samochód z komisu....
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 15 Nov 2006, k...@g...com wrote:

    > gollum przeczytaj Ustawę z dnia 27 lipca 2002 r.
    > o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie
    > Kodeksu cywilnego, Dz. U. 2002.141.1176, w tym wypadku (sprzedaż
    > konsumencka) ma ona zastosowanie, a nie przepisy k.c.

    Czy "sprzedaż" dotyczy przy umowie komisu komisanta jako strony?
    IMVHO nie - to inna umowa, sprzedającym w umowie komisu jest ten
    kto tam auto "wstawił" (z definicji umowy komisu).
    Dalej będzie to "umowa konsumencka"?

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1