-
1. Data: 2006-09-12 18:56:02
Temat: Regulamin strony internetowej i wykorzystanie jej treści przeciw twórcy.
Od: "{ WebSpider }" <w...@s...gmail.com>
Witam!
Mam pytanie czy spotykane czasem na stronach internetowych, łamiących w
pewien sposób prawo, informacje w stylu, że wstęp mają tylko osoby np. nie
związane z jakąś tam organizacją rządową w praktyce, gdyby wnieść jakąś
sprawę przeciw twórcy robi znaczenie. Na przykładzie: Załóżmy, że ktoś
stworzy stronę internetową wyśmiewającą lokalnego polityka albo chodźby
kioskarza Ruchu. Na stronie zamieści jakieś jego zdjęcia, fotomontaże, ale
na wstępie jest napisany regulamin, że na stronę mogą wchodzić tylko osoby
nie związane z jakimś ugrupowaniem politycznym, bądź nie związane z firmą
Ruch.
Czy w wypadku gdyby ten ktoś obrażany złożył sprawę do sądu czy ten
'regulamin' jest jakimś argumentem chroniącym twórcę?
Podobne zastrzeżenia można spotkać na stronach udostępniających np.
nielegalnie muzykę czy programy.
--
Pozdrawiam,
WebSpider
-
2. Data: 2006-09-12 19:18:16
Temat: Re: Regulamin strony internetowej i wykorzystanie jej treści przeciw twórcy.
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Tue, 12 Sep 2006 20:56:02 +0200, { WebSpider } napisał(a):
> Czy w wypadku gdyby ten ktoś obrażany złożył sprawę do sądu czy ten
> 'regulamin' jest jakimś argumentem chroniącym twórcę?
Załóżmy że sprzedaję narkotyki przez internet. W moim sklepiku będzie
heroina, kokaina, etc, ale na wstępie umieszczę regulamin, że na stronę nie
moga wejść pracownicy policji, CBŚ, ABW. Czy w razie gdyby mnie aresztowali
i chcieli skazać za sprzedaż narkotyków, taki 'regulamin' chroni mnie w
jakiś sposób?
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
3. Data: 2006-09-12 19:30:10
Temat: zabezpieczenie przed obrażeniem uczuć religijnych (było Re: Regulamin strony internetowej i wykorzystanie jej treści przeciw twórcy.)
Od: zbihniew <z...@a...me>
Użytkownik { WebSpider } napisał:
> Witam!
> Mam pytanie czy spotykane czasem na stronach internetowych, łamiących w
> pewien sposób prawo, informacje w stylu, że wstęp mają tylko osoby np.
> nie związane z jakąś tam organizacją rządową w praktyce, gdyby wnieść
> jakąś sprawę przeciw twórcy robi znaczenie. Na przykładzie: Załóżmy, że
> ktoś stworzy stronę internetową wyśmiewającą lokalnego polityka albo
> chodźby kioskarza Ruchu. Na stronie zamieści jakieś jego zdjęcia,
> fotomontaże, ale na wstępie jest napisany regulamin, że na stronę mogą
> wchodzić tylko osoby nie związane z jakimś ugrupowaniem politycznym,
> bądź nie związane z firmą Ruch.
> Czy w wypadku gdyby ten ktoś obrażany złożył sprawę do sądu czy ten
> 'regulamin' jest jakimś argumentem chroniącym twórcę?
> Podobne zastrzeżenia można spotkać na stronach udostępniających np.
> nielegalnie muzykę czy programy.
Nawet gdyby taki regulamin miał jakąkolwiek moc, jeśli zainteresowany
wejdzie na stronę po linku do kontrowersyjnych treści omijając
"ostrzeżenie"?
Zastanawiam się jednak, co by było jeśli technicznie uniemożliwić by
nieobejrzenie ostrzeżenia, a brzmiałoby ono w rodzaju "Jeśli poprzez
kontakt z treścmi, w którym wykorzystane materiały związane z religią X
reprezentowaną przez związek wyznaniowy Y, Twoje uczucia religijną mogą
zostać urażone, jesteś proszony o niewchodzenie na tę stronę. Zamiarem
autora nie jest obrażenie Twoich uczuć religijnych, a więc ażeby tego
uniknąć, proszę zastosuj się do tej rady."
Jest to zupełnie inna sytuacja, bo jak rozumiem, do obrażenia dochodzi
właśnie kiedy obrażony zetknie się z treśćmi, a po co się styka, jak mu
mówią, żeby tego nie robił? To tak jakby ktoś spożywał trutkę na szczury
mimo ostrzeżenia - w moim intuicyjnym rozumieniu, choć w rzeczywistości
może to działać inaczej. Czy ktoś mógłby się na ten temat wypowiedzieć?
-
4. Data: 2006-09-12 19:59:54
Temat: Re: zabezpieczenie przed obrażeniem uczuć religijnych (było Re: Regulamin strony internetowej i wykorzystanie jej treści przeciw twórcy.)
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Tue, 12 Sep 2006 21:30:10 +0200, zbihniew napisał(a):
> Jest to zupełnie inna sytuacja, bo jak rozumiem, do obrażenia dochodzi
> właśnie kiedy obrażony zetknie się z treśćmi, a po co się styka, jak mu
> mówią, żeby tego nie robił?
Takie coś i tak ma zerową moc prawną. "Jeśli jesteś Żydem albo
sympatyzujesz z nimi, nie wchodź na tą stronę" - a w środku "Żydzi to
sku$$&%&^^$%" itp. Myślisz, że autor takiej strony nie miałby kłopotów, bo
zamieścił jakieś głupie ostrzeżenie?
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
5. Data: 2006-09-12 20:18:17
Temat: Re: Regulamin strony internetowej i wykorzystanie jej treści przeciw twórcy.
Od: Bungo <b...@g...pl>
{ WebSpider } napisał(a):
> Witam!
> Mam pytanie czy spotykane czasem na stronach internetowych, łamiących w
> pewien sposób prawo, informacje w stylu, że wstęp mają tylko osoby np.
> nie związane z jakąś tam organizacją rządową w praktyce, gdyby wnieść
> jakąś sprawę przeciw twórcy robi znaczenie. Na przykładzie: Załóżmy, że
oczywiscie w Polsce nie ma to zadnego znaczenia prawnego,
w krajach, w ktorych dowodem moga byc tylko dowody uzyskane w sposob
legalny, ma to pewne, choc niewielkie znaczenie - aby po wejsciu na
strone funkcjonariusz rzadowy (nazwijmy to tak w skrocie) mogl
wykorzystac znalezione tresci w postepowaniu, powinien wejsc na te
strone w pelni formalnie, a nie jako osoba prywatna...
Ma to takie znaczenie, ze cwany adwokat moze potem miec szanse obalic
taki dowod, a jesli on bylby kluczowym, to sprawa upadnie.
Ale to tylko moje luzne dywagacje, nie znam sie na prawie amerykanskim:-(
Polska odmiana takich "ostrzezen" jest nagminnie widoczna w szatniach
wywieszka "Za garderobe nie odpowiadamy". Wisi po to, aby naiwniak,
ktory w to uwierzy nie dochodzil swoich roszczen.
Oczywiscie szatnia odpowiada za garderobe i zadna wywieszka nie zmieni
norm kodeksu cywilnego:-)))
Polska specjalnoscia sa tez rozne dziwne "wywieszki" w rozmaitych
statutach / regulaminach / umowach z klientem badz abonentem. Az roi
sie tam od rozmaitych klauzul niedozwolonych albo norm tego rodzaju ze
smiech ogarnia. Tyle ze malko kto to zauwaza, chyba ze np. kaze mu sie
ubrac zielone majtki w biale groszki....
Konczac - zrodla powszechnie boowiazujacego prawa sa wskazane w art.
87 Konstytucji. Zadnych wywieszek ani regulaminow tam nie ma.
pozdrawiam:-)
==> Bungo:-)
-
6. Data: 2006-09-12 21:31:36
Temat: Re: Regulamin strony internetowej i wykorzystanie jej treści przeciw twórcy.
Od: Papik <p...@a...net>
Dnia Tue, 12 Sep 2006 21:18:16 +0200, scream napisał/napisała:
> i chcieli skazać za sprzedaż narkotyków, taki 'regulamin' chroni mnie w
> jakiś sposób?
tak, unikniesz badan na niepoczytalnosc - zamkna Cie od razu :D:D:D:D
--
* Szukam zony: http://fotki.pomorski.net/albums/Papik/Normalne/imag
e00001.jpg *
PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
GG: 70701