Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości
news:Pine.WNT.4.60.0409182026460.-107793511@Athlon.p
ortezjan.zabrze.pl...

> Zdaje się że rozdzielność kompetencji meytorycznych ("się zna")
> i formalnych ("ma prawo coś zrobić") nie jest niczym dziwnym.
> Na samym początku tego łańcuszka jest Sejm...

Znając durnoty zawarte w naszym prawie wcale nie twierdzę, że tak nie jest,
tylko pytam z czego by to miało wynikać. I jakoś nikt odpowiedzi nie daje.
No bo możliwość wystawiania zwolnień różnorakich przez lekarza, to moim
zdaniem jest naturalna. nie chce mi się szukać podstawy prawnej. Ale, żeby
dyrektor miał to weryfikować? Pomijam fakt konieczności zachowania tajemnicy
lekarskiej.

Moim zdaniem, jeśli dyrektor z orzeczeniem lekarza się nie zgadza - bo ma
prawo - to może zwrócić się ... tylko do kogo. ZUS bada zwolnienia
ubezpieczonych. Ja bym na jego miejscu pewnie najpierw choćby telefonicznie
z ty, lekarzem porozmawiał (może nie wie, że wystawił taki dokument :-)) ),
albo napisał do izby lekarskiej. Innego pomysłu nie mam.

Dyrektor zmieniając decyzję lekarza działa zresztą bardzo ryzykancko. a co
będzie, jak faktycznie są podstawy (np. chore serce), a dziecko przymuszone
do WF-u mu zejdzie.