eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoznowu ten rutkowski (detektyw)Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
  • Data: 2006-03-24 20:52:59
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Andrzej Lawa [###a...@l...SPAM_PRECZ.com.###] napisał:

    > Hmmm... Mam! Szalik Cracovii na spotkanie w barze obleganym przez
    > kibiców Legii ;->

    A nie prościej gość ubrany tam w garnitur? Sądzisz, że będzie dwóch w
    takim barze?

    > Bez urazy, ale nie zamierzam tracić czasu tylko dlatego, że ktoś
    prosi.
    > A jak spróbuje mnie przytrzymać - nadzieje się na obronę konieczną
    ;)

    W tym wypadku obrona konieczna nie będzie miała zastosowania, albowiem
    działania ujmującego Cię nie są bezprawne. Oczywiście możesz wdać się
    z nimi w bójkę i nawet wygrać, ale to nie będzie obrona konieczna.

    >> I w dodatku masz rację. Natomiast gdy ktoś oświadczy, że podejrzewa
    >> Cię o popełnienie przestępstwa i prosi o pozostanie na miejscu do
    >> przybycia Policji, to już niestety powinieneś zastosować się do
    >> takiego żądania.
    > Podstawa prawna?

    Art. 243 kpk.

    > Bo może to jakiś wariat. Potem się zmyje i nawet nie będę wiedział,
    kogo
    > pozywać o odszkodowanie (pomijam taki detal, jak skuteczność takiego
    > pozwu - obawiam się, że zerową).

    Niekoniecznie. Generalnie silnie zależy to od okoliczności. Zasadność
    takiego ujęcia trzeba oceniać z punktu widzenia wiedzy ujmującego. On
    nie wie, że Ty nie jesteś sprawcą. A zatem ewentualnie ocenie sądu
    będzie podlegać to, na ile posiadane przez niego informacje
    uzasadniały przypuszczenie, że jesteś sprawcą jakiegoś tam
    przestępstwa.

    >> Oczywiście, możesz później przeciwko takiej osobie
    >> kierować roszczenia, czy to cywilne, czy to nawet karne, ale na
    >> Policję powinieneś poczekać.
    > To w jego interesie leży wezwanie policji na tyle wcześniej, żeby to
    > funkcjonariusz wydał mi polecenie.

    W ogólnym przypadku nie zawsze jest to możliwe. Jak pisałem niechętnie
    odnoszę się akurat do opisywanej akcji Rutkowskiego, bo mam silne
    podejrzenia, że dla celów propagandowych silnie wypatrzono tu sens
    jego działań. Zaś rozważając sprawę ogólnie, to często nie można
    przewidzieć wcześniej samego zdarzenia, o potrzebie wezwania Policji
    nie wspominając. Po to wymyślono instytucję "ujęcia obywatelskiego".

    >> Dokładnie ów czujny obywatel. Wszak w tym wypadku art. 415 kc jest
    >> nieubłagany.
    > Taaaaaaaaak. I czekać dwa lata na proces, zakładając że delikwent
    się w
    > tzw. międzyczasie nie ulotni, a potem się okaże, że egzekucja i tak
    > nieskuteczna.

    Na to już wpływu mieć nie można.

    > Swoją drogą ciekaw jestem, jakby zorganizować 'prowokację
    dziennikarską'
    > - tzn. w rzeczywistości przetestować reakcje na takiego "czujnego
    > obywatela" - jakie byłby reakcje...

    To są dość delikatne kwestie. Trafisz przypadkowo na handlarza
    narkotyków albo jakiegoś mafiosa i zacznie ołów latać w powietrzu.
    Generalnie odradzam takie zabawy.

    >> Za obecnych normalnie rozumujący również. Jaki sens jest napadać
    >> oczekującego na okup, skoro to samo można osiągnąć zabezpieczając
    >> drzwi i okno na wypadek nagłej zmiany planów obserwowanego i
    wzywając
    > Albo zwyczajnie przyczepiając obserwowanemu 'ogon'. Jak _prawdziwy_
    > detektyw.

    Ogon fajno wypada w filmach kryminalnych. W praktyce jest trudny do
    realizacji, zwłaszcza jak sam zainteresowany może podejrzewać, że jest
    obserwowany. W wypadku ruchliwego miejsca to łatwo obserwowanego
    zgubić. Gry mamy pusto, to z kolei obserwowany szybko się zorientuje.
    Da się to oczywiście zorganizować, ale konieczne do użycia siły i
    środki z reguły przekraczają możliwości agencji - o osobach fizycznych
    nie wspominając.

    > No i dotarliśmy do sedna - czyli stwierdzenia, że Rutkowski w dupie
    (za
    > przeproszeniem) ma prawo i ludzi którym "pomaga". Jemu zależy
    wyłącznie
    > na kasie.


    Jak każdemu przedsiębiorcy. To przecież elementarne. Jakby było
    inaczej, to dopiero dopatrywał bym drugiego dna.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1