Nostradamus pisze:

> Po pierwsze primo: jeśli "teren wspólnotowy" został na wjeździe
> oznaczony znakiem :strefa zamieszkania" to cała dyskusja jest zbędna,
> gdyż "działa" tam normalnie kodeks drogowy i własność grutu nie ma
> żadnego znaczenia.

Super, to i ja doskonale wiem o czym nie raz zresztą tu pisałem. Autor
postu pisał jednak o znakach zakazu zatrzymywania się stawianych na
drodze wewnętrznej. Zadał proste pytanie, jak sam stwierdził - czy można
się wykpić od mandatu za postój pojazdu za znakiem zatrzymywania na
drodze niepublicznej. Nie zapytał co ma zrobić aby wprowadzić zakaz
zatrzymywania się na takiej drodze.

> Wniosek-zasranym obowiązkiem kierowcy wjeżdżającego na taki teren jest
> przestrzeganie przepisów tam obowiązujących a za ich złakmanie MOŻE
> zostać ukarany. I nie ma tu mowy o braku znamion wykroczenia.

Za to mowa o przepisach regulujących korzystanie z dróg wewnętrznych.
Nie istnieją takowe przepisy (uchwały wspólnoty nie są przepisem), ten
zapis jest martwą regulacją z czasów ustawy o drogach publicznych z 24
stycznia 1986 roku, na mocy której rozporządzeniem w sprawie wykonania
niektórych przepisów ustawy o drogach publicznych określono zasady ruchu
na drogach wewnętrznych. Tak się jednak składa że 24 lipca 1998
uchwalono ustawę o zmianie niektórych ustaw określających kompetencje
organów administracji publicznej [...] i ta uchyliła wspomniane
rozporządzenie w zakresie regulacji ruchu na drogach publicznych.


> Do odpowiadającego- pewność w wypowiadaniu sądów jest najczęściej
> dowodem małej wiedzy;))

Czasami ta pewność wynika jednak z gruntownej wiedzy kogoś, kto na
codzień boryka się z problemami regulacji ruchu drogowego. Szczególnie w
sytuacji, gdy bezpośrednio dotyczy go problem zarządu drogą wewnętrzną :)


--
Pozdrawiam,
Sebcio