eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozdjęcia na stronie wwwRe: zdjęcia na stronie www
  • Data: 2006-11-22 15:13:19
    Temat: Re: zdjęcia na stronie www
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 22 Nov 2006, Przemyslaw Osmanski wrote:

    > fotomania napisał(a):
    >
    >>> Nie uwazam by zamieszczenie zdjecia z podpisem a okradzenie komus
    >>> mieszkania było dokladnie tym samym.
    >>
    >> Poniewaz nie robisz zdjec i nie masz zadnego pojecia ile nalezy
    >> zainwestowac
    >> w sprzet i ile to kosztuje pracy.
    >
    > Pomijajac fakt, ze sie zgadzam z twierdzeniem, ze za użytkowanie należy
    > wnosic stosowna oplate (jesli jest wymagana), to nie moge sie zgodzic z
    > porownywaniem kradziezy 'wirtualnych' (praw autorskich, grafiki itp) do
    > kradziezy fizycznych (np. samochodu itd itp).
    >
    > Pierwsza sprawa jest to, ze jesli ktos nam kradnie samochod, my po tym fakcie
    > juz go nie posiadamy.

    Zgoda.
    Dlatego sam protestuję przeciwko nazywaniu "piractwa" (również mi
    wytknięto, że to nie termin prawny) kradzieżą.

    Bo to tak jakby oszusta nazywać gwałcicielem albo jakoś podobnie
    nieadekwatnie.

    > Umieszczajac na stronie zdjecie dostepne w sieci, nie powodujemy ze autor
    > zdjecia pozbywa sie owego zdjecia. My robimy kopie a nie zabieramy oryginal.

    Problemem jest naruszenie jego *prawa* do rozporządzania treścią
    zdjęcia, nie naruszanie egzemplarza :)
    Najlepszym przykładem są zdjęcia - najlepiej na dobrym papierze itp.
    Można je zarówno ukraść jak i spiracić.
    Tyle, że nie można wyciągać wniosku że *publikowanie* spiraconej
    sztuki jest lepsze od kradzieży - bo jest problem.

    Jeden sobie nie życzy, żeby pokazywać publicznie zdjęcia jego
    żony nago. Inny sobie nie życzy, żeby pokazywać zdjęcia które
    porobił przygotowując np. włamanie :>
    A inny nie życzy powielanie zdjęć tulipana.
    *PRAWO* ma takie samo, jak obaj wymienieni obok.

    > To jest delikatna roznica.
    > Bo jesli by tak odnosic to w druga strone, to w przypadku zdjecia bedac
    > wlascicielem takiego (autorem lub nabywca) mógł bym skopiowac owo zdjecie dla
    > znajomego aby on je tez wykorzystywał. I zgodnie z tym, powinien zaplacic
    > autorowi za jego uzytkowanie.

    Zauważ, że pomijasz bardzo istotny aspekt: z dyskusji wynika że jeśli
    przechowujesz te (wcześniej opublikowane) zdjęcia na WŁASNY użytek, nie
    osiągając wymiernej korzyści materialnej, ew. pokazujesz je znajomym
    (nie ukrywając autorstwa), to nie popełniasz przestępstwa.
    Sam zapodałem na .foto.* że w praktyce zdjęcia stereo oglądam właśnie
    "zapisane" - pomijając, że i tak przeglądarka je zapisuje na moim
    HDD (i z zasady przymusza do takiego działania :)) używam innej
    przeglądarki foto nie zintegrowanej z przeglądarką www.

    Ale CZYM INNYM jest dalsza publikacja - rozpowszechnianie!
    Tego nie chcesz widzieć.

    > Idac tym tokiem myslienia i odnoszac to np do mebli (mozna i do samochodow,
    > sprzetu RTV, ale to trudniejsze do zrobienia i do wyobrazenia), jesli znajomy
    > wykona sobie kopie mojego biurka, to za fakt dokonania kopii musialby
    > zaplacic producentowi ;)

    W zakresie dozwolonego użytku - nie.

    > Trzeba zrozumiec roznice pomiedzy kradzieza (gdzie poprzedni wlasciciel,
    > przestaje byc wlascicielem skradzionego przedmiotu) a kopiowaniem (gdzie

    Przyjmij że rozumiem ;)
    (i uważam określenie "kradzież" i "złodziej" na naruszanie PA za
    nieprawidłowe).

    > W drugim przypadku, tak naprawde to autor nie ponosi powaznej straty

    A tu się nie zgadzamy.
    Jak ktoś Cię PUBLICZNIE oszkaluje, to przecież również nie odnosisz
    "poważnej straty". *Tak* popatrz na prawa autorskie.
    Autor który nie wyraził zgody na rozporządzanie jego pracą czuje się
    jakby mu ktoś w pysk (za przeproszeniem) dał... i to PRAWO do czucia
    się "jakby mi ktoś dał" jest usankcjonowane prawnie :)

    [...]
    > Ostatnio nawet stala sie glosną sprawa o odszkodowania jakich żąda RIAA za

    A głupota w rozszerzaniu "ochrony" poza wszelką miarę to inna sprawa.
    Tu się zgadzamy :)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1