eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"tlumaczenie sie" policjantowi › Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
  • Data: 2010-10-10 20:22:33
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: konieczko <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2010-10-10 19:55, Jotte pisze:
    > W wiadomości news:4cb1f3ff$0$27035$65785112@news.neostrada.pl prg
    > <b...@b...pl> pisze:
    >
    >> W programach o pracy policji przy zatrzymaniu za przekroczenie
    >> dozwolonej prędkości prawie zawsze pada pytanie w stylu "a gdzie,
    >> panie kierowco,
    >> się tak śpieszymy" i pada odpowiedź w stylu "żona rodzi, do pracy się
    >> spóźnię". Czy ten dialog jest z przyzwyczajenia, czy może ma to jakieś
    >> uzasadnienie? Np. kierowca powie, że miał ochotę sobie szybciej
    >> pojeździć a pan policjant skorzysta z nieznanych mi przepisów i np.
    >> zabierze PJ?
    > Psy są szkolone do rozmów i zachowań w czasie rozmaitych interwencji.
    > Zwyczajni ludzie do rozmów z interweniującymi psami - nie.
    > W programach tego typu widać więc jak płaszczą się pozwalając psom na
    > bezczelne odzywki typu "panie kierowco", "panie Władysławie" (jak się
    > ten czytający już dobierze do dokumentów). Upadlają się, błagają, skamlą
    > o niższą karę itp.
    > To nie ma sensu. Z tych programów można za darmo wyciągnąć naukę. Nie
    > wdawać się z hołotą w dyskusje, nie prosić, przecież oni przed kamerą i
    > tak nie odpuszczą. A jak coś będzie nie tak, nie po myśliu, to w
    > programie się nie znajdzie.
    > Jeśli się daliśmy złapać - trudno, płaćmy. Ale zachowajmy godność,
    > choćby kosztem trochę większej kasy. Ustawmy psa od razu na jego
    > miejscu, zapiszmy numer służbowy i nazwisko (zwykle podają go szybko i
    > bełkotliwie - żądajmy wyraźnego powtórzenia), nagrywajmy interwencje,
    > przecież dyktafon i kamerę ma obecnie praktycznie każdy telefon.
    >


    Swieta racja, kiedys bylem swiadkiem zsarzenia jak pies chcial wydobyc
    od kierowcy ktory przekroczyl predkosc imie ojca. A ten sie zaparl i
    powiedzial ze jego ojciec nie ma z tym nic wspomnego i ma pies spadac na
    drzewo. Jaki byl final nie wiem go odjechalem z podkulonym ogonem i
    mandatem ale gosc pewnie nie popuscil.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1