W odpowiedzi na pismo z środa, 17 października 2007 23:37
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <ff5vta$a2q$1@nemesis.news.tpi.pl>):

> Otóż konwencje międzynarodowe przewidują, że człowiek
> ma nazwisko - nie numer!

No to konwencje międzynarodowe tkwią w średniowieczu :D

Poza tym, jak ktoś lubi, niech se nazwisk używa... Zresztą nie chodzi o to
żeby wołać do siebie numerami, ale o to, że w identyfikacji urzędowej
nazwisko nic nie znaczy, więc się je łączy i łączy i łączy z milionem
innych danych a i tak nie stają się one gwarantem unikalności.

Koszt tego jest duży, społeczny i finansowy...

A jeden NIP załatwia problem. Mi np. nazwisko nie jest do niczego potrzebne.
Zupełnie... Nie używa się go w potocznych zastosowaniach, bo wtedy
funkcjonuje imię. Niespecjalnie używa się w urzędowych bo wtedy albo NIP
albo PESEL....

--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl t...@w...pl
k...@n...pl