eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawosześciolatek w szkole - wyjaśnienie › Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
  • Data: 2015-10-28 16:57:29
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-10-27 o 19:35, witek pisze:

    >>>>> Ale żłobek i przedszkole jest tylko i wyłącznie dla rodziców bo nie
    >>>>> mają co z dziećmi zrobić jak sami muszą iść do roboty.
    >>>> O żłobku się nie wypowiadam, bo nigdy do czynienia nie miałem, ale
    >>>> przedszkole to:
    >>>> - kawał zajęć plastycznych, uczących posługiwania się ołówkiem, kredką
    >>>> itp, wyrabianie ręki do późniejszego kreślenia liter i cyfr, nauka
    >>>> obsługi nożyczek, kleju (uwierz: zdarzają się dzieci w początkowych
    >>>> klasach szkoły nie umiejące korzystać z nożyczek) itp itd
    >>>> - zajęcia muzyczne rozwijające umiejętności muzyczne, które potem
    >>>> szkoła
    >>>> ogranicza do nauki hymnu :-)
    >>>> - teatrzyki, przedstawienia, rozwijające pamięć, dykcję, przełamujące
    >>>> nieśmiałość (wystąpienia przed publiką), uświadamiające potrzebę i
    >>>> zalety pracy w grupie
    >>>> - sto innych rzeczy, które są przerabiane w przedszkolu, a które
    >>>> rozwijają dzieci
    >>>> Niewątpliwie jest jednak pewna grupa idiotów, dla których nauka bez
    >>>> podręcznika, to nie nauka, tylko jakieś popierdułki. Aż boję się
    >>>> zapytać, jak nauczyli się chodzić i mówić bez podręcznika :->
    >>>>
    >>>
    >>> to wszystko mozna rowniez robic, jak sie ma 7 lat.
    >>> Niekonicznie trzeba zaczynac od 5.
    >>>
    >> W wieku siedmiu lat trochę mało czasu na naukę tego co
    >> inne dzieci opanowały rok, dwa czy trzy wcześniej.
    >
    > a czemu opanowały?

    Bo przedszkole wykonało program nauczania.

    > same z siebie, czy po prostu coraz wcześniej probujemy z dzieci zrobić
    > noblistów?
    > Moze jednak należałoby dzieciom dać trochę dzieciństwa a nie szkolenia.

    Nauka przebywania w grupie, rysowania, wycinania do właśnie
    część dzieciństwa a nie szkolenie na przyszłego noblistę.

    >> Co więcej większości z nich nie ma w programie szkoły.
    >
    > Wiec może powinny być

    A co zlikwidujesz w zamian ?
    Naukę czytania i pisania ?

    >> Ale można sobie i innym wmawiać że to da się nadrobić. :-)
    >>
    >
    > Nie sądzę, aby cokolwiek trzeba było nadrabić.
    > Też uczysz dziecko w domu lekcji rok wcześciej, zeby jak pojdzie do
    > nastepnej klasy nie musiało nadrabiać?

    Jak wyślę wcześniej do przedszkola to nie będzie musiało
    w szkole nadrabiać. Aż tak to trudno pojąć ?

    > Nie sądzisz, że to powoli dąży do tego, żeby zacząć uczyć dzieci, zanim
    > sie je zrobi?
    >
    Nie, nie uważam że do tego się dąży.
    Na rynku pracy konkurencja coraz większa i warto umieć więcej
    niż rówieśnicy. Nie dotyczy miejsc pracy dla cieci, pomywaczy
    czy budowlańców. Jak tam celujesz z przyszłością dziecka to
    postępujesz słusznie. :-)


    Pozdrawiam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1