-
1. Data: 2015-10-21 09:33:01
Temat: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: bdronka <r...@u...pl>
Ponieważ większość z Was nieźle po mnie pojechała, wyjaśniam DLACZEGO
zależy mi na tym, aby dzieci były pod kontrolą nauczyciela.
Po miesiącu jedno dziecko trafiło do szpitala z bólami głowy (po
prawdopodobnych uderzeniach w głowe przez inne dzieci), drugie na
szycie. Po miesiącu nauki:)
Ponieważ to forum prawo nie wdawałem się w opis co jak i dlaczego,
poprosiłem tylko o informacje czy są jakieś uregulowania prawne,
Pani wychowawczyni problemu nie widzi, sądzi że klasa jest zgrana i
opisane problemy nie występują.
-
2. Data: 2015-10-21 11:39:53
Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2015-10-21 09:33, bdronka wrote:
> Ponieważ większość z Was nieźle po mnie pojechała, wyjaśniam DLACZEGO
> zależy mi na tym, aby dzieci były pod kontrolą nauczyciela.
>
> Po miesiącu jedno dziecko trafiło do szpitala z bólami głowy (po
> prawdopodobnych uderzeniach w głowe przez inne dzieci), drugie na
> szycie. Po miesiącu nauki:)
>
> Ponieważ to forum prawo nie wdawałem się w opis co jak i dlaczego,
> poprosiłem tylko o informacje czy są jakieś uregulowania prawne,
> Pani wychowawczyni problemu nie widzi, sądzi że klasa jest zgrana i
> opisane problemy nie występują.
>
Nie dasz wiary jakie cuda-wianki opowiadaliśmy wspólnie z rówieśnikami
rodzicom, coby usprawiedliwić szkody w ubraniu albo na ciele ...
Już nie mówiąc o tym, że sam byłem świadkiem wypadku, w którym chłopak -
na oko gdzieś 10-letni - wybiegł z pomiędzy stojących na światłach
samochodów wprost pod nadjeżdżający z przeciwka pojazd.
Szczęśliwie to była mała osiedlowa uliczka i nadjeżdżający samochód
jeszcze nie nabrał (większej) prędkości po skręcie w nią.
Ponieważ chłopak wybiegł sprzed mojego samochodu i widziałem dokładnie
całe zajście, to zeznawałem w tej sprawie na komendzie.
No i oczywiście - jak wynikało z opisu rzeczonego chłopaka - obejrzał
się w lewo, w prawo, jeszcze raz w lewo. A dopiero jak powoli wszedł na
jezdnię to znikąd pojawił się samochód pod który wpadł.
A ja w tym czasie nawet nie zdążyłem przesunąć ręki z kierownicy do
klaksonu, ani w jakikolwiek inny sposób zareagować ...
Tak więc pozostając z całym szacunkiem dla wersji wydarzeń
przedstawianych przez dzieci byłbym ostrożny w wyciąganiu zbyt daleko
idących wniosków ;-)
A już zwłaszcza nie liczyłbym na to, że jeden nauczyciel będzie w stanie
ogarnąć i przypilnować trzydziestkę dzieci ...
Piotrek
-
3. Data: 2015-10-21 16:44:01
Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl>
>> Ponieważ większość z Was nieźle po mnie pojechała, wyjaśniam DLACZEGO
>> zależy mi na tym, aby dzieci były pod kontrolą nauczyciela.
>>
>> Po miesiącu jedno dziecko trafiło do szpitala z bólami głowy (po
>> prawdopodobnych uderzeniach w głowe przez inne dzieci), drugie na
>> szycie. Po miesiącu nauki:)
>>
>
> Nie dasz wiary jakie cuda-wianki opowiadaliśmy wspólnie z rówieśnikami
> rodzicom, coby usprawiedliwić szkody w ubraniu albo na ciele ...
>
> Już nie mówiąc o tym, że sam byłem świadkiem wypadku, w którym chłopak -
> na oko gdzieś 10-letni - wybiegł z pomiędzy stojących na światłach
> samochodów wprost pod nadjeżdżający z przeciwka pojazd.....
Jesteś bezczelny.
Dzieciaki 6-letnie nie są 10latkami i są odbierane i doprowadzane do szkoły.
Więc bajki o uliczce osiedlowej odpadają.
A skoro coś się złego stało, to znaczy, że dzieciaki były niedopilnowane,
pewnie na pszerwie.
Szkoła to nie pszedszkole, i właśnie dlatego 6 latek powinien mieć zakaz
wstępu na korytaż, a więc do szkoły.
_________
W pszedszkolu dzieci są pod stałą opieką, w szkole opieka na pszerwie jest
marginalna. Za mojego dzieciństwa, gdy będąc w 1 klasie, idąc do szkoły
rocznikowo w 7 roku życia, miałam 6 lat, bo jestem z końca roku, i
zwyczajowo na korytaż prawie nie wyhodziliśmy: do ubikacji w trakcie lekcji,
a na pszerwie biegaliśmy zwykle na dziedzińcu szkolnym, do kturego wejście
było tylko pszez korytaż na pszeciwko klasy, dziedziniec praktycznie nie był
dostępny dla dzieci starszych niż około 10 lat.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
-
4. Data: 2015-10-21 20:26:26
Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2015-10-21 o 11:39, Piotrek pisze:
> Tak więc pozostając z całym szacunkiem dla wersji wydarzeń
> przedstawianych przez dzieci byłbym ostrożny w wyciąganiu zbyt daleko
> idących wniosków ;-)
Gdy przeanalizujesz z grubsza rozwój dzieci, to ogarniesz zapewne, że
6-latki (w przytłaczającej większości) jeszcze nie kłamią (a w każdym
razie nie w sposób na tyle umiejętny, że nie jesteś tego w stanie
natychmiast rozpracować). Ta umiejętność pojawia się w wieku około 8
lat, dziwnym zbiegiem okoliczności, dopiero w wieku szkolnym :-> Dlatego
nie dziwne, że 10 latek był w stanie naginać rzeczywistość, czego 6
latek jeszcze nie potrafi.
> A już zwłaszcza nie liczyłbym na to, że jeden nauczyciel będzie w stanie
> ogarnąć i przypilnować trzydziestkę dzieci ...
Tak się składa, że szkoła przejmuje na siebie obowiązek zapewnienia
bezpieczeństwa dzieciom, które realizują obowiązek szkolny. Jeśli jeden
nauczyciel sobie nie radzi, tzn. że coś jest nie tak z nauczycielem,
szkołą, systemem etc.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
5. Data: 2015-10-21 20:44:00
Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: Sonn <x...@p...onet.pl>
W dniu 2015-10-21 o 20:26, Maciek pisze:
> W dniu 2015-10-21 o 11:39, Piotrek pisze:
>> Tak więc pozostając z całym szacunkiem dla wersji wydarzeń
>> przedstawianych przez dzieci byłbym ostrożny w wyciąganiu zbyt daleko
>> idących wniosków ;-)
> Gdy przeanalizujesz z grubsza rozwój dzieci, to ogarniesz zapewne, że
> 6-latki (w przytłaczającej większości) jeszcze nie kłamią (a w każdym
> razie nie w sposób na tyle umiejętny, że nie jesteś tego w stanie
> natychmiast rozpracować). Ta umiejętność pojawia się w wieku około 8
> lat, dziwnym zbiegiem okoliczności, dopiero w wieku szkolnym :-> Dlatego
> nie dziwne, że 10 latek był w stanie naginać rzeczywistość, czego 6
> latek jeszcze nie potrafi.
>
>> A już zwłaszcza nie liczyłbym na to, że jeden nauczyciel będzie w stanie
>> ogarnąć i przypilnować trzydziestkę dzieci ...
> Tak się składa, że szkoła przejmuje na siebie obowiązek zapewnienia
> bezpieczeństwa dzieciom, które realizują obowiązek szkolny. Jeśli jeden
> nauczyciel sobie nie radzi, tzn. że coś jest nie tak z nauczycielem,
> szkołą, systemem etc.
>
Czyżby? Proponuje ci małe doświadczenie. Weź sobie na 1 (słownie: jeden)
dzień pod opiekę trzydzieścioro dzieci na 10 godzin (dobra, niech będzie
nawet dziesięcioro) we własnym mieszkaniu (będzie ci łatwiej je
upilnować) a potem opowiedz nam prawdę o swoich doświadczeniach
--
Sonn
-
6. Data: 2015-10-21 21:30:02
Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2015-10-21 o 20:44, Sonn pisze:
>> Tak się składa, że szkoła przejmuje na siebie obowiązek zapewnienia
>> bezpieczeństwa dzieciom, które realizują obowiązek szkolny. Jeśli jeden
>> nauczyciel sobie nie radzi, tzn. że coś jest nie tak z nauczycielem,
>> szkołą, systemem etc.
> Czyżby? Proponuje ci małe doświadczenie. Weź sobie na 1 (słownie: jeden)
> dzień pod opiekę trzydzieścioro dzieci na 10 godzin (dobra, niech będzie
> nawet dziesięcioro) we własnym mieszkaniu (będzie ci łatwiej je
> upilnować) a potem opowiedz nam prawdę o swoich doświadczeniach
Ale czego nie rozumiesz? Dlaczego klasy liczą około 30 dzieci, a nie np.
60? Ktoś uznał, że nauczyciel jest w stanie taką liczbę ogarnąć. Być
może uznał błędnie, więc system jest do d* i klasy powinny liczyć mniej.
Ile? 5? 10? 15 osób? A jak nauczyciel dupa, to nawet z jednym uczniem
sobie nie poradzi, ale nie każdy się do tego zawodu nadaje (jak zresztą
do każdego innego).
--
Pozdrawiam
Maciek
-
7. Data: 2015-10-21 21:40:39
Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2015-10-21 20:26, Maciek wrote:
>> A już zwłaszcza nie liczyłbym na to, że jeden nauczyciel będzie w stanie
>> ogarnąć i przypilnować trzydziestkę dzieci ...
> Tak się składa, że szkoła przejmuje na siebie obowiązek zapewnienia
> bezpieczeństwa dzieciom, które realizują obowiązek szkolny. Jeśli jeden
> nauczyciel sobie nie radzi, tzn. że coś jest nie tak z nauczycielem,
> szkołą, systemem etc.
Nienosorry. Bezpieczeństwo o jakim zapewne myślisz to IMHO daje się
zapewnić jak pozamykasz dzieci w oddzielnych celach, znaczy się
klatkach, znaczy się klasach. Zresztą na jedno wychodzi.
A jak są we wspólnej przestrzeni to - znowu IMHO - ani nie ma takiej
opcji, ani na szczęście nie ma takiej potrzeby.
Piotrek
-
8. Data: 2015-10-22 11:22:07
Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl>
>.. Dlaczego klasy liczą około 30 dzieci, a nie np.
> 60? Ktoś uznał, że nauczyciel jest w stanie taką liczbę ogarnąć. Być
> może uznał błędnie, więc system jest do d* i klasy powinny liczyć mniej.
> Ile? 5? 10? 15 osób? A jak nauczyciel dupa, to nawet z jednym uczniem
> sobie nie poradzi, ale nie każdy się do tego zawodu nadaje (jak zresztą
> do każdego innego).
Nie zgadzam się. ustalona liczba dzieci w klasie nie wynika z tego, ile
dzieci ogarnie nauczyciel, bo może być 2 na klasę, ale z tego w jakiej
grupie dzieci statystycznie rozwijają się lepiej.
Za mała grupa, np 10 dzieci, powoduje, że wiele jednostek nie znajdzie
odpowiedniego kolegi do zabawy, a więc rozwoju.
Uważam, że klasa optymalna powinna mieć około 18-24 dzieci.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
-
9. Data: 2015-10-22 13:16:40
Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: "rg" <n...@o...pl>
Wed, 21 Oct 2015 20:26:26 +0200, w <n08lda$r3b$1@node1.news.atman.pl>, Maciek
<m...@n...pl> napisał(-a):
> Tak się składa, że szkoła przejmuje na siebie obowiązek zapewnienia
> bezpieczeństwa dzieciom, które realizują obowiązek szkolny. Jeśli jeden
> nauczyciel sobie nie radzi, tzn. że coś jest nie tak z nauczycielem,
> szkołą, systemem etc.
Tak, przejmuje, ale nie gwarantuje, że dzieci sobie nie zrobią krzywdy.
Jeżeli Twoje dziecko spadnie ze schodów, to będzie to wina szkoły? Bo pani nie
trzymała za rączkę?
-
10. Data: 2015-10-22 14:04:16
Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2015-10-22 o 13:16, rg pisze:
> Tak, przejmuje, ale nie gwarantuje, że dzieci sobie nie zrobią krzywdy.
> Jeżeli Twoje dziecko spadnie ze schodów, to będzie to wina szkoły? Bo pani nie
> trzymała za rączkę?
Jeśli spadnie, bo np. na przerwę obiadową zostaną na raz wypuszczeni
uczniowie wszystkich klas i na schodach nastąpi stratowanie słabszych
egzemplarzy, to pewnie będzie wina dziecka, jak przy każdym wypadku w
szkole?
--
Pozdrawiam
Maciek