> Osoba przedstawiająca się jako *Piotr* stuknęła w klawisze i oto co
> powstało:
>
> > wypowiedzeniem, a nie, ze termin jest 2 tygodniowy ustawowo. Moze aby to
> > bylo wazne, to trzeba by w umowie napisac dopuszcza sie mozliwosc 2 tyg
> > wypowiedzenia? Moze tak jak teraz jest zformuowane, to nie jest
poprawnie?
>
> Jest OK, strony ustaliły, że można wypowiedzieć i odesłały do ustawy.
>
> > Wiec jesli jest wazny to dlaczego mnie obowiazuje, z tego co piszesz, 2
> > tygodnie wypowiedzenia a nie 3 miesiace? Jak mam to ugryzc? Czy dlatego,
> > ze regulamin jest z mojegu punktu widzenia gorszy niz ustawowe warunki?
>
> Tak, dokładnie tak. Regulamin mówi o 3 miesiącach a ustawa o 2
> tygodniach, dla Ciebie jest korzystne, że pracodawca może z zachowaniem
> 3-miesięcznego okresu, ale Ty za 2-tygodniowym wypowiedzeniem.

Dla mnie w takim razie sprawa wyglada calkiem korzystnie. Dziekuje za
odpowiedz i pomoc.
Jeszcze jedno- gdzie moge (ustawa czy moze artykuly) znalezc np. w necie
pisemne poparcie, ze jest tak jak piszesz? Pytam, bo boje sie, ze pracodawca
bedzie kreowal problemy przy moim poinformowaniu, ze chce odejsc po 2
tygodniach i chcialbym zaprezentowac cos, zeby go przekonac i nie straszyc
sie sadami.

A co by bylo, gdyby rzeczywiscie bylo 3 misiace, a ja pragne odejsc po 2-3
tygodniach? Dyscyplinarka? Nie ma innej mozliwosci poza porozumieniem?

pozdrawiam!
Piotr