eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopytaniw w sprawie potracenia pieszego › Re: pytaniw w sprawie potracenia pieszego
  • Data: 2002-01-16 14:32:52
    Temat: Re: pytaniw w sprawie potracenia pieszego
    Od: "greg" <k...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    cześć
    jaki stan faktyczny ustaliliście po zdarzeniu ? czy była mowa o czerwonym
    świetle ? czy pisaliście cokolwiek ?
    ilu jest świadków, których on jest w stanie przedstawić ?
    ilu jest świadków, którzy zaświadczą na twoją korzyść ?
    to są chyba teraz najistotniejsze rzeczy
    greg
    Użytkownik tomaszek <t...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:a241uq$bvv$...@p...warman.nask.pl...
    > Witam
    >
    > Mam pewien problem: 2 tygodnie temu potracilem pieszego. sprawa wygladala
    > nastepujaco... jest takie dosc dlugie skrzyzowanie ze swiatlami przed i
    "za"
    > nim. za tymi drugimi swiatlami jest przejscie dla pieszych. W momencie gdy
    > mijalem pierwszy sygnalizator (jechalem 40 moze 50 km/h) swiatla zmienily
    > sie i bylo zolte, zaczalem hamowac, ale na przejscie wjechalem (a w
    zasadzie
    > wslizgnalem sie) na czerwonym. w tym czasie, tez jeszcze na czarwonym na
    > przejscie wlazl facet (bylo go troche czuc). no i go stuknalem prawym
    > blotnikiem (mam 2 milimetry wgniecenia) wstal, otrzepal sie, twierdzil, ze
    > nic mu nie jest, tylko ze sie wodka rozbila (niosl 6 butelek) poogladalem
    > goscia, zapytalem ze 4 razy, czy nic mu nie jest, potwierdzil, ze jest ok,
    > tylko ze wodka kosztowala ... zapytalem, ile by chcial za ta wodke,
    > powiedzial, ze 200 ... podeszlismy, okazalo sie, ze ani jedna butelka sie
    > nie stlukla ... no ale chcial cos, i zapomnimy ... stanelo na 50 zl. dalem
    > mu, podwiozlem go tam gdzie szedl i juz ... poszedl sobie o wlasnych
    silach
    > (opatrzylem mu tez male przeciecie skory)
    >
    > no i facet dzwoni do mnie (pech chcial, ze jechalem firmowka, z danymi
    > adresowymi) i mowi, (a w zasadzie to zona) ze noga w gipsie, i td. ze
    bedzie
    > chciala jakiejs rekompensaty ...
    > niestety po zdarzeniu nie wezwalem policji, jechalem z jednym znajomym,
    > ktory potwierdzi, ze facet pachnial alkoholem.
    >
    > pomozcie, poradzcie prosze co robic ....
    >
    > zdenerwowany
    > Tomasz
    >
    >


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1