eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprzymus posiadania dowodu › Re: przymus posiadania dowodu
  • Data: 2008-12-05 18:23:29
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: witek <w...@g...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    armar wrote:
    > Liwiusz pisze:
    >> Gotfryd Smolik news pisze:
    >>> On Thu, 4 Dec 2008, Liwiusz wrote:
    >>>
    >>>> Generalnie jeśli ktoś gdzieś przebywa dłużej niż 3 doby, to ma się
    >>>> zameldować.
    >>>
    >>> "gdzieś" czy pod adresem?
    >>> Idzie o przypadek, jak to określiłeś, "buszmena".
    >>> Ale na stałe rezydujacego w konkretnym kawałku lasu ;)
    >>
    >>
    >> Pod adresem. Przecież urzędnikowi nie zmieści się w głowie (w
    >> rubrykach), że ktoś może mieszkać tam, gdzie nie ma adresu :)
    >
    > Oj, może się "urzędnikom" mieścić. :)
    >
    > W wyroku sądu mam zapisane widzenie z dziećmi.
    > "Moja" ex jednakże postanowiła wyjść za swojego gacha
    > i teraz nie chce, bym przychodził i jej przeszkadzał.
    > Któregoś razu zawołała policję, która mnie na oczach dzieci
    > wyprowadziła z ich mieszkania (nie skuli mnie na szczęście).
    > Wyprowadziła, gdyż stwierdzili, że pomimo iż w trzymanym w garści
    > wyroku sądu mam zapisane w tym czasie widzenia z dziećmi,
    > to jednak nie jest wskazane gdzie z tymi dziećmi mam się widywać.
    > Dzieci ciągle chore, więc nie zabiorę ich gdzieś ze sobą
    > (matka i tak się nie zgadza, bo "mają zadania odrabiać").
    > Policjanci stwierdzili, że skoro w wyroku sądu nie ma zapisane,
    > że mam się z dziećmi widywać w miejscu zameldowania ex-żony,
    > to znaczy, że w tym miejscu mam się z nimi nie widywać.
    > Niestety zamieszkują u swojej matki, która nie pozwala im
    > zamieszkiwać w miejscu nieokreślonym (np. w lesie),
    > a brak adresu kontaktów z dziećmi w wyroku sądu wskazuje Policji,
    > że dzieci nie są zameldowane nigdzie.
    > I tam właśnie mam się z nimi widywać, bo Policja
    > nie będzie mi utrudniać kontaktów z dziećmi jeśli będą przebiegały
    > w miejscu wskazanym przez sąd (czyli niesprecyzowanym).
    > Tak więc policjantom mieści się w głowach, że dzieci
    > mogą mieszkać tam, gdzie nie ma adresu.
    >
    > Mam odpowiedź Policji na moją skargę jakby kogoś interesowało. :)
    > Wymijająco odesłali sprawę sprecyzowania miejsca widzeń z dziećmi
    > do sądu, a sąd ma nieco inne priorytety niż określanie adresu widzeń
    > (ograniczył matce prawa rodzicielskie przydzielając kuratora).
    > Nasze dzieci obecnie na gacha żony mówią "tata", a do mnie "Marek"...
    >
    >
    W zasadzie policja postąpiła słusznie,a właściwie to matka wykorzystała
    ten fakt perfekcyjnie.
    Masz prawo do widywań, wszędzie, ale to nie oznacza, że wtedy kiedy ty
    chcesz i jak chcesz.
    Matka wezwała policję, po zapewne twierdzi, że na wezwanie nie opuściłeś
    domu.
    Podporządkowuj się temu co mówi i dokumentej każdego rodzaju wyskoki,
    będziesz miał argumenty w sądzie na utrudnianie widywań się z dziećmi,
    antomiast jeżeli matka mówi nie, to wyrok sądu nie daje ci możliwości
    zignorowania tego.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1