eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoproducent i info na produkcie › Re: producent i info na produkcie
  • Data: 2010-09-05 20:02:04
    Temat: Re: producent i info na produkcie
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2010-09-05 21:32, Krzysztof pisze:
    > Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> napisał
    >> Majątki fabryk, zakładów itepe. Wyposażenie, budynki...
    > Ale których konkretnie? Jakie fabryki rozdano, a jakie zburzono/zniszczono?

    Widzę, że ta rozmowa nie ma sensu....

    DOWOLNE w zasadzie.


    >> Np. PGRy.
    > Co wg Ciebie miano z nimi zrobić?

    Sprywatyzować, jak to miało miejsce, o ile wiem, w Czechosłowacji.

    > PGRy to była zmora wszystkich rolników.

    Bo trzeba było pracować i nie można było szarpać dotacji z EU na zdechłą
    krowę i uprawę siana[1]?

    A wracając do PGRów, to one nie były złym pomysłem. Trzeba przyznać, że
    większe gospodarstwa są wydajniejsze i ekonomiczniejsze, a do tego dają
    pracę ludziom, którzy są zbyt nierozgarnięci aby zająć się samodzielnie
    uprawą i hodowlą, ale jak im dać traktor, pokazać pole, to będą idealnie
    się sprawdzać.

    Zresztą duże gospodarstwa kontra dziadek z krzywą krową i dwoma kurami
    to mniej więcej to samo co szczęka balcerkowa kontra hala targowa. I tak
    jak pobalcerowiczowe szczęki wymarły zabite przez hale targowe (tym
    razem niestety zagraniczne i wysysające kasę z Polski), tak małe
    gospodarstewka też wymierają. Nie wymrą aż tak, bo tu skala faktycznie
    może być mniejsza, a do tego jako wsparcie do agroturystyki lub domowego
    układu ,,rodzina pracuje, a babcia se krowę chowa z nudów'' się nadają
    nawet takie małe.


    >> W wielu miejscach polikwidowano na hurra sklepy wielobranżowe
    > ?

    No wiesz, takie polskie reale, praktikery i inne prowadzone przez
    Społemy i inne takie.

    >> i przeniesiono handel do szczęk.
    > ??
    > Twoim zdaniem w szczękach handlowali byli sprzedawcy sklepów
    > wielobranżowych?

    A co za różnica kto? ROzdupczono istniejące majątki, rozdupczono
    istniejące struktury, a nie zbudowano żadnych nowych, tylko puszczono
    wszystko na samowolkę. Więc różni Władex Market Second Hand pootwierali
    szczęki, które docelowo się nie sprawdziły, ale wtedy hale targowe już
    były zabite, a polskich się nie udało zbudować.

    >> A jak już się radośnie okazało, że to
    >> gupi pomysł, to polskich sklepów wielkopowierzchniowych już nie było i
    >> wiadomo co weszło.
    > Wiadomo tylko, że to co weszło, wcześniej w żadnej postaci nie istniało.

    No pacz pan. Musi mam jakieś imaginacje. Bo ja pamiętam PRLowskie
    placówki tego typu. Owszem, nie były to baraki-blaszaki ułożone w
    poziomie, tylko częściej pionowe i normalne murowane.

    Tu masz taki znany przykład, opiewany nawet w piosenkach:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/PDT_Wola_w_Warszawie
    ale to tylko jeden z przykładów, taki szybki do wybingania.

    > No chyba, że chcesz porównywać osiedlowe supersamy do pozamiejskich
    > hipermarketów[2], ale to Ci się raczej nie uda, bo to tak, jakbyś
    > przyrównywał przystanek autobusowy do dworca PKP.

    Pomijając to, że nie masz racji, to zauważ, że obecnie jakoś ,,osiedlowe
    supersamy'' również istnieją, tylko nie Supersamy, a Carefoury, Lidle,
    Tesco i inksze zagraniczne.

    ============= Przypisy

    [1]
    Obecnie marnotrawizm EU to jest masakra. Mam znajomości po wsiach, to
    wiem. 10 lat temu zasuwali po polach, żeby jakoś wyjść na swoje. Teraz
    siedzą paniska przed szopami, a pola koszą tylko i uprawiają na nich
    siano, żeby w razie kontroli z powietrza EU widziała, że coś się dzieje.
    A tam gdzie uprawiali tabakę, to w ogóle wypas, bo EU dała 300000zł na
    przebranżowienie. Tak! TRZYSTA TYSIĘCY. Ja na tyle muszę pracować 10
    lat, a gość dostał tyle na ,,przebranżowienie'' i zaprzestanie
    uprawiania tabaki. Więc się ,,przebranżowi'' np. w producenta siana a
    żył będzie za te 300.

    Część ,,rolników'' bierze dotacje za sianopole, a nawet tam nie
    mieszkają, tylko są mieszczanami pracującymi w mieszczańskim stylu, a
    sianopole im obkasza jeden dyżurny wioskowy, za parę groszy.

    I oczywiście kto za to zapłaci, my wszyscy.

    Do tego dotacje wykończyły wieś do tego stopnia, że nie można już
    nigdzie kupić masła i mleka. Nie mówię o sklepach miastowych, ale nawet
    o gospodarzach. Byłem na wczasach w Brennej i przez 2 tygodnie udało mi
    się raz wysępić kostkę masła. I to też tylko dlatego, że jedno, jedyne
    gospodarstwo w okolicy miało 3 krowy pokazowe, unijne, do dopłat. Będące
    zresztą właśnie własnością miastowego, co je podrzucił na chów
    kontrolny.


    =-=-=-=


    [2] A propos pozamiejskich: Polecam przypadek zabrskiego Platana, można
    się uśmiać do łez, jak ktoś ma na tyle wytrzymałe nerwy, żeby sobie nie
    palnąć w łeb z rozpaczy nad głupotą polityków dopuszczających takie cudo.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1