eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo wlasnosci do programu › Re: prawo wlasnosci do programu
  • Data: 2003-06-02 21:22:01
    Temat: Re: prawo wlasnosci do programu
    Od: "Slawek Sikora" <s...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > niedawno, ze moj dyrektor uznal, ze program byl robiony w firmie i nalezy
    do
    > firmy (co jest maksymalna bzdura, zreszta mam swiadkow na to, ze program
    byl
    > robiony w domu).

    Nawet jesli program bylby tworzony w firmie, to nie nalezalby do firmy, lecz
    do
    Ciebie jako tworcy. Co najwyzej dyrektor moglby Ci postawic zarzut
    naruszenia
    obowiazkow pracowniczych przewidziany przez Prawo Pracy, ale nie ma
    to zadnego zwiazku z Prawem Autorskim, wiec to drugie byloby przy Tobie.

    > jakis czas temu pisalem tutaj na temat mojego problemu ale wtedy nie
    znalem
    > jeszcze odpowiedzi mojego dyrektora. wtedy zaproponowano mi dwa sposoby:
    > 1. oddanie im danych z bazy w czytelnej formie. jestem w stanie z powrotem
    > umiescic im je w pliku excelowskim.
    > po oddaniu danych (z wczesniejszym uprzzedzeniem o takiej sytuacji)
    zabrac
    > poprostu program.
    > 2. wystawic im fakture za uzywanie mojego programu (oczywiscie mnie
    > wysmieja) i domagac sie swoich praw na drodze sadowej.
    >
    > osobiscie wolalem uniknac sadow. nadal chcialbym zalatwic to w inny sposob
    > ale nie podoba mi sie podejscie mojego dyrektora wiec chcialem sie
    > zorientowac jakie mam szanse w sadzie. i czy mam podstawy do tego aby
    > skierowac te sprawe do sadu.

    Najlepiej oczywiscie rozwiazac problem polubownie. Jesli nie osobiscie,
    to poprzez wyslanie oficjalnego pisma z jednej strony bedacego propozycja
    wykupienia licencji na uzywanie Twojego programu, a z drugiej strony
    przestrzegajacego przed skutkami nieposiadania takiej licencji.
    Mozliwe, ze Twoj byly pracodawca nie zdaje sobie sprawy z tego,
    ze uzywajac nielicencjonowanego oprogramowania, narusza prawo autorskie
    i dziala na Twoja szkode, a takie naruszenie prawa autorskiego podlega pod
    prawo karne i jest scigane z urzedu. Sadze, ze lepszym rozwiazaniem byloby
    takie wlasnie zastraszenie (uswiadomienie), anizeli zabawa w sady.
    Ale jezeli chcialbys dochodzic swoich praw w sadzie, to z uwagi na karny
    charakter sprawy, nalezaloby zlozyc donos na prokurature o popelnieniu
    przestepstwa. Oczywiscie wczesniej proponowalbym skorzystac z porady
    prawnej bieglego znajacego dobrze prawo autorskie.
    Z tych dwoch rozwiazan starabym sie rozwiazac problem za posrednictwem
    pierwszego z nich.

    Polecam rowniez przeczytanie bardzo ciekawego artykulu, ktory pasuje
    bardzo dobrze do Twojej sytuacji. Podeslij linka rowniez bylemu dyrektorowi,
    to moze zrozumie w czym rzecz:

    http://www.prawnik.net.pl/pwi/art12.htm

    Pozdrawiam
    Slawek.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 03.06.03 06:37 GT!

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1